Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

Blank sprośno bojka o królewnie i trzech braciach - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 maja 2018
4,25
425 pkt
punktów Virtualo

Blank sprośno bojka o królewnie i trzech braciach - ebook

Na podstawie bajki Aleksandra Fredry „Bajka o trzech braciach i królewnie Piczumirze”. Bajka pisana współczesną gwarą śląską, czyli „tak jak sie terozki godo”

Kategoria: Proza
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8126-838-7
Rozmiar pliku: 1,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Bojka do blank już wielkich i starych pachołôw

Blank sprośno bojka ło królewnie i trzech braciach

(na podstawie bajki A. Fredro „Bajka o trzech braciach i królewnie Piczumirze”

Przełonaczôł na ślôński i trocha dociepoł Czesław Śpiewok

Za hołdami, za krzokami,

za sztyryma przikopami,

tam, kaj rano stowo słońce

krôlestwo było wielki fest,

bo tak to wdycki w bojkach jest.

Downo tymu miyszkoł tam krôl

Kieryż to w sercu nosiôł ból

A to skuli swoij cery

Kiero miała sztyjc chimery

Durś to miała seksu mało,

Coroz wiyncyj by sie zdało

Choćbyś go mioł tak jak noga

To płakała wcionż nieboga

Że za krôtko, że za mało,

Dziyń i noc by ij sie chciało.

Wiync dowała, bez wyboru

Szlachcie, chłopôm, panôm z dworu

Czy to wieczôr, czy to rano

sztyjc królewna była brano

ciôngle ze swôm świyntôm minôm

wiync nazwano Pizdolinôm

Na leżônco, na stojaka,

Z przodku, zadku i na raka

Czy we izbie, czy na dworze

Sztyjc myślała ło potworze

Kiery by jôm zaspokojôł,

Wloz do środka i sztyjc brojôł.

Zawsze twardy był jak kość,

Tam i nazot, tam i nazot

Aż se ryknie, to już styknie,

Môm już w końcu dość!

Darmo godoł ij król stary

Że ni może tak bez miary,

Nie przistoji takij pannie

Tak sie rypać nieustannie

Na nic wszysko, rynka w kroku,

Sztyjc myślała ło puloku.

Już we dworze chłopôw ni ma,

A ta w łoczach aż mo cima

Zaspokojić by sie chciała

Za farorzy wiync sie brała

Że sie zaś spisali marnie,

Poszła dować pod latarnie

Ze burdeli wszystkich nacji

Prziszły baby w delegacji,

Że nietkniynte som już downo

A królewna ni ma słowno

Bez toż żyjom w nyndzy

Downo sôm już bez piniyndzy

Nic ciepłego, nic pomacać

Nie chcôm suche do dôm wracać

Król uroniôł łezka z łoka,

Rychtyk, każdo to boroka

Z rynki ciepnôł po dukacie,

No i zawar sie w kômnacie

Tam zaś dar sie wniebogłosy,

Aż mu z kulek spadły włosy.

Potym wezwoł astrologa,

Niech wylyczy ta nieboga

By prawiczkôm zaś sie stała,
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij