Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • nowość
  • Empik Go W empik go

Chichot hieny - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
8 stycznia 2025
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, PDF
Format PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony, jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(3w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Chichot hieny - ebook

Kulisy wielkiej polityki i działań wywiadów Rosji, USA i Chin w nowej książce Tomasza Turowskiego.

Drugi tom trylogii „Zabij pożyczonym mieczem”

Kto rządzi światem? Wybrani przywódcy, rządy i parlamenty? Czy ukryte przed oczyma obywateli potężne grupy interesu – przemysłowcy, producenci broni i światowa finansjera? Odpowiedzi na to pytanie szukają wspólnie agenci wywiadów Chin, Rosji i Stanów Zjednoczonych, a pomaga im w tym wydatnie emerytowany oficer polskiego wywiadu Paweł.

„Chichot hieny” łączy cechy politycznego thrillera i powieści szpiegowskiej z elementami wizji porządku międzynarodowego rodem z political fiction. Walka ze spiskiem biznesowych elit chcących w pełni podporządkować sobie ludzkość toczy się na całym świecie – obok stolic wielkich mocarstw trafiamy do Serbii i Kosowa, Szwajcarii i Afganistanu, na Morze Południowochińskie i do Boliwii. Trzymająca w napięciu akcja powieści pozwala nam zajrzeć za kulisy wielkiej polityki, poznać wyrafinowane techniki i metody pracy służb wywiadowczych.

W 2021 r. Fundacja Oratio Recta opublikowała pierwszą część cyklu powieściowego Tomasza Turowskiego „Zabij pożyczonym mieczem” pt. „Oko smoka”.

Opowiada ona o trwającej od lat cichej, bezpardonowej walce o prymat w świecie. Wywiady trzech mocarstw – USA, Rosji i Chin – prześcigają się w metodach niszczenia przeciwnika. Niektórzy oficerowie myślą, że wszystkie chwyty są dozwolone. Czerpiąc inspirację ze starych traktatów o sztuce walki, usiłują „zabić pożyczonym mieczem”. Gdy dochodzi do krwawego ataku na naukowe centrum rosyjskie w Ałtaju, jeden z tropów wskazuje na Amerykanów. Zanosi się na globalny kryzys. Trudno jednak wyprowadzić w pole rosyjskie i amerykańskie służby specjalne. Szczególnie, gdy obu pomaga były oficer polskiego wywiadu – Paweł.

Akcja tej trzymającej w napięciu do samego końca opowieści o walce wywiadów toczy się w przepięknej scenerii Ałtaju i Mongolii, stepów i gór, pośród dzikiej przyrody i wśród ludzi, kultywujących stare wierzenia i nieznane Europejczykom obrzędy.

Zwieńczeniem tego cyklu-trylogii będzie powieść „Wzrok Cerbera”.

Tomasz Turowski (ur. 1948) jest autorem szeregu poczytnych powieści, w których pokazywał – poprzez atrakcyjne fabuły – kulisy i tajniki pracy wywiadowczej. Znał taką działalność z autopsji, bowiem przez wiele lat był funkcjonariuszem polskiego wywiadu (karierę zakończył w stopniu pułkownika). Wykonywał różnorodne zadania – jako jezuicki kleryk pracował w Watykanie i w Paryżu, studiował filozofię na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim, był dziennikarzem Sekcji Polskiej Radia Watykańskiego i w tym charakterze kontaktował się z papieżem Janem Pawłem II. Po pozytywnej weryfikacji w 1990 r. pracował w dyplomacji – m.in. jako ambasador RP na Kubie i ambasador tytularny w ambasadzie w Moskwie ( w tym charakterze 10 kwietnia 2010 r., w czasie katastrofy smoleńskiej, był na lotnisku Siewiernyj).

Jest absolwentem Uniwersytetu Jagiellońskiego i WSP (Uniwersytetu Pedagogicznego) w Krakowie (rusycystyka), ma na swoim koncie publikacje poetyckie oraz współpracę z Piwnicą pod Baranami.

W 2013 r. został opublikowany wywiad-rzeka z nim pt. „Kret w Watykanie” (Wyd. Agora). Również warszawska oficyna Melanż wydała cykl powieściowy Turowskiego pt. „Bohaterowie cichego frontu”, na który złożyły się książki: ”Dżungla we krwi”, „Krwawiące serce Azji” i „Moskwa nie boi się krwi” oraz stanowiąca odrębną pozycję powieść „Egzekucja”.

Spis treści

POSTACIE W KOLEJNOŚCI ALFABETYCZNEJ

GŁÓWNE
Coleman James – prezydent USA
Gina – szefowa CIA (DCI)
Gromow Wasilij – generał w stanie spoczynku, rezydent SWR w bazie rosyjskiej w Serbii, przyjaciel Pawła, któremu kiedyś uratował życie i z którym współpracował, co opisano w książkach „Krwawiące serce Azji” i „Oko smoka”
Iwanow Władimir Władimirowicz – prezydent Związku Białorusi i Rosji, zintegrowanego państwa rosyjsko-białoruskiego
Marlowe – wicedyrektor ds. operacyjnych CIA (DDO)
Maxwell – doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego
Naryszkin Siergiej – szef cywilnej Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji (SWR) – czytelnicy poznali go w tomie pierwszym pt. „Oko smoka”
Nikolić Dragan vel Nienaszew – obywatel USA serbskiego pochodzenia, emocjonalnie i biznesowo związany z Rosją
O’Donell Patrick – były członek komórki CIA w Kosowie, następnie oficer wewnętrznej komórki kontrolnej CIA w Langley, zaufany Giny i spiskowców
Paweł – oficer wywiadu RP w stanie spoczynku, którego akcje opisywały m.in. powieści „Dżungla we krwi”, „Egzekucja” czy „Oko smoka”
Polańczyk vel Polan – wicedyrektor i członek rady nadzorczej General Electric Machines (GEM), były oficer wywiadu US Navy (NMIC), towarzysz Pawła z wyprawy do Moskwy w latach dziewięćdziesiątych ub. wieku, opisanej w powieści „Moskwa nie boi się krwi”
Snyder Tom – funkcjonariusz rezydentury CIA w Warszawie;
Song Tao – naczelnik Wydziału Kontaktów Zagranicznych Komunistycznej Partii Chin w randze ministra – czytelnicy poznali go w tomie pierwszym pt. „Oko smoka”
Wright Anthony – wicedyrektor CIA (DDCI), a następnie dyrektor Agencji – czytelnicy poznali go w tomie pierwszym pt. „Oko smoka”
Xing – kapitan, szef kontroli lotów na wyspie Fiery Cross Reef
Xu Jucheng – prezydent Chin, I sekretarz KPCh – czytelnicy poznali go w tomie pierwszym pt. „Oko smoka”
Yu Shanjun – generał, dowódca chińskiej tajnej policji wojskowej
Baowei Bu, którego czytelnicy poznali w tomie pierwszym pt. „Oko smoka”

POZOSTAŁE
Bob – ochroniarz Pawła z CIA w Szwajcarii
Borys – dowódca nocnego desantu SWR na zamek Chillon
Carmen – sprzątaczka z outsourcingowej firmy sprzątającej w siedzibie Platon Academy
Czernow – nominalny prezydent Rosji, w pełni kontrolowany przez Iwanowa
Dejan – obserwator SWR z pomieszczenia monitoringu hotelu Square Nine w Belgradzie
Iva – serbska prostytutka
Iwanienko – adiutant gen. Gromowa
Jeff – człowiek szefa Platon Academy, więzień CIA
Roney Dick – szeregowy marines, „instruktor wojskowy” w Afganistanie (Bagram)
Shon Feng – chiński chłopak z syndromem Aspergera, geniusz informatyczny
Whithe John – sekretarz Wrighta, odbierał Pawła z lotniska Dulles i inne incydentalnie

MIEJSCA AKCJI
[Afganistan]
baza Bagram, lotnisko;
[Boliwia]
La Paz
jezioro Titicaca (część boliwijska)
[Chiny]
Pekin (Zakazane Miasto)
Wyspy Paracelskie
[Cypr]
baza brytyjska Akrotiri
[Polska]
Warszawa
[Rosja]
Moskwa
Jasieniewo (siedziba SWR)
[Serbia]
Belgrad
Paraćin
Nisz
i inne
[Syria]
Latakia
Hmejmin (baza rosyjska)
[Szwajcaria]
Villeneuve
Montreux
zamek Chillon
[USA]
Waszyngton
Boston
Langley (kwatera główna CIA)
Pustynia Mojave
i inne incydentalnie

KRYPTONIM OPERACJI
„Pułapka na szczury” – akcja inwigilacji i likwidacji spiskowców

 

Kategoria: Sensacja
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-67220-07-1
Rozmiar pliku: 1,8 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PO­STA­CIE
W KO­LEJ­NO­ŚCI AL­FA­BE­TYCZ­NEJ

GŁÓWNE

CO­LE­MAN JA­MES – pre­zy­dent USA

GINA – sze­fowa CIA (DCI)

GRO­MOW WA­SI­LIJ – ge­ne­rał w sta­nie spo­czynku, re­zy­dent SWR w ba­zie ro­syj­skiej w Ser­bii, przy­ja­ciel Pawła, któ­remu kie­dyś ura­to­wał ży­cie i z któ­rym współ­pra­co­wał, co opi­sano w książ­kach „ Krwa­wiące serce Azji” i „Oko smoka”

IWA­NOW WŁA­DI­MIR WŁA­DI­MI­RO­WICZ – pre­zy­dent Związku Bia­ło­rusi i Ro­sji, zin­te­gro­wa­nego pań­stwa ro­syj­sko-bia­ło­ru­skiego

MAR­LOWE – wi­ce­dy­rek­tor ds. ope­ra­cyj­nych CIA (DDO)

MA­XWELL – do­radca pre­zy­denta USA ds. bez­pie­czeń­stwa na­ro­do­wego

NA­RYSZ­KIN SIER­GIEJ – szef cy­wil­nej Służby Wy­wiadu Za­gra­nicz­nego Ro­sji (SWR) – czy­tel­nicy po­znali go w to­mie pierw­szym pt. „Oko smoka”

NI­KO­LIĆ DRA­GAN vel NIE­NA­SZEW – oby­wa­tel USA serb­skiego po­cho­dze­nia, emo­cjo­nal­nie i biz­ne­sowo zwią­zany z Ro­sją

O’DO­NELL PA­TRICK – były czło­nek ko­mórki CIA w Ko­so­wie, na­stęp­nie ofi­cer we­wnętrz­nej ko­mórki kon­tro­l­nej CIA w Lan­gley, za­ufany Giny i spi­skow­ców

PA­WEŁ – ofi­cer wy­wiadu RP w sta­nie spo­czynku, któ­rego ak­cje opi­sy­wały m.in. po­wie­ści „Dżun­gla we krwi”, „Eg­ze­ku­cja” czy „Oko smoka”

PO­LAŃ­CZYK vel PO­LAN – wi­ce­dy­rek­tor i czło­nek rady nad­zor­czej Ge­ne­ral Elec­tric Ma­chi­nes (GEM), były ofi­cer wy­wiadu US Navy (NMIC), to­wa­rzysz Pawła z wy­prawy do Mo­skwy w la­tach dzie­więć­dzie­sią­tych ub. wieku, opi­sa­nej w po­wie­ści „Mo­skwa nie boi się krwi”

SNY­DER TOM – funk­cjo­na­riusz re­zy­den­tury CIA w War­sza­wie;

SONG TAO – na­czel­nik Wy­działu Kon­tak­tów Za­gra­nicz­nych Ko­mu­ni­stycz­nej Par­tii Chin w ran­dze mi­ni­stra – czy­tel­nicy po­znali go w to­mie pierw­szym pt. „Oko smoka”

WRI­GHT AN­THONY – wi­ce­dy­rek­tor CIA (DDCI), a na­stęp­nie dy­rek­tor Agen­cji – czy­tel­nicy po­znali go w to­mie pierw­szym pt. „Oko smoka”

XING – ka­pi­tan, szef kon­troli lo­tów na wy­spie Fiery Cross Reef

XU JU­CHENG – pre­zy­dent Chin, I se­kre­tarz KPCh – czy­tel­nicy po­znali go w to­mie pierw­szym pt. „Oko smoka”

YU SHAN­JUN – ge­ne­rał, do­wódca chiń­skiej taj­nej po­li­cji woj­sko­wej Ba­owei Bu, któ­rego czy­tel­nicy po­znali w to­mie pierw­szym pt. „Oko smoka”

PO­ZO­STAŁE

BOB – ochro­niarz Pawła z CIA w Szwaj­ca­rii

BO­RYS – do­wódca noc­nego de­santu SWR na za­mek Chil­lon

CAR­MEN – sprzą­taczka z out­so­ur­cin­go­wej firmy sprzą­ta­ją­cej w sie­dzi­bie Pla­ton Aca­demy

CZER­NOW – no­mi­nalny pre­zy­dent Ro­sji, w pełni kon­tro­lo­wany przez Iwa­nowa

DE­JAN – ob­ser­wa­tor SWR z po­miesz­cze­nia mo­ni­to­ringu ho­telu Squ­are Nine w Bel­gra­dzie

IVA – serb­ska pro­sty­tutka

IWA­NIENKO – ad­iu­tant gen. Gro­mowa

JEFF – czło­wiek szefa Pla­ton Aca­demy, wię­zień CIA

RO­NEY DICK – sze­re­gowy ma­ri­nes, „in­struk­tor woj­skowy” w Afga­ni­sta­nie (Ba­gram)

SHON FENG – chiń­ski chło­pak z syn­dro­mem Asper­gera, ge­niusz in­for­ma­tyczny

WHI­THE JOHN – se­kre­tarz Wri­ghta, od­bie­rał Pawła z lot­ni­ska Dul­les

i inne in­cy­den­tal­nie

MIEJ­SCA AK­CJI

baza Ba­gram, lot­ni­sko;

La Paz

je­zioro Ti­ti­caca (część bo­li­wij­ska)

Pe­kin (Za­ka­zane Mia­sto)

Wy­spy Pa­ra­cel­skie

baza bry­tyj­ska Akro­tiri

War­szawa

Mo­skwa

Ja­sie­niewo (sie­dziba SWR)

Bel­grad

Pa­ra­ćin

Nisz

i inne

La­ta­kia

Hmej­min (baza ro­syj­ska)

Vil­le­neuve

Mon­treux

za­mek Chil­lon

Wa­szyng­ton

Bo­ston

Lan­gley (kwa­tera główna CIA)

Pu­sty­nia Mo­jave

i inne in­cy­den­tal­nie

KRYP­TO­NIM OPE­RA­CJI

„Pu­łapka na szczury” – ak­cja in­wi­gi­la­cji i li­kwi­da­cji spi­skow­ców

.

