- W empik go
Co słonko widziało - ebook
Co słonko widziało - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 212 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Poszła matuś do roboty,
Poszła na pole,
Zostawiła suchej wierzbie
Swoje pacholę.
A ty stara,sucha wierzbo
Pilnuj mi chłopca!
Tylko pójdę z sierpem w łąkę
Do tego kopca.
Pilnujże go,trzymajże go,
Niech mi nie padnie;
A ty,chmielu,przyjacielu,
Baw mi go ładnie!
Strzeżcież mi go,bawcież mi go,
Kwiaty u płota,
Nie puszczajcie mi do niego
Burego kota!
Nie puszczajcie mi do niego
Złego sąsiada,
Tego Brysia,co za płotem
W budzie ujada.
A wy,ptaszki,wróbelaszki,
Macie tu chleba!
Śpiewajcie mu pioseneczki
Z samego nieba.
Ostańże mi,nie płaczże mi,
Dziecino złota!
Trzymajże się wierzby naszej,
Naszego płota!
Co Staś widział w polu
Staś dzień cały w polu strawił;
Ach,jak on się też nabawił!
Nikt się o tym,nikt nie dowie,
Chyba że mu Staś opowie.
Najpierw z rana,tak jak trzeba,
Wypił mleczko,podjadł chleba
I het poszedł w pole miedzą,
Gdzie czerwone maczki siedzą.
Idzie,patrzy,aż tu z żyta
Jak nie smyknie lisia kita!
Stasio w krzyk:-A huź – ha,Kusy!
Lis do boru dał dwa susy.
Szkodnik lubi połów łatwy,
Chciało mu się kuropatwy.
Ale Staś go spłoszył w porę
I lisisko wpadło w norę.
Idzie dalej,patrzy w lewo,
Aż wiewiórka,szust!na drzewo.
I na samym czubku siadła,
I orzeszki sobie jadła.
Jeszcze jej się Staś dziwuje,
Na orzeszki oblizuje,
Aż tu,słyszy,kaczka dzika
Ponad stawem się pomyka.
Więc się do niej z kijka zmierzy
I…paf!- strzelił.Kto nie wierzy,
Niechaj idzie i zobaczy,
Czy tam znajdzie choć dziób kaczy!
Jak Stasiowi po tym strzale
Barszcz smakował doskonale,
Jak nazbierał niezabudek,
Jak mu w lesie uciekł dudek,
Jak napotkał na drożynie
Małą Kasię i Jadwinię,
Tego już się nikt nie dowie,
Chyba że mu Staś opowie.Z LASU
Poszły dzieci na jagody
Dla mamy,dla taty;
Rozesłał im las pod nogi
Królewskie makaty.
Rozesłał im las pod nogi
Same aksamity,
Mchu kobierzec różnowzory,
Kwiateczkami szyty.
A w tym lesie szumy grają
I dziwne muzyki,
Echa echom podawają
Wołania i krzyki.
A w tym lesie głos się niesie,
Brzmią wesołe pieśni,
Cudnie dziatkom przynucają
Śpiewaczkowie leśni.
A w tym lesie dęby stare
Trzęsą siwą brodą.
Długie,tajne rozhowory
Między sobą wiodą.
Stare dęby,ojce stare,
Dawne wieści prawią,
Tych dziateczek jasne głowy
Szumem błogosławią.
A dziateczki chylą czoła,
Zasłuchane w szumie;
Które w sobie ma anioła,
To tę wieść zrozumie.
Oj,ty lesie,miły lesie,
Bądź nam pozdrowiony!
Już żegnamy pieśni twoje
I twój dom zielony.W LESIE
Zawitał nam dzionek
I pogodny czas,
Pójdziemy,pójdziemy
Na jagody w las.
Na jagody,na maliny,
Na czerniawe te jeżyny
Pójdziem,pójdziem w las!
A ty ciemny lesie,
A ty lesie nasz!
A skądże ty tyle
Tych jagódek masz?
I poziomki,i maliny,
I czernice,i jeżyny,
A skądże je masz?
Uderzyły deszcze,
Przyszło słonko wraz;
Zarodziła ziemia
W dobry,błogi czas.
Te jagody,te maliny,
Te czernice,te jeżyny,
W dobry,błogi czas.DZIEŃ DOBRY
Zaszumiało nasze pole
Złotą pieśnią zbóż,
Wschodzi,wschodzi śliczne słonko
Wśród różanych zórz.
Wschodzi,wschodzi złotą drogą
Nad ten ciemny las,
A skowronek z gniazdka leci,
Piosnką budzi nas.
Dobry dzień ci,wiosko miła,
Drogi domku ty!
I wy,świeżo rozkwitnione
Pod okienkiem bzy!
Dobry dzień wam,dobrzy ludzie,
Co idziecie w świt
Z jasną kosą na ramieniu,
Miedzą wpośród żyt!
Dobry dzień wam,lasy ciemne,
Stojące we mgle,
I ty,mały skowroneczku,
Co zbudziłeś mnie!