Choroby ze stresu - ebook
Wyjątkowa ważna książka dla zrozumienia korzeni wielu chorób wywołanych stresem. Są nimi zdeponowane w ciele emocje, często od dzieciństwa, będące „bombą” ze spóźnionym zapłonem. Dlatego choroby te noszą coraz częściej nazwę „chorób energetycznych”. Wyjątkowo cenną jest zarówno część teoretyczna, jak i część praktyczna, która potwierdza zawarte w pierwszej części teorie naukowe. Najważniejszym jest jednak własny przykład Autorki, „będący „żywym autorytetem tego” co opisuje.
Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.
| Kategoria: | Psychologia |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8440-025-8 |
| Rozmiar pliku: | 1,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Oświadczenia zawarte w tym przewodniku reprezentują profesjonalne opinie Autorki, która dedykowała tej pracy ponad 50 lat życia. Poszukiwania te miały na celu znajdowanie optymalnych rozwiązań wspomagających zasadę Hipokratesa „po pierwsze nie szkodzić” dla tworzenia modelu „edukacji dla przyszłości” dla zdrowia siebie, innych ludzi i świata.
Te informacje są przeznaczone wyłącznie dla celów edukacyjnych, a każda osoba jest zobligowana do współpracy z licencjonowanym specjalistą opieki zdrowotnej.
_TYLKO SIĘGNIĘCIE DO ŚRODKA,_
_WE WŁASNE DOŚWIADCZENIE_
_MOŻE POZWOLIĆ NA ZROZUMIENIE SIEBIE,_
_DOTARCIE DO KORZENI I ODKODOWANIE TEGO,_
_CO NIEŚWIADOMIE NOSILIŚMY W SOBIE PRZEZ LATA OD DZIECIŃSTWA_
_JAKO ZACZĄTKI POTENCJALNYCH CHORÓB,_
_A CZYM ŻYLIŚMY NIE WIEDZĄC,_
_ŻE DADZĄ SIĘ PRZETRANSFORMOWAĆ W MĄDROŚĆ ŻYCIOWĄ,_
_UZDROWIENIE ZABLOKOWANYCH MOŻLIWOŚCI_
_AUTOREGULACYJNYCH ORGANIZMU_
_I SIŁĘ DO PODĄŻANIA ZA WŁASNĄ PRAWDĄ__._
AutorkaOd Autorki
Prezentowana książka jest łączeniem podejścia medycznego, psychologicznego i pedagogicznego (edukacyjnego) do chorób spowodowanych przez czynniki wywołujące reakcję stresową. Jest oglądem zintegrowanym (holistycznym) choroby — zdrowia, leczenia — uzdrawiania, umysłu, emocji, duszy, ciała. Jest wskazaniem możliwości wyjścia z zaklętego kręgu: moja choroba — oddanie w ręce lekarza jej skutków i ich niwelowanie. Jest pokazaniem, jak wzięcie odpowiedzialności za własną chorobę i jej objawy pozwala na sięgnięcie do wewnątrz swego jestestwa, do pamięci ciała i poszukiwanie przyczyn dolegliwości na głębokich poziomach siebie, w swojej historii oraz jej / ich odkodowanie i sukcesywne uwalnianie z ciała.
Długo dojrzewałam do napisania tej książki, ponieważ wiele lat trwało zrozumienie i wyartykułowanie tego, co stanowi istotę problemów, zarówno moich, jak i wielu ludzi, którzy zgłaszali się do mnie z potrzebą obejrzenia życiowych czy zdrowotnych sytuacji, w których tkwili. Większość moich książek dotyczy wychowania, przygotowania nauczycieli, artykułowania „modelu edukacji dla przyszłości” (_Dokąd zmierzasz człowieku? Model edukacji dla przyszłości_; _Psychosynteza w edukacji_ oraz _Zrównoważony rozwój dziecka w świetle nowych wyzwań_). Dopiero ostatnie książki, a szczególnie _Fibromialgia. A jeśli istnieje nadzieja na wyzdrowienie?_ czy _Edukacja zdrowotna w praktyce_ lub w końcu _Człowiek kwantowy_ wyraźnie pokazują kierunek myślenia, który mną kierował, aby dojść do „modelu edukacji” — a mianowicie wychodząc od terapii, objawów, choroby, aby zrozumieć ZNACZENIE ZDROWIA w jego wielu wymiarach i jego wspierania.
Książka pokazuje „korzenie” problemów zdrowotnych, uświadamia ich powstawanie, ugruntowywanie, a następnie ujawnianie się sukcesywnie kolejnych objawów w sferze ciała, jak i zachowań, postaw, przekonań, budujących „chorą” jakość życia we wszystkich jego sferach. Dopiero ich odkrycie, gruntowne obejrzenie pozwala na zrozumienie tego, co „zasiane” i „plonów”, które zbiera się na przestrzeni życia. Tym samym to, co jest efektem — stało się „początkiem”, czyli postawieniem na głowie jakości myślenia, reagowania i w efekcie życia — i pozwoliło zobaczyć wadliwą pozycję i rozpoczęcie procesu „odwracania”, aby ustawić wszystkie sfery we właściwym porządku. Właśnie wyartykułowany model „edukacji dla przyszłości” pokazał drugi biegun — „korzenie”, gdy terapia jest już niezbędna.
Sama nie pamiętam, abym była kiedykolwiek zdrowa. Od „zawsze” zaś wspominam swoje dolegliwości bólowe w jamie brzusznej, które towarzyszyły mi od 2 roku życia. Wtedy moje dopiero nabierające rozpędu dzieciństwo zostało brutalnie zdruzgotane przez okoliczności mu towarzyszące, związane z aresztowaniem mego ojca jako więźnia politycznego na długie lata. Wszelkie tego konsekwencje dotknęły zarówno jego (w postaci totalnego rozregulowania jego zdrowia, stworzenia zeń wraka jako człowieka, poddając go najbardziej wyszukanym torturom, jakie człowiek może zastosować przeciw drugiemu człowiekowi), jak i najbliższych. W tym czasie cała rodzina zaczęła być nachodzona, inwigilowana, straszona, a ja uczyłam się “na sobie” możliwości przetrwania.,. To spowodowało także zwielokrotnienie przeżytej traumy, w postaci zburzenia poczucia bezpieczeństwa, rozbicia rodziny, nieustanny stres. Pojawiać się zaczęły jego konsekwencje w postaci strachu o życie i zdrowie dzieci, przeżywanego przez matkę, jej reakcji emocjonalnych i narastanie także jej zdrowotnych problemów. Przeżywany strach wywoływał natychmiastowe omalże „wydoroślenie” dziecka, a przede wszystkim wszelkie emocjonalne konsekwencje stresu, prowadzące do kolejnych, nie poddających się diagnozowaniu dolegliwości bólowych.
Książka nie jest o zarzutach stawianych komukolwiek, zarówno rodzicom, okolicznościom, jak i szczególnie medycynie, która była przez lata moim polem działania (własnych zawodowych badań parametrów biochemicznych metabolizmu człowieka). Ta ostatnia była, szczególnie dla mnie, poletkiem doświadczalnym — na sobie — różnych terapii farmakologicznych, stosowanych przez pojedynczych specjalistów, nie składając ich razem w jedną spójną całość mnie całej i mojej historii, która implikowała poszczególne etapy. Jest opisaniem osób, sytuacji, sięgnięciem do wewnętrznej historii, głębokim i bolesnym odkryciem prawdy, także dla mnie samej (również dla innych, których konsultowałam). Jest także dociekaniem przez lata przyczyn moich dolegliwości, nie poddających się leczeniu żadnego indywidualnego specjalisty, pogłębiając i poszerzając jedynie zarówno skutki konkretnej dolegliwości, jak i efekty działań ubocznych i niepożądanych leków. Ponad 40-letnie “uczestnictwo” (moja bierność) w procedurach, bez możliwości wpływu na nie, nie pozwalało mi wcześniej wziąć spraw w swoje ręce. Dzięki temu mogłabym znacznie wcześniej zacząć składać wszystko razem: historię, psyche, przekonania, reakcje emocjonalne, okoliczności życia od najwcześniejszego dzieciństwa i wreszcie skutki, dające konkretne objawy w wielu narządach, tkankach i układach oraz nieefektywność stosowanych na mnie terapii. Wartym wspomnienia jest także fakt, że przez długie lata, zarówno przeszłość była tematem tabu w domu rodzinnym jak i otoczeniu, podobnie jak w moim dzieciństwie tkwiła wielka wyrwa, spowodowana przez brak ojca oraz noszenia _piętna_, którego nie mogłam nikomu zdradzić.
Przełomem dla mnie stał się kryzys życiowy na wszystkich frontach, który umożliwił mi wycofanie się z aktywnego życia dla ratowania zdrowia. Wtedy też dostałam narzędzie — psychosyntezy, uczestnicząc jeszcze na zakończenie pełnej aktywności zawodowej w zajęciach dla menadżerów, gdzie nauczyłam się pierwszych kroków, a przede wszystkim zrozumiałam fundamentalną _zasadę kierowania sobą_, aby następnie kierować innymi. Ten moment stał się decydującym w moim „nowym narodzeniu” — widzeniu inaczej siebie, innych i świata, a przede wszystkim na głębokim poziomie mnie i mojej historii, w innym, nowym świetle. Ten promień pozwolił mi na rozpoczęcie kolejnego etapu w życiu, cofania się do przyczy problemów zdrowotnych i życiowych i ich odkodowywania/odwoływania (wielu opisanych tutaj szczegółowo chorób), artykułowania ich istoty, co pozwalam także zobaczyć innym.
Od czasu mojego kontaktu z psychosyntezą, zaczęłam uświadamiać sobie, że wszystko jest PO COŚ, tak i moje doświadczenia miały posłużyć mnie — do znalezienia duchowej drogi do mnie, do zrozumienia siebie, swoich traumatycznych doświadczeń i przyczyn ich konsekwencji w ciele — wielonarządowych. Gdyby nie wyjątkowa okoliczność, że znalazłam się na trwających 9 miesięcy (raz na miesiąc pięć dni) zajęciach „przypadkiem” — za kogoś, nie byłoby wszystkich moich książek oraz artykułów, programów edukacyjnych, czy prowadzonych od lat kursów, zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Nie byłoby też zgłębiania literatury, poszukiwania kolejnych dróg i osób czy warsztatów i konsultacji, które wytyczały mi drogę do uświadomienia głębszych powodów zaistnienia moich dolegliwości, choć od dziesiątków lat pobrzmiewało zawsze w orzeczeniach lekarskich sformułowanie „czynnościowe”. To właśnie pojęcie prowadziło mnie do immunologii, do poszukiwania zrozumienia moich problemów na biologicznych poziomach, aby skierować mnie dalej na tory psychologiczne, a wreszcie duchowe — czyli sensu.
Tym samym mogę tylko napisać — gdyby nie błądzenie wielu lekarzy, a raczej dokładne śledzenie _jednej_ przestrzeni (fizyczności) — nie byłoby moich nieustannych dociekań i poszukiwań, prowadzących mnie na ślady i „poza” nie, a te odkryły mi bardziej rozległe horyzonty, poza rzeczywistością, w którą kazano mi wierzyć. Odkrywałam więc sukcesywnie przestrzenie nie tylko ciała, ale umysłu i ducha (duszy), które sprawiły, że życie i zdrowie stały się dla mnie bezcenną wartością. Zrozumiałam ponadto dysfunkcje energetyczne (emocjonalne i przekonań), mające ścisłe połączenia z traumatycznymi doświadczeniami dzieciństwa. One właśnie pozwoliły mi postawić sobie nie tylko diagnozę, ale wytyczyć drogę w odwrotnym kierunku — do zdrowia, czyli dynamicznego, nieustannie zmiennego procesu harmonizowania zaburzonej homeostazy do możliwej w mym wieku i stanie organów i funkcji _równowagi_. Tym samym, wszelkie trudne doświadczenia i niezbyt efektywne poszukiwania innych stały się dla mnie _drogą_ do nieustannego znajdowania coraz to głębszego poziomu zrozumienia objawów i sensu. Tak więc, błądząc i nie dając efektywnych rozwiązań, lekarze różnych specjalności, nie wytyczając szlaku, pokazywali mi kierunek, przestrzeń “pomiędzy“, gdzie mam szukać, dla znajdowania tego, co ważne dla mego zdrowia, traumatycznych doświadczeń, sensu życia. Szkoda tylko, że pozostali „na upatrzonych pozycjach”, nie towarzysząc mi w drodze i nie sekundując, a wprost przeciwnie, wysyłając mnie od siebie „z wilczym biletem”, opisującym, że pacjentka „odmówiła” zastosowania proponowanego przez nich leczenia (jako jedynej drogi) i nie ma po co do nich wracać.
Tą drogą składam im gorące podziękowania (pomimo takich reakcji), podobnie jak wszystkim moim Nauczycielom za „lekcje Życia” (zarówno tych trudnych doświadczeń) — w tym Najbliższym, jak i pokazującym drogi wychodzenia z nich. Okazali się w tym perfekcjonistami, gdyż dzięki nim, ja, będąc nią także (perfekcjonistką), odczytałam ślady, znalazłam i wykorzystałam właściwe narzędzia, aby się ich nauczyć i zrozumieć znaczenie tego, co stało się moim udziałem. Tylko ja mogłam bowiem zdecydować, co zrobić z moim cierpieniem i podążyć za „wewnętrznymi instrukcjami”, ucząc się zaufania do nich. Zaczynałam wierzyć, że _miłość_ (do siebie i życia) _może czynić cuda_, przywołując (za B. Sieglem) boską interwencję, dostając tym razem „bilety wstępu” do procesu samo-odkrywania oraz duchowej zmiany, a tym samym regeneracji i odnowy, szczególnie wtedy, gdy słyszane wcześniej prognozy były beznadziejne.
Dziękuję także Markowi Gudzowskiemu, zamieszkałemu w Chicago, który znając moje długoletnie zainteresowania umożliwił mi dotarcie do różnych źródeł, zarówno dotyczących fibromialgii, jak i prac A. Miller, które pomogły mi w zrozumieniu głębi _dziecięcej krzywdy_. Serdeczne podziękowania składam również lek. med. Nelly Radwanowskiej-Amejgag, która poszerzyła moją przestrzeń zrozumienia, a przede wszystkim odczuwania i „słyszenia” medycyny wibracyjnej i jej ewidentnych skutków uzdrawiających, których doświadczam obecnie na bieżąco.
Książka pokazuje, że przyczyny chorób leżą w przeważającej większości w nas samych i w nas leżą również możliwości ich odwołania. Podczas gdy sposobów interwencji jest bardzo wiele, są jednak tylko dwa wybory zakończeń: przewlekłe cierpienie i jego konsekwencje w postaci samozniszczenia lub miłość oraz samoakceptacja, której efektem jest regeneracja i uzdrowienie. Powinniśmy mieć zarówno odwagę, czas, uwagę, jak i wyobraźnię, aby je zauważyć, odnaleźć, jak też wykorzystać do procesu powrotu do zdrowia.
Ewa Danuta BiałekE.S. Dacher, _Leczenie holistyczne, Jak obudzić nasze uśpione zdolności lecznicze i odzyskać moc uzdrawiania, której zrzekliśmy się na rzecz medycyny naukowej_, Natura, Bydgoszcz 1997
E.D. Białek, _Psychosynteza w edukacji. Wzrastanie samoświadomości człowieka_. ENETEIA, Warszawa 2005
J. Hardy, _Psychology with a Sou_l, Arkana, 1985
R. Assagioli, _The New Dimensions of Psychology: The Third and Fourth Forces_ in: Psychoenergetics, Vol. 2, no 1, Spring 1974
A. Szyszko-Bohusz, _Teoria nieśmiertelności genetycznej_. Naukowe uzasadnienie ułudy śmierci. Wydawnictwo Naukowe Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego, Kraków 2006J. Aleksandrowicz, H. Duda_, U progu medycyny jutra_, op.cit
D. Aldridge, _Spirituality, Healing and medicine. Return to the Silence_. Jessica Kingsley Publishers, London and Philadelphia, 2000
D. Chopra, _Perfect health. The Complete Mind Body Guide_, Three Rivers Press, New York, 2000
D. Aldridge, op.cit.
T. Trauber, _Stres. Wszystko o przyczynach, mechanizmach i skutkach napięć emocjonalnych._ Encyklopedia Życia Codziennego t.4, Wydawnictwo TENTEN Warszawa 1992
E.D. Białek, _Człowiek kwantowy_ op.cit
B.Siegel op.cit.
T. Csordas, _The rhetoric of transformation in ritual healing_, Culture, Medicine and Psychiatry 7,4, 333—375
T. Csordas, _the Sacred self_. A cultural phenomenology of charismatic Healing, Berkeley University of California Press. 1997
G. Bateson, _Sacred Unity_, New York, HarperCollins, 1991
J. Hiart, _Spirituality, medicine and healing_, Southern Medical Journal 79,6,735—743
D. Doyle_, Have we looked beyond the physical and psychosocial?,_ Journal of Pain Symptom Management 7,5 302—311
C. Baron-Reid, _The Map. Finding the Magic and Meaning in the Story of Your Life_, Hay House, Inc. London 20113. Ciało jako nauczyciel: czerpanie z mądrości ciała
Jak napisałam we Wprowadzeniu, żyjemy w czasach nieustannego pośpiechu, w pogoni za czymś nieokreślonym, bez celu i sensu, przyspieszając swe czynności, aby „zdążyć” za uciekającym czasem. Nie jesteśmy w stanie zrozumieć, dokąd zmierzamy, gdyż brakuje chwili refleksji. Zaspokajamy powierzchownie ujawniające się potrzeby, aby szybciej, nie dbając zupełnie o ich jakość. Ten nieustanny pośpiech wzbudza w nas napięcia, których nie zauważamy ani nie rozumiemy, w efekcie „otrzymując” dolegliwości bólowe.
W tej „pogoni szczurów” nie słuchamy także przekazów ciała, bo nie uczono nas nigdy zwracać na nie uwagę, podobnie jak umiejętności ich odczytu, stąd nie przywiązujemy do nich żadnego znaczenia. Ignorujemy w sobie, jak i w następnym pokoleniu (własnych dzieciach) komunikaty (zarówno pozawerbalne jak i werbalne) o tym, co dzieje się wewnątrz nas i co możemy z tym zrobić, aby poczuć się lepiej. Automatyczną reakcją staje się sięganie po jakąkolwiek tabletkę przeciwbólową lub wizyta w przychodni lekarskiej, także w przypadku dzieci, aby „zagłuszyć” komunikaty ciała, rozproszyć je, stwarzając ułudę wyleczenia objawu.
W trakcie zdrowego funkcjonowania wszystko w życiu ludzkiego ciała objawia się przez ruch. To on posyła zmysłowe informacje z poszczególnych jego części, nawet w trakcie snu większość narządów i układów nieustannie pracuje dla utrzymania wszelkich aspektów żywotności ciała.
Zwykle ból jest „ubrany” w fizyczne wrażenia. Gdy człowiek choruje lub następuje zablokowanie ruchu (w postaci psychicznej stagnacji), neurony nie przenoszą bodźców wewnątrz ciała. Tego rodzaju zablokowanie energii wewnętrznej daje się szybko wychwytać u pacjentów, zachęcając ich do zrobienia jakiegokolwiek ruchu ciałem, chociażby wykonanie kilku kroków w rytmie nawet bardzo wolnej melodii. Czuje on wtedy wyraźnie „zamrożenie” różnych części siebie, ciężkość nóg, niemożność wykonania kroku, a nawet nasilające się zawroty głowy, mimo, że nie okręcił się wokół siebie ani razu. W taki sposób ciało „posyła sygnały” o stagnacji wewnątrz siebie, która wymaga poruszenia energii.
Wiele lat temu H. Gardner opisał siedem rodzajów inteligencji, z którymi rodzi się dziecko: językową; logiczno-matematyczną (symbole); wizualno-przestrzenną (wyobraźnia); ruchową (ciało, fizyczność); muzyczną (dźwięki); interpersonalną (społeczną) i intra personalną (duchową). Nie każda z nich jest jednak rozwijana w trakcie życia; zwykle docenia się w szkole jedynie inteligencję intelektualną i językową, deprecjonując wszystkie pozostałe. Tym samym ludzie nie są w stanie „zakwitnąć” w pełni, szczególnie, gdy budują swe życie na niepełnych wzorcach z domów czy szkolnej edukacji, rozwijającej jedynie logiczną sferę umysłu.
Ciało jest w stanie przekazać wiele informacji dla zrozumienia siebie i świata wokół, jak również własnej historii, która jest fundamentem jakości życia.
Człowiek uważany jest przez naukę akademicką za fizyczny byt. Wszystkie problemy i przyjemności wewnętrznego życia współtworzą jednak szeroką przestrzeń życia jego ciała. Jest ono instrumentem doświadczania. Ciało wie, co jest dla niego dobre, gdyż natura wyposażyła je od narodzenia w podstawowe instynkty, które trzeba zauważyć i podążać za nimi (być im posłusznym), przez co może utrzymywać fizjologiczną równowagę z minimalnym wysiłkiem.
Historia życia człowieka, zarówno ciała (fizyczności), jak i psychiki jest lustrem, odbijającym się bezpośrednio w ciele jak i w zewnętrznej rzeczywistości. Zarówno sukcesy jak i porażki wyrażają się w nim jako siły lub słabości, którym podlega ciało; tworzą one też warunki życia i jakość więzów z innymi.
Język (znaczenie poszczególnych słów) odpowiadają zmysłowemu, mentalnemu i emocjonalnemu życiu każdego człowieka, podobnie zresztą jak jego zachowania, a to buduje jego relacje i reakcje na zewnętrzne zdarzenia, ludzi i świat wokół.
Wewnętrzny świat zależy od wrażeń, myśli, uczuć i emocji, a to tworzy świadomość i ogniskowanie na tym, co człowiek robi i dokąd zmierza.
Ufanie ciału stało się zapomnianą umiejętnością i po wszelkie informacje i ze wszystkimi problemami ciała człowiek nauczył się szukać pomocy na zewnątrz. Traktuje je więc instrumentalnie, a gdy „posyła” ono sygnał bólu lub cierpienia — osoba reaguje jak na uszkodzenie lub zepsucie maszyny, którą trzeba naprawić i zleca jego reperację komuś innemu.
Tymczasem ciało nosi całą naszą historię, każdy jej szczegół, „odbity” w pamięci jego komórek i komunikuje swoją mądrość, która winna być odczytywana od najmłodszego wieku. Ono potrzebuje wyrazić wszystko, co w nim zawarte, jego wrażenia i zmysłowe odczucia. Zawiera także wszystkie odpowiedzi na pytania jak doświadczać i reagować na to, w co wchodzimy, co robimy i co się w naszym życiu wydarza.
Tego rodzaju uczenie się i poznawanie ciała było domeną starożytnych Greków, zgłębianą szczególnie przez Platona i Sokratesa, dla poszukiwania wewnętrznej wiedzy. Dlatego też nie przypadkiem słowo _edukacj_a (łac. _educare_) — było synonimem odkopywania tego, co ukryte w środku.
Uczenie się ufaniu mądrości ciała i stawania się jednością z ciałem dla poszukiwania wewnętrznych sił i źródeł jest najważniejszą umiejętnością, którą należy więc odkryć. Gdy mechanicznie traktujemy ciało, żyjemy „na pół gwizdka”, nie pozwalając sobie na pełne doświadczanie życia. Tym samym odcinamy się od wewnętrznych źródeł twórczego uczenia się o sobie. Ciało nigdy nie kłamie. Ono zawsze wie dlaczego chorujemy, czemu jesteśmy zdenerwowani, co nas boli i z jakiego powodu.
Każdy człowiek jest unikalny, gdyż zawiera w sobie całą historię, aktywność i poszczególne doświadczenia. To nie jest do oceny, jedynie do oglądu i uczenia się na przeżyciach innych. Jest to najbardziej wiarygodny, autentyczny przekaz, pochodzący z „pierwszych ust”, a jednocześnie trafiający do takiej części w nas, która nosi także nieodkopaną historię i mobilizuje do stawienia jej czoła.
Życie każdego jest „wyrzeźbione” przez jego przeszłość, mimo że żyje w teraźniejszości i podąża ku przyszłości. Te przeszłe zdarzenia i wpływy odciskają znaczący ślad na teraźniejszości i przyszłości człowieka, którego dotyczą, szczególnie gdy były one traumatyczne w okresie dzieciństwa. Dlatego wymagają one przebadania, odkodowania własnej historii i jej piętna, dla zintegrowania ich znaczenia z całym życiem, podobnie jak nauczenia się „lekcji”, a nie przechowywania negatywnych emocji i zdarzeń oraz żalu, związanych z doświadczeniem lub projektowania na innych swych „nieprzerobionych” emocji,.
Każdy z poziomów i przestrzeni życia jest niezmiernie ważny dla całości, podobnie jak relacje między ciałem, umysłem, emocjami i duszą, gdyż wiążą się z odpowiedzią na stres. Są one bowiem indywidualnie częścią skutku, a więc przyczyny choroby, wynikającej ze stresu i reakcji na niego, a każdo wyzwanie może być stymulatorem. Odpowiedź fizyczna pochodzi zarówno od systemu nerwowego, jak i hormonalnego. Układ nerwowy używa impulsów elektrycznych, pochodzących z mózgu i rdzenia kręgowego dla bezpośredniego przekazania ich do poszczególnych organów ciała, natomiast system endokrynny — chemicznych transmiterów (nośników hormonalnych), przekazywanych w układzie krążenia do wszystkich organów i tkanek ciała.
Obydwie odpowiedzi wywołują zmiany w konkretnych narządach, jak i obwodowo: podniesienie ciśnienia, przyspieszenie akcji serca, szybki oddech, rozszerzenie źrenic, płuc, wzrost zużycia tlenu, podwyższenie napięcia mięśni i zmniejszenie czynności przewodu pokarmowego.
Nauczenie się przerywania łańcucha reakcji wywołanych stresem, prowadzących w efekcie do fizycznych dolegliwości, chroni przed chorobami psychosomatycznymi i podnosi jakość życia każdej osoby świadomej i pracującej z własnym ciałem. W ten sposób poprzez zmianę reakcji ciała można nauczyć się zdrowszych myślowych i emocjonalnych wzorców oraz odkodować wadliwe przekonania, które zostały zakodowane nieświadomie w okresie dzieciństwa. Powstały one wtedy, kiedy miłość była dla dziecka najważniejszą potrzebą przeżycia i bywało, że musiało ono nauczyć się jak przeżyć bez niej lub szukać sposobów, aby ją otrzymać, często wbrew sobie.
Wracając do historii każdego człowieka, która go prowadzi przez życie, nie sposób pominąć dziejów jego przodków i ziemi, w którą byli wrośnięci. To tak jak poszukiwanie korzeni drzewa, bez których nie może ono wzrastać. W tym wszystkim mieści się znaczenie życia, odczytanie i zbadanie drogi, jaką przeszliśmy, okoliczności dzieciństwa, które nas ukształtowały i wyzwań, którym musieliśmy stawić czoła. Dzięki temu i poprzez to tworzy się pewnego rodzaju strategia, pozwalająca na omijanie przeszkód, dryfowanie na fali, gdy kierunek zagubił się gdzieś w trudach życia, dla zrozumienia i odczytania jego sensu. Tego rodzaju strategie były w dawnych czasach, jakby mapami na drodze, przekazywanymi przez starszyznę plemienną czy szamanów, mając swe źródła w naturalnym środowisku. Mity jak i historie opowiadane z pokolenia na pokolenie, pozwalały, poprzez swą symbolikę, zrozumieć Życie. Obecnie zostały one stracone, tym samym człowiek nie „odżywia” swego serca ani duszy, straciwszy kontakt także z naturalnym środowiskiem, podobnie jak z własną naturą.
Jako jednostki czujemy się oddzieleni nie tylko od innych, ale także od siebie, poszukując swych duchowych źródeł gdzieś poza sobą, w wyalienowanym świecie i zagubionych, tak samo jak my innych ludziach.
W obecnych czasach coraz częściej ludzie, osiągnąwszy pewien status materialny i czując nadal pustkę, zwracają się w kierunku rozumienia głębszego sensu i znaczenia życia, wyciszenia, kontaktu z naturą, szukając wreszcie własnych źródeł. Te doświadczenia przynoszą im nieznane dotąd wglądy, transformację ich życia, znajdowanie głębokich powiązań z Życiem jako całością. Otwiera się przed nimi wewnętrzny świat, a w nim pilna potrzeba „porządkowania siebie”, znajdowania związków przyczynowo-skutkowych, sensu swych doświadczeń. Przychodzi wtedy konieczność, odczuwana wewnętrznie do odkodowania wadliwych wzorców i przekonań, które nie są dobre dla ich zdrowia i życia.
Relacje między ciałem a świadomością są badane obecnie przez wiele różnych dziedzin, z użyciem różnorodnych technik. Zaobserwowano m.in. że gdy pewna część ciała nie pracuje prawidłowo, reprezentuje ona część życia, w którym są problemy i stres w świadomości. „Leżakuje” on jako napięcie na fizycznym poziomie konkretnej części organizmu. Tym samym ciało można zobaczyć jako pewnego rodzaju „mapę świadomości”. Uzdrawianie włącza uwolnienie napięcia i to zarówno z ciała jak i świadomości, a tym samym przywrócenie naturalnego stanu harmonii.
Zwykle uzdrawianie jest rozumiane jako wyjątkowy, a czasem wręcz tajemniczy sposób, dostępny szamanom, specjalnie uzdolnionym uzdrowicielom, niemniej wszyscy mamy te same dary. Uzdrawianie jest zdaniem Brofmana rodzajem pracy umysłowej i dostępem do różnych narzędzi, których każdy się może nauczyć.
Wszystko, co się wydarza w życiu, a przede wszystkim w ciele, zaczyna się w świadomości. Naturalnym stanem organizmu jest homeostaza, równowaga. Gdy odpowiadamy na warunki w sposób optymalny, pozostajemy w harmonii. Gdy pojawia się napięcie lub niemożność rozwiązania problemu — występuje w efekcie cierpienie i choroba. Uzdrawianie jest powrotem do naturalnego stanu bycia w harmonii, bycia całością.
W naszej cywilizacji uważa, się, że wszystko, co się wydarzyło w organizmie ma swe korzenie na zewnątrz, stąd ludzie nie wiążą warunków i sposobu życia z napięciem w świadomości, które tworzy objawy na fizycznym poziomie. Tym samym osoba czuje się ofiarą okoliczności, nie usuwając blokady ze swej świadomości.
Jeśli człowiek zacznie uświadamiać sobie objawy, jako zależne od swych przekonań i stanu świadomości, wtedy może je zacząć likwidować. Istnieje wiele poziomów uzdrawiania: fizyczny, mentalny, emocjonalny i duchowy.
Jako ludzie jesteśmy świadomością umiejscowioną w ciele. Każdy decyduje jak myśli i co czuje, dokonuje wyboru percepcji, a ona tworzy naszą rzeczywistość. Przekonania, pragnienia i uczucia czy emocje są filtrami dla percepcji. Szczególnie doświadczenia dzieciństwa mają znaczący wpływ na jakość życia i budowania relacji. To, w co wierzymy, jak również co myślimy i czujemy w stosunku do innych i jak bezpiecznie czujemy się w świecie oraz wypowiadane słowa, opisujące nasze znaczenia, zaistniałe kiedyś w przeszłości, stają się rzeczywistością, w której żyjemy teraz.
Będąc świadomością, jesteśmy także _doświadczaniem istnienia_. Jest to jednocześnie forma energii życia. Zdaniem nowej nauki ciało jest domem dla świadomości, podobnie jak domem dla duszy, mieszkającej w sercu, przywoływanej w religiach.
Ciało jest zagęszczoną energią i odpowiada lub odbija w sobie warunki, w których egzystuje świadomość, stąd zarówno świadomość, jak i ciało, mimo że zbudowane są z energii, różnią się jej gęstością i częstotliwością. Zmiana świadomości tworzy zmianę w polu energii. Pojawia się ona wcześniej, zanim można ją zaobserwować na fizycznym poziomie. Tym samym zamanifestowanie czegoś w ciele rozpoczyna się od świadomości.
Świadomość — >pole energii — >fizyczne ciało
Innymi słowami to energia tworzy ciało, a nie odwrotnie. To, co się dzieje w ciele jest końcowym etapem procesu zaczynającego się w świadomości.
W trakcie procesu uzdrawiania, gdy następuje reperacja pola energii i przeharmonizowania go, świadomość i fizyczne ciało nabywają nowego stanu równowagi, wchodząc w nową konfigurację energii i napięcie zostaje uwolnione.
Wszystko, czego doświadczamy — czujemy poprzez _ciało energetyczne_. Świadomość nie znajduje się jedynie w umyśle, ale w całym ciele, stąd jesteśmy w stanie być w kontakcie z każdą częścią ciała. Ta energetyczna część wychodzi także poza ciało fizyczne, tworząc _aurę_.
Gdy rozumiemy fizyczne struktury jako formy zagęszczonej energii, możemy przyjąć, że człowiek jest systemem energetycznym stworzonym z różnych ich częstotliwości. W zdrowiu energia płynie bez przeszkód, a świadomość odpowiada na każdą sytuację w sposób zrównoważony. Niemniej pewne decyzje, przekonania i sytuacje lub reakcje na okoliczności tworzą blokady, które objawiają się w fizycznym ciele w sposób pokazujący kierunek:
decyzja — >blokady — >objawy
Objawy są więc odbiciem zablokowanej energii, a uzdrowienie polega na zmianie decyzji, odblokowaniu energii i uwolnieniu objawów, zgodnie z poniższym schematem:
uwolnienie napięcia — >uzdrowienie — >uwolnienie objawów
Tym samym objawy jedynie służą komunikowaniu sytuacji, która zaistniała w ciele. Część jego tam, gdzie wystąpiło napięcie, odbija część życia, która nie przepływa prawidłowo. Uwolnienie napięcia ze świadomości uwalnia je z ciała, a ono powraca do naturalnej harmonii.
Podążając za fizyką i mechaniką kwantową, możemy śmiało powiedzieć, że wszystkie choroby są coraz częściej rozumiane jako wynik zablokowania energii. Jeśli zaczynamy kierować świadomość lub energię poprzez myśli, mamy zdolność odblokowania energii i przywrócenia w sobie pierwotnego wzorca zdrowia — _świadomości pełnej harmonii_. Gdy doświadczamy tego stanu, docieramy do intuicji, wewnętrznego głosu i zaczynamy ich słuchać, stając się w pełni sobą. Jeśli nie słuchamy siebie, doświadczamy napięć, oporu. Gdy napięcie staje się wyjątkowo silne, rozwijają się fizyczne symptomy. Objawy mówią w swym języku, co robimy źle sobie, tworząc rzeczywistość wokół i wewnątrz, której nie chcemy. Tym samym ciało mówi swym językiem o tym, co robimy w swej świadomości. Jest to działanie przyczyny i skutku. Tym samym tylko my możemy zdecydować o uwolnieniu objawów, poprzez podjęcie decyzji, że tego chcemy i jesteśmy gotowi to robić.
Gdy rozumiemy symptomy ciała, jesteśmy w stanie przestać sobie szkodzić i uwolnić objawy. Służą więc one przesłaniu komunikatu. Niezbędnym jest obejrzenie (zbadanie) sytuacji w kontekście swego życia i czasu, gdy pojawiły się symptomy, jako odpowiedź na warunki, które je stworzyły.
Zwykle jest to brak wyrażania swojej prawdy. Niemożność jej artykułowania tworzy wewnętrzny stres, który wywołuje konkretne skutki w ciele. Tym samym to on tworzy choroby. Wadliwe myśli i nagromadzone negatywne emocje mogą być jednak zmienione i uwolnione. Jeśli zrozumiemy język ciała, będziemy w stanie wysłuchać jego przekazów znacznie wcześniej, zanim pojawią się objawy. Będziemy w stanie funkcjonować z pozycji centrum (według psychosyntezy — centrum osobowego), słuchając wewnętrznego głosu i robiąc to, co jest dla nas dobre i nam służy.
Wielu ludzi nosi w sobie głęboki strach przed poznawaniem siebie. Zdaniem Gurdjieffa nie są oni w stanie zakłócić swego komfortu i boją się, że odkryją coś, co ich przerazi.
Bywa, że ludzie przeżywają „szczytowe doświadczenia”, objawiające ich najwyższy potencjał. Ich świadomość poszerza się, docierając do głębokich poziomów natury. Podobnego rodzaju doświadczenia ludzie osiągają w trakcie terapii zorientowanej na klienta C. Rogersa, psychosyntezy, a począwszy od wieków temu, praktykując zen i buddyzm.
Obserwacja i ogniskowanie na tym, co się dzieje w ciele, jest wyjątkową umiejętnością, a zadawanie pytań: _co czuje moje ciało? Co robi? Jakie są jego możliwości? Jak pracuje? _— są najwyższym wyrażeniem ciekawości bycia w kontakcie z nim, doświadczania go, jak również dbania o nie.
Wiele książek w obecnych czasach przynosi informacje na temat ciała, niemniej bycie w kontakcie z nim i jego obserwacja mogą dostarczyć znacznie więcej informacji z „pierwszej ręki”, ponieważ ciało jest żyjącym organizmem, a nie stałym obiektem. Dzięki temu jesteśmy także w stanie zauważyć i zrozumieć wpływ myśli i emocji na reakcje ciała i to zarówno dla siebie, jak i w związku z innymi ludźmi. Wszystkie myśli, emocje i fizyczne wrażenia przynoszą cenne informacje o całości funkcjonowania ciała.
_Zogniskowana uwaga_ (ogniskowanie) jest kierowanym obserwowaniem tego, co dzieje się w ciele w danym momencie. Wymaga rozwinięcia wielu umiejętności umysłu, takich jak: oczekiwanie, pozwolenie na przepływ, nie ingerowanie i nie ocenianie, bycie w stanie spokoju, ukierunkowanie energii na proces. Czujemy wtedy, że żyjemy bardziej i głębiej. Uwaga nie wymaga napięcia, a otwiera na nowe, nieznane doświadczenia i wglądy. Pozwala na obserwację jak funkcjonuje ciało, zauważanie dziejących się zmian w danej chwili. Skupienie na czymś daje wyjątkowe wyniki. Umożliwia „wgłębianie się”, obserwowanie procesu, zmianę perspektywy, zbieranie różnych informacji (wielość obserwacji), a przede wszystkim wskazuje prawdę o ciele.
Sytuacje i zdarzenia z codziennych wydarzeń wywołują często zamieszanie z powodu ujawniającej się postawy dotyczącej danej sytuacji, reakcji na zdarzenie, która wydaje się nieprzewidywalna. Obserwując jednak swe postępowanie w specyficznych sytuacjach, możemy zmieniając postawę ciała, zmieniać też stan umysłu, dla zredukowania umysłowego, emocjonalnego i fizycznego niepokoju, poprzez odmienną interpretację zdarzenia, zidentyfikowanie źródła, analizowanie zachowań wobec sytuacji, stworzenie innego rodzaju działania.
Gdy przeanalizujemy swoje emocje dotyczące zachowania, bywa, że uwalniamy ciężar z pleców czy barków lub konkretnego, innego miejsca w ciele. Postawy ciała mogą wyrażać mentalne i emocjonalne odpowiedzi na obecne sytuacje i zdarzenia z przeszłości. Zwrócenie uwagi na twarz, ramiona, głowę, żołądek, nogi i ręce pomoże wyzwolić obraz noszonych napięć, podobnie jak pozwoli je uwolnić.
Rozwijanie świadomości ciała wyzwala większą elastyczność, obserwacje miejsc napięć i zranień. Słuchanie i odpowiadanie na sygnały ciała pomaga mu w uwolnieniu nagromadzonych negatywnych emocji, oporu przed zmianą, lepsze dotlenienie i uwolnienie traumatycznej pamięci komórkowej.
Naturalne fale energii to część ludzkiego doświadczenia: to rytmy serca, oddechu, trawienia, wydalania. Ludzkie ciało generuje energię i wibruje. Życiowa energia zwana jest też praną, zgodnie z indyjską tradycją. Pranajama (ćwiczenia oddechowe) pokazują połączenie między energią a oddychaniem. Oddech jest tym samym pojazdem dla życiowej energii.
Oddychanie wpływa na ciało i umysł. Rytmy oddechu nie tylko obrazują kondycję ciała, ale mogą także ją tworzyć. Gdy człowiek jest niespokojny lub podekscytowany — oddech przyspiesza się; gdy jest opanowany — oddech jest spokojny i regularny.
Poprzez ćwiczenia oddechowe można wpłynąć świadomie na stan mentalny i emocjonalny ciała. Aktywnie uczestnicząc w obserwowaniu i wpływie na oddech jesteśmy w stanie usprawnić funkcje metaboliczne, co ma rzeczywiste konsekwencje na fizyczny i psychiczny stan organizmu.
W. James pierwszy zwrócił uwagę na to, że emocje mają fizyczne odniesienia w ciele. Istnieje bowiem przesyłanie informacji przez system nerwowy i np. ma to wpływ na oddychanie, rytm serca czy ciśnienie krwi.
Gdy zaczynamy czuć energię w ciele, to tak jakby odnaleźć możliwość do jej wyrażania. Np. ruch jest wyjątkowym narzędziem do transformacji i wyrażania siebie. Pozwala nam na uwolnienie zablokowanej energii w jakiejś części i być w pełni sobą. Wszystko, co robimy w życiu, służy wyrażaniu siebie: myśli, uczuć, emocji, podobnie sztuka: proza, poezja, rysowanie, malarstwo, śpiew, taniec pomagają w pokazywaniu swej indywidualności.
Ale nie tylko zewnętrzne działania pozwalają na ekspresję tego, co czujemy, także wyraz twarzy może obrazować stan wewnętrzny np. złość, strach, smutek lub radość czy miłość i bywa, że są one blokowane w ciele.
Istnieje wiele metod terapeutycznych pomagających w odblokowaniu zatrzymanej energii, takich jak pisanie pamiętnika, rysowanie (swobodne rysowanie w psychosyntezie), mówienie o tym, wyrażanie przez sztukę, wiersze, opowiadania. Podobnie psychodrama czy terapia tańcem jest wyjątkowym działaniem dla uwolnienia negatywnych energii z ciała. Jedną z technik jest wizualizacja, stosowana np. przez dr Simontona w leczeniu chorych z nowotworami. Również sugestie słowne i autosugestie (afirmacje) pozwalają na uwalnianie napięć mięśniowych, bólów głowy. Wzrastająca wrażliwość ciała pomaga zwiększyć świadomość relacji umysł-ciało. Jest to najważniejsze połączenie jakie mamy ze sobą. Jest ono kluczem do relacji w zewnętrznym świecie. Zdaniem Krishnamurtiego budowanie więzi z innymi jest lustrem dla relacji w sobie.
Świadomość koordynacji i organizacji wszelkich systemów w ciele pozwala na zrozumienie połączeń i wzajemnych zależności wszystkiego w całości siebie. Słuchanie ciała wymaga nieustannej praktyki. Współpraca, integracja i twórczość są doskonałym odzwierciedleniem znaczenia słowa _synteza_ (z greck. _połączyć wszystko razem_).
We współczesnej rzeczywistości ignorujemy ciało, uważając je za mało ważne. To ono jednak pozwala na doświadczanie życia, realizowania siebie, bycie żywym. Ono także nosi wszystko, co przeżywamy w sobie, choć ignorujemy jego pragnienia, potrzeby czy upodobania, aż staje się fizycznie chore, niezdolne do wykonywania pewnych czynności czy cieszenia się życiem.
Coraz częściej jednak w licznych kręgach mówi się o medycynie zintegrowanej czy holistycznym podejściu do zdrowia. Tego rodzaju rozumienie pozwala na traktowanie człowieka jako całości psychoduchowej i fizycznej, a nie tylko jako konkretnego objawu dolegliwości czy choroby. Bazując na odkryciach psychoneuroimmunologii wiemy już, że istnieją wzajemne powiązania między myślami, emocjami, wyobrażeniami i procesami biochemicznymi, które są utrzymywane za pomocą układu mediatorów neurohormonalnych, przekazujących informacje między ciałem a umysłem. Zdaniem C. Pert istnieje co najmniej 60 tego rodzaju związków. Nastawienia, negatywne emocje i niektóre zachowania mogą pobudzać lub osłabiać układ immunologiczny. Czynniki psychologiczne jak i duchowe tworzą więc kontekst dla całego procesu homeostazy, niemniej nie są one automatycznie dane, a raczej — „zadane”, czyli każdy musi je rozwijać, mając konkretne predyspozycje wewnętrzne do ich zaistnienia.
B. Siegel uważa, że istnieje w człowieku kilka rodzajów świadomości (samoświadomości): w tym reaktywna, intencjonalna i intuicyjna. _Świadomość reaktywną_ zaszczepia system wychowania (rodzice, nauczyciele) oraz środowisko kulturowe. Definiuje ona i interpretuje sztywno wydarzenia i reakcje nabyte w przeszłości i zwykle uważa się je za rzetelne i niezmienne. Odwołuje się do wspomnień wcześniejszych doświadczeń, przyjmując je jako automatyczną odpowiedź. Tego rodzaju świadomość umacnia istniejące poglądy i wzorce zachowań, nawet gdy nie odpowiadają obecnym sytuacjom czy potrzebom, gdy reakcje z ich powodu są szkodliwe i nie przynoszą pożądanych efektów. Nawykowo snują te same wątki przez całe lata, są jakby pokoleniowym spadkiem, zaprogramowywanym w umyśle dziecka.
_Świadomość intencjonalna_ odpowiada sytuacji, gdy zdajemy sobie sprawę z tego co robimy w konkretnej sytuacji. _Świadomość intuicyjna_ (duchowa) pozwala na wglądy, wnikanie pod powierzchnię zjawisk i dostrzeganie ukrytych znaczeń, dając transcendentne spojrzenie, pełne mądrości.
Przychodząc na świat, dziecko jest wyposażone w mechanizmy autoregulacyjne (samouzdrawiania), niemniej są one uśpione. Jeśli jest ono wspierane w trakcie wychowania i wzrasta w atmosferze miłości, jest przygotowane do rozwijania kolejnych rodzajów świadomości, które są gotowe do obudzenia dla intencjonalnego działania i długofalowego kreowania dobrostanu.
Dzięki samopoznaniu nabywamy umiejętności kierowania czynnościami umysłu i ciała, zgodnie z naszymi zamiarami. Codzienna refleksja nad życiem we wszystkich jego wymiarach pozwala na rozwijanie postaw i przekonań sprzyjających zdrowiu, rozwiązywaniu wewnętrznych konfliktów, poszerzaniu świadomości i poleganiu na własnych siłach, uczeniu się nowych umiejętności, a tym samym inicjuje duchowy rozwój. Samopoznanie pozwala prowadzić bardziej harmonijne życie, zgodnie z odkrywanymi predyspozycjami, umacnia wiarę w zdolności czerpania mądrości z głębi siebie, umożliwia odkrywanie własnych potrzeb i ich zaspokajanie. Pomaga odczytywać kierunek życia i obserwować przewodnie wątki, a to umacnia wiarę we własne siły, bycie autonomicznym bytem, stawanie się autorem swego doświadczenia. Zaufanie do siebie pozwala uwierzyć, że w naszych umysłach i ciałach zakodowana jest mądrość, będąca dorobkiem tysiącleci ludzkiej ewolucji, i odkopywać ją dla własnego dobrostanu i zdrowia.
Jeśli jednak zawierzamy innym, a nie sobie, odcinamy się nie tylko od własnego doświadczenia, ale i od mądrości ciała, mechanizmów autoregulacyjnych, głębokich motywów działania i istoty swego bytu.
Potrzebujemy uczyć się siebie (edukacja o sobie), a przede wszystkim reakcji i odpowiedzi poprzez zwracanie uwagi w jaki sposób fizycznie odpowiadamy na sytuację, jak czujemy ją w poszczególnych częściach ciała, jakie skutki wywołuje, gdy jakaś emocja ogarnia nas i pochłania. To pozwoli nam na zachowanie _ciągłej świadomości umysłu i ciała_, ich bieżących potrzeb i zachodzących procesów i nie doprowadzi do wyczerpania, załamania czy objawów chorobowych.
Wymaga to nieustannej dyscypliny, a przede wszystkim edukacji, na wszystkich etapach kształcenia, a przede wszystkim wychowania — systematycznej pracy, uczenia się i próbowania tego, co pomoże wyzwalać i uwalniać napięcia w ciele. Pozwoli także nie projektować choroby na innych (nieświadomie), odreagowując na nich niewyrażone przez siebie emocje.J. Ochman, _Energy Medicine. The Scientific Basis_, Harcour, New York 2000
D. Church, _The Genie in your genes_ w: D. Eden, D. Feinstein, _Medycyna energetyczna dla kobiet. Techniki przywracania harmonii w meridianach,_ Studio Astropsychologii, Bydgoszcz 2010
A. Mindel, _Cienie umysłu_, Zysk i S-ka, Poznań 2000
D. Mickel, R. Bornstein, _A quantum leap In health,. Offering a New accurate classification of specific common syndroms and diseases_, UK, 2007
E.D. Białek, _Człowiek kwantowy_. Op.cit5. Człowiek jako całość psychosomatyczna i duchowa. Psychosynteza — psychologia z duszą
W kontekście energetycznego widzenia człowieka i świata, jawi się on jako większa wizja siebie, zawierająca nie tylko fizyczne ciało, ale także psychoduchową naturę. Klasyczna psychologia nie zajmuje się tą przestrzenią człowieka, czyni to psychosynteza — nazywana od początku swego powstania „psychologią z duszą”.
Psychosynteza — to całościowe podejście do człowieka i świata, włączające wszystkie jego wymiary, a więc fizyczny, biologiczny, psychiczny, emocjonalny, intelektualny, wyobraźnię, wolę i wartości, jak również poczucie sensu oraz celu w życiu — które to elementy zawarte są w wymiarze duchowym. Żaden z tych elementów rozpatrywany jednostkowo nie pozwala na zrozumienie sensu ludzkich doświadczeń, zdrowia i choroby oraz życia jako całości. Każdy bowiem stanowi jedynie wąski margines jego funkcjonowania. Zrozumienie sensu każdego indywidualnego doświadczenia wymaga rozpatrywania wszystkich składowych i połączenie ich w jedną całość — całość siebie.
Psychosyntetyczne podejście do rozwoju człowieka i leczenia/terapii jest zupełnie inne niż akademickiej medycyny. Każdy z etapów w rozwoju człowieka wymaga zadbania o wszystkie jego sfery, niemniej każda z nich ma swe priorytety w różnym wieku. Zaniedbanie lub niewłaściwe zrozumienie rozwoju i wychowania prowadzi do zaistnienia różnego rodzaju problemów zdrowotnych, ujawniających się na przestrzeni życia i dotyczących szeregu narządów i tkanek. Konsekwencją może być także wiele dylematów o podłożu psychologicznym, dotyczącym sensu i celu życia, prowadząc do depresji i kryzysów egzystencjalnych. Zainteresowanych odsyłam do mej książki _Zrównoważony rozwój dziecka w świetle nowych wyzwań_ __ oraz do rozdziału w książce I. Dąbrowskiej-Jabłońskiej _Terapia dzieci i młodzieży. Metody i techniki pomocy psychopedagogicznej: Podejście psychosyntezy do terapii dzieci i młodzieży__._
Psychosynteza pomaga pacjentowi odkrywać siebie, podejmować decyzje, zmieniać postawy, traktując je jak kreatywne wyzwania (wg D. Whitmore).
Praca psychosyntetyczna jest systemem otwartym, jakby tworzeniem szkieletu, który każdy doradca-terapeuta (coach) czy edukator może proponować, dobierając odpowiednie techniki, w zależności od konkretnej osoby. Doradca może pracować na każdym poziomie: fizycznym, emocjonalnym, umysłowym, wyobraźni, intuicyjnym, wyobraźni, woli. Psychosynteza jest skoncentrowana bardziej na zdrowiu niż chorobie, stąd prowadzi do zdrowia, nie skupiając się bezpośrednio na problemach, które stają się drogą. Uważa ona, zgodnie zresztą z _prawami psychodynamiki_, że to, na czym się koncentrujemy, to rośnie, wzmacnia się, prowadzi do zaistnienia. Pomaga więc pacjentowi zrozumieć jego problemy, pozwala poszerzać znaczenie i cel. Każda metoda i proces, przez który pacjent jest prowadzony są podporządkowane potrzebom konkretnej osoby, fazie terapii i jego rozwojowi. Stawia dobrostan na pierwszym miejscu. Zadaniem doradcy-terapeuty jest nie tylko zrozumienie i odkodowanie objawów, ukierunkowujące na zmianę zachowań pacjenta, ale przede wszystkim dotarcie do głębszych poziomów jego psychiki, by uświadomić sobie głębszy sens tego dobrostanu.
Psychosynteza wymaga aktywnego i pełnego zaangażowania osoby korzystającej z pomocy doradcy, gdyż rezultat jest wynikiem jego (pacjenta) pracy nad rozwiązaniem problemu, a doradca pokazuje jedynie drogę.
W psychosyntezie uważa się, że wszelkie zaistniałe w dzieciństwie traumy, mają swe konsekwencje w dorosłym życiu. Dziecko poddane np. przymusowi i kontroli w okresie tzw. formacyjnym dzieciństwa ma problemy z wyrażaniem własnej woli (hamuje wolną wolę dziecka), rozwój jego samoświadomości jest zablokowany lub przytłumiony, a niemożność wyrażania swych emocji prowadzi do ich zatrzymania w ciele i tego bolesnych konsekwencji (chociażby już w dzieciństwie bóle brzucha), a w dorosłym życiu wielu innych zdrowotnych dolegliwości.
Zgodnie z podejściem psychosyntezy, ujawnienie zablokowanej emocji rozładowuje jej ładunek emocjonalny. Każda emocja posiada bowiem odpowiadające jej doznanie fizyczne i kompatybilną jej myśl (zgodnie z prawami psychodynamiki R. Assagiolego).
W psychosyntezie uważa się, że traumatycznych doświadczeń nie traci się w poszczególnych okresach życia (psychosynteza wieku). Nie można ich stłumić, ani zabić, gdyż po pewnym czasie one zaczną wołać o uwagę lub będą przetworzone w inny rodzaj energii. Szczególnie traumatyczne doświadczenia mają wpływ na prawidłowe budowanie tożsamości i kształtowania jednoczącego centrum osobowości. Gdy dziecko np. doświadczyło potraktowania siebie jako przedmiotu, w jego budowaniu jedności powstała wyrwa (jak słoje przyrostu w drzewie), doświadczenie nieistnienia, a w odczuciach niepokój, utrata sensu życia, pustka, opuszczenie, desperacja, wstyd, poczucie winy, ból i cierpienie.
Deprecjonowanie czy ignorowanie duchowego aspektu natury człowieka, jako konsekwencja tłumienia immanantnej części jego bytu, prowadzić może do wielu chorób cywilizacyjnych i społecznych patologii.
Świadomość wewnętrznego zycia jest zdolnościa przynależną każdemu człowiekowi. Aspekt duchowy w psychosyntezie oparty jest o uniwersalne wartości, takie jak: empatia, zrozumienie, altruistyczna miłość, odpowiedzialność, wrażliwość, wspólpraca. Doświadczając wartości wyższych zmieniamy jakość życia i znajdujemy odpowiedzi na wiele głebokich pytań egzystencjalnych, a przede wszystkim jesteśmy w stanie zbudować stabilne centrum istoty siebie. Jeśli dziecko żyje w ciągłym stresie, jego budowanie tożsamości jest nieustannie zagrożone. Jeśli zostanie ono podkopane, kryzys tożsamości może być przyczyną wielu chorób (depresji) i zachowań autodestrukcyjnych, a tym samym chorób z autoimmunoagresji, podobnie jak język objawów jest podstawą komunikacji o chorobie. Znajduje to coraz większe zrozumienie społeczne i np. współczesna pedagogika (określana jako pedagogika holistyczna) dąży do tego, aby integrować wszystkie wymiary człowieka, składając je w harmonijną i zrównoważoną całość. Tylko taka edukacja i profilaktyka chroni przed patologiami fizycznymi i psychicznymi.
Podwyższanie świadomości jest procesem uczłowieczania — _edukacją o sobie_. Tym samym wprowadzanie edukacji tego rodzaju pozwala na zdrowe wychowanie jak i wspieranie zdrowia czy profilaktykę, aby nie trzeba było terapii.J. Hardy, _Psychology withe a Soul_, _Psychosynthesis in Evolutionary Context_, Arkana 1987
E. Białek, _Psychosynteza w edukacji. Wzrastanie samoświadomości człowieka_, Wydawnictwo Psychologii i Kultury, Warszawa 2006
E.D. Białek, _Zrównoważony rozwój dziecka w świetle nowych wyzwań_, Instytut Psychosyntezy, Warszawa 2011
I. Dąbrowska-Jabłońskia _Terapia dzieci i młodzieży. Metody i techniki pomocy psychopedagogicznej._ Oficyna Wydawnicza IMPULS, Kraków 2006/2008/2010
D. Whitmore, _Psychosynthesis Counseling in Action_, London
R. Assagioli, _The Act of Will_, Penguin Book, 1973