Wszel­kie po­do­bień­stwo osób, zbież­ność na­zwisk i nazw firm, in­sty­tu­cji oraz sy­tu­acji i wy­da­rzeń jest efek­tem fa­buły li­te­rac­kiej i jako ta­kie w pełni przy­pad­kowe oraz fik­cyjne.I

Słońce zbli­żało się do li­nii ho­ry­zontu. Rytm po­wsze­dnich dźwię­ków zwol­nił tempo. Rza­dziej sły­chać było sil­niki prze­jeż­dża­ją­cych w po­bliżu po­jaz­dów. Za­czy­nał wiać lekki wie­czorny wiatr, tak po­żą­dany la­tem, gdy sto­jące po­wie­trze wy­daje się krę­po­wać go­rą­cym pan­ce­rzem ciała pra­cu­ją­cych lu­dzi. Tego upału nie od­czu­wał czło­wiek sie­dzący przy biurku w kon­te­ne­ro­wym wpraw­dzie, ale ob­szer­nym i do­brze kli­ma­ty­zo­wa­nym po­miesz­cze­niu. Z sze­ro­kiego okna, wy­po­sa­żo­nego w od­bla­skowe ater­miczne szyby, roz­cią­gał się wi­dok na zie­lone wciąż po­ła­cie pól i górę Ju­kor. Nic nie mą­ciło co­dzien­nych, ci­chych kro­ków skra­da­ją­cego się zmierz­chu – cie­nie sta­wały się co­raz dłuż­sze, od czasu do czasu sły­chać było po­gwiz­dy­wa­nie i klą­ska­nie pta­ków, ta­kie jakby od nie­chce­nia, bo czas go­dów mi­nął, a te­raz nie ozna­czało ono na­wo­ły­wań do go­rą­cych uczuć, ale do drzemki.

Wzy­wa­jący do spo­czynku sy­gnał trąbki do­tarł do uszu si­wie­ją­cego już, do­brze zbu­do­wa­nego męż­czy­zny. Jego oczy w po­ora­nej bruz­dami twa­rzy, na któ­rej czas i liczne ry­zy­kowne sy­tu­acje od­ci­snęły swój nisz­czy­ciel­ski ślad, świe­ciły jed­nak wciąż mło­dym bla­skiem. Od­su­nął zde­cy­do­wa­nie fo­tel, na­rzu­cił na ra­miona po­lową bluzę z ge­ne­ral­skimi epo­le­tami i skie­ro­wał się ener­gicz­nym kro­kiem w stronę drzwi kon­te­nera.

Ge­ne­rał Wa­si­lij Gro­mow ko­rzy­stał wpraw­dzie z za­słu­żo­nego i wzo­rowo wy­słu­żo­nego prawa do ty­tułu „ge­ne­rał w sta­nie spo­czynku”, ale Mi­ni­ster­stwo Sy­tu­acji Nad­zwy­czaj­nych Ro­sji, MCzS, po­wie­rzyło mu funk­cję szefa tym­cza­so­wej bazy ro­syj­skich sa­pe­rów, któ­rzy dzia­łali na ob­sza­rze mię­dzy Pa­ra­ći­nem a Cu­priją w Ser­bii. Było w niej po­nad pięć­dzie­się­ciu wy­soko wy­kwa­li­fi­ko­wa­nych spe­cja­li­stów – sa­pe­rów z Cen­trum Ope­ra­cji Ra­tun­ko­wych Spe­cjal­nego Ry­zyka „Li­der” oraz z No­giń­skiego Cen­trum Ra­tun­ko­wego MCzS. W ba­zie prze­by­wali także stra­żacy, ra­tow­nicy me­dyczni i inni fa­chowcy, wspie­rani przez per­so­nel ob­słu­gowo-ad­mi­ni­stra­cyjny. W su­mie Gro­mow do­wo­dził po­nad dwu­stu­oso­bową grupą. Jej mi­sją było roz­mi­no­wy­wa­nie i li­kwi­da­cja wciąż licz­nych nie­wy­bu­chów, po­zo­sta­ło­ści po woj­nie do­mo­wej w Ju­go­sła­wii.

