- W empik go
Chroń się przed rakiem. Profilaktyka i leczenie - ebook
Chroń się przed rakiem. Profilaktyka i leczenie - ebook
„Masz raka” to jedno z najbardziej szokujących zdań, jakie możemy usłyszeć od naszego lekarza, choć pandemia nowotworów jest powszechną plagą współczesnego świata.
Rak to wieloczynnikowa choroba wymagająca wieloczynnikowej kuracji opartej na medycynie, odżywianiu, suplementacji, zmianie stylu życia, a także psychicznym i emocjonalnym wsparciu. To właśnie dlatego skuteczna walka z rakiem opiera się na prawdziwie holistycznym podejściu do chorego.
Chroń się przed rakiem to poradnik inny niż wszystkie. Autorzy przedstawiają w nim zalety medycyny ortomolekularnej polegającej nie tylko na zdrowym i racjonalnym żywieniu, lecz także na kuracji megadawkami witamin, pierwiastkami i mikroelementami, opartej na badaniach naukowych dwukrotnego noblisty prof. Linusa Paulinga i Ewana Camerona, a znanej już w Polsce z publikacji dr. Andrew W. Saula Wylecz się sam.
Książka, którą trzymasz w dłoniach, udowadnia, że optymalne odżywianie i oparta na naukowych badaniach suplementacja powinny być częścią każdej antyrakowej kuracji.
Połączenie konwencjonalnej i ortomolekularnej terapii okazuje się być dla chorych na raka wyjątkowo korzystne, a oparta na żywieniu i suplementacji megadawkami witamin strategia działania pozwala zachować zdrowie i wygrać walkę z nowotworem.
Kategoria: | Zdrowie i uroda |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-61012-85-6 |
Rozmiar pliku: | 1,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wydawca nie promuje korzystania z jakiegokolwiek planu opieki zdrowotnej, jednak uważa, że informacje zawarte w tej książce powinny być publicznie dostępne. Ani wydawca, ani autorzy nie ponoszą odpowiedzialności za jakiekolwiek negatywne skutki wykorzystywania omówionych tu sugestii, środków czy procedur. W razie jakichkolwiek wątpliwości sugerujemy kontakt z lekarzem lub innym pracownikiem służby zdrowia.Podziękowania
Lista osób, którym chcielibyśmy podziękować, jest bardzo długa, a oto niektóre z nich:
Doktor Inés Alfaro – za pomoc w opisaniu konkretnych przypadków chorób. Doktor Alfaro pokonała zaawansowanego raka piersi, a jej walka pozwoliła jej na odkrycie holistycznego podejścia do zdrowia. Doktor Erik Paterson – za znakomity, dopingujący do pracy artykuł. Świętej pamięci doktor Abram Hoffer – za otwierającą tę książkę przedmowę i za to, że przez ponad pięćdziesiąt lat był wzorem i źródłem wiedzy dla wszystkich lekarzy medycyny ortomolekularnej.
Pragniemy podziękować także doktorowi Jamesowi A. Jacksonowi za współpracę, wsparcie i jego kluczową rolę w rozwoju nietoksycznych terapii chorób nowotworowych, zwłaszcza tych opartych na dożylnym podawaniu witaminy C.
Na koniec chcielibyśmy podziękować naszemu redaktorowi, Johnowi Andersonowi, za jego profesjonalizm, cierpliwość i zaangażowanie w ten projekt.Przedmowa
„Masz raka” to jedno z najbardziej szokujących zdań, jakie możemy usłyszeć od naszego lekarza, choć pandemia nowotworów to powszechna plaga współczesnego świata, a w krajach rozwiniętych około połowa wszystkich zgonów to śmierć wywołana chorobą nowotworową.
Niestety, zaledwie garstka pacjentów potrafi potraktować raka jako wielkie wyzwanie, a nastawienie onkologów bardzo często sprawia, że ludzie opuszczają ich gabinety załamani, zniechęceni i z góry skazani na porażkę. Od 1976 roku poznałem ponad 1500 onkologicznych pacjentów, którzy opowiedzieli mi o tym, jak traktowali ich zajmujący się nimi specjaliści. Z ich świadectwa wynika, że znalezienie współczującego lekarza, który wie, jak walczyć z poważnymi chorobami, a jednocześnie potrafi dać nadzieję i ukierunkować myśli na powrót do zdrowia, jest dziś nie lada wyzwaniem. Onkolodzy stosunkowo rzadko mogą pochwalić się wielkimi sukcesami, a ich zachowanie opiera się na stałym doświadczaniu zawodowej porażki. Co gorsza, bardzo niewielu pacjentów słyszy od nich, że rak to nie wyrok oraz że w wielu przypadkach można kontrolować go przy pomocy ortomolekularnych (opartych na odżywianiu) metod połączonych z konwencjonalną kuracją przebiegającą w atmosferze wsparcia rodziny, znajomych, ale także lekarzy.
