Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Bracia Moskale a Układ Warszawski - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
29 czerwca 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
32,99

Bracia Moskale a Układ Warszawski - ebook

Układ o Przyjaźni, Współpracy i Pomocy Wzajemnej z dniem 14 maja 1955 r. nazywany Układem Warszawskim, był sowieckim dyktatem narzuconym przez Braci Moskali państwom Europy Środkowo-Wschodniej.

Wbrew sloganom nie było w nim miejsca na przyjaźń, współpracę i pomoc wzajemną, chyba, że służyło to sowieckiej imperialnej racji stanu. Szefem Paktu Warszawskiego zostawał zawsze z automatu sowiecki marszałek, a poszczególne piony organizacyjne Układu Warszawskiego były w istocie prostym przedłużeniem ministerstwa Obrony ZSRS.

To Sowieci wytyczali kierunki rozwoju polityczno-militarnego Układu, swobodnie dysponując potencjałem wojskowo-zbrojeniowym państw członkowskich. Sowieckie szefostwo umiejętnie rozgrywało poszczególne kraje pomiędzy sobą; Słowacy mieli stawiać do pionu niepokornych Węgrów, a ortodoksyjni Bułgarzy mieli za zadanie szachować Polaków i spiłować ich narodowe aspiracje.

Nic dziwnego, że dziejach Paktu Warszawskiego miały miejsce co stanowiło ewenement w skali światowej zbrojne najazdy członków koalicji na współkoalicjanta. Najpierw, w 1956 r., wojska sowieckie utopiły we krwi Powstanie Węgierskie w Budapeszcie, a wcześniej wyprowadziły z koszar stacjonujące w Polsce jednostki wojskowe Północnej Grupy Wojsk, by wpłynąć na obsadę kadrową zawiązującego się nowego układu rządzącego.

W sierpniu 1968 roku Moskale zaatakowali Czechosłowację, która usiłowała poluźnić sowiecką smycz. Tym razem Układ Warszawski przeprowadził regularną inwazję na kraj, któremu gwarantował przyjaźń, współpracę i pomoc wzajemną, wprowadzając w granice niepodległego państwa czechosłowackiego wojska większości członków paktu, które rozbroiły, lub zablokowały w koszarach czeskie siły zbrojne.

Układ Warszawski, który wynosząc na sztandary hasła walki o pokój i bezpieczeństwo w świecie, stanowił największe zagrożenie dla państw Europy Zachodniej. Tylko dzięki obecności wojsk amerykańskich w Europie i stanowczości państw NATO, ten zamysł nigdy się nie zmaterializował. Dziś, kiedy Kreml podejmuje próby odbudowy Imperium Zła, pamiętajmy, że tylko silna obecność wojsk Paktu Północnoatlantyckiego w Europie może pokrzyżować mu zamiary zbrojnego zdominowania kontynentu europejskiego. Bo z planów wyprawy aż do Lizbony i Brukseli "Bracia Moskale" nigdy nie zamierzają zrezygnować. O tych wszystkich zagrożeniach i prawdziwym obliczu wojowników z nadania Moskwy napisałem w niniejszej pracy. To moja kolejna książka z serii odkłamujących dzieje LWP, wiernego sojusznika armii sowieckiej.

dr Lech Kowalski

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8079-894-6
Rozmiar pliku: 2,4 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP

To już bodajże moja dziesiąta książka poświęcona tematyce wojskowej okresu PRL-u z serii pozycji odkłamujących dzieje ludowego Wojska Polskiego. Poznałem wiele wierutnych kłamstw na temat wspomnianej formacji wojskowej powołanej przez Stalina w 1943 roku, ale jeszcze nigdy wcześniej nie spotkałem się z taką zorganizowaną machiną kłamstw i fałszerstw, jak w wypadku powstałego w 1955 roku Układu Warszawskiego.

Na temat tej komunistycznej machiny wojennej, którą powołali do istnienia Sowieci – a która w swych niecnych zamiarach miała podbój całej Europy Zachodniej oraz pilnowanie i utrzymywanie sowieckiej racji stanu w części Europy Środkowo-Wschodniej – nie wolno było pisać prawdy przez cały okres PRL-u. Sama tylko bibliografia do tego tematu, to kilkadziesiąt stron zapisanych drobnym drukiem, gdzie legiony – najczęściej zawodowych fałszerzy z tytułami i stopniami naukowymi – widnieją do dziś. To autorzy książek, prac magisterskich, doktoratów, habilitacji, tzw. prac profesorskich, sprawozdań z konferencji i sympozjów – czegóż tam nie ma! W rzeczy samej – nie ma tam prawdy! Tych najważniejszych z nich znam, innych poznałem, z kilkoma pracowałem w Wojskowym Instytucie Historycznym – jestem w pełni świadomy tego, że doskonale wiedzieli, co czynili wybierając tematykę Układu Warszawskiego. Ta tematyka gwarantowała karierę – o ile pisało się zgodnie z obowiązującą busolą ideologiczną. Liderami z tym temacie byli bezsprzecznie zawodowi „historycy wojskowości”, m.in.: ze wspomnianego WIH-u, Wojskowej Akademii Politycznej, Głównego Zarządu Politycznego WP, Akademii Sztabu Generalnego, Głównego Inspektoratu Szkolenia MON, Akademii Spraw Wewnętrznych, Instytutu Marksizmu i Leninizmu przy KC PZPR oraz z rozlicznych szkół oficerskich, jak również z wydziałów dziennikarskich, historycznych i politologicznych cywilnych uczelni wyższych, a także z Polskiej Akademii Nauk i Instytutu Spraw Międzynarodowych. Ten, kto nie zaliczał się do tego grona, ten wiele tracił, gdyż to była tematyka dostępna z namaszczenia resortów siłowych, z MON-u i MSW, a to wówczas nobilitowało – i ustawiało karierę zawodową. Nie będę tych pożytecznych idiotów wymieniał z nazwiska i imienia, ani też cytował ich pseudonaukowych prac, książek oraz artykułów, bo mija się to z celem. Tu jest tyle magmy błota, że nie sposób byłoby ich z niej wydobyć i czegokolwiek pozytywnego napisać. Chcę im tylko uzmysłowić, że manipulując faktami i materiałami archiwalnymi dotyczącymi Układu Warszawskiego, z całą pewnością zohydzili zastępom młodych Polaków historię dziejów oręża polskiego. Natomiast wzbraniającym dostępu do tej tematyki tak zwanym archiwistom – zakotwiczonym w Centralnym Archiwum Wojskowym (CAW) w Rembertowie, Archiwum IC MON w Modlinie oraz w innych oddziałowych archiwach wojskowych – mogę śmiało powiedzieć: byliście równie podli, jak ci pierwsi. Wielokroć bywałem świadkiem odsyłania przez Was z kwitkiem i głupawym uśmieszkiem na ustach niezliczonych współrodaków próbujących dokumentować wojenne dzieje własnych rodzin i bliskich. Odsyłania ich tylko dlatego, że przy okazji takich kwerend mogliby uchylić rąbka prawdy o tej zbrodniczej efemerydzie wojennej w służbie „imperium zła” – jak zwykł mawiać o Związku Sowieckim prezydent Stanów Zjednoczonych Ronald Reagan. Ja sobie z Wami radziłem, bo miałem tę przewagę, że posiadałem stosowną wiedzę źródłową, stąd potrafiłem obchodzić stawiane przez Was progi i bariery. Jednak takich było niewielu. W całym okresie trwania PRL-u próżno szukać krytycznych recenzji dotyczących Układu Warszawskiego, których autorami byliby czołowi łgarze mundurowi. Byli oni chronieni niczym dobra narodowe. W pierwszej kolejności parasol ochronny nad ich kłamliwymi publikacjami rozpostarli kolejni szefowie GZP WP, m.in.: gen. Kazimierz Witaszewski, Marian Spychalski, Janusz Zarzycki, Wojciech Jaruzelski, Józef Urbanowicz, Włodzimierz Sawczuk, Józef Baryła i Tadeusz Szaciłło. W sposób szczególny byli chronieni również przez gen. Eugeniusza Molczyka – wieloletniego wiceministra Obrony Narodowej i szefa Głównego Inspektoratu Szkolenia MON. Molczyk to generał rusofil, autor wielu tzw. wstępniaków do rzeczonych książek poświęconych Układowi Warszawskiemu, którego sowieccy marszałkowie i generałowie wychwalali pod niebiosa i widzieli go na stanowisku szefa MON-u. Bronił wspomnianych fałszerzy historii wojskowości niczym niepodległości, a klasyków prac poświęconych Układowi Warszawskiemu nagradzał i torował im drogę kariery zawodowej.

Pomimo tych ponurych działań obecnie widać jednak światełko w tunelu – jest nadzieja, że prawda o Układzie Warszawskim ostatecznie zwycięży, gdyż pojawiła się taka możliwość wraz z utworzeniem Instytutu Pamięci Narodowej (IPN) oraz powołaniem Wojskowego Biura Historycznego (WBH), w których to instytucjach coraz częściej podejmowana jest niniejsza tematyka. Współczesne publikacje, opracowania i zbiory źródeł mają się nijak do tych z okresu PRL-u. Pozwolę sobie wymienić kilku historyków, którzy podjęli się stawić czoła komunistycznym kłamstwom i napisać historię Układu Warszawskiego raz jeszcze, taką, jaka ona naprawdę była. Wśród nich są m.in. Jarosław Pałka i jego praca _Polskie Wojska Operacyjne w Układzie Warszawskim_. Polecam też opracowanie zbiorowe _Wojska radzieckie w Polsce 1939_–_1993_, jak również kolejną pracę zbiorową _Wojsko w Polsce „Ludowej”_ oraz doskonałe opracowanie autorstwa B. Potyrały i H. Szczegóły _Czerwoni marszałkowie. Elity Armii Radzieckiej 1935_–_1991_, które niezbicie dowodzi, jakie to sowieckie miernoty mundurowe dowodziły wojskami Układu Warszawskiego, chociaż w Polsce Ludowej wynoszono ich pod niebiosa i próbowano wmówić milionom Polaków, że wybitniejszych nie było na świecie. Duże wrażenie robi także książka autorstwa M.L. Krogulskiego _Okupacja w imię sojuszu. Armia Radziecka w Polsce 1956_–_1993_. Zupełnie wyjątkową pozycją jest książka W. Jarząbek _PRL w politycznych strukturach Układu Warszawskiego w latach 1955_–_1980_ – szkoda że nie obejmuje czasu aż do rozwiązaniu Układu. Nie zaszkodzi także sięgnąć po pozycję książkową autorstwa J.M. Nowaka _Od hegemonii do agonii. Upadek Układu Warszawskiego. Polska perspektywa_. Praca ta od strony politologicznej doskonale oddaje, czym była ta komunistyczna skamielina wojenna, trzymająca w ryzach posłuszeństwa Europę Środkowo-Wschodnią w imię „braterstwa broni i pokoju” oraz zagrażająca całemu wolnemu światu zachodniemu. Ale UWAGA!, również teraz pojawiają się pozycje książkowe starych apologetów komunistycznego LWP, którzy sięgając po pióro, podejmują próby ponownego zeskanowania starych kłamstw i fałszerstw historycznych o LWP i Układzie Warszawskim. Do najgroźniejszych z nich zaliczam gen. Franciszka Puchałę (służącego w KBW, współautora stanu wojennego), który stara się podtrzymać komunistyczne kłamstwa takimi opracowaniami książkowymi, jak: _Sztab Generalny pojałtańskiej Polski_ (Warszawa 2011) czy _Kulisy stanu wojennego 1981_–_1983_ (Warszawa 2016) oraz wyjątkowo plugawej pozycji _Szpieg CIA w polskim Sztabie Generalnym_. _O Ryszardzie Kuklińskim bliżej prawdy_ (Warszawa 2014). Tymczasem gen. Ryszardowi Kuklińskiemu do pięt nie dorastał, kiedy wspólnie służyli wspomnianej instytucji, co m.in. potwierdził gen. Stanisław Koziej, bliski współpracownik Kuklińskiego. Ego Puchały sięga iglicy Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, więc musiał jakoś odreagować, inną kwestią jest, że zrobił to w sposób brutalny i chamski, co prawdopodobnie wyniósł z szeregów zbrodniarzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Czas teraz na książkę, którą kieruję do tych z Państwa, którzy interesują się powyższą tematyką. Podobnie jak moje poprzednie prace, książka ta musiała powstać w ramach odkłamywania dziejów LWP, w którym służyłem. Jak na mnie, jest ona objętościowo skromna, bo miewałem już takie w granicach 1000 stron. Pasjonuje mnie historia wojskowości, więc tę tematykę podejmuję z powodu pasji, a nie dlatego, że muszę. Kiedy zostałem usunięty z WIH-u, a pół roku później w ogóle z szeregów wojska, najgorsze było to, że pozbawiono mnie w ten sposób realizowania się w zawodzie historyka wojskowości, czyli czegoś, co mocno w życiu pokochałem. Było, minęło – po latach powróciłem. Podejmując powyższą tematykę, posiłkowałem się bazą źródłową zgromadzoną w IPN, CAW, MSZ, AAN oraz w nieistniejącym już Archiwum Sekretariatu KOK, wtedy jeszcze przy Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Wykorzystałem też moje rozliczne kontakty z generalicją LWP, którą nagrywałem na początku lat dziewięćdziesiątych minionego stulecia. Notable ci wtedy byli jeszcze tak wystraszeni upadkiem PRL-u, że nawet niewiele mi nakłamali. Po latach zhardzieli, kiedy komuna odżyła w III RP. Myślę, że do tej pracy wniosłem też coś od siebie – dzięki posiadaniu bogatej wiedzy źródłowej na ten temat popartej własnym doświadczeniem. Moja prywatna kolekcja archiwalna, będąca wytworem rozlicznych kwerend, zawiera kilkadziesiąt tysięcy – możliwe, że nawet ponad 100 tysięcy – dokumentów, wcześniej sfotografowanych, a później wydrukowanych. Średnio do jednej książki gromadzę około 10–15 tysięcy stron dokumentacji. Archiwizowaniem źródeł dotyczących historii wojskowości zajmuję się od przynajmniej 40 lat, stąd ten wysyp archiwaliów. Poza tym to minione komunistyczne wojsko ludowe, w którym nigdy nie byłem niczyim przełożonym, a zawsze singlem, poznałem osobiście wraz z rozliczną gamą przełożonych mądrych, głupich i najgłupszych. Przez piętnaście lat służby byłem na etacie naukowym (adiunkt), zrobiłem doktorat, ale habilitacji nie pozwolili mi już zakończyć z sukcesem pomimo czterech pozytywnych recenzji przedłożonej rozprawy. Wtedy już byłem „na bruku”, bez szans na obronienie się, a ci, od których to zależało, już wcześniej postanowili mnie odstrzelić. To byli ci sami zawodowcy z WIH-u, którzy z pasją zakłamywali dzieje oręża polskiego przez dziesięciolecia. Książka składa się ze wstępu i sześciu rozdziałów, które razem tworzą historię Układu Warszawskiego, począwszy od jego zarania, aż po rozwiązanie. Dodam jeszcze, że planowałem osobny podrozdział poświęcony gen. Kuklińskiemu, ale zrezygnowałem, gdyż pod wpływem gromadzonej wiedzy na powyższy temat zdałem sobie sprawę, że generał w żaden sposób – współdziałając z CIA – nie podminował fundamentów Układu Warszawskiego. Co więcej, tak naprawdę nawet ich nie drasnął, chociaż jest przedstawiany jako heros, który wstrząsnął sowiecką potęgą militarną. Ja do tych piewców nie dołączam, co więcej ostrzegam, że czyniąc tak, zagłaskacie tę postać, jak to uczyniono z żołnierzami wyklętymi, o których książki zalegają księgarnie. Cenię Kuklińskiego za to, że wystawił juntę wojskową z Jaruzelskim na czele i pokazał światu, co próbowała zgotować wespół z Sowietami Polsce i Europie. On nie zdradził Polski i Polaków, on zdradził klikę mundurową, która zawładnęła PRL-em na niemal całą dekadę lat osiemdziesiątych. Mnie osobiście zaskoczyło przy pisaniu niniejszej książki, że kiedy jaskrawo zdałem sobie sprawę, jak agresywnym i niebezpiecznym tworem militarnym był Układ Warszawski, to zrozumiałem, że los Europy byłyby opłakany, gdyby nie istniał Pakt Północnoatlantycki (NATO). „Bracia Moskale” niechybnie zawojowaliby nasz kontynent europejski, rozrywając go kawałek po kawałku – podobnie, jak to obecnie ma miejsce na Ukrainie. Ci współcześni Hunowie i Wandale od zawsze nie potrafili i nadal nie potrafią stworzyć niczego wartościowego, nie potrafią wnieść do cywilizacji światowej choćby promyka nadziei na lepsze jutro. Są mistrzami w wywoływaniu kolejnych wojen, w podbojach ościennych państw, pacyfikacji całych narodów i życia ich kosztem. To niewątpliwie urodzeni agresorzy, ciągle dążący do pogrążenia w nieszczęściach innych krajów, którym zazdroszczą życia w pokoju, w poczuciu bezpieczeństwa i dumy z osiągnięć. Ich prawdziwą osobowość znakomicie oddaje funkcjonujące w nauce od dekad pojęcie _homo sovieticus_. To ktoś niczym kameleon: zmienny, zdradliwy, mściwy, a przy tym ideologiczny schizofrenik gotowy do samookaleczenia umysłowego, uciekający od wolności, godzący się na zamordyzm rządzących, ktoś uniżony wobec silniejszych, pozbawiony osobowości i godności, śniący o potędze osobnik pełen chorych ambicji, żyjący w wiecznym poczuciu zagrożenia. To właśnie takie indywidua sowieckie stworzyły wspomniany Układ Warszawski, by swymi narodowymi przywarami w pierwszej kolejności zainfekować Europę, po czym – co nie daj Boże – także cały współczesny świat. Te imperialistyczne koncepcje totalitarnego mocarstwa idealnie oddaje godło narodowe państwa rosyjskiego: kula ziemska, a na jej tle potężny sierp i młot z czerwoną gwiazdą powyżej. Jawiła się im Socjalistyczna Europa Sowiecka, a z czasem Światowy Związek Państw Sowieckich – nigdy nie przestali o tym marzyć. Właśnie o tym jest ta książka. Życzę miłej lektury!
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: