- W empik go
Biblia. Nowy Testament - ebook
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Biblia. Nowy Testament - ebook
Przekład Nowego Testamentu na język polski wykonany przez jezuitę, ks. Jakuba Wujka, wydany w całości po raz pierwszy w roku 1599. Tak zwana Biblia Wujka pełniła rolę podstawowego polskiego przekładu katolickiego przez 367 lat. Język przekładu Wujka cechuje prostota, a jednocześnie poważny, namaszczony styl.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-63625-53-5 |
Rozmiar pliku: | 1,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
ŚWIĘTA JEZUSA CHRYSTUSA EWANGELIA WEDŁUG MATEUSZA.
Rozdział I.
Przodki Pana Jezu Chrysta, z których poszedł wedle ciała, opisuje. Aniół daje sprawę Józephowi o poczęciu Panny Maryej, poślubionej żony jego, i o synie, którego porodzić miała.
Księgi rodzaju Jezusa Chrystusa, syna Dawidowego, syna Abrahamowego.
² Abraham zrodził Izaaka. A Izaak zrodził Jakóba. A Jakób zrodził Judę i bracią jego.
³ A Judas zrodził Pharesa i Zarę z Thamar. A Phares zrodził Esrona. A Esron zrodził Aram.
⁴ A Aram zrodził Aminadaba. Aminadab zrodził Naasson. A Naasson zrodził Salmona.
⁵ A Salmon zrodził Booza z Rahab. A Booz zrodził Obeda z Ruth. A Obed zrodził Jesse. A Jesse zrodził Dawida króla.
⁶ A Dawid król zrodził Salomona z tej, która była Uryaszowa.
⁷ A Salomon zrodził Roboama. A Roboam zrodził Abia. A Abia zrodził Asę.
⁸ A Asa zrodził Jozaphata. A Jozaphat zrodził Jorama. A Joram zrodził Ozyasza.
⁹ A Ozyasz zrodził Joathama. A Joatham zrodził Achaza. A Achaz zrodził Ezechiasza.
¹⁰ A Ezechiasz zrodził Manassesa. A Manasses zrodził Amona. A Amon zrodził Jozyasza.
¹¹ A Jozyasz zrodził Jechoniasza i bracią jego, w przeprowadzeniu Babilońskiem.
¹² A po przeprowadzeniu Babilońskiem, Jechoniasz zrodził Salathiela. A Salathiel zrodził Zorobabela.
¹³ A Zorobabel zrodził Abiuda. A Abiud zrodził Eliacyma. A Eliacym zrodził Azora.
¹⁴ A Azor zrodził Sadoka. A Sadok zrodził Achima. A Achim zrodził Eliuda.
¹⁵ A Eliud zrodził Eleazara. A Eleazar zrodził Matthana. A Matthan zrodził Jakóba.
¹⁶ A Jakób zrodził Józepha, męża Maryi, z której się narodził Jezus, którego zowią Chrystusem.
¹⁷ A tak wszystkiego pokolenia, od Abrahama aż do Dawida, pokolenia czternaście, a od Dawida aż do przeprowadzenia Babilońskiego, pokolenia czternaście, a od przeprowadzenia Babilońskiego aż do Chrystusa, pokolenia czternaście.
¹⁸ A narodzenie Chrystusowe tak było: Gdy była poślubiona matka jego Marya Józephowi, pierwej niźli się zeszli, naleziona jest w żywocie mająca z Ducha Świętego.
¹⁹ A Józeph, mąż jej, będąc sprawiedliwym i nie chcąc jej osławiać, chciał ją potajemnie opuścić.
²⁰ A gdy to on myślił, oto Aniół Pański ukazał mu się we śnie, mówiąc: Józephie, synu Dawidów! nie bój się przyjąć Maryi, małżonki twej; albowiem co się w niej urodziło, jest z Ducha Świętego.
²¹ A porodzi syna, i nazowiesz imię jego Jezus; albowiem on zbawi lud swój od grzechów ich.
²² A to się wszystko stało, aby się wypełniło, co jest powiedziano od Pana przez proroka mówiącego:
²³ Oto panna w żywocie mieć będzie i porodzi syna, i nazowią imię jego Emanuel, co się wykłada: Bóg z nami.
²⁴ A Józeph wstawszy ze snu, uczynił, jako mu rozkazał Aniół Pański, i przyjął żonę swoję.
²⁵ I nie uznał jej, aż porodziła syna swego pierworodnego, i nazwał imię jego Jezus.
Rozdział II.
Tu się trzech królów do Jezusa narodzonego z dary przyjazd, Herodowe nad niewinnemi dziatkami okrucieństwo, Chrystusowe do Egiptu wygnanie a zjechanie, i zaś nawrócenie do ziemie Izraelskiej, opisuje.
Gdy się tedy narodził Jezus w Bethlehem Juda, we dni Heroda króla: oto Mędrcy ze wschodu słońca przybyli do Jerozolimy,
² Mówiąc: Gdzie jest, który się narodził król Żydowski? Albowiem widzieliśmy gwiazdę jego na wschód słońca, i przyjechaliśmy pokłonić się jemu.
³ A usłyszawszy król Herod, zatrwożył się, i wszystka Jerozolima z nim.
⁴ I zebrawszy wszystkie przedniejsze kapłany i Doktory ludu, dowiadował się od nich, gdzie się miał Chrystus narodzić.
⁵ A oni mu rzekli: W Bethlehem Judzkiem; bo tak jest napisano przez proroka:
⁶ I ty Bethlehem, ziemio Judzka! z żadnej miary nie jesteś najpodlejsze między książęty Judzkiemi; albowiem z ciebie wynidzie wódz, któryby rządził lud mój Izraelski.
⁷ Tedy Herod wezwawszy potajemnie Mędrców, pilnie się wywiadował od nich czasu gwiazdy, która się im ukazała.
⁸ I posławszy je do Bethlehem, rzekł: Idźcie a wywiadujcie się pilno o dzieciątku; a gdy najdziecie, oznajmijcie mi, abym i ja przyjechawszy pokłonił się jemu.
⁹ Którzy wysłuchawszy króla, odjechali. A oto gwiazda, którą byli widzieli na wschód słońca, szła przed nimi, aż przyszedłszy stanęła nad miejscem, gdzie było dziecię.
¹⁰ A ujrzawszy gwiazdę, uradowali się radością bardzo wielką.
¹¹ I wszedłszy w dom, naleźli dziecię z Maryą, matką jego, i upadłszy pokłonili się jemu, a otworzywszy skarby swe, ofiarowali mu dary, złoto, kadzidło i mirrhę.
¹² A wziąwszy odpowiedź we śnie, aby się nie wracali do Heroda, inszą drogą wrócili się do krainy swojej.
¹³ Którzy gdy odjechali, oto Aniół Pański ukazał się we śnie Józephowi, mówiąc: Wstań a weźmij dziecię i matkę jego, a uciecz do Egiptu i bądź tam, aż ci powiem; albowiem będzie, że Herod szukać będzie dziecięcia, aby je zatracił.
¹⁴ Który wstawszy, wziął dziecię i matkę jego w nocy i uszedł do Egiptu.
¹⁵ I był tam aż do śmierci Herodowej: aby się spełniło, co powiedziano jest od Pana przez proroka mówiącego: Z Egiptu wezwałem Syna mojego.
¹⁶ Tedy Herod widząc, że był omylonym od Mędrców, rozgniewał się bardzo i posławszy pobił wszystkie dzieci, które były w Bethlehem i po wszystkich granicach jego, ode dwu lat i niżej, według czasu, którego się był wypytał od Mędrców.
¹⁷ Tedy się wypełniło, co jest rzeczone przez Jeremiasza proroka, mówiącego:
¹⁸ Głos jest słyszan w Ramie, płacz i krzyk wielki: Rachel płacząca synów swoich i nie chciała się dać pocieszyć, iż ich niemasz.
¹⁹ A gdy Herod umarł, oto Aniół Pański ukazał się we śnie Józephowi w Egipcie, mówiąc:
²⁰ Wstań a weźmij dziecię i matkę jego, a idź do ziemie Izraelskiej; albowiem pomarli, którzy dusze dziecięcej szukali.
²¹ Który wstawszy, wziął dziecię i matkę jego i przyszedł do ziemie Izraelskiej.
Rozdział III.
Jana Chrzciciela, proroka świętego, kazanie i ostry żywot zamyka, do którego, kiedy się Pharyzeuszowie zbiegali, jako je pofukał, ucząc je, aby pokutę stroili, jako też Pana Chrystusa ochrzcił.
A we dni one przyszedł Jan Chrzciciel, każąc na puszczy Żydowskiej ziemie.
² I mówiąc: Czyńcie pokutę; albowiem przybliżyło się królestwo niebieskie.
³ Bowiem ten jest, który opowiedziany jest przez Izajasza proroka, mówiącego: Głos wołającego na puszczy: Gotujcie drogę Pańską, proste czyńcie ścieżki jego.
⁴ A ten Jan miał odzienie z sierci wielbłądowej i pas skórzany około biódr swoich, a pokarm jego był szarańcze i miód leśny.
⁵ Tedy wychodziło do niego Jeruzalem i wszystka Żydowska ziemia i wszystek kraj około Jordanu.
⁶ I byli chrzczeni w Jordanie od niego, spowiadając się grzechów swoich.
⁷ A gdy widział wielu z Pharyzeuszów i Sadduceuszów przychodzących do chrztu swego, mówił im: Rodzaju jaszczórczy! któż wam pokazał, abyście uciekali od przyszłego gniewu?
⁸ Czyńcież tedy owoc godny pokuty.
⁹ A nie chciejcie mówić sami w sobie: Ojca mamy Abrahama. Albowiem wam powiadam, iż mocen jest Bóg, z kamienia tego wzbudzić syny Abrahamowi.
¹⁰ Bo już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Przeto wszelkie drzewo, które nie daje owocu dobrego, będzie wycięte i w ogień wrzucone.
¹¹ Jać was chrzczę wodą ku pokucie: ale który przyjdzie po mnie, mocniejszy jest niż ja, któregom trzewików nie jest godzien nosić; tenci was ochrzci Duchem Ś. i ogniem.
¹² Którego łopata w ręku jego, a wyczyści bojewisko swoje i zgromadzi pszenicę swą do gumna, a plewy spali ogniem nieugaszonym.
¹³ Tedy Jezus przyszedł od Galilei do Jordanu do Jana, aby był ochrzczon od niego.
¹⁴ A Jan mu nie dopuszczał, mówiąc: Ja mam być ochrzczon od ciebie, a ty idziesz do mnie?
¹⁵ A Jezus odpowiadając rzekł mu: Zaniechaj teraz; albowiem tak się nam godzi wypełnić wszelką sprawiedliwość. I tak go dopuścił.
¹⁶ A gdy był Jezus ochrzczony, wnet wystąpił z wody. A oto się otworzyły jemu niebiosa, i widział Ducha Bożego zstępującego jako gołębicę i przychodzącego nań.
¹⁷ I oto głos z niebios mówiący: Ten jest Syn mój miły, w którymem upodobał sobie.
Rozdział IV.
Post Chrystusów i pokusa, początek a założenie kazania jego, Piotra, Andrzeja, Jakóba i Jana, dwu synów Zebedeuszowych, ku sobie na zwolennictwo wyzywa, Galilejczykom Ewangelią powiada, i rozliczne choroby leczy.
Tedy Jezus był zawiedzion na puszczą od Ducha, aby był kuszon od djabła.
² A gdy pościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, potem łaknął.
³ I przystąpiwszy kusiciel, rzekł mu: Jeźliś jest syn Boży, rzecz, aby to kamienie stało się chlebem.
⁴ Który odpowiadając, rzekł: Napisano jest: Nie samym chlebem żywie człowiek; ale wszelkiem słowem, które pochodzi z ust Bożych.
⁵ Tedy go wziął djabeł do miasta świętego i postawił go na ganku kościelnym.
⁶ I rzekł mu: Jeźliś jest Syn Boży, spuść się nadół; albowiem napisano jest: Iż Aniołom swoim rozkazał o tobie, i będą cię na ręku nosić, abyś snadź nie obraził o kamień nogi swojej.
⁷ Rzekł mu Jezus: Zasię napisano jest: Nie będziesz kusił Pana, Boga twego.
⁸ Wziął go zaś djabeł na górę wysoką bardzo i ukazał mu wszystkie królestwa świata i chwałę ich,
⁹ I rzekł mu: To wszystko dam tobie, jeźli upadłszy uczynisz mi pokłon.
¹⁰ Tedy mu rzekł Jezus: Pójdź precz, szatanie! albowiem napisano jest: Panu Bogu twemu kłaniać się będziesz, a jemu samemu służyć będziesz.
¹¹ Tedy opuścił go djabeł, a oto Aniołowie przystąpili i służyli jemu.
¹² A gdy usłyszał Jezus, iż Jan był wydan, uszedł do Galilei.
¹³ I opuściwszy miasto Nazareth, przyszedł i mieszkał w Kapharnaum nad morzem, na granicach Zabulon i Nephthalim.
¹⁴ Aby się wypełniło, co jest rzeczono przez Izajasza proroka:
¹⁵ Ziemia Zabulon i ziemia Nephthalim, droga morska za Jordanem, Galilea poganów.
¹⁶ Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światłość wielką, i siedzącym w krainie cienia śmierci, weszła im światłość.
¹⁷ Odtąd począł Jezus kazać i mówić: Pokutę czyńcie; albowiem przybliżyło się królestwo niebieskie.
¹⁸ A gdy Jezus chodził nad morzem Galilejskiem, ujrzał dwu braciej, Symona, którego zowią Piotrem, i Andrzeja, brata jego, zapuszczające sieci w morze; (albowiem byli rybitwi).
¹⁹ I rzekł im: Pójdźcie za mną, a uczynię was, że się staniecie rybitwami ludzi.
²⁰ A oni natychmiast opuściwszy sieci, szli za nim.
²¹ A postąpiwszy ztamtąd, ujrzał drugich dwu braciej, Jakóba Zebedeuszowego, i Jana brata jego, w łodzi z Zebedeuszem, ojcem ich, oprawując sieci swoje, i wezwał ich.
²² A oni natychmiast opuściwszy sieci i ojca, szli za nim.
²³ I obchodził Jezus wszystkę Galileą, nauczając w bóżnicach ich i przepowiadając Ewangelią królestwa a uzdrawiając wszelaką chorobę i wszelaką niemoc między ludem.
²⁴ I rozeszła się sława jego po wszystkiej Syryi, i przynosili mu wszystkie źle się mające, rozmaitemi chorobami i dręczeniem zjęte, i którzy djabelstwa mieli, i lunatyki i powietrzem ruszone, i uzdrowił je.
²⁵ I szły za nim wielkie rzesze od Galilei i Dekapolu i Jeruzalem i z Żydowskiej ziemie i z Zajordania.
Rozdział V.
Na górze Pan każe o błogosławieństwie, Apostoły solą i światłością zowie, uczy, dlaczego na świat przyszedł, jako się przeciwko bratu swemu każdy ma zachować, przeciwko członkowi wzgorszającemu, przeciwko żonie, o przysiędze, o nieprzyjacielu i o szkodniku.
A widząc Jezus rzesze, wstąpił na górę, a gdy usiadł, przystąpili k niemu uczniowie jego.
² A otworzywszy usta swe, nauczał ich, mówiąc:
³ Błogosławieni ubodzy duchem; albowiem ich jest królestwo niebieskie.
⁴ Błogosławieni ciszy; albowiem oni posiędą ziemię.
⁵ Błogosławieni, którzy płaczą; albowiem oni będą pocieszeni.
⁶ Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości; albowiem oni będą nasyceni.
⁷ Błogosławieni miłosierni; albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
⁸ Błogosławieni czystego serca; albowiem oni Boga oglądają.
⁹ Błogosławieni pokój czyniący; albowiem nazwani będą synami Bożymi.
¹⁰ Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości; albowiem ich jest królestwo niebieskie.
¹¹ Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć będą i prześladować was będą i mówić wszystko złe przeciwko wam kłamając, dla mnie.
¹² Radujcie się i weselcie się; albowiem zapłata wasza obfita jest w niebiesiech; boć tak prześladowali proroki, którzy przed wami byli.
¹³ Wy jesteście sól ziemie. A jeźli sól zwietrzeje, czem solona będzie? Ninacz się więcej nie zgodzi, jedno aby była precz wyrzucona i podeptana od ludzi.
¹⁴ Wy jesteście światłość świata. Nie może się miasto zakryć na górze osadzone;
¹⁵ Ani zapalają świece i kładą jej pod korzec, ale na świeczniku, aby świeciła wszystkim, którzy są w domu.
¹⁶ Tak niechaj świeci światłość wasza przed ludźmi, aby widzieli uczynki wasze dobre i chwalili Ojca waszego, który jest w niebiesiech.
¹⁷ Nie mniemajcie, abym przyszedł rozwięzować zakon albo proroki. Nie przyszedłem rozwięzować, ale wypełnić.
¹⁸ Zaprawdę bowiem powiadam wam: Aż przeminie niebo i ziemia, jedno jota, albo jedna kreska nie odmieni się w zakonie, aż się wszystko stanie.
¹⁹ Ktoby tedy rozwiązał jedno z tych przykazań najmniejszych i takby ludzi nauczał, będzie zwann najmniejszym w królestwie niebieskiem, a ktoby czynił i nauczał, ten będzie zwań wielkim w królestwie niebieskiem.
²⁰ Albowiem powiadam wam, iż, jeźli nie będzie obfitowała sprawiedliwość wasza więcej niż Doktorów zakonnych i Pharyzeuszów, nie wnidziecie do królestwa niebieskiego.
²¹ Słyszeliście, iż rzeczono jest starym: Nie będziesz zabijał, a ktoby zabił, będzie winien sądu.
²² A Ja wam powiadam, iż każdy, który się gniewa na brata swego, będzie winien sądu. A ktoby rzekł bratu swemu: Raka, będzie winien rady. A ktoby rzekł: Głupcze, będzie winien ognia piekielnego.
²³ Jeźli tedy ofiarujesz dar twój do ołtarza, a tam wspomnisz, iż brat twój ma nieco przeciw tobie,
²⁴ Zostaw tam dar twój przed ołtarzem a idź pierwej zjednać się z bratem twoim: a tedy przyszedłszy ofiarujesz dar twój.
²⁵ Zgódź się z przeciwnikiem twoim rychło, pókiś jest z nim w drodze, by cię snadź przeciwnik nie podał sędziemu, a sędziaby cię podał słudze, a byłbyś wrzucon do ciemnice.
²⁶ Zaprawdę powiadam ci: Nie wynidziesz ztamtąd, aż oddasz ostatni pieniążek.
²⁷ Słyszeliście, iż powiedziano starym: Nie będziesz cudzołożył.
²⁸ A Ja powiadam wam, iż wszelki, który patrzy na niewiastę, aby jej pożądał, już ją zcudzołożył w sercu swojem.
²⁹ Jeźli tedy prawe oko twoje gorszy cię, wyrwij je, a zarzuć od siebie; albowiem pożyteczniej jest tobie, aby zginął jeden z członków twoich, niźliby miało być wrzucone wszystko ciało twoje do piekła.
³⁰ A jeźli cię prawa ręka twoja gorszy, odetnij ją i zarzuć od siebie; albowiem pożyteczniej jest tobie, aby zginął jeden z członków twoich, niźliby miało iść wszystko ciało twoje do piekła.
³¹ A powiedziano: Ktokolwiek opuści żonę swoję, niech jej da list rozwodny.
³² A Ja wam powiadam, iż wszelki, który opuści żonę swoje, wyjąwszy przyczynę porubstwa, czyni, że cudzołoży, i ktoby opuszczoną pojął, cudzołoży.
³³ Słyszeliście zasię, iż powiedziano starym: Nie będziesz krzywo przysięgał; ale oddasz Panu przysięgi twoje.
³⁴ A Ja wam powiadam, abyście zgoła nie przysięgali, ani na niebo; bo jest stolica Boża,
³⁵ Ani na ziemię; albowiem jest podnóżkiem nóg jego, ani na Jeruzalem; albowiem jest miasto wielkiego króla,
³⁶ Ani na głowę twoję będziesz przysięgał; albowiem nie możesz uczynić jednego włosa białym albo czarnym.
³⁷ A niechaj mowa wasza będzie: Jest, jest; Nie, nie. A co nad to więcej jest, od złego jest.
³⁸ Słyszeliście, iż powiedziano: Oko za oko, a ząb za ząb.
³⁹ A Ja wam powiadam, żebyście się nie sprzeciwiali złemu: ale, jeźli cię kto uderzy w prawy policzek twój, nastaw mu i drugiego.
⁴⁰ A temu, który się chce z tobą prawem rozpierać a suknię twoję wziąć, puść mu i płaszcz.
⁴¹ A ktoby cię kolwiek przymuszał na tysiąc kroków, idź z nim drugie dwa.
⁴² A który cię prosi, daj mu, a od tego, który chce u ciebie pożyczyć, nie odwracaj się.
⁴³ Słyszeliście, iż powiedziano: Będziesz miłował bliźniego twego, a będziesz miał w nienawiści nieprzyjaciela twego.
⁴⁴ A Ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjacioły wasze, dobrze czyńcie tym, którzy was mają w nienawiści, a módlcie się za prześladujące i potwarzające was,
⁴⁵ Abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebiesiech, który czyni, że słońce jego wschodzi na dobre i złe, i spuszcza deszcz na sprawiedliwe i niesprawiedliwe.
⁴⁶ Albowiem jeźli miłujecie te, co was miłują, cóż za zapłatę mieć będziecie? azaż i celnicy tego nie czynią?
⁴⁷ A jeźlibyście pozdrawiali tylko bracią waszę, cóż więcej czynicie? azaż i poganie tego nie czynią?
⁴⁸ Bądźcież wy tedy doskonali, jako i Ojciec wasz niebieski doskonałym jest.
Rozdział VI.
Uczy osobliwie, jako się kto ma w rozdawaniu jałmużny i w modlitwach i we wszelakim dobrym uczynku sprawować, a jako się modlić ludzie mają, także też i pościć; o dwu paniech różnych; o pożywieniu, i pieczliwości zbytniej zakazuje.
Strzeżcie, abyście sprawiedliwości waszej nie czynili przed ludźmi, abyście byli widziani od nich; bo inaczej zapłaty mieć nie będziecie u Ojca waszego, który jest w niebiesiech.
² Gdy tedy czynisz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jako obłudnicy czynią w bóżnicach i po ulicach, aby byli czczeni od ludzi; zaprawdę powiadam wam: Wzięli zapłatę swoję.
³ Ale gdy ty czynisz jałmużnę, niechaj nie wie lewica twoja, co prawica twoja czyni,
⁴ Aby jałmużna twoja była w skrytości: a Ojciec twój, który widzi w skrytości, odda tobie.
⁵ A gdy się modlicie, nie będziecie jako obłudnicy, którzy się radzi w bóżnicach i na rogach ulic stojąc modlą, aby byli widziani od ludzi, zaprawdę powiadam wam: Wzięli zapłatę swoję.
⁶ Ale ty gdy się modlić będziesz, wnidź do komory swojej, a zawarłszy drzwi, módl się Ojcu twemu w skrytości: a Ojciec twój, który widzi w skrytości, odda tobie.
⁷ A modląc się nie mówcie wiele, jako poganie; albowiem mniemają, iż w wielomowności swojej będą wysłuchani.
⁸ Nie bądźcież tedy im podobni; albowiemci wie Ojciec wasz, czego potrzebujecie, pierwej niżbyście go prosili.
⁹ Wy tedy tak się modlić będziecie: Ojcze nasz, któryś jest w niebiesiech! Święć się imię twoje.
¹⁰ Przyjdź królestwo twoje. Bądź twa wola, jako w niebie tak i na ziemi.
¹¹ Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj.
¹² I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom.
¹³ I nie wwódź nas w pokuszenie. Ale nas zbaw ode złego. Amen.
¹⁴ Bo jeźli odpuścicie ludziom grzechy ich, odpuści też wam Ojciec wasz niebieski grzechy wasze.
¹⁵ Lecz jeźli nie odpuścicie ludziom, ani Ojciec wasz nie odpuści wam grzechów waszych.
¹⁶ A gdy pościcie, nie bądźcie jako obłudnicy smętnymi; albowiem twarzy swoje niszczą, aby się ludziom zdali poszczącymi. Zaprawdę powiadam wam, iż wzięli zapłatę swoję.
¹⁷ Ale ty kiedy pościsz, namaż głowę twoję i umyj oblicze swoje,
¹⁸ Abyś się nie okazał ludziom, iż pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w skrytości: a Ojciec twój, który widzi w skrytości, odda tobie.
¹⁹ Nie skarbcie sobie skarbów na ziemi, gdzie rdza i mól psuje, i gdzie złodzieje wykopywają i kradną.
²⁰ Ale skarbcie sobie skarby w niebie, gdzie ani rdza, ani mól nie psuje, i gdzie złodzieje nie wykopują, ani kradną.
²¹ Albowiem gdzie jest skarb twój, tam jest i serce twoje.
²² Świecą ciała twego jest oko twoje. Jeźliby oko twoje było szczere, wszystko ciało twoje światłe będzie.
²³ Ale jeźliby oko twoje złe było, wszystko ciało twoje ciemne będzie. Jeźliż tedy światło, które jest w tobie, ciemnością jest, jakóż wielka będzie sama ciemność?
²⁴ Żaden nie może dwiema panom służyć; bo albo jednego będzie nienawidział a drugiego będzie miłował, albo przy jednym stać będzie, a drugim wzgardzi: nie możecie Bogu służyć i mammonie.
²⁵ Dlatego wam powiadam: Nie troszczcie się o duszę waszę, cobyście jedli, ani o ciało wasze, czembyście się odziewali. Azaż dusza nie jest ważniejsza niż pokarm? i ciało niźli odzienie?
²⁶ Wejrzyjcie na ptaki niebieskie, iż nie sieją ani żną, ani zbierają do gumien, a Ojciec wasz niebieski żywi je.
²⁷ Azażcie wy nie daleko ważniejsi niż oni? I kto z was obmyślając może przydać do wzrostu swego łokieć jeden?
²⁸ A o odzienie przecz się troszczycie? Przypatrzcie się liliom polnym, jako rosną: nie pracują, ani przędą.
²⁹ A powiadam wam, iż ani Salomon we wszystkiej chwale swej nie był odziany jako jedna z tych.
³⁰ A jeźliż trawę polną, która dziś jest, a jutro będzie w piec wrzucona, Bóg tak przyodziewa, jakoż daleko więcej was małej wiary?
³¹ Nie troszczcież się tedy, mówiąc: Cóż będziem jeść, albo co będziem pić, albo czem się będziem przyodziewać.
³² Bo tego wszystkiego poganie pilnie szukają; albowiem Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie.
³³ Szukajcież tedy najprzód królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a to wszystko będzie wam przydano.
³⁴ Nie troszczcież się tedy o jutrze; albowiem jutrzejszy dzień sam o się troskać się będzie. Dosyćci ma dzień na swej nędzy.
Rozdział VII.
Uczy, jako kogo mamy sądzić, co też tobie miło, to drugiemu czynić, na czem zakon i prorocy zawiśli, ciasną drogą do żywota wiecznego przyjść, fałszywych się proroków strzedz, o słuchaniu słowa Bożego, który pełni, albo nie pełni, co słucha.
Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni.
² Albowiem którymbyście sądem sądzili, sądzeni będziecie, i którą miarą mierzyć będziecie, odmierzą wam.
³ A cóż widzisz źdźbło w oku brata twego, a tramu w oku twojem nie widzisz?
⁴ Albo jako mówisz bratu twemu: Dopuść, że wyjmę źdźbło z oka twego, a oto tram jest w oku twojem.
⁵ Obłudniku! wyrzuć pierwej tram z oka twego, a tedy przejrzysz, abyś wyrzucił źdźbło z oka brata twego.
⁶ Nie dawajcie psom świętego, ani miećcie pereł waszych przed wieprze, by ich snadź nie podeptali nogami swemi, i obróciwszy się, aby was nie roztargali.
⁷ Proście, a będzie wam dano; szukajcie, a najdziecie; kołaczcie, a będzie wam otworzono.
⁸ Albowiem wszelki, który prosi, bierze; a kto szuka, najduje; a kołacącemu będzie otworzono.
⁹ Albo któryż z was jest człowiek, którego jeźliby prosił syn jego o chleb, izali mu poda kamień?
¹⁰ Albo jeźliby prosił o rybę, izali mu poda węża?
¹¹ Jeźli wy tedy, będąc złymi, umiecie datki dobre dawać synom waszym, jakóż więcej Ojciec wasz, który jest w niebiesiech, da rzeczy dobre tym, którzy go proszą?
¹² Wszystko tedy, cokolwiek chcecie, aby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie; boć ten jest zakon i prorocy.
¹³ Wchódźcie przez ciasną bramę; albowiem szeroka brama i przestrona jest droga, która wiedzie na zatracenie, a wiele ich jest, którzy przez nię wchodzą.
¹⁴ Jakóż ciasna brama i wązka jest droga, która wiedzie do żywota, a mało ich jest, którzy ją najdują.
¹⁵ Strzeżcie się pilnie fałszywych proroków, którzy do was przychodzą w odzieniu owczem, a wewnątrz są wilcy drapieżni.
¹⁶ Z owoców ich poznacie je. Izali zbierają z ciernia jagody winne, albo z ostu figi?
¹⁷ Tak wszelkie drzewo dobre owoce dobre rodzi, a złe drzewo owoce złe rodzi.
¹⁸ Nie może drzewo dobre owoców złych rodzić, ani drzewo złe owoców dobrych rodzić.
¹⁹ Wszelkie drzewo, które nie rodzi owocu dobrego, będzie wycięte i w ogień wrzucone.
²⁰ A przeto z owoców ich poznacie je.
²¹ Nie każdy, który mi mówi: Panie, Panie! wnidzie do królestwa niebieskiego; ale który czyni wolą Ojca mego, który jest w niebiesiech, ten wnidzie do królestwa niebieskiego.
²² Wiele ich rzecze mi dnia onego: Panie, Panie! izaliśmy w imię twoje nie prorokowali i w imię twe czartów nie wyganiali i w imię twe wiele cudów nie czynili?
²³ A tedy wyznam im: Żem was nigdy nie znał, odstąpcie odemnie, którzy nieprawość czynicie.
²⁴ Wszelki tedy, który słucha tych słów moich i czyni je, będzie przypodobany mężowi mądremu, który zbudował dom swój na opoce.
²⁵ I spadł deszcz i przyszły rzeki i wiały wiatry i uderzyły na on dom, a nie upadł; bo był na opoce ugruntowany.
²⁶ A wszelki, który słucha tych słów moich, a nie czyni ich, będzie podobny mężowi głupiemu, który zbudował dom swój na piasku:
²⁷ I spadł deszcz i przyszły rzeki i wiały wiatry i uderzyły na on dom, i upadł, i był upadek jego wielki.
²⁸ I stało się, gdy dokończył Jezus tych słów, zdumiewały się rzesze nad nauką jego.
²⁹ Albowiem je uczył jako władzą mający, a nie jako Doktorowie ich i Pharyzeuszowie.
Rozdział VIII.
Trędowatego Jezus uzdrowiwszy do kapłanów odsyła, setnikowego sługę i świekrę Piotrowę i inszych wiele uzdrowił. Czarty z opętanych wyrzuca, Doktora, który za nim chciał iść, odrzuca: Ojca pogrześć niedopuszcza jednemu, w łódce śpi, a zwolennicy go budzą, djabelstwo w wieprze wegnał.
A gdy zstąpił z góry, szły za nim wielkie rzesze.
² A oto trędowaty przyszedłszy, pokłonił się mu, mówiąc: Panie! jeźli chcesz, możesz mię oczyścić.
³ I ściągnąwszy Jezus rękę, dotknął się go, mówiąc: Chcę, bądź oczyszczon. I był zarazem oczyszczon trąd jego.
⁴ I rzekł mu Jezus: Patrz, abyś nikomu nie powiadał, ale idź, ukaż się kapłanowi i ofiaruj dar, który przykazał Mojżesz na świadectwo im,
⁵ A gdy wszedł do Kapharnaum, przystąpił do niego setnik, prosząc go,
⁶ I mówiąc: Panie! sługa mój leży w domu powietrzem ruszony i ciężko trapiony jest.
⁷ I rzekł mu Jezus: Ja przyjdę, i uzdrowię go.
⁸ I odpowiadając setnik, rzekł: Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój; ale tylko rzecz słowem, a będzie uzdrowion sługa mój.
⁹ Bo i ja jestem człowiek pod władzą postawiony, mający pod sobą żołnierze, i mówię temu: Idź, a idzie; a drugiemu: Chódź, a przychodzi, a słudze mojemu: Czyń to, a czyni.
¹⁰ A usłyszawszy Jezus, dziwował się i rzekł tym, którzy szli z nim: Zaprawdę powiadam wam, nie nalazłem tak wielkiej wiary w Izraelu.
¹¹ A powiadam wam, iż wiele ich ze wschodu słońca i z zachodu przyjdzie, i usiędą z Abrahamem i Izaakiem i Jakóbem w królestwie niebieskiem:
¹² A synowie królestwa będą wyrzuceni w ciemności zewnętrzne, tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
¹³ I rzekł Jezus setnikowi: Idź, a jakoś uwierzył, niech ci się stanie. I uzdrowiony jest sługa onej godziny.
¹⁴ A gdy przyszedł Jezus do domu Piotrowego, ujrzał świekrę jego, leżącą a mającą gorączkę.
¹⁵ I dotknął się ręki jej, i opuściła ją gorączka, i wstała i posługowała im.
¹⁶ A gdy był wieczór, przywiedli mu wiele djabelstwa mających, i wyrzucał duchy słowem, i wszystkie, którzy się źle mieli, uzdrowił:
¹⁷ Aby się wypełniło, co jest rzeczono przez Izajasza proroka mówiącego: On niemocy nasze przyjął i choroby nasze nosił.
¹⁸ A widząc Jezus wielkie rzesze około siebie, kazał jechać za morze.
¹⁹ I przystąpiwszy jeden Doktor, rzekł mu: Nauczycielu! pójdę za tobą, gdzie jedno pójdziesz.
²⁰ I rzekł mu Jezus: Liszki mają jamy i ptacy niebiescy gniazda, a Syn człowieczy nie ma, gdzieby głowę skłonił.
²¹ A drugi z uczniów jego rzekł mu: Panie! dopuść mi pierwej odejść i pogrześć ojca mego.
²² I rzekł mu Jezus: Pójdź za mną, a dopuść umarłym grześć umarłe swoje.
²³ A gdy on wstąpił w łódkę, weszli za nim uczniowie jego.
²⁴ A oto wzruszenie wielkie stało się na morzu, tak iż się łódka wałmi okrywała, a on spał.
²⁵ I przystąpili do niego uczniowie jego i obudzili go, mówiąc: Panie! zachowaj nas, giniemy.
²⁶ I rzekł im Jezus: Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary? Tedy wstawszy rozkazał wiatrom i morzu, i stało się uciszenie wielkie.
²⁷ A ludzie się dziwowali, mówiąc: Jakiż jest ten, że mu i wiatry i morze są posłuszne?
²⁸ A gdy się przewieźli za morze do krainy Gerazeńczyków, zabieżeli mu dwaj mający djabelstwo, z grobów wychodzący, bardzo okrutni, tak iż żaden nie mógł przejść oną drogą.
²⁹ A oto zakrzyknęli, mówiąc: Co nam i tobie, Jezusie, synu Boży? przyszedłeś tu przed czasem męczyć nas?
³⁰ A było nie daleko od nich stado wiela wieprzów na paszej.
³¹ A czartowie prosili go, mówiąc: Jeźli nas wyrzucasz ztąd, puść nas w stado wieprzów.
³² I rzekł im: Idźcie. A oni wyszedłszy, weszli w wieprze. A oto wszystko stado pędem z przykra wpadło w morze i pozdychało w wodach.
³³ A pasterze uciekli, i przyszedłszy do miasta, opowiedzieli wszystko i o onych, którzy mieli djabelstwo.
³⁴ A oto wszystko miasto wyszło przeciwko Jezusowi, i ujrzawszy go, prosili, aby z ich granic odszedł.
Rozdział IX.
Paraliżem zarażonego uzdrowił, grzechy mu odpuściwszy Mateusza na zwolennictwo powołał, z jawnogrzeszniki jadł, zwolenniki omawia, że nie pościli, niewiastę z krwotoku uzdrowił, dzieweczkę wskrzesił, dwu ślepych oświecił, ducha opętanego wyswobodził, chore uzdrawiał wszędy powiadając, że żniwa dosyć, żeńców mało.
I wstąpiwszy w łódkę, przewiózł się i przyszedł do miasta swego.
² A oto przynieśli mu powietrzem ruszonego, na łożu leżącego. A widząc Jezus wiarę ich, rzekł powietrzem ruszonemu: Ufaj, synu! odpuszczająć się grzechy twoje.
³ A oto niektórzy z Doktorów mówili sami w sobie: Ten bluźni.
⁴ A widząc Jezus myśli ich, rzekł: Przecz myślicie złe w sercach waszych?
⁵ Cóż jest łacniej rzec: Odpuszczająć się grzechy twoje? czyli rzec: Wstań a chódź?
⁶ A iżbyście wiedzieli, że moc ma Syn człowieczy na ziemi odpuszczać grzechy, tedy rzekł powietrzem ruszonemu: Wstań, weźmij łoże twe, a idź do domu twego.
⁷ I wstał i poszedł do domu swego.
⁸ A ujrzawszy rzesze, bały się i chwaliły Boga, który dał takową moc ludziom.
⁹ A gdy ztamtąd szedł Jezus, ujrzał człowieka siedzącego na cle, Mateusza imieniem. I rzekł mu: Pójdź za mną. A wstawszy poszedł za nim.
¹⁰ I stało się, gdy on siedział u stołu w domu, oto wiele celników i grzeszników przyszedłszy, siedzieli u stołu z Jezusem i z uczniami jego.
¹¹ A widząc Pharyzeuszowie, mówili uczniom jego: Czemu z celniki i z grzeszniki je nauczyciel wasz?
¹² Lecz Jezus usłyszawszy, rzekł: Nie trzeba zdrowym lekarza, ale źle się mającym.
¹³ A szedłszy nauczcie się, co jest: Miłosierdzia chcę, a nie ofiary; bom nie przyszedł wzywać sprawiedliwych, ale grzesznych.
¹⁴ Tedy przystąpili do niego uczniowie Janowi, mówiąc: Przecz my i Pharyzeuszowie pościemy często, a uczniowie twoi nie poszczą?
¹⁵ I rzekł im Jezus: Izali synowie oblubieńca smęcić się mogą, póki z nimi jest oblubieniec? Aleć przyjdą dni, gdy będzie wzięt od nich oblubieniec, a tedy będą pościć.
¹⁶ A żaden nie wprawuje łaty surowego sukna w wiotchą szatę; albowiem obrywa od szaty całość jej, i stawa się gorsze przedarcie.
¹⁷ Ani leją wina młodego w stare statki; bo inaczej pukają się statki, i wino się rozlewa, i statki się psują. Ale młode wino zlewają w statki nowe, a oboje bywają zachowane.
¹⁸ To gdy on do nich mówił, oto książę jedno przystąpiło i kłaniało mu się, mówiąc: Panie! córka moja dopiero skonała, ale pójdź, włóż na nię rękę twoję, a żyć będzie.
¹⁹ A wstawszy Jezus, szedł za nim i uczniowie jego.
²⁰ A oto niewiasta, która krwotok przez dwanaście lat cierpiała, przystąpiła z tyłu i dotknęła się kraju szaty jego.
²¹ Bo mówiła sama w sobie: Bych się tylko dotknęła szaty jego, będę zdrowa.
²² A Jezus obróciwszy się i ujrzawszy ją, rzekł: Ufaj córko! wiara twoja ciebie uzdrowiła. I uzdrowiona jest niewiasta od onej godziny.
²³ A gdy przyszedł Jezus w dom książęcia i ujrzał piszczki i lud giełk czyniący,
²⁴ Mówił: Odstąpcie; albowiem nie umarła dzieweczka, ale śpi. I śmiali się z niego.
²⁵ A gdy wygnano rzeszą, wszedł i ujął rękę jej, i powstała dzieweczka.
²⁶ I rozeszła się ta sława po wszystkiej onej ziemi.
²⁷ A gdy Jezus przechodził zonąd, szli za nim dwaj ślepi, wołając i mówiąc: Zmiłuj się nad nami, Synu Dawidów!
²⁸ A gdy przyszedł do domu, przystąpili do niego ślepi. I rzekł im Jezus: Wierzycie, iż wam to mogę uczynić? Rzekli mu: Iście, Panie!
²⁹ Tedy się dotknął oczu ich, mówiąc: Wedle wiary waszej niechaj się wam stanie.
³⁰ I otworzyły się oczy ich, i zagroził im Jezus, mówiąc: Patrzcie, aby kto nie wiedział.
³¹ Lecz oni wyszedłszy, rozsławili go po wszystkiej onej ziemi.
³² A gdy ci odeszli, oto przywiedli mu człowieka niemego, djabelstwo mającego.
³³ A gdy było wygnane djabelstwo, przemówił niemy, i dziwowały się rzesze, mówiąc: Nigdy się tak nie okazało w Izraelu.
³⁴ Ale Pharyzeuszowie mówili: Przez książę djabelskie wygania djabły.
³⁵ I obchodził Jezus wszystkie miasta i miasteczka, nauczając w bóżnicach ich i przepowiadając Ewangelią królestwa, a uzdrawiając wszelką chorobę i wszelką niemoc.
³⁶ A widząc rzesze, zlitował się nad nimi, iż byli strudzeni i leżący jako owce, nie mające pasterza.
³⁷ Tedy rzekł uczniom swoim: Żniwo w prawdzie wielkie, ale robotników mało.
³⁸ Proścież tedy Pana żniwa, aby wysłał robotniki na żniwo swoje.
Rozdział X.
Posłanie a wyprawa dwunaście Apostołów, które Pan rozsyła do Żydów, a zakazuje do poganów: uczynności, których się w drodze trzymać mieli, daje. Powiada o sobie, że tu nie przyszedł pokoju czynić, ale rozdziału, kto kogo czci dla Chrysta, czci w nim samego Chrysta, i bez odpłaty nie będzie.
I zezwawszy dwanaście uczniów swoich, dał im moc nad duchy nieczystymi, aby je wyganiali i uzdrawiali wszelaką chorobę i wszelaką niemoc.
² A dwanaście Apostołów te są imiona: Pierwszy Symon, którego zowią Piotr, i Andrzej brat jego:
³ Jakób, syn Zebedeuszów, i Jan, brat jego. Filip i Bartłomiej, Tomasz i Mateusz celnik, Jakób Alpheuszów i Taddeusz,
⁴ Symon Kananejczyk i Judasz Iszkaryot, który go też wydał.
⁵ Tych dwanaście posłał Jezus, rozkazując im, mówiąc: Na drogę poganów nie zachódźcie, i do miast Samarytańskich nie wchódźcie;
⁶ Ale raczej idźcie do owiec, które poginęły z domu Izraelskiego.
⁷ A szedłszy przepowiadajcie, mówiąc: Iż się przybliżyło królestwo niebieskie.
⁸ Niemocne uzdrawiajcie, umarłe wskrzeszajcie, trędowate oczyszczajcie, czarty wyrzucajcie: darmoście wzięli, darmo dawajcie.
⁹ Nie miejcie złota, ani śrebra, ani pieniędzy w trzosach waszych.
¹⁰ Ani taistry w drodze, ani dwu sukien, ani butów, ani laski; albowiem godzien jest robotnik strawy swojej.
¹¹ A do któregokolwiek miasta albo miasteczka wnidziecie, pytajcie się, kto w niem jest godzien, i tam mieszkajcie, póki nie wynidziecie.
¹² A wchodząc w dom, pozdrawiajcie go, mówiąc: Pokój temu domowi.
¹³ A jeźliby był on dom godny, przyjdzie nań pokój wasz, a jeźliby nie był godny, pokój wasz wróci się do was.
¹⁴ I ktobykolwiek was nie przyjął, ani słuchał mów waszych, wychodząc precz z domu albo z miasta otrząśnijcie proch z nóg waszych.
¹⁵ Zaprawdę powiadam wam: Lżej będzie ziemi Sodomskiej i Goromorrejskiej w dzień sądny, niźli miastu onemu.
¹⁶ Oto Ja was posyłam jako owce między wilki, bądźcież tedy mądrymi jako wężowie, a prostymi jako gołębice.
¹⁷ A strzeżcie się ludzi; albowiem was będą wydawać do rad, i w bóżnicach swoich was biczować będą.
¹⁸ I do starostów i do królów będziecie wodzeni dla mnie na świadectwo im i poganom.
¹⁹ A gdy was wydadzą, nie myślcie, jako albo cobyście mówić mieli; bo wam będzie dano onej godziny, cobyście mówili.
²⁰ Albowiem nie wy jesteście, którzy mówicie, ale Duch Ojca waszego, który mówi w was.
²¹ A wyda brat brata na śmierć, i ojciec syna, i powstaną synowie przeciw rodzicom i o śmierć je przyprawiać będą.
²² I będziecie w nienawiści u wszystkich dla imienia mego. Ale kto wytrwa aż do końca, ten będzie zbawion.
²³ A gdy was prześladować będą w tem mieście, uciekajcie do drugiego. Zaprawdę powiadam wam, że nie skończycie miast Izraelskich, aż przyjdzie Syn człowieczy.
²⁴ Nie jest uczeń nad mistrza, ani sługa nad pana swego.
²⁵ Dosyć uczniowi, aby był jako mistrz jego, a słudze, jako pan jego. Jeźli gospodarza Beelzebubem nazwali, jakóż daleko więcej domowniki jego?
²⁶ Nie bójcież się ich tedy; albowiem nie jest nic skrytego, coby odkryto być nie miało: ani tajemnego, czegoby wiedzieć nie miano.
²⁷ Co wam w ciemności mówię, powiadajcie na świetle, a co w ucho słyszycie, przepowiadajcie na dachach.
²⁸ A nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a dusze zabić nie mogą; ale raczej bójcie się tego, który i duszę i ciało może zatracić do piekła.
²⁹ Izali dwu wróblów za pieniądz nie przedają, a jeden z nich nie upadnie na ziemię bez Ojca waszego.
³⁰ A wasze włosy wszystkie na głowie są policzone.
³¹ Nie bójcież się tedy: lepsiście wy niż wiele wróblów.
³² Wszelki tedy, który mię wyzna przed ludźmi, wyznam go Ja też przed Ojcem moim, który jest w niebiesiech.
³³ A któryby się mnie zaprzał przed ludźmi, zaprzę się go i Ja przed Ojcem moim, który jest w niebiesiech.
³⁴ Nie mniemajcie, żebym przyszedł puszczać pokój na ziemię, nie przyszedłem puszczać pokoju, ale miecz.
³⁵ Bom przyszedł rozłączyć człowieka przeciw ojcowi jego, i córkę przeciw matce jej, i niewiastkę przeciw świekrze jej.
³⁶ I będą nieprzyjaciele człowieka domownicy jego.
³⁷ Kto miłuje ojca albo matkę więcej niż mię, nie jest mnie godzien, a kto miłuje syna albo córkę nad mię, nie jest mnie godzien.
³⁸ A kto nie bierze krzyża swego, a nie naśladuje mnie, nie jest mnie godzien.
³⁹ Kto nalazł duszę swoję, straci ją; a ktoby utracił duszę swą dla mnie, najdzie ją.
⁴⁰ Kto was przyjmuje, mnie przyjmuje: a kto mnie przyjmuje, przyjmuje tego, który mię posłał.
⁴¹ Kto przyjmuje proroka w imię proroka, zapłatę proroka weźmie, a kto przyjmuje sprawiedliwego w imię sprawiedliwego, zapłatę sprawiedliwego weźmie.
⁴² A ktobykolwiek dał się napić jednemu z tych najmniejszych kubek zimnej wody, tylko w imię ucznia, zaprawdę powiadam wam, nie straci zapłaty swojej.
(...)O Biblii Wujka
Biblia Jakuba Wujka to przekład Biblii na język polski wykonany przez jezuitę, ks. Jakuba Wujka, wydany w całości po raz pierwszy w roku 1599. Wujek pracował nad nią w latach 1584-1595.
Geneza oraz okoliczności wydania
Przekład był kolejną próbą przetłumaczenia Biblii z łaciny na narodowy język polski. Dokonano go na zlecenie władz zakonnych, po uzyskaniu odpowiedniej zgody papieża Grzegorza XIII. W odróżnieniu od wcześniejszych niezbyt udanych tłumaczeń zadaniem Jakuba Wujka miało być dokonanie przekładu:
któryby y własnością y gładkoscią Polskiej mowy z każdym przyszłym zrównał, y prawdą a szczyrością wykładu wszystkie inne celował.
Podstawą przekładu Wujka był łaciński przekład przypisywany św. Hieronimowi – tzw. Wulgata, usankcjonowana dekretem Soboru Trydenckiego jako oficjalny tekst Kościoła rzymskokatolickiego w 1546 roku.
Tłumaczenie Wujka opierało się na Wulgacie lowańskiej, ale Wujek wykorzystał też hebrajski Stary i grecki Nowy Testament korzystając z tekstu Poligloty antwerpskiej. W 1593 roku Wujek dokładnie skonfrontował tekst swego przekładu z tekstem „Wulgaty klementyńskiej”.
W roku 1593 ukazał się przekład Nowego Testamentu, przedrukowany z poprawkami i psalmami w 1594 roku, oraz czterokrotnie w wieku XVII. Pełny przekład został ukończony w roku 1595, ponieważ jednak oparty był na Wulgacie lowańskiej, jezuici zobowiązani byli dokonać rewizji przekładu celem dostosowania go do brzmienia Wulgaty klementyńskiej. Praca komisji rewizyjnej zajęła kilka lat i cały oficjalny przekład całej Biblii ukazał się dopiero dwa lata po śmierci Jakuba Wujka – w roku 1599. Wprowadzone przez komisję rewizyjną przekładu Wujka zmiany i poprawki były liczne i poważne, i w różnej skali dotknęły tekst autorski, jednak mimo to przekład ten przeszedł do historii jako przekład Wujka.
Przekład ten zastąpił nieudaną Biblię Leopolity i pełnił rolę podstawowego polskiego przekładu katolickiego przez 367 lat, aż do opracowania Biblii Tysiąclecia jako pierwszego katolickiego tłumaczenia na język polski z języków oryginalnych (1965).
Charakterystyka przekładu
Za podstawę przekładu służyła łacińska Wulgata – jednak harmonizowana według znanych w XVI wieku opracowań tekstów greckich (m.in. Textus receptus), a wszystkie rozbieżności opisywane były w przypisach. Jak pisze ks. prof. Tomasz Jelonek: „w pracy nad przekładem ks. Wujek doceniał znaczenie tekstu greckiego dla wiernego oddania miejsc trudniejszych, choć zasadniczo tłumaczył z Wulgaty.”
Jest to o tyle istotne, że zarówno niedoskonała znajomość hebrajskiego św. Hieronima, a przede wszystkim kumulacja błędów kopistów w ciągu bez mała tysiąca lat spowodowała, że w wielu miejscach Wulgata była w ogóle niezrozumiała, a nawet bezsensowna. Błędy Wulgaty były znane, gdyż uczeni w XV i XVI wieku (Lorenzo Valla, Lefevre d'Étaples czy Erazm z Rotterdamu) niejednokrotnie wskazywali na nie (szczególnie w tekście Starego Testamentu), dokonywali też własnych przekładów, jednak żaden z nich nie zdobył uznania i nie zdołał zastąpić Wulgaty. Wujek podawał w przypisach znaczenie tekstu oryginalnego (hebrajskiego lub greckiego), ułatwiając w ten sposób zrozumienie tekstu.
Przedmowy do poszczególnych ksiąg zostały opatrzone dość ostro sformułowanymi opiniami o przekładach protestanckich (stanowiły one odzwierciedlenie ówczesnych poglądów katolickich).
Język przekładu
Tekst przekładu oddawał dobrze wiele odcieni znaczeniowych oryginału, uwzględnionych także w Wulgacie przez św. Hieronima. Przykładem tej staranności może być np. użycie w tłumaczeniu Księgi Rodzaju słów mąż / mężyna dla oddania łacińskiego vir / virgo. We współczesnych przekładach jest zwykle: mężczyzna / niewiasta (lub kobieta), co nie uwypukla w taki sposób jak w oryginale związku mężczyzny z kobietą. Z drugiej strony – narażało to tłumacza na krytykę z powodu używania neologizmów. Większość z nich została jednak zaakceptowana przez władze kościelne i przez odbiorców przekładu, przyczyniając się wzbogacenia i „uplastycznienia” języka polskiego.
Wujek korzystał z pracy swoich poprzedników – także przekładów protestanckich – szczególnie pod względem językowym. Wujek zachował stare wyrażenia i dawną terminologię religijną, odrzucając:
„sprośności słów nowości, terminy starym chrześcijanom niesłychane, które nowowiernicy wznoszą, aby z kościołem katolickim zgoła nic spólnego niemieli”.
Język przekładu Wujka cechuje prostota, a jednocześnie poważny, wręcz namaszczony styl. W opinii prof. Jana Szerudy:
„co do polotu i piękna nie dorównuje jednak Biblii Brzeskiej, a co do oryginalności Biblii nieświeskiej”.
Dwudziestowieczne polskie przekłady biblijne nie pozostawały obojętne wobec tradycji przekładu Wujka. Niektóre nawiązywały do niego np. przekład Eugeniusza Dąbrowskiego, inne z kolei świadomie unikały Wujkowego stylu, np. przekład Seweryna Kowalskiego, Biblia Tysiąclecia.
Wydania
Pierwsze wydania:
1593 – Nowy Testament
1594 – Nowy Testament z poprawkami uwzględniającymi większą zgodność z Wulgatą
1599 – całość, w tym Stary Testament
Wydania współczesne:
1962 – tekst poprawiony przez ks. Władysława Lohna
1999 – transliteracja typu „B” oryginalnego tekstu z XVI w. i wstępy, oprac. ks. J. Frankowski
Z Biblii Wujka korzystali chrześcijanie różnych wyznań. Powstałe w 1816 Towarzystwo Biblijne w Polsce rozpowszechniło w pierwszym roku działalności 18 tysięcy egzemplarzy przekładu. Był on wydawany przez Towarzystwo do lat 60. XX wieku – bez przypisów i ksiąg deuterokanonicznych.
Rozdział I.
Przodki Pana Jezu Chrysta, z których poszedł wedle ciała, opisuje. Aniół daje sprawę Józephowi o poczęciu Panny Maryej, poślubionej żony jego, i o synie, którego porodzić miała.
Księgi rodzaju Jezusa Chrystusa, syna Dawidowego, syna Abrahamowego.
² Abraham zrodził Izaaka. A Izaak zrodził Jakóba. A Jakób zrodził Judę i bracią jego.
³ A Judas zrodził Pharesa i Zarę z Thamar. A Phares zrodził Esrona. A Esron zrodził Aram.
⁴ A Aram zrodził Aminadaba. Aminadab zrodził Naasson. A Naasson zrodził Salmona.
⁵ A Salmon zrodził Booza z Rahab. A Booz zrodził Obeda z Ruth. A Obed zrodził Jesse. A Jesse zrodził Dawida króla.
⁶ A Dawid król zrodził Salomona z tej, która była Uryaszowa.
⁷ A Salomon zrodził Roboama. A Roboam zrodził Abia. A Abia zrodził Asę.
⁸ A Asa zrodził Jozaphata. A Jozaphat zrodził Jorama. A Joram zrodził Ozyasza.
⁹ A Ozyasz zrodził Joathama. A Joatham zrodził Achaza. A Achaz zrodził Ezechiasza.
¹⁰ A Ezechiasz zrodził Manassesa. A Manasses zrodził Amona. A Amon zrodził Jozyasza.
¹¹ A Jozyasz zrodził Jechoniasza i bracią jego, w przeprowadzeniu Babilońskiem.
¹² A po przeprowadzeniu Babilońskiem, Jechoniasz zrodził Salathiela. A Salathiel zrodził Zorobabela.
¹³ A Zorobabel zrodził Abiuda. A Abiud zrodził Eliacyma. A Eliacym zrodził Azora.
¹⁴ A Azor zrodził Sadoka. A Sadok zrodził Achima. A Achim zrodził Eliuda.
¹⁵ A Eliud zrodził Eleazara. A Eleazar zrodził Matthana. A Matthan zrodził Jakóba.
¹⁶ A Jakób zrodził Józepha, męża Maryi, z której się narodził Jezus, którego zowią Chrystusem.
¹⁷ A tak wszystkiego pokolenia, od Abrahama aż do Dawida, pokolenia czternaście, a od Dawida aż do przeprowadzenia Babilońskiego, pokolenia czternaście, a od przeprowadzenia Babilońskiego aż do Chrystusa, pokolenia czternaście.
¹⁸ A narodzenie Chrystusowe tak było: Gdy była poślubiona matka jego Marya Józephowi, pierwej niźli się zeszli, naleziona jest w żywocie mająca z Ducha Świętego.
¹⁹ A Józeph, mąż jej, będąc sprawiedliwym i nie chcąc jej osławiać, chciał ją potajemnie opuścić.
²⁰ A gdy to on myślił, oto Aniół Pański ukazał mu się we śnie, mówiąc: Józephie, synu Dawidów! nie bój się przyjąć Maryi, małżonki twej; albowiem co się w niej urodziło, jest z Ducha Świętego.
²¹ A porodzi syna, i nazowiesz imię jego Jezus; albowiem on zbawi lud swój od grzechów ich.
²² A to się wszystko stało, aby się wypełniło, co jest powiedziano od Pana przez proroka mówiącego:
²³ Oto panna w żywocie mieć będzie i porodzi syna, i nazowią imię jego Emanuel, co się wykłada: Bóg z nami.
²⁴ A Józeph wstawszy ze snu, uczynił, jako mu rozkazał Aniół Pański, i przyjął żonę swoję.
²⁵ I nie uznał jej, aż porodziła syna swego pierworodnego, i nazwał imię jego Jezus.
Rozdział II.
Tu się trzech królów do Jezusa narodzonego z dary przyjazd, Herodowe nad niewinnemi dziatkami okrucieństwo, Chrystusowe do Egiptu wygnanie a zjechanie, i zaś nawrócenie do ziemie Izraelskiej, opisuje.
Gdy się tedy narodził Jezus w Bethlehem Juda, we dni Heroda króla: oto Mędrcy ze wschodu słońca przybyli do Jerozolimy,
² Mówiąc: Gdzie jest, który się narodził król Żydowski? Albowiem widzieliśmy gwiazdę jego na wschód słońca, i przyjechaliśmy pokłonić się jemu.
³ A usłyszawszy król Herod, zatrwożył się, i wszystka Jerozolima z nim.
⁴ I zebrawszy wszystkie przedniejsze kapłany i Doktory ludu, dowiadował się od nich, gdzie się miał Chrystus narodzić.
⁵ A oni mu rzekli: W Bethlehem Judzkiem; bo tak jest napisano przez proroka:
⁶ I ty Bethlehem, ziemio Judzka! z żadnej miary nie jesteś najpodlejsze między książęty Judzkiemi; albowiem z ciebie wynidzie wódz, któryby rządził lud mój Izraelski.
⁷ Tedy Herod wezwawszy potajemnie Mędrców, pilnie się wywiadował od nich czasu gwiazdy, która się im ukazała.
⁸ I posławszy je do Bethlehem, rzekł: Idźcie a wywiadujcie się pilno o dzieciątku; a gdy najdziecie, oznajmijcie mi, abym i ja przyjechawszy pokłonił się jemu.
⁹ Którzy wysłuchawszy króla, odjechali. A oto gwiazda, którą byli widzieli na wschód słońca, szła przed nimi, aż przyszedłszy stanęła nad miejscem, gdzie było dziecię.
¹⁰ A ujrzawszy gwiazdę, uradowali się radością bardzo wielką.
¹¹ I wszedłszy w dom, naleźli dziecię z Maryą, matką jego, i upadłszy pokłonili się jemu, a otworzywszy skarby swe, ofiarowali mu dary, złoto, kadzidło i mirrhę.
¹² A wziąwszy odpowiedź we śnie, aby się nie wracali do Heroda, inszą drogą wrócili się do krainy swojej.
¹³ Którzy gdy odjechali, oto Aniół Pański ukazał się we śnie Józephowi, mówiąc: Wstań a weźmij dziecię i matkę jego, a uciecz do Egiptu i bądź tam, aż ci powiem; albowiem będzie, że Herod szukać będzie dziecięcia, aby je zatracił.
¹⁴ Który wstawszy, wziął dziecię i matkę jego w nocy i uszedł do Egiptu.
¹⁵ I był tam aż do śmierci Herodowej: aby się spełniło, co powiedziano jest od Pana przez proroka mówiącego: Z Egiptu wezwałem Syna mojego.
¹⁶ Tedy Herod widząc, że był omylonym od Mędrców, rozgniewał się bardzo i posławszy pobił wszystkie dzieci, które były w Bethlehem i po wszystkich granicach jego, ode dwu lat i niżej, według czasu, którego się był wypytał od Mędrców.
¹⁷ Tedy się wypełniło, co jest rzeczone przez Jeremiasza proroka, mówiącego:
¹⁸ Głos jest słyszan w Ramie, płacz i krzyk wielki: Rachel płacząca synów swoich i nie chciała się dać pocieszyć, iż ich niemasz.
¹⁹ A gdy Herod umarł, oto Aniół Pański ukazał się we śnie Józephowi w Egipcie, mówiąc:
²⁰ Wstań a weźmij dziecię i matkę jego, a idź do ziemie Izraelskiej; albowiem pomarli, którzy dusze dziecięcej szukali.
²¹ Który wstawszy, wziął dziecię i matkę jego i przyszedł do ziemie Izraelskiej.
Rozdział III.
Jana Chrzciciela, proroka świętego, kazanie i ostry żywot zamyka, do którego, kiedy się Pharyzeuszowie zbiegali, jako je pofukał, ucząc je, aby pokutę stroili, jako też Pana Chrystusa ochrzcił.
A we dni one przyszedł Jan Chrzciciel, każąc na puszczy Żydowskiej ziemie.
² I mówiąc: Czyńcie pokutę; albowiem przybliżyło się królestwo niebieskie.
³ Bowiem ten jest, który opowiedziany jest przez Izajasza proroka, mówiącego: Głos wołającego na puszczy: Gotujcie drogę Pańską, proste czyńcie ścieżki jego.
⁴ A ten Jan miał odzienie z sierci wielbłądowej i pas skórzany około biódr swoich, a pokarm jego był szarańcze i miód leśny.
⁵ Tedy wychodziło do niego Jeruzalem i wszystka Żydowska ziemia i wszystek kraj około Jordanu.
⁶ I byli chrzczeni w Jordanie od niego, spowiadając się grzechów swoich.
⁷ A gdy widział wielu z Pharyzeuszów i Sadduceuszów przychodzących do chrztu swego, mówił im: Rodzaju jaszczórczy! któż wam pokazał, abyście uciekali od przyszłego gniewu?
⁸ Czyńcież tedy owoc godny pokuty.
⁹ A nie chciejcie mówić sami w sobie: Ojca mamy Abrahama. Albowiem wam powiadam, iż mocen jest Bóg, z kamienia tego wzbudzić syny Abrahamowi.
¹⁰ Bo już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Przeto wszelkie drzewo, które nie daje owocu dobrego, będzie wycięte i w ogień wrzucone.
¹¹ Jać was chrzczę wodą ku pokucie: ale który przyjdzie po mnie, mocniejszy jest niż ja, któregom trzewików nie jest godzien nosić; tenci was ochrzci Duchem Ś. i ogniem.
¹² Którego łopata w ręku jego, a wyczyści bojewisko swoje i zgromadzi pszenicę swą do gumna, a plewy spali ogniem nieugaszonym.
¹³ Tedy Jezus przyszedł od Galilei do Jordanu do Jana, aby był ochrzczon od niego.
¹⁴ A Jan mu nie dopuszczał, mówiąc: Ja mam być ochrzczon od ciebie, a ty idziesz do mnie?
¹⁵ A Jezus odpowiadając rzekł mu: Zaniechaj teraz; albowiem tak się nam godzi wypełnić wszelką sprawiedliwość. I tak go dopuścił.
¹⁶ A gdy był Jezus ochrzczony, wnet wystąpił z wody. A oto się otworzyły jemu niebiosa, i widział Ducha Bożego zstępującego jako gołębicę i przychodzącego nań.
¹⁷ I oto głos z niebios mówiący: Ten jest Syn mój miły, w którymem upodobał sobie.
Rozdział IV.
Post Chrystusów i pokusa, początek a założenie kazania jego, Piotra, Andrzeja, Jakóba i Jana, dwu synów Zebedeuszowych, ku sobie na zwolennictwo wyzywa, Galilejczykom Ewangelią powiada, i rozliczne choroby leczy.
Tedy Jezus był zawiedzion na puszczą od Ducha, aby był kuszon od djabła.
² A gdy pościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, potem łaknął.
³ I przystąpiwszy kusiciel, rzekł mu: Jeźliś jest syn Boży, rzecz, aby to kamienie stało się chlebem.
⁴ Który odpowiadając, rzekł: Napisano jest: Nie samym chlebem żywie człowiek; ale wszelkiem słowem, które pochodzi z ust Bożych.
⁵ Tedy go wziął djabeł do miasta świętego i postawił go na ganku kościelnym.
⁶ I rzekł mu: Jeźliś jest Syn Boży, spuść się nadół; albowiem napisano jest: Iż Aniołom swoim rozkazał o tobie, i będą cię na ręku nosić, abyś snadź nie obraził o kamień nogi swojej.
⁷ Rzekł mu Jezus: Zasię napisano jest: Nie będziesz kusił Pana, Boga twego.
⁸ Wziął go zaś djabeł na górę wysoką bardzo i ukazał mu wszystkie królestwa świata i chwałę ich,
⁹ I rzekł mu: To wszystko dam tobie, jeźli upadłszy uczynisz mi pokłon.
¹⁰ Tedy mu rzekł Jezus: Pójdź precz, szatanie! albowiem napisano jest: Panu Bogu twemu kłaniać się będziesz, a jemu samemu służyć będziesz.
¹¹ Tedy opuścił go djabeł, a oto Aniołowie przystąpili i służyli jemu.
¹² A gdy usłyszał Jezus, iż Jan był wydan, uszedł do Galilei.
¹³ I opuściwszy miasto Nazareth, przyszedł i mieszkał w Kapharnaum nad morzem, na granicach Zabulon i Nephthalim.
¹⁴ Aby się wypełniło, co jest rzeczono przez Izajasza proroka:
¹⁵ Ziemia Zabulon i ziemia Nephthalim, droga morska za Jordanem, Galilea poganów.
¹⁶ Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światłość wielką, i siedzącym w krainie cienia śmierci, weszła im światłość.
¹⁷ Odtąd począł Jezus kazać i mówić: Pokutę czyńcie; albowiem przybliżyło się królestwo niebieskie.
¹⁸ A gdy Jezus chodził nad morzem Galilejskiem, ujrzał dwu braciej, Symona, którego zowią Piotrem, i Andrzeja, brata jego, zapuszczające sieci w morze; (albowiem byli rybitwi).
¹⁹ I rzekł im: Pójdźcie za mną, a uczynię was, że się staniecie rybitwami ludzi.
²⁰ A oni natychmiast opuściwszy sieci, szli za nim.
²¹ A postąpiwszy ztamtąd, ujrzał drugich dwu braciej, Jakóba Zebedeuszowego, i Jana brata jego, w łodzi z Zebedeuszem, ojcem ich, oprawując sieci swoje, i wezwał ich.
²² A oni natychmiast opuściwszy sieci i ojca, szli za nim.
²³ I obchodził Jezus wszystkę Galileą, nauczając w bóżnicach ich i przepowiadając Ewangelią królestwa a uzdrawiając wszelaką chorobę i wszelaką niemoc między ludem.
²⁴ I rozeszła się sława jego po wszystkiej Syryi, i przynosili mu wszystkie źle się mające, rozmaitemi chorobami i dręczeniem zjęte, i którzy djabelstwa mieli, i lunatyki i powietrzem ruszone, i uzdrowił je.
²⁵ I szły za nim wielkie rzesze od Galilei i Dekapolu i Jeruzalem i z Żydowskiej ziemie i z Zajordania.
Rozdział V.
Na górze Pan każe o błogosławieństwie, Apostoły solą i światłością zowie, uczy, dlaczego na świat przyszedł, jako się przeciwko bratu swemu każdy ma zachować, przeciwko członkowi wzgorszającemu, przeciwko żonie, o przysiędze, o nieprzyjacielu i o szkodniku.
A widząc Jezus rzesze, wstąpił na górę, a gdy usiadł, przystąpili k niemu uczniowie jego.
² A otworzywszy usta swe, nauczał ich, mówiąc:
³ Błogosławieni ubodzy duchem; albowiem ich jest królestwo niebieskie.
⁴ Błogosławieni ciszy; albowiem oni posiędą ziemię.
⁵ Błogosławieni, którzy płaczą; albowiem oni będą pocieszeni.
⁶ Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości; albowiem oni będą nasyceni.
⁷ Błogosławieni miłosierni; albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
⁸ Błogosławieni czystego serca; albowiem oni Boga oglądają.
⁹ Błogosławieni pokój czyniący; albowiem nazwani będą synami Bożymi.
¹⁰ Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości; albowiem ich jest królestwo niebieskie.
¹¹ Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć będą i prześladować was będą i mówić wszystko złe przeciwko wam kłamając, dla mnie.
¹² Radujcie się i weselcie się; albowiem zapłata wasza obfita jest w niebiesiech; boć tak prześladowali proroki, którzy przed wami byli.
¹³ Wy jesteście sól ziemie. A jeźli sól zwietrzeje, czem solona będzie? Ninacz się więcej nie zgodzi, jedno aby była precz wyrzucona i podeptana od ludzi.
¹⁴ Wy jesteście światłość świata. Nie może się miasto zakryć na górze osadzone;
¹⁵ Ani zapalają świece i kładą jej pod korzec, ale na świeczniku, aby świeciła wszystkim, którzy są w domu.
¹⁶ Tak niechaj świeci światłość wasza przed ludźmi, aby widzieli uczynki wasze dobre i chwalili Ojca waszego, który jest w niebiesiech.
¹⁷ Nie mniemajcie, abym przyszedł rozwięzować zakon albo proroki. Nie przyszedłem rozwięzować, ale wypełnić.
¹⁸ Zaprawdę bowiem powiadam wam: Aż przeminie niebo i ziemia, jedno jota, albo jedna kreska nie odmieni się w zakonie, aż się wszystko stanie.
¹⁹ Ktoby tedy rozwiązał jedno z tych przykazań najmniejszych i takby ludzi nauczał, będzie zwann najmniejszym w królestwie niebieskiem, a ktoby czynił i nauczał, ten będzie zwań wielkim w królestwie niebieskiem.
²⁰ Albowiem powiadam wam, iż, jeźli nie będzie obfitowała sprawiedliwość wasza więcej niż Doktorów zakonnych i Pharyzeuszów, nie wnidziecie do królestwa niebieskiego.
²¹ Słyszeliście, iż rzeczono jest starym: Nie będziesz zabijał, a ktoby zabił, będzie winien sądu.
²² A Ja wam powiadam, iż każdy, który się gniewa na brata swego, będzie winien sądu. A ktoby rzekł bratu swemu: Raka, będzie winien rady. A ktoby rzekł: Głupcze, będzie winien ognia piekielnego.
²³ Jeźli tedy ofiarujesz dar twój do ołtarza, a tam wspomnisz, iż brat twój ma nieco przeciw tobie,
²⁴ Zostaw tam dar twój przed ołtarzem a idź pierwej zjednać się z bratem twoim: a tedy przyszedłszy ofiarujesz dar twój.
²⁵ Zgódź się z przeciwnikiem twoim rychło, pókiś jest z nim w drodze, by cię snadź przeciwnik nie podał sędziemu, a sędziaby cię podał słudze, a byłbyś wrzucon do ciemnice.
²⁶ Zaprawdę powiadam ci: Nie wynidziesz ztamtąd, aż oddasz ostatni pieniążek.
²⁷ Słyszeliście, iż powiedziano starym: Nie będziesz cudzołożył.
²⁸ A Ja powiadam wam, iż wszelki, który patrzy na niewiastę, aby jej pożądał, już ją zcudzołożył w sercu swojem.
²⁹ Jeźli tedy prawe oko twoje gorszy cię, wyrwij je, a zarzuć od siebie; albowiem pożyteczniej jest tobie, aby zginął jeden z członków twoich, niźliby miało być wrzucone wszystko ciało twoje do piekła.
³⁰ A jeźli cię prawa ręka twoja gorszy, odetnij ją i zarzuć od siebie; albowiem pożyteczniej jest tobie, aby zginął jeden z członków twoich, niźliby miało iść wszystko ciało twoje do piekła.
³¹ A powiedziano: Ktokolwiek opuści żonę swoję, niech jej da list rozwodny.
³² A Ja wam powiadam, iż wszelki, który opuści żonę swoje, wyjąwszy przyczynę porubstwa, czyni, że cudzołoży, i ktoby opuszczoną pojął, cudzołoży.
³³ Słyszeliście zasię, iż powiedziano starym: Nie będziesz krzywo przysięgał; ale oddasz Panu przysięgi twoje.
³⁴ A Ja wam powiadam, abyście zgoła nie przysięgali, ani na niebo; bo jest stolica Boża,
³⁵ Ani na ziemię; albowiem jest podnóżkiem nóg jego, ani na Jeruzalem; albowiem jest miasto wielkiego króla,
³⁶ Ani na głowę twoję będziesz przysięgał; albowiem nie możesz uczynić jednego włosa białym albo czarnym.
³⁷ A niechaj mowa wasza będzie: Jest, jest; Nie, nie. A co nad to więcej jest, od złego jest.
³⁸ Słyszeliście, iż powiedziano: Oko za oko, a ząb za ząb.
³⁹ A Ja wam powiadam, żebyście się nie sprzeciwiali złemu: ale, jeźli cię kto uderzy w prawy policzek twój, nastaw mu i drugiego.
⁴⁰ A temu, który się chce z tobą prawem rozpierać a suknię twoję wziąć, puść mu i płaszcz.
⁴¹ A ktoby cię kolwiek przymuszał na tysiąc kroków, idź z nim drugie dwa.
⁴² A który cię prosi, daj mu, a od tego, który chce u ciebie pożyczyć, nie odwracaj się.
⁴³ Słyszeliście, iż powiedziano: Będziesz miłował bliźniego twego, a będziesz miał w nienawiści nieprzyjaciela twego.
⁴⁴ A Ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjacioły wasze, dobrze czyńcie tym, którzy was mają w nienawiści, a módlcie się za prześladujące i potwarzające was,
⁴⁵ Abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebiesiech, który czyni, że słońce jego wschodzi na dobre i złe, i spuszcza deszcz na sprawiedliwe i niesprawiedliwe.
⁴⁶ Albowiem jeźli miłujecie te, co was miłują, cóż za zapłatę mieć będziecie? azaż i celnicy tego nie czynią?
⁴⁷ A jeźlibyście pozdrawiali tylko bracią waszę, cóż więcej czynicie? azaż i poganie tego nie czynią?
⁴⁸ Bądźcież wy tedy doskonali, jako i Ojciec wasz niebieski doskonałym jest.
Rozdział VI.
Uczy osobliwie, jako się kto ma w rozdawaniu jałmużny i w modlitwach i we wszelakim dobrym uczynku sprawować, a jako się modlić ludzie mają, także też i pościć; o dwu paniech różnych; o pożywieniu, i pieczliwości zbytniej zakazuje.
Strzeżcie, abyście sprawiedliwości waszej nie czynili przed ludźmi, abyście byli widziani od nich; bo inaczej zapłaty mieć nie będziecie u Ojca waszego, który jest w niebiesiech.
² Gdy tedy czynisz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jako obłudnicy czynią w bóżnicach i po ulicach, aby byli czczeni od ludzi; zaprawdę powiadam wam: Wzięli zapłatę swoję.
³ Ale gdy ty czynisz jałmużnę, niechaj nie wie lewica twoja, co prawica twoja czyni,
⁴ Aby jałmużna twoja była w skrytości: a Ojciec twój, który widzi w skrytości, odda tobie.
⁵ A gdy się modlicie, nie będziecie jako obłudnicy, którzy się radzi w bóżnicach i na rogach ulic stojąc modlą, aby byli widziani od ludzi, zaprawdę powiadam wam: Wzięli zapłatę swoję.
⁶ Ale ty gdy się modlić będziesz, wnidź do komory swojej, a zawarłszy drzwi, módl się Ojcu twemu w skrytości: a Ojciec twój, który widzi w skrytości, odda tobie.
⁷ A modląc się nie mówcie wiele, jako poganie; albowiem mniemają, iż w wielomowności swojej będą wysłuchani.
⁸ Nie bądźcież tedy im podobni; albowiemci wie Ojciec wasz, czego potrzebujecie, pierwej niżbyście go prosili.
⁹ Wy tedy tak się modlić będziecie: Ojcze nasz, któryś jest w niebiesiech! Święć się imię twoje.
¹⁰ Przyjdź królestwo twoje. Bądź twa wola, jako w niebie tak i na ziemi.
¹¹ Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj.
¹² I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom.
¹³ I nie wwódź nas w pokuszenie. Ale nas zbaw ode złego. Amen.
¹⁴ Bo jeźli odpuścicie ludziom grzechy ich, odpuści też wam Ojciec wasz niebieski grzechy wasze.
¹⁵ Lecz jeźli nie odpuścicie ludziom, ani Ojciec wasz nie odpuści wam grzechów waszych.
¹⁶ A gdy pościcie, nie bądźcie jako obłudnicy smętnymi; albowiem twarzy swoje niszczą, aby się ludziom zdali poszczącymi. Zaprawdę powiadam wam, iż wzięli zapłatę swoję.
¹⁷ Ale ty kiedy pościsz, namaż głowę twoję i umyj oblicze swoje,
¹⁸ Abyś się nie okazał ludziom, iż pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w skrytości: a Ojciec twój, który widzi w skrytości, odda tobie.
¹⁹ Nie skarbcie sobie skarbów na ziemi, gdzie rdza i mól psuje, i gdzie złodzieje wykopywają i kradną.
²⁰ Ale skarbcie sobie skarby w niebie, gdzie ani rdza, ani mól nie psuje, i gdzie złodzieje nie wykopują, ani kradną.
²¹ Albowiem gdzie jest skarb twój, tam jest i serce twoje.
²² Świecą ciała twego jest oko twoje. Jeźliby oko twoje było szczere, wszystko ciało twoje światłe będzie.
²³ Ale jeźliby oko twoje złe było, wszystko ciało twoje ciemne będzie. Jeźliż tedy światło, które jest w tobie, ciemnością jest, jakóż wielka będzie sama ciemność?
²⁴ Żaden nie może dwiema panom służyć; bo albo jednego będzie nienawidział a drugiego będzie miłował, albo przy jednym stać będzie, a drugim wzgardzi: nie możecie Bogu służyć i mammonie.
²⁵ Dlatego wam powiadam: Nie troszczcie się o duszę waszę, cobyście jedli, ani o ciało wasze, czembyście się odziewali. Azaż dusza nie jest ważniejsza niż pokarm? i ciało niźli odzienie?
²⁶ Wejrzyjcie na ptaki niebieskie, iż nie sieją ani żną, ani zbierają do gumien, a Ojciec wasz niebieski żywi je.
²⁷ Azażcie wy nie daleko ważniejsi niż oni? I kto z was obmyślając może przydać do wzrostu swego łokieć jeden?
²⁸ A o odzienie przecz się troszczycie? Przypatrzcie się liliom polnym, jako rosną: nie pracują, ani przędą.
²⁹ A powiadam wam, iż ani Salomon we wszystkiej chwale swej nie był odziany jako jedna z tych.
³⁰ A jeźliż trawę polną, która dziś jest, a jutro będzie w piec wrzucona, Bóg tak przyodziewa, jakoż daleko więcej was małej wiary?
³¹ Nie troszczcież się tedy, mówiąc: Cóż będziem jeść, albo co będziem pić, albo czem się będziem przyodziewać.
³² Bo tego wszystkiego poganie pilnie szukają; albowiem Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie.
³³ Szukajcież tedy najprzód królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a to wszystko będzie wam przydano.
³⁴ Nie troszczcież się tedy o jutrze; albowiem jutrzejszy dzień sam o się troskać się będzie. Dosyćci ma dzień na swej nędzy.
Rozdział VII.
Uczy, jako kogo mamy sądzić, co też tobie miło, to drugiemu czynić, na czem zakon i prorocy zawiśli, ciasną drogą do żywota wiecznego przyjść, fałszywych się proroków strzedz, o słuchaniu słowa Bożego, który pełni, albo nie pełni, co słucha.
Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni.
² Albowiem którymbyście sądem sądzili, sądzeni będziecie, i którą miarą mierzyć będziecie, odmierzą wam.
³ A cóż widzisz źdźbło w oku brata twego, a tramu w oku twojem nie widzisz?
⁴ Albo jako mówisz bratu twemu: Dopuść, że wyjmę źdźbło z oka twego, a oto tram jest w oku twojem.
⁵ Obłudniku! wyrzuć pierwej tram z oka twego, a tedy przejrzysz, abyś wyrzucił źdźbło z oka brata twego.
⁶ Nie dawajcie psom świętego, ani miećcie pereł waszych przed wieprze, by ich snadź nie podeptali nogami swemi, i obróciwszy się, aby was nie roztargali.
⁷ Proście, a będzie wam dano; szukajcie, a najdziecie; kołaczcie, a będzie wam otworzono.
⁸ Albowiem wszelki, który prosi, bierze; a kto szuka, najduje; a kołacącemu będzie otworzono.
⁹ Albo któryż z was jest człowiek, którego jeźliby prosił syn jego o chleb, izali mu poda kamień?
¹⁰ Albo jeźliby prosił o rybę, izali mu poda węża?
¹¹ Jeźli wy tedy, będąc złymi, umiecie datki dobre dawać synom waszym, jakóż więcej Ojciec wasz, który jest w niebiesiech, da rzeczy dobre tym, którzy go proszą?
¹² Wszystko tedy, cokolwiek chcecie, aby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie; boć ten jest zakon i prorocy.
¹³ Wchódźcie przez ciasną bramę; albowiem szeroka brama i przestrona jest droga, która wiedzie na zatracenie, a wiele ich jest, którzy przez nię wchodzą.
¹⁴ Jakóż ciasna brama i wązka jest droga, która wiedzie do żywota, a mało ich jest, którzy ją najdują.
¹⁵ Strzeżcie się pilnie fałszywych proroków, którzy do was przychodzą w odzieniu owczem, a wewnątrz są wilcy drapieżni.
¹⁶ Z owoców ich poznacie je. Izali zbierają z ciernia jagody winne, albo z ostu figi?
¹⁷ Tak wszelkie drzewo dobre owoce dobre rodzi, a złe drzewo owoce złe rodzi.
¹⁸ Nie może drzewo dobre owoców złych rodzić, ani drzewo złe owoców dobrych rodzić.
¹⁹ Wszelkie drzewo, które nie rodzi owocu dobrego, będzie wycięte i w ogień wrzucone.
²⁰ A przeto z owoców ich poznacie je.
²¹ Nie każdy, który mi mówi: Panie, Panie! wnidzie do królestwa niebieskiego; ale który czyni wolą Ojca mego, który jest w niebiesiech, ten wnidzie do królestwa niebieskiego.
²² Wiele ich rzecze mi dnia onego: Panie, Panie! izaliśmy w imię twoje nie prorokowali i w imię twe czartów nie wyganiali i w imię twe wiele cudów nie czynili?
²³ A tedy wyznam im: Żem was nigdy nie znał, odstąpcie odemnie, którzy nieprawość czynicie.
²⁴ Wszelki tedy, który słucha tych słów moich i czyni je, będzie przypodobany mężowi mądremu, który zbudował dom swój na opoce.
²⁵ I spadł deszcz i przyszły rzeki i wiały wiatry i uderzyły na on dom, a nie upadł; bo był na opoce ugruntowany.
²⁶ A wszelki, który słucha tych słów moich, a nie czyni ich, będzie podobny mężowi głupiemu, który zbudował dom swój na piasku:
²⁷ I spadł deszcz i przyszły rzeki i wiały wiatry i uderzyły na on dom, i upadł, i był upadek jego wielki.
²⁸ I stało się, gdy dokończył Jezus tych słów, zdumiewały się rzesze nad nauką jego.
²⁹ Albowiem je uczył jako władzą mający, a nie jako Doktorowie ich i Pharyzeuszowie.
Rozdział VIII.
Trędowatego Jezus uzdrowiwszy do kapłanów odsyła, setnikowego sługę i świekrę Piotrowę i inszych wiele uzdrowił. Czarty z opętanych wyrzuca, Doktora, który za nim chciał iść, odrzuca: Ojca pogrześć niedopuszcza jednemu, w łódce śpi, a zwolennicy go budzą, djabelstwo w wieprze wegnał.
A gdy zstąpił z góry, szły za nim wielkie rzesze.
² A oto trędowaty przyszedłszy, pokłonił się mu, mówiąc: Panie! jeźli chcesz, możesz mię oczyścić.
³ I ściągnąwszy Jezus rękę, dotknął się go, mówiąc: Chcę, bądź oczyszczon. I był zarazem oczyszczon trąd jego.
⁴ I rzekł mu Jezus: Patrz, abyś nikomu nie powiadał, ale idź, ukaż się kapłanowi i ofiaruj dar, który przykazał Mojżesz na świadectwo im,
⁵ A gdy wszedł do Kapharnaum, przystąpił do niego setnik, prosząc go,
⁶ I mówiąc: Panie! sługa mój leży w domu powietrzem ruszony i ciężko trapiony jest.
⁷ I rzekł mu Jezus: Ja przyjdę, i uzdrowię go.
⁸ I odpowiadając setnik, rzekł: Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój; ale tylko rzecz słowem, a będzie uzdrowion sługa mój.
⁹ Bo i ja jestem człowiek pod władzą postawiony, mający pod sobą żołnierze, i mówię temu: Idź, a idzie; a drugiemu: Chódź, a przychodzi, a słudze mojemu: Czyń to, a czyni.
¹⁰ A usłyszawszy Jezus, dziwował się i rzekł tym, którzy szli z nim: Zaprawdę powiadam wam, nie nalazłem tak wielkiej wiary w Izraelu.
¹¹ A powiadam wam, iż wiele ich ze wschodu słońca i z zachodu przyjdzie, i usiędą z Abrahamem i Izaakiem i Jakóbem w królestwie niebieskiem:
¹² A synowie królestwa będą wyrzuceni w ciemności zewnętrzne, tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
¹³ I rzekł Jezus setnikowi: Idź, a jakoś uwierzył, niech ci się stanie. I uzdrowiony jest sługa onej godziny.
¹⁴ A gdy przyszedł Jezus do domu Piotrowego, ujrzał świekrę jego, leżącą a mającą gorączkę.
¹⁵ I dotknął się ręki jej, i opuściła ją gorączka, i wstała i posługowała im.
¹⁶ A gdy był wieczór, przywiedli mu wiele djabelstwa mających, i wyrzucał duchy słowem, i wszystkie, którzy się źle mieli, uzdrowił:
¹⁷ Aby się wypełniło, co jest rzeczono przez Izajasza proroka mówiącego: On niemocy nasze przyjął i choroby nasze nosił.
¹⁸ A widząc Jezus wielkie rzesze około siebie, kazał jechać za morze.
¹⁹ I przystąpiwszy jeden Doktor, rzekł mu: Nauczycielu! pójdę za tobą, gdzie jedno pójdziesz.
²⁰ I rzekł mu Jezus: Liszki mają jamy i ptacy niebiescy gniazda, a Syn człowieczy nie ma, gdzieby głowę skłonił.
²¹ A drugi z uczniów jego rzekł mu: Panie! dopuść mi pierwej odejść i pogrześć ojca mego.
²² I rzekł mu Jezus: Pójdź za mną, a dopuść umarłym grześć umarłe swoje.
²³ A gdy on wstąpił w łódkę, weszli za nim uczniowie jego.
²⁴ A oto wzruszenie wielkie stało się na morzu, tak iż się łódka wałmi okrywała, a on spał.
²⁵ I przystąpili do niego uczniowie jego i obudzili go, mówiąc: Panie! zachowaj nas, giniemy.
²⁶ I rzekł im Jezus: Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary? Tedy wstawszy rozkazał wiatrom i morzu, i stało się uciszenie wielkie.
²⁷ A ludzie się dziwowali, mówiąc: Jakiż jest ten, że mu i wiatry i morze są posłuszne?
²⁸ A gdy się przewieźli za morze do krainy Gerazeńczyków, zabieżeli mu dwaj mający djabelstwo, z grobów wychodzący, bardzo okrutni, tak iż żaden nie mógł przejść oną drogą.
²⁹ A oto zakrzyknęli, mówiąc: Co nam i tobie, Jezusie, synu Boży? przyszedłeś tu przed czasem męczyć nas?
³⁰ A było nie daleko od nich stado wiela wieprzów na paszej.
³¹ A czartowie prosili go, mówiąc: Jeźli nas wyrzucasz ztąd, puść nas w stado wieprzów.
³² I rzekł im: Idźcie. A oni wyszedłszy, weszli w wieprze. A oto wszystko stado pędem z przykra wpadło w morze i pozdychało w wodach.
³³ A pasterze uciekli, i przyszedłszy do miasta, opowiedzieli wszystko i o onych, którzy mieli djabelstwo.
³⁴ A oto wszystko miasto wyszło przeciwko Jezusowi, i ujrzawszy go, prosili, aby z ich granic odszedł.
Rozdział IX.
Paraliżem zarażonego uzdrowił, grzechy mu odpuściwszy Mateusza na zwolennictwo powołał, z jawnogrzeszniki jadł, zwolenniki omawia, że nie pościli, niewiastę z krwotoku uzdrowił, dzieweczkę wskrzesił, dwu ślepych oświecił, ducha opętanego wyswobodził, chore uzdrawiał wszędy powiadając, że żniwa dosyć, żeńców mało.
I wstąpiwszy w łódkę, przewiózł się i przyszedł do miasta swego.
² A oto przynieśli mu powietrzem ruszonego, na łożu leżącego. A widząc Jezus wiarę ich, rzekł powietrzem ruszonemu: Ufaj, synu! odpuszczająć się grzechy twoje.
³ A oto niektórzy z Doktorów mówili sami w sobie: Ten bluźni.
⁴ A widząc Jezus myśli ich, rzekł: Przecz myślicie złe w sercach waszych?
⁵ Cóż jest łacniej rzec: Odpuszczająć się grzechy twoje? czyli rzec: Wstań a chódź?
⁶ A iżbyście wiedzieli, że moc ma Syn człowieczy na ziemi odpuszczać grzechy, tedy rzekł powietrzem ruszonemu: Wstań, weźmij łoże twe, a idź do domu twego.
⁷ I wstał i poszedł do domu swego.
⁸ A ujrzawszy rzesze, bały się i chwaliły Boga, który dał takową moc ludziom.
⁹ A gdy ztamtąd szedł Jezus, ujrzał człowieka siedzącego na cle, Mateusza imieniem. I rzekł mu: Pójdź za mną. A wstawszy poszedł za nim.
¹⁰ I stało się, gdy on siedział u stołu w domu, oto wiele celników i grzeszników przyszedłszy, siedzieli u stołu z Jezusem i z uczniami jego.
¹¹ A widząc Pharyzeuszowie, mówili uczniom jego: Czemu z celniki i z grzeszniki je nauczyciel wasz?
¹² Lecz Jezus usłyszawszy, rzekł: Nie trzeba zdrowym lekarza, ale źle się mającym.
¹³ A szedłszy nauczcie się, co jest: Miłosierdzia chcę, a nie ofiary; bom nie przyszedł wzywać sprawiedliwych, ale grzesznych.
¹⁴ Tedy przystąpili do niego uczniowie Janowi, mówiąc: Przecz my i Pharyzeuszowie pościemy często, a uczniowie twoi nie poszczą?
¹⁵ I rzekł im Jezus: Izali synowie oblubieńca smęcić się mogą, póki z nimi jest oblubieniec? Aleć przyjdą dni, gdy będzie wzięt od nich oblubieniec, a tedy będą pościć.
¹⁶ A żaden nie wprawuje łaty surowego sukna w wiotchą szatę; albowiem obrywa od szaty całość jej, i stawa się gorsze przedarcie.
¹⁷ Ani leją wina młodego w stare statki; bo inaczej pukają się statki, i wino się rozlewa, i statki się psują. Ale młode wino zlewają w statki nowe, a oboje bywają zachowane.
¹⁸ To gdy on do nich mówił, oto książę jedno przystąpiło i kłaniało mu się, mówiąc: Panie! córka moja dopiero skonała, ale pójdź, włóż na nię rękę twoję, a żyć będzie.
¹⁹ A wstawszy Jezus, szedł za nim i uczniowie jego.
²⁰ A oto niewiasta, która krwotok przez dwanaście lat cierpiała, przystąpiła z tyłu i dotknęła się kraju szaty jego.
²¹ Bo mówiła sama w sobie: Bych się tylko dotknęła szaty jego, będę zdrowa.
²² A Jezus obróciwszy się i ujrzawszy ją, rzekł: Ufaj córko! wiara twoja ciebie uzdrowiła. I uzdrowiona jest niewiasta od onej godziny.
²³ A gdy przyszedł Jezus w dom książęcia i ujrzał piszczki i lud giełk czyniący,
²⁴ Mówił: Odstąpcie; albowiem nie umarła dzieweczka, ale śpi. I śmiali się z niego.
²⁵ A gdy wygnano rzeszą, wszedł i ujął rękę jej, i powstała dzieweczka.
²⁶ I rozeszła się ta sława po wszystkiej onej ziemi.
²⁷ A gdy Jezus przechodził zonąd, szli za nim dwaj ślepi, wołając i mówiąc: Zmiłuj się nad nami, Synu Dawidów!
²⁸ A gdy przyszedł do domu, przystąpili do niego ślepi. I rzekł im Jezus: Wierzycie, iż wam to mogę uczynić? Rzekli mu: Iście, Panie!
²⁹ Tedy się dotknął oczu ich, mówiąc: Wedle wiary waszej niechaj się wam stanie.
³⁰ I otworzyły się oczy ich, i zagroził im Jezus, mówiąc: Patrzcie, aby kto nie wiedział.
³¹ Lecz oni wyszedłszy, rozsławili go po wszystkiej onej ziemi.
³² A gdy ci odeszli, oto przywiedli mu człowieka niemego, djabelstwo mającego.
³³ A gdy było wygnane djabelstwo, przemówił niemy, i dziwowały się rzesze, mówiąc: Nigdy się tak nie okazało w Izraelu.
³⁴ Ale Pharyzeuszowie mówili: Przez książę djabelskie wygania djabły.
³⁵ I obchodził Jezus wszystkie miasta i miasteczka, nauczając w bóżnicach ich i przepowiadając Ewangelią królestwa, a uzdrawiając wszelką chorobę i wszelką niemoc.
³⁶ A widząc rzesze, zlitował się nad nimi, iż byli strudzeni i leżący jako owce, nie mające pasterza.
³⁷ Tedy rzekł uczniom swoim: Żniwo w prawdzie wielkie, ale robotników mało.
³⁸ Proścież tedy Pana żniwa, aby wysłał robotniki na żniwo swoje.
Rozdział X.
Posłanie a wyprawa dwunaście Apostołów, które Pan rozsyła do Żydów, a zakazuje do poganów: uczynności, których się w drodze trzymać mieli, daje. Powiada o sobie, że tu nie przyszedł pokoju czynić, ale rozdziału, kto kogo czci dla Chrysta, czci w nim samego Chrysta, i bez odpłaty nie będzie.
I zezwawszy dwanaście uczniów swoich, dał im moc nad duchy nieczystymi, aby je wyganiali i uzdrawiali wszelaką chorobę i wszelaką niemoc.
² A dwanaście Apostołów te są imiona: Pierwszy Symon, którego zowią Piotr, i Andrzej brat jego:
³ Jakób, syn Zebedeuszów, i Jan, brat jego. Filip i Bartłomiej, Tomasz i Mateusz celnik, Jakób Alpheuszów i Taddeusz,
⁴ Symon Kananejczyk i Judasz Iszkaryot, który go też wydał.
⁵ Tych dwanaście posłał Jezus, rozkazując im, mówiąc: Na drogę poganów nie zachódźcie, i do miast Samarytańskich nie wchódźcie;
⁶ Ale raczej idźcie do owiec, które poginęły z domu Izraelskiego.
⁷ A szedłszy przepowiadajcie, mówiąc: Iż się przybliżyło królestwo niebieskie.
⁸ Niemocne uzdrawiajcie, umarłe wskrzeszajcie, trędowate oczyszczajcie, czarty wyrzucajcie: darmoście wzięli, darmo dawajcie.
⁹ Nie miejcie złota, ani śrebra, ani pieniędzy w trzosach waszych.
¹⁰ Ani taistry w drodze, ani dwu sukien, ani butów, ani laski; albowiem godzien jest robotnik strawy swojej.
¹¹ A do któregokolwiek miasta albo miasteczka wnidziecie, pytajcie się, kto w niem jest godzien, i tam mieszkajcie, póki nie wynidziecie.
¹² A wchodząc w dom, pozdrawiajcie go, mówiąc: Pokój temu domowi.
¹³ A jeźliby był on dom godny, przyjdzie nań pokój wasz, a jeźliby nie był godny, pokój wasz wróci się do was.
¹⁴ I ktobykolwiek was nie przyjął, ani słuchał mów waszych, wychodząc precz z domu albo z miasta otrząśnijcie proch z nóg waszych.
¹⁵ Zaprawdę powiadam wam: Lżej będzie ziemi Sodomskiej i Goromorrejskiej w dzień sądny, niźli miastu onemu.
¹⁶ Oto Ja was posyłam jako owce między wilki, bądźcież tedy mądrymi jako wężowie, a prostymi jako gołębice.
¹⁷ A strzeżcie się ludzi; albowiem was będą wydawać do rad, i w bóżnicach swoich was biczować będą.
¹⁸ I do starostów i do królów będziecie wodzeni dla mnie na świadectwo im i poganom.
¹⁹ A gdy was wydadzą, nie myślcie, jako albo cobyście mówić mieli; bo wam będzie dano onej godziny, cobyście mówili.
²⁰ Albowiem nie wy jesteście, którzy mówicie, ale Duch Ojca waszego, który mówi w was.
²¹ A wyda brat brata na śmierć, i ojciec syna, i powstaną synowie przeciw rodzicom i o śmierć je przyprawiać będą.
²² I będziecie w nienawiści u wszystkich dla imienia mego. Ale kto wytrwa aż do końca, ten będzie zbawion.
²³ A gdy was prześladować będą w tem mieście, uciekajcie do drugiego. Zaprawdę powiadam wam, że nie skończycie miast Izraelskich, aż przyjdzie Syn człowieczy.
²⁴ Nie jest uczeń nad mistrza, ani sługa nad pana swego.
²⁵ Dosyć uczniowi, aby był jako mistrz jego, a słudze, jako pan jego. Jeźli gospodarza Beelzebubem nazwali, jakóż daleko więcej domowniki jego?
²⁶ Nie bójcież się ich tedy; albowiem nie jest nic skrytego, coby odkryto być nie miało: ani tajemnego, czegoby wiedzieć nie miano.
²⁷ Co wam w ciemności mówię, powiadajcie na świetle, a co w ucho słyszycie, przepowiadajcie na dachach.
²⁸ A nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a dusze zabić nie mogą; ale raczej bójcie się tego, który i duszę i ciało może zatracić do piekła.
²⁹ Izali dwu wróblów za pieniądz nie przedają, a jeden z nich nie upadnie na ziemię bez Ojca waszego.
³⁰ A wasze włosy wszystkie na głowie są policzone.
³¹ Nie bójcież się tedy: lepsiście wy niż wiele wróblów.
³² Wszelki tedy, który mię wyzna przed ludźmi, wyznam go Ja też przed Ojcem moim, który jest w niebiesiech.
³³ A któryby się mnie zaprzał przed ludźmi, zaprzę się go i Ja przed Ojcem moim, który jest w niebiesiech.
³⁴ Nie mniemajcie, żebym przyszedł puszczać pokój na ziemię, nie przyszedłem puszczać pokoju, ale miecz.
³⁵ Bom przyszedł rozłączyć człowieka przeciw ojcowi jego, i córkę przeciw matce jej, i niewiastkę przeciw świekrze jej.
³⁶ I będą nieprzyjaciele człowieka domownicy jego.
³⁷ Kto miłuje ojca albo matkę więcej niż mię, nie jest mnie godzien, a kto miłuje syna albo córkę nad mię, nie jest mnie godzien.
³⁸ A kto nie bierze krzyża swego, a nie naśladuje mnie, nie jest mnie godzien.
³⁹ Kto nalazł duszę swoję, straci ją; a ktoby utracił duszę swą dla mnie, najdzie ją.
⁴⁰ Kto was przyjmuje, mnie przyjmuje: a kto mnie przyjmuje, przyjmuje tego, który mię posłał.
⁴¹ Kto przyjmuje proroka w imię proroka, zapłatę proroka weźmie, a kto przyjmuje sprawiedliwego w imię sprawiedliwego, zapłatę sprawiedliwego weźmie.
⁴² A ktobykolwiek dał się napić jednemu z tych najmniejszych kubek zimnej wody, tylko w imię ucznia, zaprawdę powiadam wam, nie straci zapłaty swojej.
(...)O Biblii Wujka
Biblia Jakuba Wujka to przekład Biblii na język polski wykonany przez jezuitę, ks. Jakuba Wujka, wydany w całości po raz pierwszy w roku 1599. Wujek pracował nad nią w latach 1584-1595.
Geneza oraz okoliczności wydania
Przekład był kolejną próbą przetłumaczenia Biblii z łaciny na narodowy język polski. Dokonano go na zlecenie władz zakonnych, po uzyskaniu odpowiedniej zgody papieża Grzegorza XIII. W odróżnieniu od wcześniejszych niezbyt udanych tłumaczeń zadaniem Jakuba Wujka miało być dokonanie przekładu:
któryby y własnością y gładkoscią Polskiej mowy z każdym przyszłym zrównał, y prawdą a szczyrością wykładu wszystkie inne celował.
Podstawą przekładu Wujka był łaciński przekład przypisywany św. Hieronimowi – tzw. Wulgata, usankcjonowana dekretem Soboru Trydenckiego jako oficjalny tekst Kościoła rzymskokatolickiego w 1546 roku.
Tłumaczenie Wujka opierało się na Wulgacie lowańskiej, ale Wujek wykorzystał też hebrajski Stary i grecki Nowy Testament korzystając z tekstu Poligloty antwerpskiej. W 1593 roku Wujek dokładnie skonfrontował tekst swego przekładu z tekstem „Wulgaty klementyńskiej”.
W roku 1593 ukazał się przekład Nowego Testamentu, przedrukowany z poprawkami i psalmami w 1594 roku, oraz czterokrotnie w wieku XVII. Pełny przekład został ukończony w roku 1595, ponieważ jednak oparty był na Wulgacie lowańskiej, jezuici zobowiązani byli dokonać rewizji przekładu celem dostosowania go do brzmienia Wulgaty klementyńskiej. Praca komisji rewizyjnej zajęła kilka lat i cały oficjalny przekład całej Biblii ukazał się dopiero dwa lata po śmierci Jakuba Wujka – w roku 1599. Wprowadzone przez komisję rewizyjną przekładu Wujka zmiany i poprawki były liczne i poważne, i w różnej skali dotknęły tekst autorski, jednak mimo to przekład ten przeszedł do historii jako przekład Wujka.
Przekład ten zastąpił nieudaną Biblię Leopolity i pełnił rolę podstawowego polskiego przekładu katolickiego przez 367 lat, aż do opracowania Biblii Tysiąclecia jako pierwszego katolickiego tłumaczenia na język polski z języków oryginalnych (1965).
Charakterystyka przekładu
Za podstawę przekładu służyła łacińska Wulgata – jednak harmonizowana według znanych w XVI wieku opracowań tekstów greckich (m.in. Textus receptus), a wszystkie rozbieżności opisywane były w przypisach. Jak pisze ks. prof. Tomasz Jelonek: „w pracy nad przekładem ks. Wujek doceniał znaczenie tekstu greckiego dla wiernego oddania miejsc trudniejszych, choć zasadniczo tłumaczył z Wulgaty.”
Jest to o tyle istotne, że zarówno niedoskonała znajomość hebrajskiego św. Hieronima, a przede wszystkim kumulacja błędów kopistów w ciągu bez mała tysiąca lat spowodowała, że w wielu miejscach Wulgata była w ogóle niezrozumiała, a nawet bezsensowna. Błędy Wulgaty były znane, gdyż uczeni w XV i XVI wieku (Lorenzo Valla, Lefevre d'Étaples czy Erazm z Rotterdamu) niejednokrotnie wskazywali na nie (szczególnie w tekście Starego Testamentu), dokonywali też własnych przekładów, jednak żaden z nich nie zdobył uznania i nie zdołał zastąpić Wulgaty. Wujek podawał w przypisach znaczenie tekstu oryginalnego (hebrajskiego lub greckiego), ułatwiając w ten sposób zrozumienie tekstu.
Przedmowy do poszczególnych ksiąg zostały opatrzone dość ostro sformułowanymi opiniami o przekładach protestanckich (stanowiły one odzwierciedlenie ówczesnych poglądów katolickich).
Język przekładu
Tekst przekładu oddawał dobrze wiele odcieni znaczeniowych oryginału, uwzględnionych także w Wulgacie przez św. Hieronima. Przykładem tej staranności może być np. użycie w tłumaczeniu Księgi Rodzaju słów mąż / mężyna dla oddania łacińskiego vir / virgo. We współczesnych przekładach jest zwykle: mężczyzna / niewiasta (lub kobieta), co nie uwypukla w taki sposób jak w oryginale związku mężczyzny z kobietą. Z drugiej strony – narażało to tłumacza na krytykę z powodu używania neologizmów. Większość z nich została jednak zaakceptowana przez władze kościelne i przez odbiorców przekładu, przyczyniając się wzbogacenia i „uplastycznienia” języka polskiego.
Wujek korzystał z pracy swoich poprzedników – także przekładów protestanckich – szczególnie pod względem językowym. Wujek zachował stare wyrażenia i dawną terminologię religijną, odrzucając:
„sprośności słów nowości, terminy starym chrześcijanom niesłychane, które nowowiernicy wznoszą, aby z kościołem katolickim zgoła nic spólnego niemieli”.
Język przekładu Wujka cechuje prostota, a jednocześnie poważny, wręcz namaszczony styl. W opinii prof. Jana Szerudy:
„co do polotu i piękna nie dorównuje jednak Biblii Brzeskiej, a co do oryginalności Biblii nieświeskiej”.
Dwudziestowieczne polskie przekłady biblijne nie pozostawały obojętne wobec tradycji przekładu Wujka. Niektóre nawiązywały do niego np. przekład Eugeniusza Dąbrowskiego, inne z kolei świadomie unikały Wujkowego stylu, np. przekład Seweryna Kowalskiego, Biblia Tysiąclecia.
Wydania
Pierwsze wydania:
1593 – Nowy Testament
1594 – Nowy Testament z poprawkami uwzględniającymi większą zgodność z Wulgatą
1599 – całość, w tym Stary Testament
Wydania współczesne:
1962 – tekst poprawiony przez ks. Władysława Lohna
1999 – transliteracja typu „B” oryginalnego tekstu z XVI w. i wstępy, oprac. ks. J. Frankowski
Z Biblii Wujka korzystali chrześcijanie różnych wyznań. Powstałe w 1816 Towarzystwo Biblijne w Polsce rozpowszechniło w pierwszym roku działalności 18 tysięcy egzemplarzy przekładu. Był on wydawany przez Towarzystwo do lat 60. XX wieku – bez przypisów i ksiąg deuterokanonicznych.
więcej..