Onkolodzy muszą nauczyć się, jak nie zabijać nadziei, ponieważ to właśnie ona jest niezbędna pacjentom, niezależnie od stadium choroby. Wielokrotnie byłem świadkiem sytuacji, w której osobom skazywanym na śmierć udawało się dojść do siebie. Kobieta w średnim wieku cierpiała na poważnego raka nerki, który dał przerzuty do kręgosłupa i otaczał jej aortę. Operacja była wykluczona, a pacjentka trafiła do hospicjum z niepomyślnym rokowaniem. Kiedy przyszła do mnie, poleciłem jej opisany na kartach tej książki ortomolekularny plan. Dwa lata później dostałem telefon, że wypisano ją z hospicjum, a przekazująca tę wiadomość pielęgniarka uznała to za prawdziwy cud. Od tego czasu minęło już sześć lat, a moja podopieczna nadal czuje się dobrze.
Przez ostatnie trzy dekady pracowałem z ogromną liczbą osób, z których większość określana była mianem terminalnie chorych. Wielu z nich udało się pomóc (brak nawrotu choroby przez dziesięć kolejnych lat) lub przynajmniej znacznie wydłużyć ich życie. Dlatego uważam, że każdy z nas zasługuje na ortomolekularną terapię, która daje szansę na wyzdrowienie. Najczęściej chory odczuwa poprawę już po kilku dniach podawania mu witaminy C, stanowiącej główny czynnik leczniczy kuracji wzbogacanej dodatkowo niacyną i innymi składnikami odżywczymi.
Niestety, dużą przeszkodę na drodze do ozdrowienia stanowi błędne przekonanie, iż witamina C i inne antyoksydanty mogą hamować terapeutyczne działanie chemio- i radioterapii. Takie myślenie opiera się na błędnych hipotezach, a witaminę C oczernia się pomimo tego, że każdy naukowiec, który zapoznał się z prowadzonymi na jej temat badaniami, zdaje sobie sprawę, iż nie tylko nie jest ona toksyczna, ale wspomaga konwencjonalne leczenie i chroni pacjenta przed towarzyszącymi mu skutkami ubocznymi.
Autorzy książki, którą trzymasz w dłoniach, jasno wykazują, że podawany w optymalnych dawkach kwas askorbinowy (witamina C) nie zmniejsza efektywności naświetlań i leczenia chemią. Inną sprawą jest fakt, iż niewiele dowodów klinicznych potwierdza skuteczność samej chemioterapii w terapii większości nowotworów. Jednak my skupmy się na tym, że kwas askorbinowy nie ma na nią negatywnego wpływu, a dodatkowo wzmacnia ją i niweluje towarzyszące jej negatywne skutki. Na szczęście, część onkologów wie już, że witaminy i przeciwutleniacze nie stanowią zagrożenia dla chorych na raka pacjentów. Dzięki tej książce ich liczba może wzrosnąć, pytanie jednak, czy zdecydują się po nią sięgnąć.
Doktor Abram HofferSłowo wstępne
„Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane.
Z dobrych intencji zrobiono tam również
ściany, dach i meble.”
Aldous Huxley (1894-1963)
Książka, którą zaczynasz czytać, powinna być uzupełnieniem, a nie substytutem odpowiedniej opieki medycznej. Pamiętaj o tym i w trakcie lektury:
– Nie dokonuj autodiagnozy, zadawaj pytania i szukaj informacji. Zaangażuj się we własne zdrowie, wiedząc, że profesjonalna opieka ma tu kluczowe znaczenie. Jeśli jakikolwiek poruszany na kolejnych stronach temat budzi twoje wątpliwości – nie zgaduj, lecz skonsultuj się z lekarzem, któremu ufasz.
– Poinformuj lekarza o wszystkich przyjmowanych suplementach i ziołowych produktach, aby uniknąć niepożądanych interakcji z przepisywanymi przez niego lekami.
– Ucz się, sięgaj do wiarygodnych źródeł, weryfikuj gromadzone informacje i dokonuj na tej podstawie świadomej oceny. Pamiętaj jednocześnie, że materia, o której piszemy, podlega szybkim zmianom i że nie wszyscy specjaliści orientują się w skomplikowanej dziedzinie suplementów diety.
– Jeśli przyjmujesz przepisywane na receptę leki, porozmawiaj z lekarzem przed wprowadzeniem w życie jakichkolwiek dotyczących twojej terapii zmian.
– Rak to wieloczynnikowa choroba wymagająca wieloczynnikowej kuracji opartej na medycynie, odżywianiu, zmianie stylu życia, a także psychicznym, emocjonalnym, społecznym i duchowym wsparciu. Masa tabletek nie zastąpi optymalnej diety, a sama dieta nie pomoże, jeśli nie rozwiążesz poważnych – duchowych czy emocjonalnych problemów, z którymi się borykasz. Skuteczna walka z rakiem opiera się na prawdziwie holistycznym podejściu do chorego, ponieważ tylko ono może uchronić go przed nawrotem choroby.
– W kolejnych rozdziałach znajdziesz cenne informacje dotyczące leczenia nowotworów i poprawy ogólnego stanu zdrowia. Opisane w nich żywieniowe, ortomolekularne plany pomogą ci nabrać sił i zapobiec rozprzestrzenianiu się nowotworu. Dodatkowo, dowiesz się także o innych czynnikach mających wielki wpływ na skuteczne zwalczanie raka i wyposażony w tę wiedzę będziesz mógł zacząć działać.
„Zło na tym świecie niemal zawsze bierze się
z ignorancji, a oparte na niej dobre chęci mogą
wyrządzić tyle szkód, co zła wola.”
ALBERT CAMUS (1913-1960)1 Rak to nie wyrok
„Niemożliwe jest, by ktoś zaczął się uczyć
czegoś, co uzna za rzecz sobie wiadomą.”
Epiktet (ok. 50-ok. 130 r. n.e.)
Dla większości z nas myśl o zachorowaniu na raka jest naprawdę przerażająca. Powodem tego przerażenia jest fakt, iż wiele osób wciąż umiera na choroby nowotworowe i nawet najnowsze terapie i najbardziej renomowane ośrodki medyczne nie są w stanie ich uratować. Co gorsza, szczęśliwcy, którym udaje się pokonać raka, bardzo często ponoszą negatywne – fizyczne, psychiczne i emocjonalne – skutki kuracji. Ja sam (Jorge) pamiętam poczucie dezorientacji, które odczuwałem wraz z żoną, u której wykryto nowotwór piersi. Z początku nie wiedzieliśmy, co robić, bo choć edukacja medyczna jest bardzo jednolita, a sposób postępowania z onkologicznymi pacjentami wydaje się być ściśle określony, nawet wśród specjalistów toczą się spory o to, jak najskuteczniej ich leczyć.
Wiele osób opowiadało mi o swoich bliskich lub przyjaciołach uratowanych przez konkretną dietę, witaminy czy zioła. Dlaczego tak wiele osób może posiadać tyle różnych od siebie, lecz jednakowo skutecznych rozwiązań? Czy to, co mówią, należy włożyć między bajki? Czy środki, które polecają, mogą wyrządzić nam krzywdę?
Wielu z nas myśli, że aby dotrzeć do prawdy, należy zwrócić się w stronę nauki. Jednocześnie – jednym z głównym problemów leczenia raka i wielu innych schorzeń jest to, że naukowa wiedza nie układa się w spójny komunikat, a od opracowania metody do zaakceptowania jej i stosowania mija zbyt wiele czasu. W przypadku osób chorujących na potencjalnie śmiertelną chorobę ważne jest znalezienie złotego środka pomiędzy ryzykiem a korzyścią, jednak niestety mało kto decyduje się na tego typu kalkulacje. Wiele opartych na żywieniu, dobrze ugruntowanych, nietoksycznych i skutecznych technik ignoruje się, a nawet deprecjonuje ze względu na dezinformację i ignorancję nie tylko szeroko rozumianego społeczeństwa, ale także pracowników służby zdrowia. To właśnie dlatego:
BĄDŹ DOBRZE POINFORMOWANY
Aby podjąć odpowiedzialne decyzje, będziesz potrzebował sprawdzonych informacji. Pamiętaj też, aby rozważyć ich zdrowotne konsekwencje. Wbrew deklaracjom zamieszczonym na internetowych stronach amerykańskiej Agencji Żywności i Leków (FDA), nie zatwierdza ona najbardziej skutecznych, najmniej toksycznych i najbardziej opłacalnych metod leczenia. Zwróć uwagę, że informacje na opakowaniach leków i suplementów diety nie są jednakowe. W przypadku leków FDA zezwala bowiem na odnoszenie się do konkretnych chorób, za to w przypadku suplementów – jedynie na wskazanie relacji pomiędzy daną substancją a funkcjonowaniem naszego organizmu. Jeśli więc suplement diety wzmacnia integralność chrząstek i poprawia funkcjonowanie stawów, jego producent nie może napisać, że można stosować go w leczeniu artretyzmu, choć takie przeznaczenie wydaje się oczywiste.
Kolejną przeszkodą na drodze do informacji jest fakt, iż od lekarzy nie wymaga się informowania pacjentów o alternatywnych rodzajach terapii pomimo tego, że są one bardziej skuteczne, tańsze i bezpieczniejsze niż konwencjonalne kuracje. Specjaliści nie przepisują chorym suplementów, ponieważ nie uczono ich tego na studiach, a konferencje czy najbardziej poczytne czasopisma medyczne nie poświęcają im należytej uwagi. Praktyka lekarska opiera się dziś na wytycznych tworzonych przez grupę uprzywilejowanych lekarzy, rzadko kiedy orientujących się w kwestii suplementacji żywieniowej, medycyny umysłu-ciała czy psychoneuroendokrynologii. Obecną sytuację trudno będzie zmienić, ponieważ jest ona napędzana przez wpływy ekonomiczne, a zwłaszcza przez niezwykle silny, ukierunkowany na zysk przemysł farmaceutyczny.
Wpływ firm farmaceutycznych
„Czy firmy farmaceutyczne mogą fałszować wyniki badań klinicznych, tak by produkowane przez nich leki wydawały się lepsze, niż są w rzeczywistości? Niestety, odpowiedź brzmi «tak», a wyniki testów bez przerwy wypacza się na dziesiątki różnych sposobów”. Autorką tych bezkompromisowych słów (zamieszczonych w książce The Truth About the Drug Companies, Prawda na temat firm farmaceutycznych) jest była redaktor naczelna pisma „New England Journal of Medicine” – doktor Marcia Angell. Jako znana i ceniona ekspertka, Angell nigdy nie bała się atakować przemysłu, który jej zdaniem „zrobi wszystko, by bronić swoich wyłącznych praw do sprzedaży leków”, a w swojej książce pokazuje ona, w jaki sposób przekłamuje się dziś wyniki klinicznych badań.
Jednym ze sposobów jest „wciągnięcie do testu wyłącznie młodych osób mimo tego, że testowany lek mają stosować głównie starsi pacjenci. Młodzi rzadziej skarżą się jednak na skutki uboczne, co sprawia, że testowany lek wydaje się bezpieczniejszy”. Innym popularnym „chwytem” jest „prezentowanie danych, które stawiają badany produkt w dobrym świetle i ignorowanie całej reszty zgromadzonych wyników. (…) Najbardziej dramatyczną formą fałszu pozostaje jednak odławianie negatywnych wyników, tak by nie ujrzały one światła dziennego”.
Sami akademicy bardzo rzadko skarżą się na taki stan rzeczy. Dlaczego? Ponieważ nie chcą ucinać gałęzi, na której siedzą. Zdaniem doktor Angell, Uniwersytet Columbia, który opatentował technologię wykorzystywaną przy produkcji Epogenu (leku na anemię) i Cerezyme (leku na chorobę Gauchera), w ciągu siedemnastu lat zarobił na tym prawie 300 milionów dolarów. W podobne praktyki angażuje się także Uniwersytet Harvarda. Zgodnie z iście faustowskimi kontraktami „szpital Harvarda daje firmie Novartis prawa do badań prowadzących do odkrywania nowych leków na raka, a firma Merck buduje dwunastopiętrowy ośrodek badawczy tuż obok Harvard Medical School”. Rezultat? Coraz więcej przekłamań w badaniach nad lekami… Sponsorowane przez branżę farmaceutyczną testy są korzystne dla firm czterokrotnie częściej niż badania sponsorowane przez NIH, czyli innymi słowy przez podatników finansujących badania Narodowego Instytutu Zdrowia (NIH).
Przemysł farmaceutyczny zatrudnia armię 88 000 rzutkich przedstawicieli handlowych, co sprawia, że w jednym gabinecie lekarskim „może pojawić się dziennie nawet kilkunastu z nich”. Zdaniem doktor Angell – koncerny farmaceutyczne postrzegają lekarzy jako narzędzia do wypisywania recept, wymagające oczywiście częstych przeglądów. Przedstawiciele handlowi „wiedzą, co dany lekarz przepisuje zarówno przed, jak i po ich wizycie i na tej podstawie mogą stwierdzić, czy przyniosła ona oczekiwany skutek”. Ludzie z branży obecni są wszędzie, gdzie tylko pojawia się ktoś w białym fartuchu. „Handlowcy mogą uczestniczyć w konferencjach medycznych, mogą przebywać w gabinetach i na sali operacyjnej, a czasem są nawet obecni przy badaniu pacjentów lub przy ich szpitalnym łóżku… W ten sposób tworzy się biznes”.
Biznes, dodajmy, niezwykle lukratywny. Przychody ze sprzedaży leków w skali całego świata zbliżają się do poziomu 500 miliardów dolarów rocznie, a połowa z nich wypracowywana jest w Ameryce Północnej. Marża kształtuje się na poziomie 20%. Jest więc tak wysoka, że – jak pisze Angell – „łączne profity 10 firm farmaceutycznych znajdujących się na liście Fortune 500 przekroczyły zsumowane zyski 490 pozostałych przedsiębiorstw”.