Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

Betlejem polskie - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
7 lutego 2025
18,49
1849 pkt
punktów Virtualo

Betlejem polskie - ebook

Sięgnij po Betlejem polskie Lucjana Rydla – wyjątkowy dramat, który łączy biblijną historię Narodzenia Chrystusa z polską tradycją i losami narodu. Autor w mistrzowski sposób splata sacrum z historią ojczystą, przenosząc wydarzenia betlejemskie na polski grunt i ukazując je w kontekście walki o wolność i tożsamość narodową. Pełne symboliki, wzruszające sceny i barwne postaci sprawiają, że Betlejem polskie to nie tylko dzieło literackie, ale także ważny element polskiego dziedzictwa kulturowego. To lektura obowiązkowa dla każdego, kto ceni literaturę patriotyczną i głęboką refleksję nad historią Polski.

Kategoria: Kino i Teatr
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8349-087-8
Rozmiar pliku: 1,0 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

AKT I

Pasterze

Noc księżycowa. Na niebie w stronie wschodniej ogromna gwiazda Bożego Narodzenia, od której wlecze się promienisty warkocz. Pastwisko poza wodą, w głębi szereg wierzb, za wierzbami na dalekim widnokresie bieleją chałupy i rysują się ciemno na tle nieba sady.
Przy trzodach pasących się w dali, pasterze porozkładali się przy dogasającem ognisku i spią. Jeden tylko podrostek, Maciek, czuwa nad pasącem się bydłem.

MACIEK

Jesce ja nie bacę, żeby moje ocy
Oglądały kiedy takie ślicne nocy
Jak dzisiejsa nocka.
Nie wiem co się dzieje,
Jesce gwiazdy świecą — o północku dnieje...

Od gwiazdy Bożego Narodzenia rozlewa się po niebie złocista łuna. Na obłokach ukazują się w dali Aniołowie w złocistych dalmatykach, z trefionymi włosami, z kwiatami i narzędziami muzycznemi w rękach, roztoczyli kręgi tęczowych skrzydeł.

MACIEK

przerażony

O dla Boga! słońce świeci
Jakieś wojsko z nieba leci,
Zdaje mi się, że śpiewają,
Ogniem ziemię zapalają.

I. CHÓR ANIOŁÓW

Bóg się rodzi, moc truchleje,
Pan niebiosów obnażony,
Ogień krzepnie — blask ciemnieje,
Ma granice Nieskończony...

II. CHÓR ANIOŁÓW

Wzgardzony, okryty chwałą,
Śmiertelny Król nad wiekami

OBA CHÓRY ANIELSKIE

A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami!

II. CHÓR ANIOŁÓW

W nędznej szopie urodzony
Żłób mu za kolebkę dano,
Cóż jest? — Czem był otoczony:
Bydło, pasterze i siano.

I. CHÓR ANIOŁÓW

Ubodzy was to spotkało,
Witać go przed bogaczami

OBA CHÓRY ANIELSKIE

A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami!

MACIEK

słuchał przerażony, przed końcem pieśni anielskiej przypada ku śpiącym

Gwałtu! Gwałtu pastuszkowie,
Słyszcie! Słyszcie, co wam powiem:
Ogień się błyska
A droga ślizka —
Uciekać!
Strachy! Strachy nad strachami!
Jasność bije piorunami!
O tam do kata!
Już koniec świata —
Źle z nami!

ANIOŁ

Nie bój się, nie bój Maćku pastuszko,
Jakeś ty, takom ja u Boga służką.

Zwiastujęć wesołe lata,
Że się wam Zbawiciel świata
W Betlejem narodził tak sławnem mieście,
Więc Jego czemprędzej przywitać bieżcie!

Chóry anielskie znikają za obłokami

MACIEK

na wpół przytomny dopada budy, w której śpią pasterze i budzi najbliższego Stacha

Stachu!

STACH

zaspany

A cego?

MACIEK

Wstawaj!

STACH

Co złego?

MACIEK

Nie złeć to, ino gdzieś wdzięczne głosy...

STACH

przewraca się na drugi bok

To wyskocz!

MACIEK

Oj, wierz mi — w ogniu całe niebiosy!

STACH

Ogrzej się!

MACIEK

Żart na stronę!

STACH

Czy prawda?

MACIEK

Widzisz łonę?

Stach

zrywa się

A to co?!
Daj mi sam sukmanę,
Co w skok wstanę...
Niech oko zobacy,
Co to znacy.
O! nieszczęśliwa ta godzina
Smutnać to będzie jakaś nowina.

MACIEK

Na daje sukmanę — ino wstań chyżo — nie bredź wiele,
Będzies miał wnet smutek, wnet wesele.

STACH

wychodząc z budy

A kędys ta łuna co tak o niej bredzis?

MACIEK

La Boga cyś ślepy, cy jesce nie widzisz,

Przetrzej jeno oczy, pojźryj w prawą stronę,
Nad samem Betlejem widać wielką łonę.

RESZTA TEKSTU DOSTĘPNA W PEŁNEJ WERSJI.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij