- W empik go
Cicha noc - ebook
Wydawnictwo:
Data wydania:
1 listopada 2021
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Cicha noc - ebook
„Cicha noc” to bajkowe miniatury, których motywem przewodnim jest najbardziej znana na świecie kolęda. W książce wykorzystane zostały ilustracje twórców z Pixabay.
Kategoria: | Proza |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8273-301-3 |
Rozmiar pliku: | 3,5 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Cicha noc
ilustr. Gerd Altmann/Pixabay
— Dziadku, daleko jeszcze? — spytała Lea.
Była już trochę zmęczona. Szli ponad godzinę, a leśny dukt przykryty był grubą warstwą śniegu.
— Jeszcze kilka minut. Za wzniesieniem będzie rzeka. Przejdziemy przez mostek i zobaczymy drewniany dom.
— On się jakoś dziwnie nazywa, ale zapomniałam.
— Leśniczówka. Ten dom nazywa się leśniczówka — odpowiedział dziadek.
— Jakoś dziwnie — powiedziała Lea. — Las, rozumiem, ale leśniczówka? Czy to dom dla lasu?
— Nie — uśmiechnął się dziadek. — Leśniczówka, czyli dom leśniczego. To człowiek, który dba o las. Dba o drzewa i mieszkające w lesie zwierzęta.
— Nigdy nie widziałam leśniczego. Jak on wygląda? — spytała Lea.
— Jak każdy inny człowiek, tylko po lesie chodzi ubrany na zielono.
— Śmiesznie — uśmiechnęła się Lea. — To tak, jakby chciał być podobny do trawy albo mchu.
— Masz rację — powiedział dziadek — Leśniczy nie chce, żeby wszyscy od razu go widzieli.
— A to, co chcesz mi pokazać? Też zapomniałam jak się nazywa.
— Szczęście. Chcę ci pokazać szczęście. Dziś będzie je najlepiej widać.
— Przypomnij mi jeszcze, kim jest Szczęście?
— To trudno wytłumaczyć, bo szczęście nie jest kimś. Szczęście jest czymś… czymś… ulotnym. Jak poranna mgła. Jest, a za chwilę znika, by znów kiedyś się pojawić. Chociaż, jak na ciebie patrzę, to wiem, że czasem szczęście może być kimś. Ty jesteś moim szczęściem. I na szczęście nie rozpływasz się jak mgła — uśmiechnął się dziadek.
— Nic z tego nie rozumiem.
— Zrozumiesz, jak zobaczysz.
Zbliżali się do rzeki, która leniwie wiła się wśród zasypanych śniegiem łąk. Przeszli przez mostek i w oddali zobaczyli dom.
ilustr. Calin Vacaru/Pixabay
— Teraz musimy być cicho — powiedział dziadek. — Nie chcę, żeby usłyszały nas psy. Mogłyby nas przegonić.
— Nie boję się psów — odpowiedziała Lea. — Widziałam je często, jak biegały po łące. Nie są to chyba najmądrzejsze stworzenia, skoro bawią się rzucanymi przez ludzi patykami.
— Taka zabawa sprawia im po prostu radość. Takie już są.
ilustr. Vincent Groeneveld/Pixabay
Dziadek nagle przystanął i zaczął nasłuchiwać. Z domu dobiegały melodyjnie płynące w stronę lasu głosy:
„Cicha noc, święta noc…”
— Słyszysz? — zapytał szeptem dziadek.
„Pokój niesie ludziom wszem…”
— Tak. Bardzo miłe dźwięki. Co to takiego? — spytała Lea.
— To się nazywa kolęda. Ludzie mają dziś święto, więc śpiewają.
„Nad dzieciątka snem. Nad dzieciątka snem…”
Byli już bardzo blisko domu. Zaczęli poruszać się wolniej i delikatniej, żeby nie hałasować i nie dać się przegonić psom pilnującym obejścia. Stanęli na niewielkim wzniesieniu na wprost okien. Widać było wyraźnie kolorowe światełka na choince i duży stół, wokół którego siedzieli ludzie. Dorośli i dzieci. Wszyscy byli uśmiechnięci. W tym domu działo się coś ważnego.
— Popatrz — powiedział cicho dziadek. — Tak wygląda szczęście.
Lea nie wierzyła własnym oczom. Pierwszy raz widziała coś równie pięknego. Kolorowe światełka na drzewku, świece na stole i radosne twarze ludzi śpiewających kolędę. Zamyśliła się, słuchając śpiewu.
ilustr. 7089643/Pixabay
— Już chyba rozumiem, co to jest szczęście — powiedziała cicho.
Usiadła na śniegu i z wielkim zainteresowaniem wpatrywała się w rozświetlone wnętrze domu.
— Dziadku, a czy to prawda, że ludzie są naszymi najlepszymi przyjaciółmi?
ilustr. Comfreak/Pixabay
Dziadek spojrzał w wielkie i piękne oczy Lei.
— Prawda — odpowiedział po chwili. — Ludzie o tym mówią, gdy chcą podkreślić, jak bardzo jesteśmy im bliscy. Homo homini lupus. Człowiek człowiekowi wilkiem.
ilustr. Gerd Altmann/Pixabay
— Dziadku, daleko jeszcze? — spytała Lea.
Była już trochę zmęczona. Szli ponad godzinę, a leśny dukt przykryty był grubą warstwą śniegu.
— Jeszcze kilka minut. Za wzniesieniem będzie rzeka. Przejdziemy przez mostek i zobaczymy drewniany dom.
— On się jakoś dziwnie nazywa, ale zapomniałam.
— Leśniczówka. Ten dom nazywa się leśniczówka — odpowiedział dziadek.
— Jakoś dziwnie — powiedziała Lea. — Las, rozumiem, ale leśniczówka? Czy to dom dla lasu?
— Nie — uśmiechnął się dziadek. — Leśniczówka, czyli dom leśniczego. To człowiek, który dba o las. Dba o drzewa i mieszkające w lesie zwierzęta.
— Nigdy nie widziałam leśniczego. Jak on wygląda? — spytała Lea.
— Jak każdy inny człowiek, tylko po lesie chodzi ubrany na zielono.
— Śmiesznie — uśmiechnęła się Lea. — To tak, jakby chciał być podobny do trawy albo mchu.
— Masz rację — powiedział dziadek — Leśniczy nie chce, żeby wszyscy od razu go widzieli.
— A to, co chcesz mi pokazać? Też zapomniałam jak się nazywa.
— Szczęście. Chcę ci pokazać szczęście. Dziś będzie je najlepiej widać.
— Przypomnij mi jeszcze, kim jest Szczęście?
— To trudno wytłumaczyć, bo szczęście nie jest kimś. Szczęście jest czymś… czymś… ulotnym. Jak poranna mgła. Jest, a za chwilę znika, by znów kiedyś się pojawić. Chociaż, jak na ciebie patrzę, to wiem, że czasem szczęście może być kimś. Ty jesteś moim szczęściem. I na szczęście nie rozpływasz się jak mgła — uśmiechnął się dziadek.
— Nic z tego nie rozumiem.
— Zrozumiesz, jak zobaczysz.
Zbliżali się do rzeki, która leniwie wiła się wśród zasypanych śniegiem łąk. Przeszli przez mostek i w oddali zobaczyli dom.
ilustr. Calin Vacaru/Pixabay
— Teraz musimy być cicho — powiedział dziadek. — Nie chcę, żeby usłyszały nas psy. Mogłyby nas przegonić.
— Nie boję się psów — odpowiedziała Lea. — Widziałam je często, jak biegały po łące. Nie są to chyba najmądrzejsze stworzenia, skoro bawią się rzucanymi przez ludzi patykami.
— Taka zabawa sprawia im po prostu radość. Takie już są.
ilustr. Vincent Groeneveld/Pixabay
Dziadek nagle przystanął i zaczął nasłuchiwać. Z domu dobiegały melodyjnie płynące w stronę lasu głosy:
„Cicha noc, święta noc…”
— Słyszysz? — zapytał szeptem dziadek.
„Pokój niesie ludziom wszem…”
— Tak. Bardzo miłe dźwięki. Co to takiego? — spytała Lea.
— To się nazywa kolęda. Ludzie mają dziś święto, więc śpiewają.
„Nad dzieciątka snem. Nad dzieciątka snem…”
Byli już bardzo blisko domu. Zaczęli poruszać się wolniej i delikatniej, żeby nie hałasować i nie dać się przegonić psom pilnującym obejścia. Stanęli na niewielkim wzniesieniu na wprost okien. Widać było wyraźnie kolorowe światełka na choince i duży stół, wokół którego siedzieli ludzie. Dorośli i dzieci. Wszyscy byli uśmiechnięci. W tym domu działo się coś ważnego.
— Popatrz — powiedział cicho dziadek. — Tak wygląda szczęście.
Lea nie wierzyła własnym oczom. Pierwszy raz widziała coś równie pięknego. Kolorowe światełka na drzewku, świece na stole i radosne twarze ludzi śpiewających kolędę. Zamyśliła się, słuchając śpiewu.
ilustr. 7089643/Pixabay
— Już chyba rozumiem, co to jest szczęście — powiedziała cicho.
Usiadła na śniegu i z wielkim zainteresowaniem wpatrywała się w rozświetlone wnętrze domu.
— Dziadku, a czy to prawda, że ludzie są naszymi najlepszymi przyjaciółmi?
ilustr. Comfreak/Pixabay
Dziadek spojrzał w wielkie i piękne oczy Lei.
— Prawda — odpowiedział po chwili. — Ludzie o tym mówią, gdy chcą podkreślić, jak bardzo jesteśmy im bliscy. Homo homini lupus. Człowiek człowiekowi wilkiem.
więcej..