- W empik go
Biedny Henryk - ebook
Biedny Henryk - ebook
Adaptacja średniowiecznego poematu autorstwa Hartmanna von Aue. Opowiada historię szlachetnego rycerza, na którego Bóg zsyła śmiertelną chorobę – trąd. Medyk o wątpliwej reputacji mówi mu, że jedynym ratunkiem jest krew z serca dziewicy, która ma dobrowolnie oddać za niego życie. Poemat ten został w 1815 roku przełożony na nowoniemiecki i opracowany przez braci Grimm. Jest to tradycyjna opowieść o trędowatym rycerzu, demonicznym lekarzu i kobiecej zbawicielce.
Kategoria: | Kino i Teatr |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8217-673-5 |
Rozmiar pliku: | 2,7 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
OSOBY DRAMATU
AKT PIERWSZY
SCENA PIERWSZA
SCENA DRUGA
SCENA TRZECIA
SCENA CZWARTA
SCENA PIĄTA
SCENA SZÓSTA
SCENA SIÓDMA
SCENA ÓSMA
AKT DRUGI
SCENA PIERWSZA
SCENA DRUGA
SCENA TRZECIA
SCENA CZWARTA
SCENA PIĄTA
SCENA SZÓSTA
AKT TRZECI
SCENA PIERWSZA
SCENA DRUGA
SCENA TRZECIA
SCENA CZWARTA
SCENA PIĄTA
AKT CZWARTY
SCENA PIERWSZA
SCENA DRUGA
SCENA TRZECIA
SCENA CZWARTA
SCENA PIĄTA
AKT PIĄTY
SCENA PIERWSZA
SCENA DRUGA
SCENA TRZECIA
SCENA CZWARTA
SCENA PIĄTA
SCENA SZÓSTA
SCENA SIÓDMA
SCENA ÓSMA
SCENA DZIEWIĄTA
SCENA DZIESIĄTA
SCENA JEDENASTASCENA PIERWSZA
GOTFRYD
Zmiata liście z kamiennego stołu.
OTTAKER
Pachołek w zbroi, lat około czterdziestu, gotów do wsiadania na koń, wchodzi po cichu do ogrodu, starając się jak najmniej czynić hałasu ostrogami i szyszakiem; zobaczywszy Gotfryda, staje zmieszany; blada jego twarz, czarną okolona brodą, mieni się wskutek zaambarasowania.
GOTFRYD
Pochwalon Jezus Chrystus.
OTTAKER
Na wiek wieków.
GOTFRYD
A dokądże wy tak wczesną godziną?
OTTAKER
Ot! Przejechać się, abo i na łowy –
GOTFRYD
A pan się bez was obędzie... co?...
OTTAKER
Drapie się w głowę zaambarasowany.
Z biedą –
A zresztą – może... Wiecie – mam zlecenie...
Pomyślcie tylko o... to niby znaczy,
jeśli Bóg zechce i jakoś się uda,
ba – a i wówczas, choćby i najgorzej
miało się wszystko stać, to juścić wrócę –
jednak...
GOTFRYD
Ja waści wcale nie rozumiem –
Czyżby się komu z waszych miało zdarzyć
jakie nieszczęście?
OTTAKER
Sza, sza! Nie inaczej –
muszę pojechać... matka – a i siostra –
tak – trudna rada... Pojmiecie. A zresztą
zmierzę się z diabłem! Gdybyć jeszcze żyli
ci, com ich ubił w krainie pogańskiej,
łatwo by mogli to poświadczyć...
GOTFRYD
Cóż to
z wami się dzieje? Czyście chorzy? – Mówcie!
OTTAKER
Nie! Chroń nas Boże od wszelkiej zarazy,
od złych upławów i grzesznych zakażeń.
Jeszczemcić zdrowy i w krwie swojej czysty,
i mam nadzieję, że taki zostanę.
Świat ten zepsuty i pełen szatanów,
ale mą tarczą i opieką Chrystus.
Krwią niejednego Turczyna kupiłem
odpust dla siebie – niejedną szmacinę
rzuciłem klechom, a zasię me piersi
chroni kawałek krzyżowego drzewa
ze Ziemi Świętej: ale jakaś groza
przychodzi na mnie – tak! Muszę odjechać –
jakieś złe znaki widziałem dziś we śnie –
a człek śmiertelny strzeże swego skórska.
Odchodzi.
GOTFRYD
Patrząc za odchodzącym.
Przebóg! Srokosza wyprowadza z stajni –
już go i dosiadł i już – w cwał pogonił.SCENA DRUGA
Z domu wychodzi Brygita, a za nią Ottegeba. Brygita, poważna, nie bardzo po chłopsku wyglądająca matrona, Ottegeba zaś – to blade, bezkrwiste dziecko, prawie dziewica o wielkich, ciemnych oczach, popielatych włosach z czerwono- i żółto-złotymi połyskami. Matka i córka niosą bieliznę stołową i naczynia.
BRYGITA
Gdzież ja mam nakryć dla jego miłości?
Gotfrydzie!... Słuchaj!...
GOTFRYD
Budząc się z zadumy.
Co? Czyś mnie wołała?
BRYGITA
Juści, wołałam: piwo już zagrzane,
ryba gotowa, śmietana ubita...
Gdzieżby to nakryć dla jego miłości?...
GOTFRYD
Wskazując na stół kamienny.
O – tu jest miejsce od pradawnych czasów...
Prawda, dziecino? – Tu rad on siadywał?...
OTTEGEBA
Tak, ojcze... warto może trochę miodu...
Miałeś natopić...
GOTFRYD
Zdziwiony.
Któż ci to we włosy
wplótł tę wstążeczkę?...
OTTEGEBA
Wstążeczkę?
GOTFRYD
Tak, dziecko –
tę – ot! – Czerwoną wstążeczkę...
OTTEGEBA
Zarumieniona, zmieszana.
Gdzie, ojcze!?
GOTFRYD
Niecierpliwie.
W włosach...!...?
To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.