Bóg wtajemnicza w polskość - ebook
Bóg wtajemnicza w polskość - ebook
Narasta poczucie nadciągającego przełomu o zasięgu światowym. Wiara każe nam ufać, że zło zadufane w swej pysze upadnie przed Jezusem Chrystusem, Panem dziejów. Otwarte pozostaje jednak pytanie: ile cała rodzina ludzka i poszczególne narody zapłacą za popełnione zło i za okoliczności jego upadku? Jaką cenę zapłaci Polska? Byłoby tragedią, gdybyśmy opowiedzieli się po stronie upadłych. Debata o Bogu, który wtajemnicza nas w polskość, jest przede wszystkim poszukiwaniem sposobów pomocy Polsce i Kościołowi.
Zofia Kossak. Rycerze Polski Chrystusowej
Siostra Faustyna Kowalska. Iskra z Polski
Helena Majewska. Wierność Bogu i Polsce
Rozalia Celakówna. Czekanie na Króla
Władysława Fronczak (Papis). Wizjonerka z Siekierek
Bronisława Kuczewska. Wykonanie Woli Bożej
Ludmiła Krakowiecka. Posłuszeństwo aż po krzyż
Anna Dąmbska. Polska w zamyśle Bożym
Zofia Nosko (Centuria). Nadzieja i przestrogi
Adam Człowiek. Zapowiedź rzeczy przyszłych
Arcybiskup Józef Bilczewski. Miłość ojczyzny
Arcybiskup Józef Teodorowicz. Bóg jest duszą Polski
Kardynał August Hlond. Wiara przyniosła kulturę
Franciszek Cegiełka. Stróż Ojczyzny
Święty Maksymilian Maria Kolbe. Narzędzie Maryi
Błogosławiony Stefan kardynał Wyszyński. Wszystko postawiłem na Maryję
Święty Jan Paweł II. Pan Bóg uderza
Byli tu przed nami. Widzieli i rozumieli więcej niż my
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8079-868-7 |
Rozmiar pliku: | 1,4 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Strumienie Bożej łaski w szerokim nurcie dziejów narodu polskiego
Rozpoczynasz, Drogi Czytelniku, lekturę książki _Bóg wtajemnicza w polskość_. Jej autor, Pan Jan Łopuszański, to polityk, były parlamentarzysta, ale także znany publicysta społeczno-polityczny. Porusza się bardzo sprawnie, a jednocześnie dość swobodnie po trudnym obszarze współczesnej refleksji o kwestiach życia społecznego i politycznego, podejmowanej w perspektywie spraw nie tylko ludzkich, czyli ziemskich, lecz także bosko-ludzkich, czyli duchowych. Potwierdzają to inne publikacje tego autora z ostatnich lat.
W pewnym sensie jestem świadkiem powstawania tej książki. Stanowi ona bowiem owoc kilka lat trwającej debaty o Polsce i modlitwy o Polskę. Debaty toczonej najpierw w wąskim gronie, a potem w coraz szerszym kręgu, z udziałem zapraszanych do danego tematu lub zainteresowanych tematem uczestników różnych środowisk. Nie odstępując od charyzmatu swojego środowiska, dzielili się oni wiedzą i refleksją, sukcesywnie uzupełniając i dopełniając wyniki rozważań. Spotkania nasze były przede wszystkim dniami skupienia ze Mszą Świętą, z adoracją Najświętszego Sakramentu, z różańcem odmawianym wspólnotowo, ze świadectwami o duchowych wątkach ojczystych dziejów. Zawsze też obecna była debata o Polsce poprzedzana uzgodnionym wcześniej studium tematycznym. Uczestnicy tych spotkań mają bowiem wolę nie tylko modlitwy za Polskę, ale także działania dla Polski, przede wszystkim w Kościele i poprzez Kościół. Gdy w konsekwencji zaczęło się pojawiać wśród nas pytanie o to, kim jesteśmy, jak sami siebie określamy, to najbliższym sercu i metodzie pracy określeniem stał się zwrot „Oratorium Królowej Polski”. Pobłogosławiłem to określenie i tę metodę działania. Niech służy Kościołowi i Ojczyźnie.
Debata nasza i modlitwy, zachowując nieformalny charakter, wyrosły z miłości do Polski Chrystusowej. Do Rzeczypospolitej, która jest jak otwarty dom, z dachem nad głową i kawałkiem chleba dla każdego, kto ją szanuje, kto chce ją ewangelicznie współtworzyć i chronić, kto się czuje lub chce się czuć częścią zbożnej rodziny polskiej. Powracały wielokrotnie echa i myśli wcześniejszych polskich zawierzeń i ślubów wobec Maryi, Królowej Korony Polskiej, Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego, jak też różne ślubowania z czasu całego niezwykłego tysiąclecia narodu. Powracały postaci i dzieła wielkich polskich świętych. Powracały także współczesne pytania, niepokoje i nadzieje zgłaszane przez ruchy intronizacyjne. Niezwykle silnie wybrzmiewało echo wielkiego Bożego daru, jakim stał się rok 2016. Był to przecież rok 1050. rocznicy chrztu Polski, z otwieranym uroczyście Źródłem Chrzcielnym i odnawianym Sakramentem Chrztu Świętego. Z odnawianym także naszym polskim zawierzeniem Maryi. To był Rok Miłosierdzia ogłoszony przez papieża Franciszka. Spojrzeliśmy na nowo ku Jezusowi Miłosiernemu, ku Siostrze Faustynie i ku Łagiewnikom. To były Światowe Dni Młodzieży w Krakowie-Łagiewnikach. A w Częstochowie – Wielka Narodowa Pokuta. Wreszcie, dziękując za to wszystko, w uroczystość Chrystusa Króla zabrzmiała w Łagiewnikach modlitwa Kościoła katolickiego w Polsce oraz całego narodu (praktycznie także państwa polskiego). Wypowiedziany został Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana: „Oto Polska w 1050. rocznicę swego chrztu uroczyście uznała królowanie Jezusa Chrystusa. Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak było na początku, teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen”.
W kolejnym, 2017 roku, przeżywając z Kościołem setną rocznicę objawień w Cova da Iria oraz orędzia fatimskiego, stanęliśmy jako Polacy z różańcem w dłoniach na granicach Polski, z modlitwą za Polskę i narody sąsiednie. Otoczyliśmy Ojczyznę modlitwą. I otaczamy nadal, nie tylko duchowo, bo wielu powtarza tę modlitwę na granicach każdego roku, w święto Matki Bożej Różańcowej.
W kolejnym, 2018 roku, w setną rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę, stanęliśmy wobec pytania: co w istocie świętujemy? Co dokonało się w Polsce przed stu laty? Czy jedynie ważne rzeczy polityczne, historyczne, doczesne? Czy nade wszystko duchowe, nadprzyrodzone, z ofiarą życia tak wielu Polaków i z Cudem nad Wisłą włącznie? Adorowaliśmy Krzyż i pod tym Krzyżem także ponowiliśmy Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana.
To właśnie wtedy w naszej wewnętrznej debacie wróciliśmy do Ślubów Jana Kazimierza. Także do Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego przeprowadzonych pod przewodem błogosławionego Stefana Wyszyńskiego. Także do wielkiej katechezy Świętego Jana Pawła II. Krok po kroku odkrywaliśmy – niejako na nowo – niezmierzone i żywe bogactwo duchowe złożone w Polsce przez przyczynę naszej Królowej. Właśnie wtedy pojawiło się szczególne zainteresowanie przekazami mistyków jako przyczynkami, a jednocześnie światłami interpretacyjnymi do rozważań nad sprawami Ojczyzny. Od przekazów Świętej Faustyny i sługi Bożej Rozalii Celakówny poczynając. Te studia okazały się zaskakująco ciekawe i logicznie dopełniające obrazu dziejów Ojczyzny. Nie zdołaliśmy jeszcze przestudiować wszystkich tego rodzaju tekstów.
Nie rozstrzygamy też, czy przekazy mistyków są przejawem wiedzy wlanej przez Boga, czy jedynie owocem ich medytacji o sprawach polskich w świetle nauki katolickiej i apostolskiej. Oficjalne orzeczenia w tych kwestiach należy pozostawić oficjalnym komisjom kościelnym. Każdy jednak uczeń Chrystusa zaproszony jest – a w pewnym sensie także powołany – do takiej formy medytacji. Gdyby nawet przekazy mistyków były jedynie owocami ich osobistej medytacji, także mamy prawo poznawać je i rozważać, dopóki mieszczą się w granicach katolickiego i apostolskiego depozytu wiary i moralności.
Bardzo szczególnym znakiem duchowości chrześcijańskiej, oprócz wiernego rozeznawania oraz wypełniania woli Pana, jest także gotowość do przebaczania wrogom. Nawet do miłości nieprzyjaciół. Jezus Chrystus przybijany do krzyża modlił się: „Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią”. Ten Chrystusowy akt przebaczenia był bezwarunkowy – bez względu na to, czy oprawcy zechcą przyjąć to wybaczenie i żałować, czy nie. To jest także bardzo szczególne oczekiwanie Boga od każdego wierzącego. Także od wierzących rodzin. Także od całych narodów. Los wieczny każdego grzesznika zależy przecież od przyjęcia tego Chrystusowego przebaczenia i podjęcia żalu. Ale zależy także od gotowości, a nawet umiejętności udzielania przebaczenia w imię Chrystusa.
Polacy chyba mają tę duchową umiejętność. Poprzez całe nasze dzieje dojrzewaliśmy po wielekroć do przebaczania. Wielokrotnie też w dziejach przebaczaliśmy z racji na Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego Pana. Z tego Źródła zrodził się między innymi list biskupów polskich do biskupów niemieckich przed Milenium Chrztu Polski. Gwałtownie wtedy krytykowany przez tych, którzy przebaczać nie chcieli, bo chyba nie potrafili aż tak zawierzyć Bogu. Dla jednych taka gotowość przebaczania jest znakiem słabości i braku skuteczności działania. Dla innych pozostaje znakiem głębszej dojrzałości i rozumnej wolności.
Przebaczenie, pozostając aktem duchowym, samo w sobie nie musi rozwiązywać trudnych problemów w relacjach między poszczególnymi ludźmi i całymi narodami. Nie usuwa też ani nie ogranicza potrzeby sprawiedliwości. Jednak zarówno pojedynczym osobom jak też całym narodom, które potrafią i chcą udzielać przebaczenia, akt ten zdecydowanie pomaga odzyskać wewnętrzną wolność wobec pokusy nienawiści. Przywraca im siłę do dalszych dobrych działań. Przebaczenie czyni te osoby i narody zdolnymi do okazania miłości bliźniego, także wobec nieprzyjaciół. Otwiera je na strumienie łask Bożych.
A świat, także ten dzisiejszy, po swojemu wdziera się w serca ludzkie ze swoją metodologią przemocy, kłamstwa i śmierci. Ze swoją zasadą konkurencji i nienawiści. Co na to chrześcijańska metodologia serc otwartych na Prawdę, współpracę i miłość? Dla przykładu, przy wznowionej obecnie dyskusji na temat ewentualnych odszkodowań za świadomie dokonane zniszczenia Polski w czasie II wojny światowej, w kontekście kolejnych reakcji dyplomatycznych, ma prawo powracać pytanie o to, czy np. Niemcy w pełni przyjęli w porządku duchowym przebaczenie udzielone im przez Polaków? Czy Ukraińcy w pełni przyjęli przebaczenie udzielone im przecież, pomimo trwającego bólu wielu serc, za ludobójstwo na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, z jednoczesną, niezmiennie powtarzaną prośbą o zgodę na dokonanie pogrzebów tamtych ofiar i faktyczne dokończenie przerwanych wtedy Mszy Świętych? To ważne pytania, dla nas praktycznie od zawsze, ale dzisiaj szczególnie ważne również dla Ukrainy, gdyż – chociaż ciągle obficie płyną krew i łzy – słychać już momentami głośne zapowiedzi krwawej zemsty. A dojrzewać trzeba, także we wspólnocie narodu, do bezwarunkowego przebaczenia w imię Chrystusa, choć zawsze z zachowaniem słusznej sprawiedliwości.
Czy polska gotowość do ewangelicznego przebaczania, na podobieństwo oraz w imię Chrystusa, nie jest jedną z przyczyn, dla których Bóg niektórym polskim sercom dawał (i chyba daje) głębsze poznanie duchowych dróg i spraw narodu? Wobec współczesnego wdzierania się ducha tego świata także do Kościoła i do Ojczyzny, a także wobec wojny toczącej się tuż obok nas, wobec rosnących zagrożeń dla pokoju w całym świecie, warto przywołać bardzo szczególny fragment Jubileuszowego Aktu z Łagiewnik: „W imię miłości bratniej zawierzamy Tobie wszystkie narody świata, a zwłaszcza te, które stały się sprawcami naszego polskiego krzyża. Spraw, by rozpoznały w Tobie swego prawowitego Pana i Króla i wykorzystały czas dany im przez Ojca na dobrowolne poddanie się Twojemu panowaniu”.
Bez wątpienia w tym porządku duchowej mądrości naszego narodu wiele zawdzięczamy naszym świętym – od Wojciecha i Stanisława aż po Prymasa Tysiąclecia i Jana Pawła II. Ze szczególnym miejscem dla Świętego Andrzeja Boboli w centrum naszych dziejów. A zawsze pod znamienną opieką Królowej Polski, którą ojcowie nasi rozpoznali jako Stolicę Mądrości. Warto jednak odważniej powracać także do pierwszej, niejako naturalnej kultury słowiańskich ludów poddawanych już przed wiekami bezwzględnej sile cesarskich, zachodnich instytucji i metod działania. W tym kontekście koniecznie należy przywoływać także wyjątkową rolę duchową, do dzisiaj za mało odkrywaną (a może wręcz wyciszaną), jaką stała się posługa apostołów Słowian, czyli Świętych Cyryla i Metodego, dla budowania właściwych interpretacji duchowych nie tylko w uświęceniu osobistym, lecz także w całym życiu społecznym. Także w politycznym. Także w relacjach państwo-Kościół. Przypomniał nam o tych Świętych Braciach Sołuńskich i pokazał nam ich na nowo Święty Papież Jan Paweł II. Jest to ciągle aktualne i zobowiązujące.
To właśnie w tamtych doświadczeniach środkowoeuropejskich, oprócz źródła samej Ewangelii i łaski Zmartwychwstałego Pana i Króla, należy przecież szukać także głębszych inspiracji dla wielokrotnie podejmowanych przez Polaków prób łączenia się i współdziałania z kolejnymi sąsiadami dla rozumnej jedności chrześcijańskiej rodziny narodów. A gdy ujawniła się taka konieczność, to w tej samej duchowości znaleźli także wystarczające przesłanki, by stanąć do boju pod Grunwaldem, a potem do debaty na soborze w Konstancji. To samo doświadczenie po wiekach wybrzmiało słowem Prawdy w kazaniach księdza Piotra Skargi. Zajaśniało też wobec narodu w programie Prymasa Tysiąclecia. A wobec narodów świata – w nauczaniu Jana Pawła II.
Przywołane w tej książce poruszenia wierzących polskich serc oraz przekazane nam przez te serca słowa-światła mają tu również swoje bardzo zasadnicze znaczenie. To samo doświadczenie może i powinno stać się światłem także dla naszego pokolenia oraz dla tych, którzy przyjdą po nas, do dyskusji i debaty o Bożej drodze i o Bożym ładzie w polskim domu. O zwyczajnym, dla ludzi rozumnych wręcz oczywistym, ordo Dei w świecie jutra. To może być także (a właściwie powinno być) światłem również dla debat wewnątrz wspólnoty Kościoła oraz pośród narodów Europy. Szczególnie środkowej Europy.
Zawarte w niniejszej publikacji syntezy, omówienia i komentarze, mogą się stać i dla Ciebie, Drogi Czytelniku, rzeczywistym światłem i inspiracją. Tylko nie bój się czytać i rozważać z wiarą. Bo Polska to nie tylko Boże igrzysko. To także niezmienne od wieków, aktualne na dziś i na jutro, dla świata wielokrotnie zadziwiające, świadectwo wiary i realnego zaufania Chrystusowi Panu. Na wzór Maryi i świętych oraz z ich pomocą.
***
Dodatkowym owocem modlitwy i pracy Oratorium Królowej Polski stała się też wspólnie ułożona i odmawiana przez członków Oratorium Koronka za Ojczyznę. Pozwalam sobie przywołać tekst tej modlitwy, z zachętą także do Ciebie, Drogi Czytelniku, aby z niej prywatnie korzystać w imię naszej współodpowiedzialności za Polskę. Oto ten tekst, który może się stać także Twoją odpowiedzią lub Twoim dopowiedzeniem do treści zawartych na kartach niniejszej publikacji.Koronka za Ojczyznę
(do odmawiania na zwykłym różańcu)
_ _
_I. NA ROZPOCZĘCIE:_
– W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.
– O Maryjo, bez grzechu pierworodnego poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy, i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają, a zwłaszcza za nieprzyjaciółmi Kościoła Świętego i poleconymi Tobie.
_ _
_II. NA DUŻYCH PACIORKACH:_
– Ojcze Przedwieczny, przez Bolesne, Niepokalane Serce Maryi i razem z Jej łzami, ofiarowuję Ci Najdroższą Krew i Rany Jezusa Chrystusa, aby Matka zniszczyła moc szatana i – ze Świętym Michałem Archaniołem, ze wszystkimi aniołami, z patronami Ojczyzny naszej i wszystkimi świętymi polskiego narodu – przepędziła złe duchy i zniszczyła ich czyny i plany, szczególnie teraz, w tej godzinie, w naszej Ojczyźnie i we wszystkich domach polskich.
_ _
_NA MAŁYCH PACIORKACH:_
– Przez Niepokalane Serce Królowej Polski – błagamy Cię (10 x)
– Zwycięska Królowo Polski – módl się za nami
_ _
_III. NA ZAKOŃCZENIE:_
– Pod Twoją obronę uciekamy się…
– Królowo Korony Polskiej – módl się za nami (3 x)
– Święty Wojciechu – módl się za nami
– Święty Stanisławie Biskupie Męczenniku – módl się za nami
– Święty Andrzeju Bobolo – módl się za nami
– Święty Janie Pawle II – módl się za nami
– Błogosławiony Księże Kardynale Stefanie Wyszyński – módl się za nami
– wszyscy święci patronowie i niebiańscy opiekunowie Ojczyzny naszej – módlcie się za nami.
_ _
_UWAGI:_
_1. Koronka przyjęta do prywatnego odmawiania przez członków Oratorium Królowej Polski (Gietrzwałd, 28 listopada 2021 roku, w czasie rekolekcyjnego Triduum przed 430. rocznicą urodzin Świętego Andrzeja Boboli)._
_2.Treść aklamacji głównej (Ojcze Przedwieczny…) jest prawie dosłownym tłumaczeniem, z aplikacją analogiczną, modlitwy wskazanej po II wojnie światowej w Austrii dla uwolnienia spod grożącej okupacji sowieckiej. Ta modlitwa okazała się wtedy owocna._
_3. Abp Andrzej Dzięga, Metropolita Szczecińsko-Kamieński, błogosławi wszystkim modlącym się tą Koronką w intencjach Ojczyzny._
***
Konkluzją niech staną się jeszcze raz słowa Świętego Jana Pawła II. Mówił do nas w Krakowie, w 1979 roku, niejako na zakończenie pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny: „Proszę was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię Polska, raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością. Taką, jaką zaszczepia w nas Chrystus na chrzcie świętym. Abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się, i nie zniechęcili. Abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy”.
Abp Andrzej Dzięga
Szczecin, 28 stycznia 2023 rokuWprowadzenie
1. _Bóg wtajemnicza w polskość_ to rzecz o Polsce i polskości widzianej z perspektywy nauki Bożej, owoc studium i debat toczonych w latach 2019–2022 oraz próba ich podsumowania. Studium i debata miały miejsce wśród osób żyjących duchowością zaczerpniętą od konkretnych polskich proroków, którzy przedstawiali Ojczyźnie naukę Bożą, jej przypomnienia i objaśnienia, przestrogi i żądania Boże odniesione do rzeczywistości polskiej. Stąd dobór tych, a nie innych wypowiedzi.
Debata uświadomiła nam, jak mało wiemy dziś o dziedzictwie duchowym Polski, choć omawiane tu nauki, rozważania czy przekazy formułowane były stosunkowo niedawno. Autorzy najstarszych rodzili się, a nawet zaczynali swą pracę w końcu wieku XIX. Niektórzy odeszli do Pana już w wieku XXI, czyli głównie wiek XX był czasem działania osób tu przywołanych.
Żyli przecież w tym czasie nauczyciele polskości, których spuścizny nasze studium i debata nie zdołały jeszcze objąć. Chcemy powrócić do dziedzictwa biskupa Józefa Sebastiana Pelczara (1842–1924), błogosławionych kapłanów Ignacego Kłopotowskiego (1866–1931) i Jerzego Popiełuszki (1947–1984), arcybiskupów Kazimierza Majdańskiego (1916–2007) i Ignacego Tokarczuka (1918–2012), Sługi Bożego ojca profesora Jacka Woronieckiego OP (1878–1949) i jego ucznia, ojca profesora Mieczysława Alberta Krąpca OP (1921–2008), księdza profesora Czesława Bartnika (1929–2020) czy sióstr zakonnych: Sługi Bożej Leonii Nastał (1903–1940) i Wandy Boniszewskiej (1907–2003).
Wspomnę też świeckich: Antoniego Chołoniewskiego (1872–1924), profesora Feliksa Konecznego (1862–1949), Walentego Majdańskiego (1899–1972), starszego brata arcybiskupa Kazimierza. Wśród nich są także mistycy: Kunegunda Siwiec (1876–1955), Barbara Kloss (1902–1981), Fulla Horak (1909–1993) i Anatol Kaszczuk (1912–2005).
Debata nasza objęła część przekazów mistycznych Alicji Lenczewskiej (1934–2012). Znaczna część jej pism została opublikowana1, ale są też pisma niepublikowane i to właśnie w niepublikowanej ich części zawarte są wypowiedzi dotyczące Polski, do których zamierzamy powrócić osobno.
Są też starsze źródła duchowości polskiej, jakże bogate, choćby te z wieku XIX, w którym z wolna i właśnie od przemian duchowych zaczynając, dokonywało się odrodzenie Narodu zniewolonego i rozdartego przez zaborców. Odrodzenie to dzięki łasce Bożej zaowocowało odbudowaniem Państwa Polskiego. Są źródła jeszcze dawniejsze, tak często zapominane: od dzieł księdza Piotra Skargi aż po twórczość błogosławionego Wincentego Kadłubka. Przed chętnymi zatem sporo pracy.
Należy dodać, że uczestnicy naszej debaty nie byli jedynymi, którzy pochylają się nad tymi źródłami duchowości polskiej. Jest przecież wielu teologów duchowości, którzy zajmują się tym naukowo. Jest środowisko filozofów i historyków, którzy badają te źródła głównie w kontekście kulturowym.
Skoro wspólnota narodowa żyje nie tylko doświadczeniem dnia bieżącego, lecz także pamięcią swych dziejów, to pamięć doświadczeń i ciągłość namysłu nad sprawami polskimi jest niezbędna, by Polska mogła działać jako podmiot zbiorowy. W przypadku braku tej pamięci i ciągłości namysłu polskie działania będą nierozumne, nieroztropne, chaotyczne. Będą smutną wypadkową polskich błędów i cudzych oddziaływań.
Od tej ciągłości namysłu pokoleń o wiele ważniejsze jest przecież zakorzenienie namysłu ludzkiego i całego życia każdego człowieka i każdego pokolenia w Bogu, który JEST Drogą, Prawdą i Życiem. Tymczasem pozostajemy dziś w poczuciu głębokiego i narastającego niedosytu prawdziwie katolickiego i polskiego życia społecznego. Cywilizacja chrześcijańska cofa się bowiem i w świecie, i w Polsce. Narastają zagrożenia ładu społecznego i duchowego, które wyrastają jedynie z przyjęcia prawdy, prawa naturalnego oraz prawa miłości Boga i bliźnich. W konsekwencji narastają zagrożenia dla ludzi, rodzin i całych narodów, zagrożenia dla pokoju. W warunkach upadku wiary bardzo wielu nie uświadamia sobie istotnego źródła tych zagrożeń.
Narasta też poczucie nadciągającego przełomu o zasięgu światowym. Wiara każe nam ufać, że zło zadufane w swej pysze upadnie przed Jezusem Chrystusem, Panem dziejów ludzkich. Otwarte pozostaje jednak pytanie: ile cała rodzina ludzka i poszczególne narody zapłacą za popełnione zło i za okoliczności jego upadku? Ile Polska zapłaci? Byłoby losem najtragiczniejszym z tragicznych, gdybyśmy opowiedzieli się po stronie upadłych. Z tej perspektywy debata o Bogu, który wtajemnicza nas w polskość, była przede wszystkim poszukiwaniem sposobów pomocy Polsce i Kościołowi.
2. Do głoszenia narodom nauki Bożej kompetentny jest zwłaszcza Kościół Święty. W Kościele do wypełnienia tego zadania powołani są biskupi i wspomagający ich kapłani. Wypełniają je zwłaszcza poprzez katechezę, kierownictwo duchowe i rady udzielane w trudnych okolicznościach życia, zarówno osobistego, duchowego, jak i społecznego: prywatnego i publicznego.
