- W empik go
Chrobot klucza - ebook
Chrobot klucza - ebook
Z prozy codzienności wyrósł kolejny tomik wierszy. Został zebrany wiersz po wierszu i ułożony na kartkach kalendarza w chronologiczny bukiet. W awangardowym klimacie przemyśleń autor nie tylko wyznaje miłość swojej ukochanej żonie, ale też ożywia industrialny świat — dla niej. Prostota tych krótkich wyznań może i Ciebie ucieszyć, drogi Czytelniku.
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8126-551-5 |
Rozmiar pliku: | 899 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
pod atramentem
codziennego pióra
chowam spojrzenie
to tęskne
— za Twoim spojrzeniem
spod zeszytu warstw bazgroły
mantry wyznań
— ciche drogi
rosnę w nadziei zawierusze
żeś uśmiechnięta
na koniec
zawijam w rożek wiersza
garść gorących życzeń
szczyptę wiosny
ze skrawkiem zielonego nieba
spojrzysz na mnie
choćby poprzez…
— ten atrament
Warszawa, 17 sierpnia 2016przecież wiesz
przecież wiesz
…zawsze wiesz
w cieniu rosnę
w cieniu szepcze deszcz
po wilgotnych łodygach
pnie się młody sen
— cały rozziewany
marszczysz brew
i wiatr gna
— taki beztroski
jakby chciał zapomnieć
którędy do dziewiczej chmury
okno kolebie się z wiatrem
a pod okapem
skrył się zmierzch
— we śnie
już nie moknie
i już wiesz — zawsze…
Warszawa, 19 sierpnia 2016ona była aniołem
ona była aniołem
on — aniołem upadłym
pokochali się
może teraz jeszcze bardziej
tak pomiędzy nieba
a może niebem
kochali się namiętnie
pragnęli tylko siebie
na co dzień mieli wszystko
wszystko — w nich było…
mieli przecież miłość
a szczęście
a szczęście w ich sercach tętniło
pozbyli się skrzydeł
i choć z rajów wygnani
żyli w puchu
a na co dzień
…są między nami
Warszawa, 13 sierpnia 2016…razem ze świtem
bo razem ze świtem
na palenisku rozpalonych przemyśleń
skrobałem szybko w lochach duszy
takiej zalęknionej
i tak stęsknionej
jeszcze bladej w bledzi ptaszkwili
szybkich zatroskanych
szybko zaczarowanych
prosto do kociołka
na wywaru smak
na bulgotu rozczątek
pociachanych oczekiwań
na wstążki dobrego
złożyłem pocałunku mus
— bon appétit ma chèri…
Warszawa, 22 września 2016jestem potężny
jestem potężny
taki wszechmocny
bo dzięki mnie
świeci
gaśnie jasność
zapalam
gaszę
jeszcze raz zapalam
wiem że pokój jest pusty
— nawet listu nie zostawiłaś
gaszę
zapalam
jeszcze raz gaszę
bo w ciemności może przyjdziesz
otworzysz
zamkniesz drzwi
podejdziesz i szepniesz — wróciłam…
zapalam
gaszę
jeszcze raz zapalam
a jednak
— coś pozostało w tym pokoju
schowało się w rogu
skulone
przyglądam się
podchodzę bliżej
…poznaję
— to ja
gaszę…
Warszawa, 10 października 2016to tu rosną…
to tu rosną małoletnie godziny
a my poprzez dziurę w płocie
pomiędzy jednym tik
a drugim tak
prześlizgujemy się
do ogrodu epok
i buszując w naszej erze
pod rozłożystą wskazówką
małymi łyczkami
upijamy się ze słonecznym zegarem
— zieloną sekundą konfitury
z czasem
i bez czasu
rozrzuciwszy dni
na miesiące kałuż
wsiadamy na tratwę chwili
przemierzając wszystko
— co nasze…
Warszawa, 3 listopada 2016