Cały w świetle - ebook
Książka pisana prozą liryczną — z przemyśleniami autorki, z pamięci duszy pięknych istot oraz pięknego czasu, który rozkwita.
| Kategoria: | Proza |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8324-778-6 |
| Rozmiar pliku: | 946 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Prozą o Tobie cz. I
Gdy świt lekko puka w okno i uśmiecha się Stwórca — przysiadasz cicho jasnym światłem minionej chwili, którą byłeś i na powrót się tlisz.
Pochylony nad wspólnym stołem i czasem, opowiadasz siebie i całym sobą przemilczasz skrawki dróg.
W dłoniach trzymasz filiżankę kawy i ciepło serca — na wyciągnięcie myśli.
A one:
unoszą się ponad zapatrzeniem i na czarno — białych fotografiach malują tęczę. Jak subtelne wspomnienia nieba… W kolory wplatasz wdzięczność i pogodzenie drogi, choć tęsknota marzeń zagląda w pełne piękna serce — pragnieniem spełnienia. Między promieniami jasnych analiz, spojrzenie na chwilę tonie w zapętlonych troskach. Wiesz jednak, otulony zaufaniem, że to znów tylko chwila, która przecież przeminie.
Jesteś i słońcem i deszczem na każdą duszę. W zieleni traw spacerujesz uśmiechem i choć orzeźwiasz kroki przyjaciół — z utęsknieniem wypatrujesz samotności, by złapać lekki oddech.
To wtedy na mojej dłoni przysiada motyl.
Nie płoszę go i nie zatrzymuję żadnym szeptem. W sercu zostaje ciepłem i ciszą każdego „przed”, „teraz” i „potem”…
04.11.22021r.
Gdy świt lekko puka w okno i uśmiecha się Stwórca — przysiadasz cicho jasnym światłem minionej chwili, którą byłeś i na powrót się tlisz.
Pochylony nad wspólnym stołem i czasem, opowiadasz siebie i całym sobą przemilczasz skrawki dróg.
W dłoniach trzymasz filiżankę kawy i ciepło serca — na wyciągnięcie myśli.
A one:
unoszą się ponad zapatrzeniem i na czarno — białych fotografiach malują tęczę. Jak subtelne wspomnienia nieba… W kolory wplatasz wdzięczność i pogodzenie drogi, choć tęsknota marzeń zagląda w pełne piękna serce — pragnieniem spełnienia. Między promieniami jasnych analiz, spojrzenie na chwilę tonie w zapętlonych troskach. Wiesz jednak, otulony zaufaniem, że to znów tylko chwila, która przecież przeminie.
Jesteś i słońcem i deszczem na każdą duszę. W zieleni traw spacerujesz uśmiechem i choć orzeźwiasz kroki przyjaciół — z utęsknieniem wypatrujesz samotności, by złapać lekki oddech.
To wtedy na mojej dłoni przysiada motyl.
Nie płoszę go i nie zatrzymuję żadnym szeptem. W sercu zostaje ciepłem i ciszą każdego „przed”, „teraz” i „potem”…
04.11.22021r.
więcej..
W empik go