Zadanie prorockie może też wypełniać każdy członek Kościoła, zwłaszcza poprzez swoje życie – czasem wytrwale zmagając się z codziennymi okolicznościami, a czasem w sytuacjach skrajnych. Przychodzą mi na myśl matki ofiarnie wychowujące liczne potomstwo i te, które mają zaszczyt wychować przyszłych kapłanów i świętych. Przychodzą mi na myśl ojcowie pilnujący, by bezbożny świat nie namieszał ich dzieciom w głowach. Taki był mój świętej pamięci Ojciec. Przychodzą mi na myśl postaci polskich żołnierzy: od generała Augusta Emila Fieldorfa, który mógł ratować życie, idąc na współpracę z komuną, ale uznał to za niegodne Polaka i żołnierza polskiego, i zamordowany został po zbrodniczym procesie sądowym, aż po niespełna 18-letnią Danutę „Inkę” Siedzikównę, torturowaną w śledztwie przez bezpiekę i zamordowaną po równie zbrodniczym procesie. Przed śmiercią zdołała przekazać gryps do swojej babci z wiadomością, że „zachowała się jak trzeba”. Tak wielu i tak wiele ich było.
Zdarza się jednak, że świecki członek Kościoła może świadczyć o Bogu także słowami, gdy przez studium i medytację nauki katolickiej i apostolskiej zdobył wiedzę pożyteczną dla życia katolickiego. Spoczywa wtedy na nim odpowiedzialność za przekazywanie i obronę nauki Bożej niezmiennej, katolickiej i apostolskiej, a nie jakiejkolwiek innej.
Czasem Bóg sam powierza człowiekowi szczególne widzenia. Są to przypadki bardzo nieliczne. Nawet gdy widzenia i zrozumienia te powierzone zostają człowiekowi nie przez Boga, lecz przez Maryję, Aniołów Bożych czy Świętych, nie mogą być sprzeczne z wolą Bożą, gdy są autentyczne. Badanie przekazów mistyków staje się zatem poważną próbą ludzkiej odpowiedzialności.
Czy jednak katolicki i apostolski depozyt wiary i moralności miałby być niewystarczający do życia wiarą i do zbawienia? Nic podobnego. Jest wystarczający wraz z sakramentami świętymi powierzonymi Kościołowi oraz posłuszeństwem odpowiednim do stanu, a zgodność z katolickim i apostolskim depozytem wiary i moralności jest pierwszą i podstawową miarą wiarygodności wszelkich przekazów mistycznych.
Niestety, po ludzkiej stronie zbyt często brakuje przyjęcia całej nauki katolickiej i apostolskiej, brakuje żywej wiary i zawierzenia Bogu, brakuje sprawiedliwości i prawdziwej, ofiarnej miłości, a w konsekwencji brakuje prawdziwego, trwałego nawrócenia. Może zatem z powodu naszych słabości, błędów, grzechów Bóg-Miłość, który stał się Człowiekiem i naszym Zbawicielem, uniża się ku nam po raz kolejny i dla dobra swego Kościoła poprzez wybranych przypomina swą naukę?
Anna Dąmbska, której mistycznym wizjom jest poświęcony osobny rozdział, przekazała (9 kwietnia 1990 roku) słowa Jezusa Chrystusa: „Dzieci, Ja nigdy nie mówię wam niczego, czego byście już nie wiedzieli (z Pisma Świętego), tylko staram się wskazywać wam z chwili na chwilę to, co jest najważniejsze”.
Grzegorz Płoszajski, wieloletni współpracownik Anny, napisał2, że zgodnie z radą ówczesnego ojca duchownego złożyła ona w kurii warszawskiej w 1984 roku kilka tekstów do oceny biskupa, który zlecił bibliście ich zbadanie. Ocena zawierała stwierdzenie, że
„treść załączonych materiałów nie jest oryginalna, gdyż znajduje się w Piśmie Świętym i w nauczaniu Kościoła. Ewentualne opublikowanie materiałów pani Anny może być dla wielu ludzi dużą pomocą i zachętą do zastanowienia się nad sensem i celowością życia człowieka”.
Zwróćmy zatem uwagę na zapis rozmowy Ojca przedwiecznego z Anną Dąmbską (14 lutego 1983 roku). Zapis ten przypomina prawdy zawarte zarówno w depozycie wiary, jak i – co znamienne – w filozofii realistycznej:
– W stosunku Bóg – człowiek wyobraźnia zawodzi, bo dana jest wam dla potrzeb życia na ziemi. Także rozum jest ograniczony, bo posługuje się wnioskowaniem logicznym przez analogie. A przecież słyszysz Mnie wyraźnie i wiesz, że to Ja mówię do ciebie. Jak to jest możliwe?
– Nie wiem i sądzę, że właśnie ta niewiedza nie pozwala ludziom przyjąć takiej możliwości, uwierzyć w nią – odpowiada Anna.
– Przecież jesteś moją córką. A podobieństwo do Ojca?
– Dusza, Ojcze. Ale jak ona działa przez ciało? Jak Twoje słowa do mnie mogą być zrozumiane przez mózg i zamienione na logiczne zdania?
– To jest mój dar dla ciebie. Jest to moje działanie w tobie. I nikt nigdy sam, choćby się starał całe życie, całą siłą woli i pracą nad sobą, nie usłyszy Mnie, jeżeli Ja nie zechcę.
– A ja sądziłam, że Ty mówisz, Ojcze, do każdego i że każdy Cię usłyszy, jeśli uwierzy w to, że go kochasz i chcesz z nim mówić3.
– Do każdego człowieka przemawiam, ale różnymi słowami: poprzez ludzi, moje Księgi, wydarzenia, poprzez świadectwo życia Syna mego, światło Ducha mojego, przez błędy i doświadczenia. Każdemu też dałem kompas sumienia i tęsknotę za Mną, ukryte w pięknie, prawdzie, dobroci i miłosierdziu.
– W takim razie inni są skrzywdzeni, bo nie mogą tak po prostu zapytywać Cię, Ojcze, i zachwycać się Twoją dobrocią – mówi Anna.
– Inni łatwiej przyjmą inne drogi moje do ich serc – odpowiada Ojciec przedwieczny.
W kontekście tej rozmowy warto odnotować też słowa zapisane przez siostrę Helenę Majewską CSA, której przekazom również poświęcamy osobny rozdział:
„Gdy tak rozmawiałam z Panem Jezusem , zauważyłam, że do tej rozmowy nie potrzeba mi było ani myśli, ani słowa, ani czasu nawet. Wszystko stało się w jednym okamgnieniu. Zrozumiałam, że Jezus chciał mi przez to odkryć tajemnicę, w jaki sposób dusze wybrane w niebie porozumiewają się, że tam już nie potrzeba myśli, które wyprzedzają wypowiedziane słowo lub zdanie, ani ludzkiego języka, bo tam duch sam mówi i nie słowo po słowie przez jakiś czas określony, lecz wszystko od razu obejmuje, łączy, jednoczy. Wszystkie duchy w Bogu razem są zjednoczone”4.
Ten rodzaj poznania teologia święta nazywa poznaniem wlanym.
Jeszcze inna jest relacja Władysławy Papis (z domu Fronczak). Kiedy miała 13 lat, zaczęła doświadczać widzeń i rozmów z Matką Bożą.
„Matka Najświętsza mówiła dużo słów, z których powstała jak gdyby nauka. Ja od razu te słowa powtarzałam. Później już nie mogłam tak samo powiedzieć”.
Potem relacjonuje jednak – ogólnie i po czasie dłuższym od rozmowy – sens słów Matki Bożej, kładąc nacisk na sposób ich wypowiedzenia i na wrażenie, jakie wywarły na słuchaczach, którym je przekazywała5.
Wydaje się, że sposób ukazania mistykowi słów, prawd, myśli, obrazów zależy przede wszystkim od łaski Boga, a dostosowany jest do możliwości człowieka i do zadań, które Bóg przed nim stawia. Na mistyku spoczywa odpowiedzialność za wierność przekazu.
Celem tego studium, debaty i jej podsumowania nie było przesądzanie o autentyczności orędzi zawartych w przekazach mistyków, co należy do właściwych władz kościelnych. W studium przekazów mistycznych kieruje nami – jak w każdym poszukiwaniu prawdy i dobra – intencja zachowania tego, co szlachetne (por.: 1 Tes 5,19–21) i odrzucenia tego, co z sprzeczne z prawdą, czyli z niezmienną nauką katolicką i apostolską.
Przywołane w tej książce słowa wtajemniczenia w polskość mają różną rangę dla Kościoła i Polski. Zaczynając od słów biskupów i kapłanów głoszących katechezę, poprzez słowa, które pochodzą od osób żyjących wiarą, a rodzą się ze studium i medytacji nauki Bożej, po przekazy mistyków. Zaczynając od słów osób wyniesionych na ołtarze, po słowa tych, wobec których nawet procesy informacyjne nie zostały rozpoczęte. Wszystkie słowa, przywołane tu wprost lub pośrednio, dotyczą Polski i polskości, a przekazane zostały przez Polaków i dlatego stały się przedmiotem ich uwagi.
3. Polskość ma i takie tajemnice, których odkrywanie wymaga wiary, a służba Polsce jest drogą do Boga. Drogą piękną, choć niełatwą. Powołał On do istnienia wiele ludów i narodów i jest prawowitym „Królem narodów godnym czci”6. Zna cel i znaczenie każdej ludzkiej wspólnoty i na różne sposoby ukazuje je narodom, aby pomóc w wypełnianiu ich powołań, także tych wspólnotowych.
Kościół uczy, że
„gdy przez grzech została rozbita jedność rodzaju ludzkiego, Bóg dąży najpierw do ocalenia ludzkości, ratując poszczególne jej części. Przymierze z Noem po potopie wyraża zasadę ekonomii Bożej wobec »narodów«, czyli ludzi zgromadzonych »według swych krajów i swego języka, według szczepów i według narodów« (Rdz 10,5) Przymierze z Noem pozostaje w mocy, dopóki trwa czas narodów, aż do powszechnego głoszenia Ewangelii. Pismo Święte pokazuje jakie wyżyny świętości mogą osiągnąć ci, którzy żyją według przymierza zawartego z Noem w oczekiwaniu, aby Chrystus »rozproszone dzieci Boże zgromadził w jedno« (J 11,52)”7.
Pośród wielu innych istniały narody i kultury należące do kręgu cywilizacji chrześcijańskiej, będącej owocem łaski Bożej oraz pracy Kościoła Chrystusowego i narodów przyjmujących Kościół. Na dziedzicach tej cywilizacji spoczywa szczególna odpowiedzialność przed Bogiem za całą rodzinę ludzką, a jest ona zaszczytnym udziałem w odpowiedzialności misyjnej Kościoła.
Jest też wiele odmiennych kultur i cywilizacji, w tym takie, które kontestują orędzie Chrystusa. Nawet wśród nich bywają jednak rozproszone pierwiastki prawdy i dobra – oczywiście nie bez łaski Bożej – jak choćby poczucie honoru, wierność danemu słowu, troska o słabszych, pragnienie sprawiedliwości.
Niestety, nastała epoka tłumiąca prawdę i dobro odstępstwem od Boga i dążeniami do budowy nowej, globalnej wieży Babel. Współcześni jej architekci chcą osiągnąć jedność ludzkości wbrew Jezusowi Chrystusowi i nie przejmują się kosztami ludzkimi swego działania, a zwłaszcza tymi duchowymi. Być może są przekonani, że sami nie poniosą kosztów swych działań. Tymczasem bunt przeciw Bogu, wbrew głośno ogłaszanym intencjom, już w doczesności owocuje powstrzymaniem rozwoju osób i wspólnot ludzkich, czyli dewastuje dobro wspólne, a rodzinie ludzkiej zagraża kataklizmami na miarę światową.
Polska też odczuwa ciężar fałszywych doktryn, manipulacji, presji: rewolucyjnych, imperialnych, globalistycznych, korporacyjnych. Podobnie jak inne narody jesteśmy też narażeni na przeróżne pokusy, choćby: pychy i próżności, chciwości i nieokiełznanej konsumpcji dóbr materialnych, lenistwa i tchórzostwa, lekceważenia dobra wspólnego, nieczystości, gniewu, nienawiści, a zwłaszcza bezbożności. Czym kończy się uleganie takim doktrynom, manipulacjom, presjom, złudzeniom i pokusom? Oczywiście błędami w poznaniu prawdy, brakiem sprawiedliwości i miłości, brakiem pokoju, podziałami, a w konsekwencji upadkami ludzi i rodzin, środowisk i całych narodów, kultur i cywilizacji, a przez to ogromnym cierpieniem.
W wielu miejscach i okresach kończyło się to również ruiną Kościoła. Wprawdzie „bramy piekielne nie zwyciężą Kościoła” (Mt 16,18), ale nie zostało powiedziane, że nie zwyciężą go w Polsce. Są przecież miejsca na świecie, w których Kościół w przeszłości był, a już go tam nie ma. Ufamy Maryi, Matce Boga i naszej Królowej, że ocali swoją Polskę. Czy jednak zdoła ocalić tych, którzy – zamiast wraz z Nią stanąć do walki z duchowym wrogiem rodzaju ludzkiego – zbiegną do wrogiego obozu, mimo że skazany on jest na nieuchronną klęskę?
Nasza debata poświęcona duchowości polskiej zaczęła się od studium przekazów mistyków polskich, ale siłą rzeczy kierowała się ku studium nauki katolickiej i apostolskiej. Materiały z niej uporządkowane zostały w czterech częściach. Pierwsza poświęcona jest medytacjom polskim w świetle nauki Bożej i w świetle doświadczenia dziejów polskich. Część druga dotyczy przekazów mistyków. Część trzecia odnosi się do katechezy biskupów i kapłanów. Część czwarta, ostatnia, obejmuje nauczanie Świętego Jana Pawła II.
Za ostateczny dobór wypowiedzi prezentowanych w książce odpowiada autor. W wielu miejscach teksty zostały skomentowane dla podkreślenia ich podobieństw lub związków, dla przypomnienia ich kontekstu dziejowego oraz dla wydobycia współczesnego znaczenia tych wypowiedzi dla Kościoła i Polski.PRZYPISY
1 Alicja Lenczewska, _Słowo pouczenia_, Wydawnictwo Agape, Poznań 2016 oraz _Świadectwo. Dziennik duchowy_, Wydawnictwo Agape, Poznań 2017.
2 W_ Słowie o autorce_ zamieszczonym w książce Anny Dąmbskiej _Zadanie Polski_, Instytut Wydawniczy św. Jakuba i Wydawnictwo FRONDA, Szczecin, 2021, s. 24.
3 Przekonanie charakterystyczne dla wielu współczesnych ruchów charyzmatycznych, w tym dla Odnowy w Duchu Świętym, do której przez pewien czas należała Anna Dąmbska.
4 Pisma Siostry Heleny Majewskiej CSA, WAM, Kraków 2014, s. 124–125.
5 Eugenia Władysława Papis, _Spotkania z Matką Bożą w Warszawie na Siekierkach 1943–2003_, Sanktuarium Matki Bożej Nauczycielki Młodzieży, Warszawa-Siekierki 2003, Wydawnictwo Kolegium Pijarów, s. 47.
6 Hymn eucharystyczny Świętego Tomasza z Akwinu zaczyna się od słów: „Sław języku tajemnice Ciała i najświętszej Krwi, których jako łask krynicę wylał za swych ziemskich dni, Ten, co Matkę miał Dziewicę, Król narodów, godzien czci.” W codziennej praktyce Kościoła śpiewamy zazwyczaj dwie ostatnie zwrotki tego hymnu, zaczynające się od słów „Przed tak wielkim sakramentem”.
7 Artykuły 56–58 _Katechizmu Kościoła Katolickiego._