„Wojna do­mowa...”, za­my­ślił się Gro­mow. Tak brzmiała wer­sja ofi­cjalna. Ge­ne­rał, jako stary żoł­nierz, trak­to­wał ją wła­ści­wie jako agre­sję. Dużo wie­dział na ten te­mat, ale po­głę­bił swą wie­dzę przed wy­jaz­dem do Ser­bii i tu­taj, na miej­scu, wciąż to ro­bił. Teo­re­tycz­nie owa „ak­cja hu­ma­ni­tarna” – pod po­sta­cią dy­wa­no­wych bom­bar­do­wań – miała prze­rwać li­kwi­da­cję mu­zuł­ma­nów z Ko­sowa przez woj­ska serb­skie. „Zresztą mu­zuł­mań­scy Ko­so­wa­rzy sku­tecz­nie od­wza­jem­niali tę prze­moc wo­bec pra­wo­sław­nych Ser­bów. Każda ak­cja ro­dzi kontr­ak­cję”, roz­my­ślał ge­ne­rał. Ak­cja zo­stała za­de­kre­to­wana przez USA i ich na­tow­skich so­jusz­ni­ków pod na­zwą „Ope­ra­cja „Al­lied Force”. Prze­pro­wa­dzono ją mię­dzy 24 marca a 20 czerwca 1999 roku, jed­no­stron­nie, bez ak­cep­ta­cji ONZ. Ślady dzia­łań lot­nic­twa do dziś owo­co­wały śmier­tel­nymi skut­kami i na­le­żało je jak naj­szyb­ciej wy­ko­rze­nić.

Gro­mow zszedł po trzech schod­kach wprost na wy­ło­żony tar­ta­nem plac ape­lowy. W pew­nej w od­le­gło­ści, na­prze­ciw ulo­ko­wa­nego w jego cen­trum masztu zwień­czo­nego flagą Fe­de­ra­cji Ro­syj­skiej, stał już dwu­sze­reg żoł­nie­rzy. Przed nimi, w mniej wię­cej dwu­dzie­sto­me­tro­wych od­stę­pach, za­sty­gli w po­zy­cji na bacz­ność do­wódcy plu­to­nów. Gro­mow z dwoma za­stęp­cami – puł­kow­ni­kiem i pod­puł­kow­ni­kiem, któ­rzy do­łą­czyli do niego – za­trzy­mał się przed fron­tem od­dzia­łów, w ta­kiej sa­mej jak one od­le­gło­ści od masztu. Pa­dła ko­menda: „Do apelu!”. Plu­to­nowi po­de­szli do trójki do­wódz­twa, za­trzy­mali się przed nią, skła­da­jąc ko­lejno ra­port dzienny. Po ko­men­dzie „Spo­cznij!” po­wró­cili na swoje miej­sce wśród żoł­nie­rzy. Ko­lejna ko­menda – „Do opusz­cze­nia flagi, wy­stąp!” – po­skut­ko­wała wyj­ściem z obu skrzy­deł dwu­sze­regu dwóch żoł­nie­rzy, któ­rzy de­fi­la­do­wym kro­kiem po­ko­nali dzie­lącą ich od masztu od­le­głość. Za­brzmiało „Flagę pań­stwową opuść!” i obaj mun­du­rowi szybko upo­rali się z roz­ka­zem, skła­da­jąc póź­niej w czwo­ro­kąt płótno sztan­daru.

Gdy od­dano ho­nory fla­dze, za­brzmiało ocze­ki­wane „Po apelu, spo­cznij, ro­zejść się!”. Ge­ne­rał za­mie­nił kilka słów z to­wa­rzy­szą­cymi mu ofi­ce­rami i wró­cił do swego kon­te­nera miesz­kal­nego. Szcze­rze mó­wiąc, nie prze­pa­dał za woj­sko­wym dry­lem i za co­dzienną li­tur­gią woj­sko­wego ce­re­mo­niału. Był spe­cjal­sem. Z na­tury, z po­wo­ła­nia i z prak­tyki. A to z re­guły nie­po­korne du­chy, nie­da­jące wtło­czyć się w sche­mat re­gu­la­mi­nów. Peł­nił tu zresztą dość spe­cy­ficzną rolę. For­mal­nie zo­stał od­de­le­go­wany do Ser­bii przez Mi­ni­ster­stwo Obrony i mimo swego sta­tusu eme­ryta na czas tej mi­sji przy­wró­cony do służby czyn­nej peł­nił obo­wiązki do­wódcy bazy MCzS. W rze­czy­wi­sto­ści wciąż był agen­tem SWR, Służby Wy­wiadu Za­gra­nicz­nego Ro­sji, na pra­wach nie­le­gal­nego re­zy­denta. Ktoś na gó­rze po­sta­no­wił, że da mu oka­zję do­ro­bie­nia do eme­ry­tury, są­dząc przy tym – i słusz­nie – że do­sko­nale wy­wiąże się ze swo­ich za­dań.

Za­wi­łość usy­tu­owa­nia pro­fe­sjo­nal­nego ge­ne­rała wy­ni­kała mię­dzy in­nymi z faktu, że Ro­sja ofi­cjal­nie nie miała bazy woj­sko­wej w Ser­bii. Dys­po­no­wała je­dy­nie grupą ob­sługi re­mon­to­wej he­li­kop­te­rów bo­jo­wych ro­syj­skiej pro­duk­cji, bę­dą­cych na wy­po­sa­że­niu serb­skiej ar­mii. Miała też bazę MCzS i kon­tyn­gent, który chro­nił Ro­syj­sko-Serb­skie Cen­trum Hu­ma­ni­tarne w Ni­szu, zaj­mu­jące się li­kwi­da­cją na­stępstw wojny pro­wa­dzo­nej przed ćwierć­wie­czem przez sprzy­mie­rzo­nych prze­ciw Ju­go­sła­wii. A za­tem niby nie było ro­syj­skiej obec­no­ści woj­sko­wej w Ser­bii, ale funk­cjo­no­wał per­so­nel mun­du­rowy, pa­ra­mi­li­tarny, a co naj­waż­niej­sze – wcho­dzący w skład kom­pleksu obron­nego Fe­de­ra­cji Ro­syj­skiej, w sile co naj­mniej jed­nego pułku. Tak więc ewen­tu­alny po­mysł ko­lej­nej li­kwi­da­cji kilku ty­sięcy serb­skich cy­wi­lów w ra­mach ja­kiejś ze­wnętrz­nej „ope­ra­cji hu­ma­ni­tar­nej” do­pro­wa­dzić mógł, z praw­do­po­do­bień­stwem gra­ni­czą­cym z pew­no­ścią, do bez­po­śred­niego kon­fliktu z Ro­sją.

Zresztą taki roz­wój sy­tu­acji był zu­peł­nie nie­re­alny. Po usta­le­niach kon­fe­ren­cji po­ko­jo­wej w Hel­sin­kach, przez nie­któ­rych na­zy­wa­nej też „no­wym Kon­gre­sem Wie­deń­skim” lub „kon­cer­tem mo­carstw”, choć do­pusz­czono tam do głosu także po­mniej­szych gra­czy, ry­zyko kon­fron­ta­cji mi­li­tar­nej spa­dło dra­stycz­nie na ca­łym glo­bie. Po­ja­wiały się co prawda nie­wiel­kie kon­flikty lo­kalne i asy­me­tryczne star­cia róż­nych ugru­po­wań ter­ro­ry­styczno-kry­mi­nal­nych, ale te za­rze­wia wo­jen były bez­względ­nie i sku­tecz­nie tłu­mione w za­rodku przez głów­nych sy­gna­ta­riu­szy aktu koń­co­wego kon­fe­ren­cji, gwa­ran­tu­ją­cego sta­bil­ność i bez­pie­czeń­stwo świata. Pod­pi­sany on zo­stał w sto­licy Fin­lan­dii przed kil­koma laty przez przed­sta­wi­cieli trzech mo­carstw – USA, Chin i Ro­sji, przy udziale więk­szo­ści kra­jów świata i or­ga­ni­za­cji mię­dzy­na­ro­do­wych. Wiele państw po­cząt­kowo sprze­ci­wiało się temu for­ma­towi umów, wspo­mi­na­jąc efekty trój­stron­nych spo­tkań jał­tań­skich. Jed­nak te­raz oko­licz­no­ści były inne. Nie cho­dziło o dzie­le­nie świata na strefy wpły­wów. Kon­gres Hel­siń­ski po­twier­dził su­we­ren­ność wszyst­kich pod­mio­tów prawa mię­dzy­na­ro­do­wego i wpro­wa­dził za­sadę so­li­da­ry­zmu, a nie he­ge­mo­nii. Je­śli już w ogóle, to he­ge­moni byli zo­bo­wią­zani do za­cho­wa­nia rów­no­wagi w świe­cie bez uszczu­pla­nia toż­sa­mo­ści na­ro­do­wej i kul­tu­ro­wej po­szcze­gól­nych państw. Ta­kie po­sta­wie­nie sprawy prze­ko­nało na­wet scep­ty­ków do pod­pi­sa­nia koń­co­wego aktu Kon­gresu.

Ge­ne­rał Gro­mow mógł spo­koj­nie udać się na spo­czy­nek w po­czu­ciu do­brze prze­pra­co­wa­nego dnia, co też uczy­nił. Na bazę spadł mrok, za­pa­liły się świa­tła i re­flek­tory wie­ży­czek straż­ni­czych. War­tow­nicy dru­giej z ko­lei dzien­nej zmiany prze­ka­zali pie­czę nad obiek­tem no­wej i wkrótce ci­szę, oprócz kro­ków pa­troli, na­ru­szał tylko na­ra­sta­jący dźwięk kon­certu świersz­czy, ko­ły­szą­cego do snu w czerni cie­płej nocy.II

Ruch za­czy­nał się w ba­zie tuż po świ­cie. O szó­stej rano flaga wra­cała na maszt, per­so­nel jadł śnia­da­nie, na­stęp­nie prze­pro­wa­dzano od­prawy w po­szcze­gól­nych gru­pach ro­bo­czych i wszy­scy za­bie­rali się do pracy. Gro­mow też. Do jego obo­wiąz­ków na­le­żała mię­dzy in­nymi kon­trola gra­fiku za­dań. Uzu­peł­niał ją ob­cho­dem „go­spo­dar­stwa”, jak zwykł na­zy­wać ten pa­ra­mi­li­tarny obóz, któ­rego za­łogą do­wo­dził. Szedł wolno, rów­nymi, czy­stymi alej­kami, wy­sy­pa­nymi drob­nym ka­mien­nym tłucz­niem. Z obu stron usy­tu­owano miesz­kalne seg­menty kon­te­ne­rowe. Kan­tyna, do któ­rej do­tarł, była efek­tem po­łą­cze­nia kilku ta­kich blo­ków. Po­dob­nie jak cen­trum do­wo­dze­nia, w kie­runku któ­rego skrę­cił.

