- W empik go
Burza - ebook
Burza - ebook
Na skutek intryg i zawiści Prospero, prawowity książę Mediolanu, zostaje pozbawiony przez swojego brata tronu i wraz z córką Mirandą wyprawiony na morze w łodzi. Trafiają oni na niemal bezludną wyspę, na której spędzają wiele lat. Aż nagle u wybrzeży wyspy pojawia się statek. Dzięki swoim umiejętnościom magicznym Prospero wywołuje burzę, która sprowadza załogę statku na wyspę...
Kategoria: | Powieść |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-65776-17-4 |
Rozmiar pliku: | 2,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Osoby
ALONSO – król neapolitański
SEBASTIAN – brat jego
PROSPERO – prawy książę Mediolanu
ANTONIO – brat jego, przywłaszczyciel księstwa
FERDYNAND – syn króla neapolitańskiego
GONZALO – poczciwy stary radca króla Neapolu
ADRIAN, FRANCISKO – panowie
KALIBAN – dziki i potworny niewolnik
TRYNKULO – trefniś
STEFANO – piwniczy, pijak
KAPITAN
BOSMAN
MAJTKOWIE
MIRANDA – córka Prospera
ARIEL – duch powietrzny.
IRIS, CERES, JUNO, NIMFY, ŻNIWIARZE – duchy
Inne Duchy posłuszne ProsperowiScena I
Scena: morze i okręt, później wyspa.
Okręt na morzu. Burza, pioruny i błyskawice. Wchodzą: KAPITAN i BOSMAN .
KAPITAN
Bosman!
BOSMAN
Jestem, kapitanie. Co robić?
KAPITAN
Przemów do majtków, a manewruj żwawo; inaczej wpadniemy na skały. Żwawo, tylko żwawo!
Wychodzi.
Wchodzi kilku MAJTKÓW .
BOSMAN
Dalej, moje dzieci! Śmiało i żwawo, moje serduszka! Zwinąć masztowy żagiel! Baczność na kapitańską świstawkę! – Dmijże, aż pękniesz!
Wchodzą: ALONSO, SEBASTIAN, ANTONIO, FERDYNARD, GONZALO i inni.
ALONSO
Dobry Bosmanie, daj baczność! Gdzie kapitan? Pokażcie się ludźmi odważnego serca.
BOSMAN
Błagam was, zejdźcie na dół!
ANTONIO
Gdzie kapitan, bosmanie?
BOSMAN
Czy go nie słyszysz? Zawadzacie nam tylko. Do kajuty! Pomagacie burzy.
GONZALO
Trochę cierpliwości, mój poczciwcze!
BOSMAN
Gdy ją mieć będzie morze. Precz stąd! Co dbają ryczące bałwany o imię królewskie? Do kajuty! Cicho! Nie przeszkadzajcie nam!
GONZALO
Bardzo dobrze; pamiętaj jednak, kogo masz na pokładzie.
BOSMAN
Nikogo, którego bym więcej kochał od siebie. Jesteś panem rajcą; jeżeli możesz nakazać milczenie żywiołom i ciszę sprowadzić, nie dotkniemy się więcej liny; użyj twojej powagi. Jeśli nie możesz, dziękuj, żeś żył tak długo, a przygotuj się w kajucie do wszystkiego, co nas za chwilę spotkać może. – Żwawo, moje chłopcy! Precz nam z drogi, powtarzam!
Wychodzi.
GONZALO
Zuch ten dodaje mi serca, bo nie widzę na nim piętna topielca; jemu szubienica patrzy z oczu. Dotrzymaj nam obietnicy, dobry losie! Zrób postronek jego przeznaczeń naszą kotwiczną liną, bo własna nasza nie na wiele się przyda. Jeśli się on do szubienicy nie urodził, smutna nasza dola.
Wychodzą.
Wchodzi BOSMAN .
BOSMAN
Spuścić maszt wierzchowy! Żwawo, żwawo! Niżej, niżej! Spróbujmy raz jeszcze koronnego żagla! (słychać krzyki na dole) Bodaj zaraza padła na te wycia głośniejsze od burzy i naszej roboty! (wchodzą: SEBASTIAN, ANTONIO i GONZALO) Znowu? Co tu po was? Mamyż opuścić ręce i utonąć? Czy gwałtem szukacie mokrej śmierci?
SEBASTIAN
Bodaj ci przegniło gardło, ty psie warczący, bluźniący, nielitościwy!
BOSMAN
To weź się za nas do roboty!
ANTONIO
Na szubienicę, ty kundlu! Na szubienicę, ty bękarcie! Zuchwały krzykaczu, mniej od ciebie boimy się utonąć.
GONZALO
Powtarzam, on nie utonie, choćby okręt nie był mocniejszy od łupiny orzecha, a był dziurawszy od cnoty niewstrzemięźliwej dziewki.
BOSMAN
Zmieńmy kierunek! Rozwinąć oba wielkie żagle! Idźmy pod wiatr!
MAJTKOWIE
Wbiegają zmoczeni.
Wszystko przepadło! Do modlitwy! Do modlitwy! Wszystko przepadło!
Wychodzą.
BOSMAN
Jak to? Mająż usta nasze na zawsze zastygnąć?
GONZALO
Król z księciem klęczą! I my uklęknijmy,
Bo los nasz wspólny.
SEBASTIAN
Straciłem cierpliwość.
ANTONIO
Wydrwili od nas życie ci pijacy.
Ten łotr dziurawy! Jakbym chciał go widzieć,
Mytego falą dziesięciu przypływów.
GONZALO
On będzie wisiał, choć przeciw mym słowom,
Zda się, że każda wód kropla przysięga,
Paszczę rozdziawia, ażeby go połknąć.
Pomieszane krzyki na dole: „Boże, zmiłuj się nad nami! Okręt się rozpada! Okręt się rozpada! Żegnam was, żono i dzieci! Żegnam cię, bracie! Okręt się rozpada! Rozpada! Rozpada!”.
ANTONIO
Tońmy wszyscy z królem!
Wychodzi.
SEBASTIAN
Pożegnajmy się z nim!
Wychodzi.
GONZALO
Dałbym teraz tysiąc łanów morza za jedno staje nieurodzajnego gruntu, długiego wrzosu, szarej paproci bądź czego. Niech się stanie wola boża! Wolałbym jednak umrzeć suchą śmiercią.
Wychodzi.
To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.