Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

Biedny Henryk - ebook

Format:
EPUB
Data wydania:
1 września 2020
24,90
2490 pkt
punktów Virtualo

Biedny Henryk - ebook

Adaptacja średniowiecznego poematu autorstwa Hartmanna von Aue. Opowiada historię szlachetnego rycerza, na którego Bóg zsyła śmiertelną chorobę – trąd. Medyk o wątpliwej reputacji mówi mu, że jedynym ratunkiem jest krew z serca dziewicy, która ma dobrowolnie oddać za niego życie. Poemat ten został w 1815 roku przełożony na nowoniemiecki i opracowany przez braci Grimm. Jest to tradycyjna opowieść o trędowatym rycerzu, demonicznym lekarzu i kobiecej zbawicielce.

Kategoria: Kino i Teatr
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8217-673-5
Rozmiar pliku: 2,7 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Spis treści

OSOBY DRAMATU

AKT PIERWSZY

SCENA PIERWSZA

SCENA DRUGA

SCENA TRZECIA

SCENA CZWARTA

SCENA PIĄTA

SCENA SZÓSTA

SCENA SIÓDMA

SCENA ÓSMA

AKT DRUGI

SCENA PIERWSZA

SCENA DRUGA

SCENA TRZECIA

SCENA CZWARTA

SCENA PIĄTA

SCENA SZÓSTA

AKT TRZECI

SCENA PIERWSZA

SCENA DRUGA

SCENA TRZECIA

SCENA CZWARTA

SCENA PIĄTA

AKT CZWARTY

SCENA PIERWSZA

SCENA DRUGA

SCENA TRZECIA

SCENA CZWARTA

SCENA PIĄTA

AKT PIĄTY

SCENA PIERWSZA

SCENA DRUGA

SCENA TRZECIA

SCENA CZWARTA

SCENA PIĄTA

SCENA SZÓSTA

SCENA SIÓDMA

SCENA ÓSMA

SCENA DZIEWIĄTA

SCENA DZIESIĄTA

SCENA JEDENASTASCENA PIERWSZA

GOTFRYD

Zmiata liście z kamiennego stołu.

OTTAKER

Pachołek w zbroi, lat około czterdziestu, gotów do wsiadania na koń, wchodzi po cichu do ogrodu, starając się jak najmniej czynić hałasu ostrogami i szyszakiem; zobaczywszy Gotfryda, staje zmieszany; blada jego twarz, czarną okolona brodą, mieni się wskutek zaambarasowania.

GOTFRYD

Pochwalon Jezus Chrystus.

OTTAKER

Na wiek wieków.

GOTFRYD

A dokądże wy tak wczesną godziną?

OTTAKER

Ot! Przejechać się, abo i na łowy –

GOTFRYD

A pan się bez was obędzie... co?...

OTTAKER

Drapie się w głowę zaambarasowany.

Z biedą –

A zresztą – może... Wiecie – mam zlecenie...

Pomyślcie tylko o... to niby znaczy,

jeśli Bóg zechce i jakoś się uda,

ba – a i wówczas, choćby i najgorzej

miało się wszystko stać, to juścić wrócę –

jednak...

GOTFRYD

Ja waści wcale nie rozumiem –

Czyżby się komu z waszych miało zdarzyć

jakie nieszczęście?

OTTAKER

Sza, sza! Nie inaczej –

muszę pojechać... matka – a i siostra –

tak – trudna rada... Pojmiecie. A zresztą

zmierzę się z diabłem! Gdybyć jeszcze żyli

ci, com ich ubił w krainie pogańskiej,

łatwo by mogli to poświadczyć...

GOTFRYD

Cóż to

z wami się dzieje? Czyście chorzy? – Mówcie!

OTTAKER

Nie! Chroń nas Boże od wszelkiej zarazy,

od złych upławów i grzesznych zakażeń.

Jeszczemcić zdrowy i w krwie swojej czysty,

i mam nadzieję, że taki zostanę.

Świat ten zepsuty i pełen szatanów,

ale mą tarczą i opieką Chrystus.

Krwią niejednego Turczyna kupiłem

odpust dla siebie – niejedną szmacinę

rzuciłem klechom, a zasię me piersi

chroni kawałek krzyżowego drzewa

ze Ziemi Świętej: ale jakaś groza

przychodzi na mnie – tak! Muszę odjechać –

jakieś złe znaki widziałem dziś we śnie –

a człek śmiertelny strzeże swego skórska.

Odchodzi.

GOTFRYD

Patrząc za odchodzącym.

Przebóg! Srokosza wyprowadza z stajni –

już go i dosiadł i już – w cwał pogonił.SCENA DRUGA

Z domu wychodzi Brygita, a za nią Ottegeba. Brygita, poważna, nie bardzo po chłopsku wyglądająca matrona, Ottegeba zaś – to blade, bezkrwiste dziecko, prawie dziewica o wielkich, ciemnych oczach, popielatych włosach z czerwono- i żółto-złotymi połyskami. Matka i córka niosą bieliznę stołową i naczynia.

BRYGITA

Gdzież ja mam nakryć dla jego miłości?

Gotfrydzie!... Słuchaj!...

GOTFRYD

Budząc się z zadumy.

Co? Czyś mnie wołała?

BRYGITA

Juści, wołałam: piwo już zagrzane,

ryba gotowa, śmietana ubita...

Gdzieżby to nakryć dla jego miłości?...

GOTFRYD

Wskazując na stół kamienny.

O – tu jest miejsce od pradawnych czasów...

Prawda, dziecino? – Tu rad on siadywał?...

OTTEGEBA

Tak, ojcze... warto może trochę miodu...

Miałeś natopić...

GOTFRYD

Zdziwiony.

Któż ci to we włosy

wplótł tę wstążeczkę?...

OTTEGEBA

Wstążeczkę?

GOTFRYD

Tak, dziecko –

tę – ot! – Czerwoną wstążeczkę...

OTTEGEBA

Zarumieniona, zmieszana.

Gdzie, ojcze!?

GOTFRYD

Niecierpliwie.

W włosach...!...?

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij