- W empik go
Brakujące ogniwo - ebook
Brakujące ogniwo - ebook
Dwudziestosiedmioletnia Lalka Zamojska w dzień świetnie odnajduje się w korporacyjnej rzeczywistości, a wieczorami ostro imprezuje i od niechcenia łamie męskie serca. Tylko nieliczni wiedzą, że pod maską przebojowej, wyzwolonej dziewczyny młoda kobieta skrywa osobisty dramat.
Marta Wiktoria Kaszubowska (ur. w 1987 roku) mieszka w Szczecinie, który czyni miejscem akcji swoich powieści. Pracę doktorską poświęciła filozofii indyjskiej, czego echem jest jej debiutancka książka „Zapach tytoniu” oraz obecna „Brakujące ogniwo”. Jej największą pasją jest twórczość literacka i publicystyczna.
Kategoria: | Obyczajowe |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7942-965-3 |
Rozmiar pliku: | 1,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Otumaniona głowa pulsowała od nadmiaru myśli. Powinna postąpić inaczej. Jakoś mu pomóc, pocieszyć ją, wesprzeć. Strach go jednak sparaliżował, stała w kącie pokoju i patrzyła na mężczyznę, który rozdzierająco płakał. Chociaż bardzo go kochała, nie potrafiła dokładnie określić tego, co się w niej działo. Żal mieszał się z rozczarowaniem, smutek rywalizował ze… szczęściem. Nie mogła się pozbyć emocji, która do złudzenia przypominała radość. Kiedy jednak uświadomiła sobie, że nic już nie będzie takie samo, ekscytacja ustąpiła miejsca przerażeniu. Spoglądała na powolny upadek mężczyzny tak dla niej ważnego, na jego zaczerwienioną, zbolałą twarz, słuchała zwierzęcych jęków, które wydawał, i wiedziała, że jedynym ratunkiem jest opuszczenie tego mieszkania. Przygładziła mokre od potu włosy, poprawiła podartą sukienkę i włożyła rozrzucone rzeczy do torebki.
W milczeniu opuściła mieszkanie, zostawiając tam płaszcz. Szła, potykając się o nierówny chodnik. Było późno, ciemno i pusto, taka pogoda raczej nie zachęcała do spacerów. Zbyt lekko ubrana, ze strugami tuszu na policzkach i splątanymi włosami wyglądała jak wariatka albo lunatyczka. Każdy krok sprawiał jej ból, nie wiedziała, dokąd idzie. Czuła się nieznośnie bezsilna. Wszystkie niedawne dylematy wydawały się teraz nieistotne. Nie miała już siły. Wszystko się skończyło. Wiedziała, że nie jest tu bezpieczna, dostrzegła przed chwilą paru podejrzanych typów kulących się w bramach. Wszystko jedno. Mogą ją napaść, zgwałcić, obrabować. I tak została dziś przecież ograbiona ze swojego życia.