Wszedł do po­grą­żo­nego w pół­mroku po­miesz­cze­nia, w któ­rym ope­ra­to­rzy śle­dzili ob­razy z ka­mer ochrony i te, które prze­ka­zy­wał dron. Na ekra­nie uka­zał się wła­śnie ob­raz ekipy sa­per­skiej, po­szu­ku­ją­cej nie­wy­bu­chów bomb lot­ni­czych. Nie­które z nich od­kry­wali na­wet dwa­dzie­ścia me­trów pod zie­mią. Uży­wali do tego czu­łych ma­gne­to­me­trów i ra­da­rów geo­lo­gicz­nych. W pew­nym mo­men­cie wszy­scy żoł­nie­rze zgro­ma­dzili się wo­kół jed­nego. Pod­szedł do nich do­wódca. Po chwili pod­niósł dłoń w ge­ście wska­zu­ją­cym na suk­ces po­szu­ki­wań. Ko­lejna uta­jona groźba śmierci bę­dzie za chwilę zli­kwi­do­wana. Gro­mow mruk­nął coś pod no­sem z sa­tys­fak­cją i wy­szedł na ze­wnątrz, by kon­ty­nu­ować ob­chód. Od­wie­dził jesz­cze ze­spół łącz­no­ści szy­fro­wej. Prze­cho­dząc obok ga­raży i ma­ga­zy­nów apro­wi­za­cyj­nych, rzu­cił okiem na od­da­lony od czę­ści miesz­kal­nej bazy, nieco za­głę­biony w ziemi i ob­wa­ło­wany ma­ga­zyn amu­ni­cyjny. Wszystko funk­cjo­no­wało jak w do­brze na­oli­wio­nym me­cha­ni­zmie. Wró­cił do swej kwa­tery. Zdjął bluzę po­lową, siadł przy biurku i za­czął wy­peł­niać kartę pro­to­kołu po­kon­trol­nego w dzien­niku.

„No i znowu wszystko w po­rządku, aż nudno”, po­wie­dział w my­ślach. Za­nim prze­brzmiało echo tych słów, ktoś mocno za­pu­kał do drzwi. Po­nie­waż zwle­kał z sa­kra­men­tal­nym „Wejść!”, pu­ka­nie po­wtó­rzyło się, przy­po­mi­na­jąc tym ra­zem nie kul­tu­ralne stu­ka­nie, lecz wa­le­nie w me­ta­lowe odrzwia. „Taka tra­dy­cja ude­rza­nia w szynę za­wie­szoną na sznu­rze z braku dzwonu, ist­nieje jesz­cze w wielu wsiach i ozna­cza na ogół alarm prze­ciw­po­ża­rowy”, zdą­żył jesz­cze po­my­śleć.

– Wlazł! – krzyk­nął z iry­ta­cją, za­sta­na­wia­jąc się, kto był tym in­tru­zem i jak go zdy­scy­pli­no­wać.

Ja­kież było jego zdzi­wie­nie, gdy w świe­tle gwał­tow­nie otwar­tych drzwi uj­rzał po­stać swo­jego ad­iu­tanta, ka­pi­tana Iwa­nienki, za­zwy­czaj ci­chego, skrom­nego i bar­dziej ce­le­bru­ją­cego służbę u ge­ne­rała, niż po pro­stu ją wy­ko­nu­ją­cego. Ofi­cer był blady, z wy­ba­łu­szo­nymi oczyma. Nie cze­ka­jąc na ze­zwo­le­nie, wy­beł­ko­tał:

– Nie­szczę­ście... Mamy ofiarę, mamy za­bi­tego...

– Mówże skład­nie, co się stało?! Kto to?! Sa­per?! Nie­wy­pał?! – wrza­snął Gro­mow, któ­rego pod­nie­siony głos spo­wo­do­wał, że ad­iu­tant się zre­flek­to­wał, za­sa­lu­to­wał i już w miarę nor­mal­nie za­mel­do­wał:

– Nie sa­per, to­wa­rzy­szu ge­ne­rale. W trak­cie ob­chodu ze­wnętrzny pa­trol war­tow­ni­czy na­tknął się w wy­ko­pie przed po­łu­dnio­wym ogro­dze­niem, ale już za zwo­jami drutu ży­let­ko­wego, na zwłoki męż­czy­zny, za­bi­tego strza­łem w skroń...

– No nie prze­ry­waj! Co da­lej? Kto to?!

– Da­lej jest jesz­cze go­rzej. Te zwłoki to Nie­na­szew!

– Co po­wie­dzia­łeś?!

– Nie­na­szew, Dra­gan...

Gro­mow na chwilę stra­cił dar mowy. Ale tylko na mo­ment.

– Ro­zu­miem, że nikt nie do­ty­kał ciała? – spy­tał spo­koj­nie.

– Nie, oczy­wi­ście. Nikt oprócz na­szego le­ka­rza, który zo­stał na­tych­miast we­zwany i stwier­dził zgon.

– Okre­ślił czas?

– Tak. Po­wie­dział, że do tra­ge­dii mu­siało dojść nocą, ja­kieś cztery, pięć go­dzin temu.

– Mo­żesz odejść – po­wie­dział ge­ne­rał, sta­ra­jąc się ze­brać my­śli. – Po dro­dze wpad­nij do cen­trum do­wo­dze­nia i każ w moim imie­niu za­bez­pie­czyć za­pisy ka­mer ob­ser­wa­cji ze­wnętrz­nej z tej nocy. I tej z pe­ry­me­tru ogro­dze­nia bazy. Wy­ko­nać!

– We­dług roz­kazu! – Roz­le­gło się stuk­nię­cie ob­ca­sami i po chwili od­głosy kro­ków ad­iu­tanta na żwi­ro­wej alejce uci­chły.

Gro­mow przez pe­wien czas sie­dział bez ru­chu przy biurku, zbie­ra­jąc my­śli, a ra­czej sta­ra­jąc się upo­rząd­ko­wać ich fre­ne­tyczny bieg. „Nie­na­szew. Do­bry chłop, wy­jąt­kowo po­mocny”, za­my­ślił się. Za­bity był oby­wa­te­lem USA, Ser­bem z po­cho­dze­nia. Zresztą miał też pasz­port serb­ski. Był do­brze osa­dzony w ame­ry­kań­skiej dia­spo­rze serb­skiej. „Dra­gan Ni­ko­lić. Tak się na­zy­wał”, snuł wspo­mnie­nia ge­ne­rał. „I był, mimo że ochrzci­li­śmy go Nie­na­szew, jak naj­bar­dziej nasz”. Nie tylko dla­tego, że w Ro­sji, w Sa­ma­rze, miał wy­twór­nię pod­ze­spo­łów do sa­mo­cho­dów Łada pro­du­ko­wa­nych w po­bli­skim To­gliatti. Także nie dla­tego, że wra­cał wła­śnie ze Sta­nów, do­kąd wy­słano go z mi­sją zdo­by­cia ar­chi­wal­nej do­ku­men­ta­cji ob­sza­rów bom­bar­do­wa­nych w 1999 roku za po­mocą pe­ne­tru­ją­cych bomb bu­rzą­cych. Cho­dziło o bar­dziej szcze­gó­łową lo­ka­li­za­cję ewen­tu­al­nych nie­wy­bu­chów. Ge­ne­rał przy­po­mniał so­bie, że po prze­ka­za­niu plo­nów swych po­szu­ki­wań Dra­gan miał udać się do Mo­skwy. To wszystko, co prawda, było ważne, ale naj­waż­niej­sze, o czym w ba­zie nikt nie po­wi­nien wie­dzieć, było to, że Gro­mow zwer­bo­wał go kilka mie­sięcy wcze­śniej i za zgodą Cen­trali w Ja­sie­nie­wie Ni­ko­lić peł­nił, z suk­ce­sami, funk­cję agenta SWR.

Gro­mow ze­brał się w so­bie. „Mu­szę iść. Trzeba pil­nie za­bez­pie­czyć ciało”, po­sta­no­wił. „Trzeba spraw­dzić za­pisy ka­mer z nocy, no i wy­słać szy­fro­gram z tą hio­bową wie­ścią do kraju... Bę­dzie masa kło­po­tów, za­czy­na­jąc od po­wia­do­mie­nia ame­ry­kań­skich służb kon­su­lar­nych, a koń­cząc na re­pa­tria­cji ciała. No i przy­da­łaby się sek­cja przed za­plom­bo­wa­niem trumny”.

Pod­niósł się z fo­tela lekko zgar­biony, jakby na­gle przy­było mu lat. Wy­szedł z miesz­ka­nia, po­wtór­nie prze­mie­rza­jąc drogę, którą prze­szedł już rano, ale w jak­żeż in­nych oko­licz­no­ściach. „A więc naj­pierw cen­trum do­wo­dze­nia i przej­rzeć za­pisy ka­mer, a póź­niej do punktu łącz­no­ści szy­fro­wej, za­wia­do­mić Cen­tralę”. Sam so­bie wy­zna­czył za­da­nia, choćby po to, żeby nie dać się po­nieść emo­cjom.

------------------------------------------------------------------------

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki

------------------------------------------------------------------------
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: