Co wypełnia Lukę. Codzienna zachęta na życia zakrętach - ebook
Co wypełnia Lukę. Codzienna zachęta na życia zakrętach - ebook
W świecie lakonicznych internetowych postów i zwięzłych haseł memów trudno przebić się z długimi opowieściami. Łukasz Nauman pisze więc krótko i dosadnie – o Bogu, o miłości, o męskości, o rodzinie. Unika przy tym utartych i nieraz banalnych kościelnych formułek. Swe poruszające serca przemyślenia mieści w kilku wersach, idealnie wpisujących się w codzienny grafik współczesnego, zabieganego człowieka. Czytane oddzielnie mogą stanowić odżywcze porcje Bożej mądrości na każdy dzień. Czytane jedno po drugim – wręcz bombardują radością Dobrej Nowiny o Jezusie Chrystusie. Od samego początku naszej przyjaźni urzekło mnie w Łukaszu jego kochające Boga serce i szczera chęć podzielenia się Jezusem z innymi. Słowo, którym dzieli się w tej książce, jest bardzo bezpośrednie i trafia w sedno. Jego interpretacja fragmentów biblijnych nie jest teologicznie skomplikowana, lecz konfrontuje życie czytelnika z wolą Boga. Taka właśnie jest prawdziwa ewangelia! Marcin Zieliński Jest coś szczególnego w rozważaniach Łukasza. Mówią o tym, że ewangelia, żywe słowo Boga, nieustannie wykonuje w nas pracę przemiany. Czytając te teksty, czytelnik nie tylko odnajdzie w nich ujmującą prostotę i autentyczność, która czyni książkę bliską i przystępną dla każdego, ale i doświadczy radości ewangelii. Z serca polecam! Karol Sobczyk
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: | brak |
ISBN: | 978-83-7482-891-8 |
Rozmiar pliku: | 839 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Gdyby ktoś dwa lata temu zaproponował mi napisanie książki, stwierdziłbym: „To zbyt wielkie wyzwanie. Jak miałbym mu sprostać?”, ale codzienne pisanie jednego krótkiego tekstu na blogu – to już co innego. Jak mrówka ma zjeść słonia? Po kawałku!
I udało się! Właśnie trzymasz w ręku zebrane teksty z mojego bloga (cowypelnialuke.pl). Przez prawie półtora roku, między kwietniem 2016 a październikiem 2017 roku, codziennie zamieszczałem na nim wpisy, a także filmiki i grafiki, które miały na celu szeroko rozumiane zachęcanie, wspieranie, motywowanie i inspirowanie Ciebie.
Książka jest zapisem pewnej drogi, jaką odbyłem w ciągu kilkunastu miesięcy, dlatego teksty są różnorodne i dotyczą rozmaitych kwestii. Niektóre są dłuższe, inne krótsze. Jedne prostsze, drugie głębsze. Nie są ułożone w porządku chronologicznym i można je czytać na chybił trafił. Ich głównym celem jest „codzienna zachęta na życia zakrętach” oparta na chrześcijańskich zasadach. Mam nadzieję, że pomogą Ci zrobić choć jeden mały krok w przód pomimo niesprzyjających okoliczności i przeciwnych wiatrów.
Biblijne przypomnienie: „Zachęcajcie się wzajemnie każdego dnia” (Hbr 3,13), staje się dziś szczególnie aktualne, ponieważ żyjemy w dobie internetowego hejtu i narzekania. Chciałbym dołożyć małą cegiełkę do tworzenia w Polsce kultury zachęty – kultury pozytywnych słów, których tak bardzo potrzebujemy każdego dnia.
Dziękuję Ci, że zdecydowałeś się przeczytać tę książkę. Doceniam Twoje zaufanie i życzę Ci miłej lektury! Jako bonus dołączam moje wiersze oraz zapis niektórych rozmów z synem Dawidem.
A właściwie dlaczego taki tytuł? Jeden z przyjaciół, Michał Nikodem, zwykł zwracać się do mnie per „Luka”. Co wypełnia Lukę? Przekonaj się sam, czytając tę książkę.
Do zobaczenia na szlaku!1.
JESTEŚ WYJĄTKOWY
Jesteś kochany
Nigdy nie było nikogo takiego jak Ty i już nigdy nie będzie. Taaak! Jesteś absolutnie niepowtarzalnym, genialnym pomysłem Stwórcy i Jego unikalnym arcydziełem – po prostu nie do podrobienia. Twoja wyjątkowość to nie przypadek, ale dowód na to, że Jego dłonie, na których wyryte jest Twoje imię, ulepiły Cię z megatroską i miłością. Jesteś kochany! Tak bardzo mocno! Pamiętaj o tym, gdy rano spojrzysz w lustro. No, może Ci się choć ciut gębusia rozpromieni.
Wierzący Bóg
Pan Bóg jest wierzący – wierzący praktykujący. Jego praktyki religijne przejawiają się tym, że wierzy w Ciebie. Choćbyś nie wiem jak dał ciała, On stoi murem za Tobą. Może narobiłeś w pieluchę, i to aż tak, że przebiło przez ubranko. Myślisz, że robi to na Nim jakieś wrażenie? Przecież to najbardziej wyluzowany rodzic na świecie. Taki niepoprawny optymista, który ciągle się Tobą cieszy. Nie dasz rady Go rozczarować. Masz nie byle jakie plecy! To naprawdę wiele znaczy. Czasem to, że ktoś w Ciebie wierzy, może sprawić, że wejdziesz na najwyższy szczyt. Zacznij już dziś!
Żołądź i dąb
Bóg nigdy nie gardzi skromnymi początkami. Z małego żołędzia wyrasta wielki dąb! Masz w sobie ukryty potencjał, który może Cię zaskoczyć. Nawet Ci się nie śniło, jak wspaniałe możliwości w Tobie drzemią!
Uścisk z nieba
Bóg czeka na Ciebie, by uściskać Cię takiego, jakim jesteś – potykającego się, niekompetentnego, niedoskonałego. On czeka, by móc Cię przytulić i ukochać. Świat nie rozumie tego uścisku, nawet nim pogardza, ale to w nim mieszka nieskończone, wytęsknione, uwalniające spełnienie.
Wyjątkowy Ty
Jeszcze nie było kogoś takiego jak Ty! I już nie będzie. Więc rozgość się w swej wyjątkowości, pogódź się z tym, kim jesteś, i odetchnij z ulgą. Stwórca dokładnie wiedział, co robi, gdy zaplanował dla Ciebie życie. Nie jesteś przypadkiem ani pomyłką, tylko cudem. Jak dobrze, że jesteś!
Bez walki nie ma zwycięstwa
Bóg czasem celowo stawia Cię w trudnej sytuacji. Robi to nie po to, żeby Ci dowalić, tylko żeby Cię czegoś nauczyć. Skoro są pot i łzy, to potem będzie zwycięstwo! Bez walki i trudu nie ma rozwoju i nie ma owocu. Więc kiedy czujesz się bezsilny, przytul się do krzyża – taka perspektywa może wiele zmienić!
Niebo i ziemia
Zamiast patrzeć na niebo z perspektywy ziemi, popatrz na ziemię z perspektywy nieba.
Tożsamość w Nim
Spokojnie… Niczego nie musisz udowadniać – ani innym ludziom, ani Bogu, ani nawet sobie samemu. Poluzuj troszkę warkoczyki. Twoja wartość jest nie do opisania, wiesz? Zrozum, że w oczach Boga jesteś bezcenny i nic nigdy tego nie zmieni. On oddał całego siebie, aby dać Ci życie i nową, wspaniałą tożsamość.
Jesteś niepowtarzalny i tak bardzo kochany! Gdy to wiesz, przestajesz zabiegać o ludzkie uznanie i akceptację. Raczej cieszysz się sobą i innymi. Od razu zjawiają się spokój, odważna wiara i pewność, że tej miłości nic już nie jest w stanie zatrzymać.
Przyjmij to dziś i stań się darem jak On!
Nie porównuj się
Kiedyś, w trudnych czasach rewolucji w Rosji, ktoś zobaczył biegnącego po ulicy człowieka, który miał tylko jeden but. „Halo!”, krzyknął, „zgubił pan but!”. Tamten na to rozpromieniony: „Nie, nie zgubiłem. Znalazłem!”.
Stan, który Tobie może wydawać się brakiem, dla kogoś innego jest spełnieniem marzeń. Rozejrzyj się. Każdy o coś walczy i z czymś się zmaga. Nie ma sensu porównywanie Twojej sytuacji z sytuacją innych – to się po prostu nie sprawdza. Lepiej doceń, że już coś masz. Jeden but to zawsze coś! Jak z tą szklanką do połowy pełną, nie pustą. Czasem sukces przychodzi na raty. Potrzeba czasu i cierpliwości, i wiary! Ona może sprawić, że Bóg znacznie chętniej obleje Cię kubłem swego wsparcia. A Ty wtedy rozkwitniesz – zresztą na własne życzenie!
Bóg dumny z Ciebie
On naprawdę jest z Ciebie dumny i bardzo docenia to, jak walczysz, mimo że czasem jest tak trudno. Wierzy w Ciebie całym sercem i żarliwie Ci kibicuje. Twoja nawet najmniejsza wiara jest dla Niego jak drogocenny klejnot, któremu przygląda się z zachwytem. Dziś pochyla się nad Tobą wzruszony i mówi: „Kocham Cię, dziecko. Zawsze będę blisko!”, a potem całuje Twoje spracowane dłonie i tuli do swojego serca. Przyjmij to teraz. Ta miłość oczyszcza i uwalnia. Taki jest nasz Król!
Każdy Twój włos się liczy
Nic mi tak w życiu nie wyszło jak włosy. Kiedy uczniowie w szkole pytali zaintrygowani: „Dlaczego pan nie ma włosów?”, odpowiadałem, że za dużo mam na głowie, aby tam jeszcze coś nosić. „Wszystkie włosy na waszych głowach są policzone”, powiada Pan Jezus. Te obliczenia pokazują, jak drogocenny jesteś w Jego oczach. On nie pozwoli, by Cię skrzywdzono. Nie spuszcza z Ciebie wzroku pełnego miłości. On chce, byś kwitł i owocował.
Zwracam się więc do Ciebie słowami, które wypowiadam codziennie do moich dzieci: „Niech Cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad Tobą, niech Cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku Tobie swoje oblicze i niech Cię obdarzy pokojem!”.
Wierz i mierz wysoko
Bóg hojnie podzielił się z Tobą swoją chwałą, dlatego nie goń za tym, co pospolite, ale szukaj tego, co w górze. Masz w sobie królewską godność i żadne okoliczności tego nie zmienią, choćby nie wiem jak głośno krzyczały. Nie rozmieniaj się na drobne, mierz wysoko, masz w sobie to coś! Tylko wierz! Nie próbuj się przypodobać ludziom, to naprawdę bez sensu… Raczej szukaj uznania u Boga, bo to Twoja najważniejsza publiczność. Zabiegaj o Jego sprawy, a On zajmie się Twoimi.
Jesteś kimś wyjątkowym, ale nie sam z siebie. To On tak sprawił.
Kredyt zaufania
Kiedyś pewien nauczyciel już na pierwszych zajęciach wpisał wszystkim uczniom końcową ocenę na semestr. Każdy otrzymał szóstkę. Niezły kredyt zaufania – i jaki kop motywacyjny! Żyjemy w świecie, w którym ciągle trzeba udowadniać swoją wartość, ale Największy Nauczyciel uwierzył w Ciebie niewyobrażalnie mocno. Masz, chłopie, szóstkę i nic tego nie zmieni. On Ci zwyczajnie ufa. Niech Jego szalona pewność obudzi w Tobie dojrzałość i odpowiedzialność.
Dziś kolejny test w szkole życia. Jasne, że dasz radę!
Jego ramiona
Nie ma w całym wszechświecie drugich takich ramion, w których odnajdziesz bezkresny spokój, prawdziwe ukojenie i totalne bezpieczeństwo. Te ramiona zostały rozpostarte na krzyżu Golgoty, aby otworzyć dla Ciebie niebo. Te ramiona zapraszają Cię dziś, byś przyszedł taki, jaki jesteś, i dał się ukochać. Jedno takie przytulenie zmieni Cię nie do poznania. Odkryjesz, że jesteś dzieckiem Najwyższego, i odbierzesz od Niego tożsamość, poczucie wartości, spełnienie i żarliwą pasję do dzielenia się Jego miłością. Przyjdź dziś do Niego. Nie wszystko się wtedy zmieni, ale Ty tak!
Życie to nie teatr
Chociaż życie to nie teatr, to większość ludzi biega w maskach, odgrywając napisane wcześniej role. Dużo tam strachu przed tym, że ktoś odkryje, kim jestem, często sporo wyrafinowania i cynizmu. Bóg zaprasza nas do nieskrępowanej, autentycznej relacji – tam gdzie można być wolnym i żyć w akceptacji, a noszona jak ciężar maska trafia wreszcie do kosza. Już nie muszę nic ukrywać. Wreszcie mogę być sobą i jestem kochany.
Mrówka z potencjałem
Hej, robaczku! Bez względu na to, co myślisz na swój temat, urodziłeś się, żeby zmienić historię świata. Masz nieopisany potencjał. Możesz wnosić nową jakość wszędzie tam, gdzie się pojawiasz. Każde słowo, gest, czyn mają niebagatelne znaczenie. Jesteś wybrany! Ja? Taki żuczek? Tak, Ty! Dlatego nie zaniżaj swojej wartości. Nie kryguj się przesadnie! Komu to służy? Czasem przejawem największej pokory jest przyjęcie prawdy na swój temat. Sam z siebie możesz niewiele, ale z Bogiem wszystko! On mocą działającą w Tobie potrafi dokonać o wiele więcej, niż możesz pomyśleć!
Długopis
Jezus jest jak pióro wieczne, którym Bóg pisze historię świata. Pisze ją czerwonym kolorem, bo Jego atramentem jest krew przelana za Twoje i moje grzechy. Ty też masz zmienić historię świata. Jesteś Jego długopisem! Daj Mu się użyć. W Jego ręku jesteś bezpieczny, spełniony i autentyczny. No i nie bazgrolisz, tylko piszesz biografię przebaczenia, radości i mocy.
Poczucie wartości
Bardzo często mamy zaburzone poczucie własnej wartości. Niektórzy uwierzyli, że są niezastąpieni, i niemal przebijają nosem sufit. Inni notoryczne poniżanie siebie i traktowanie jak kogoś drugiej kategorii traktują wręcz jak cnotę. Mylą to z pokorą, a przecież pokora jest świadomym i niezależnym wyborem opartym na prawdzie.
Musisz wiedzieć, kim jesteś i jaka jest Twoja prawdziwa wartość.
To Bóg Ci ją nadał i jest bezcenna, a sposób, w jaki to zrobił, powala na kolana i rodzi bezkresną wdzięczność! O ileż bardziej doceniasz też wtedy Twoich bliźnich!
Uratuj czyjś dzień
To może dzisiaj? Odważ się! Zaświeć! Naprawdę niewiele trzeba, by rozświetlić szarzyznę wokół Ciebie. Kto ma to zrobić, jak nie Ty? Doceń, podnieś, zauważ, przytul, wysłuchaj, zrozum, uśmiechnij się, podziel się. Tak, ten człowiek obok Ciebie może tego potrzebować, a Ty możesz zmienić jego dzień. Nosisz w sobie światło wieczności! Nie chowaj go wstydliwie, wciąż czekając na idealne warunki. Kiedy już zabłyśniesz, podziękuj całym sercem Temu, od którego to wszystko dostałeś. Uszanuj Ojca Światłości, bo to od Niego ta moc.
Pokaż jęzor systemowi
Te wszystkie chwile, kiedy czujesz się maleńki, słabiutki, wręcz beznadziejny, nie zmieniają jednego: Bóg nieustannie wierzy w Ciebie i pokłada w Twoim życiu nadzieję. Ta miłość jest niezmienna i o niebo lepsza od dopalaczy. Masz coś do pokazania podczas kilku dekad historii świata. Nie pozostawaj tylko średnim, przeciętnym, dopasowanym do systemu żuczkiem. Rozwal system! Nie po swojemu – po Bożemu. Powodzenia.
Twój status
Nie jesteś niewolnikiem. Nie musisz żebrać u Boga o miłość i zapracowywać na Jego uznanie. Jesteś synem! Jesteś córką! Jesteś kochany! Jesteś kochana! Przyjmij to dziś i z tą świadomością służ Mu, pomagaj i pracuj dla Niego. Bez strachu, że trzeba zasłużyć. On jest w Tobie i może użyć Cię w niezwykły sposób! Nieś Go dumnie jak sztandar, jak pochodnię w ciemności.
Zamiast strachu
Strach jest jak osoba. Lubi paraliżować i gnębić. Zlokalizuj gościa, nazwij go i pogoń! Masz wielkiego Tatę, który powołuje Cię do zupełnie czego innego. „Nie otrzymałeś ducha niewoli, aby pogrążyć się w bojaźni”. Masz ducha synostwa. Poszerz swoją perspektywę – pokonanie strachu to dopiero pierwszy mały krok. Bóg ma wielkie plany, w których nie chodzi tylko o Ciebie. „Świat z utęsknieniem czeka na objawienie się synów Bożych”. Przysłuż się, przydaj się i zawalcz o innych. Tata stoi za Tobą.
Rób tylko to, a zostaniesz bohaterem
Wielu ludzi, zamiast pracować nad sobą, całą energię wkłada w udowadnianie innym, jak bardzo się mylą. Tacy nieszczęśnicy podcinają innym skrzydła, a sami nie potrafią wzbić się do góry.
Zostaw ich! Ty przecież wiesz, co masz robić. Poświęć dany Ci z góry czas na budowanie, docenianie, podnoszenie, pocieszanie, pomaganie i dziękowanie. Zrób tylko to, a zostaniesz bohaterem. Świat tęskni za ludźmi dostrzegającymi coś więcej niż tylko czubek własnego nosa.
Czyjaś wiara
Niektórzy bardziej żyją życiem bohaterów _Na dobre i na złe_ niż swoim. Niektórzy polegają bardziej na życiu modlitewnym innych niż swoim. Ale przecież nikt nie modli się tak jak Ty! Nikt nie ma z Bogiem takiej relacji jak właśnie Ty. Dlatego przestań żyć tylko wiarą innych, zacznij rozwijać swoją. W Nim „ukryte są wszelkie skarby mądrości i umiejętności”. Ukryte dla Ciebie, nie przed Tobą. Szukaj Boga, a On da Ci się odnaleźć.
To nie jest jakieś przypadkowe życie
Nie jesteś tylko efektem ubocznym upojnej nocy Twoich rodziców! To nie przypadek, że istniejesz. Sam Bóg Cię wymyślił! Jesteś Jego piękną myślą, która zamieniła się w Ciebie. Żyjesz w konkretnym miejscu i czasie, ale tu nie chodzi tylko o Ciebie. On ma plan co do Twojego życia. Chce, żeby wykroczyło poza swoje ramy, żeby z miłością i mocą dotykało innych żyć. To jeszcze nie koniec, więc bez załamki. Nie jęcz przed lustrem, że już nie możesz i że nie dasz rady. Będzie dobrze! On jest! Zaufaj Mu i weź Go za rękę. On zamieni beznadziejne w nadziejne!
Masz wartość Syna Bożego
Zostałeś pokochany najmocniej i najpełniej, jak tylko się dało. To miłość za darmo, choć Jego kosztowała wszystko, co miał, i to, kim był. Dlatego nigdy nie patrz na siebie z poczuciem niższości. Nie porównuj się z innymi w niezdrowy sposób. Bóg stworzył Cię wyjątkowym. Udałeś Mu się! On kocha Cię na tyle mocno, że oddał za Ciebie swojego Syna. Nie ma większej miłości! Przyjmij ją i zacznij pracę nad sobą. Nie w poczuciu braku czy wstydu, ale miłości i akceptacji. Wtedy zamiast frustracji będzie ekscytacja!
Żywy kamień, nie cegła
Jesteś żywym kamieniem, a nie cegłówką, która spada komuś na łeb. Masz – jak to kamień – oryginalną formę, a nie idealnie prostopadłościenny kształt jak cegła. Jesteś wykopany, nie wyprodukowany. Masz swoją niepowtarzalną tożsamość, a cegła jest tylko kopią. Z żywych kamieni budowana jest świątynia, z cegieł – wieża Babel. Przyjmij siebie i zaakceptuj to, że Pan Bóg dał radę. Nie jesteś bublem i masz królewskie przeznaczenie.
Effatha
Nie chce Ci się modlić? Tym bardziej się módl! Nie odprawiaj modłów, tylko rozmawiaj z Bogiem. Nie gadaj tak, jak wypada, tylko prosto z serca – szczerze, do bólu szczerze. On i tak zna Twoje serce. Kocha Cię! Po co więc ściemniać? _Effatha_ (otwórz się) na nowe, nieznane tereny szczerości. Tam mieszka wolność! Bądź sobą przed Bogiem, który Cię wymyślił.
Kto mnie zrozumie?
Każdy ma swoją bitwę i swoje zmagania, niekoniecznie zrozumiałe dla innych. Każdy dostał swoją własną „pracę domową”. To, co Tobie zdaje się proste jak drut, nie musi być łatwe dla innej osoby. I na odwrót: pagórki, które ktoś bez trudu przeskakuje, dla Ciebie mogą być Himalajami. Każdy z nas jest unikalny i dlatego ma swój „indywidualny tok nauczania” w klasie życia. Nikt nigdy w pełni nie zrozumie Twojej walki, bo każdy ma swoją, ale Bóg owszem – zrozumie. On widzi wszystko, Twoje serce też i tylko On potrafi je w pełni pocieszyć, nasycić i wzmocnić. Tylko On wie, co jest na dnie Twojego serca. Oddaj Mu je, bo tam jest Jego dom. „Niespokojne jest serce moje, dopóki nie spocznie w Tobie, o Panie” (św. Augustyn).
Bez laurek
Jak tam Twoja relacja z Bogiem? Jest bezpośrednie połączenie na linii? Czy tylko odsłuchiwanie nagranych wiadomości? Gadacie w ogóle ze sobą? Czy tylko odgrzewasz Mu stare kotlety? Ciągle ten sam repertuar? (Uwaga, bo płyta może się zaciąć). Jest szczerze czy religijny teatrzyk? A kłócisz się z Nim czasem? Podnosisz głos? Czy raczej jest tak gładziutko, słodziutko i nudniutko?
Posłuchaj, Pan Bóg nie chce od Ciebie laurek! On chce serca otwartego, serca prawdziwego. Dopiero gdy mu je ofiarujesz, możesz zacząć budować z Nim prawdziwą przyjaźń – bez masek.
Obdarowana prostytutka
Kościół powinien odczuwać dumę nie z siebie, ale ze swojego Zbawcy. To nie my, nie nasze nauczanie, wiara, moralność, dziedzictwo i dobroczynność są najważniejsze, ale obecność naszego Króla jest tym, co się najbardziej liczy. To przecież On nas uświęca, umacnia, oczyszcza i przynosi w nas owoc. Ten piękny romans zepsutej prostytutki, niezmiennie i bezwarunkowo traktowanej przez króla jak królewna, jest właśnie historią zbawienia zapisaną na kartach Pisma. My, jak świnki taplające się błocie, ciągle szukamy jakiegoś pospolitego żarcia, a On daje nam nową tożsamość, nowe czyste ubranie i zaprasza nas do najdroższej restauracji, mówiąc: „Jesteś tego wart(a)”. Im więcej z Nim jesteśmy, tym wyraźniej to widzimy. Odkrywamy, że wszystko jest darem, a największym jest Jego miłość – niezasłużona.
Im więcej dostałeś, tym więcej daj
Zawsze porusza mnie ta chwila, gdy Jezus myje stopy uczniom. Zachowuje się jak niewolnik, a jest przecież Królem Królów! Nie robi tego z poczucia winy, z fałszywej pokory czy kierowany jakąkolwiek niezdrową motywacją, ale po to, żeby nas czegoś nauczyć. „Nazywacie mnie Nauczycielem i Panem, i słusznie mówicie”. Jezus dobrze wie, kim jest. Ma pełną świadomość władzy danej Mu od Ojca oraz potężnego autorytetu duchowego. Pokazuje, jak należy z niego korzystać. Nie nadużywa go, tylko usługuje innym. Im więcej dostaliśmy, tym bardziej powinniśmy się tym dzielić. To niezasłużone wyróżnienie powinno napełniać nas drżeniem, bo pewnego dnia zdamy sprawę z tego, ile daliśmy innym z darów, które sami otrzymaliśmy od Pana. Dlatego uniż się, pochyl się. Rezygnując z własnej korzyści, dzieląc się sercem, podążasz śladami Jezusa. Do tego zostałeś stworzony, powołany i wyposażony.
On podniesie Twoje serce
W tych wszystkich chwilach, kiedy czujesz się maleńki i poniżony, obśmiany i naznaczony, wiedz, że On jest blisko, najbliżej, że może podnieść Twoje serce i wypełnić je swoim pocieszeniem. Ta pociecha chce zabrać Twój wstyd, to, że czujesz się głupi, to całe wrażenie niewystarczalności i niskie poczucie własnej wartości. W Jego oczach jesteś kimś wyjątkowym, bo oddał za Ciebie wszystko, co miał. Król wierzy w Ciebie bez umiaru i kocha Cię bezgranicznie! On widzi nie tylko to, kim jesteś dziś, ale też to, kim staniesz się, wzrastając w Jego obecności. Weź więc głęboki wdech, wyprostuj omdlałe kolana, podnieś swój wzrok. Jego wierna miłość zmienia wszystko! Niech Jego płomień rozświetli Twoje najciemniejsze zwątpienie. _Ruah_! Panie, tchnij w nas swoje życie!
Oryginalny, by świecić
Urodziłeś się w konkretnym celu. Masz unikalne DNA, szczególny wygląd i niepowtarzalny charakter. Nie chrzań więc, że jesteś gorszy od innych. Skąd pomysł, żeby się porównywać? Nikt nigdy nie będzie taki jak Ty i właśnie to jest Twoim bogactwem. W Twojej oryginalności widać odciski palców samego Stwórcy (niepowtarzalność zamierzona), ale nie znaczy to, że urodziłeś się, by wpadać w samozachwyt. Doceniając w zdrowy sposób własną unikalność, odkryj i pokochaj swoją misję. Świeć! Niech inni, widząc Twe światło i dobre czyny, chwalą Ojca w niebie. Wtedy będziesz szczęśliwy – jak puzzelek na swoim miejscu.
Moja wartość
Twoja wartość nie jest mierzona produktywnością, efektywnością ani przydatnością. Znaczysz o wiele więcej niż Twoje osiągnięcia ujęte w tabelki i wykresy. Jezus Cię kupił i zapłacił za Ciebie wszystkim, co miał i czym był. W odkryciu tej prawdy i jej wdzięcznym przyjęciu leży sekret spełnionej, bezpiecznej tożsamości. Nie musisz zapracować na miłość Boga, bo ona jest za darmo! Doświadczenie przebaczenia i bezgranicznej akceptacji uwalnia od grzechu, potępienia i niskiego poczucia własnej wartości, ale uwalnia też do nieskrępowanego, odważnego, odpowiedzialnego życia w prawdzie i miłości. Do życia bez obaw, że nie będę pasować do ludzkich oczekiwań, bez lęku, że nie zasłużę na niebo, bez zamieszania i chaosu, bez poczucia, że nie wiem, dokąd idę i jaki jest sens tego wszystkiego. To On daje mi tożsamość. Prowadzi mnie po właściwych ścieżkach. Jest moim Sensem, Pokojem i Domem.
On daje Ci nowe imię
Chwiejny jak trzcina Szymon został przez Jezusa nazwany Piotrem, czyli skałą. Ukochany uczeń Jan, który jako „syn gromu” razem z braciszkiem chciał spalić pewną wioskę, stał się rozkochanym w swym Mistrzu, leżącym na Jego piersi apostołem miłości. Robiącego w portki ze strachu Gedeona Bóg przemienił w dzielnego wojownika.
A Ty? Kim Ty naprawdę jesteś?
Bóg chce Ci nadać nowe imię. Spotkanie z Nim pomoże Ci odkryć Twoją tożsamość – chwilowo być może zakurzoną różnymi doświadczeniami i uwarunkowaniami. On widzi Twoje rozhuśtane, zagubione serce. On Cię zna najlepiej, lepiej niż Ty sam siebie. Poradzi sobie z odkryciem wszystkich warstw Twojej cebulowatości. Ukrytą w środku pustkę wypełni swoją obecnością i pomoże Ci odkryć Twoje nowe imię. Wierzę, że będzie zapisane w niebie.
Minuty i sekundy w darze
To, że się dziś obudzisz, nie było oczywiste. Dostałeś niepowtarzalny dar – życie! Zamiast narzekać na to, że nie jest inne, zacznij za nie dziękować! Nie ma co zaglądać sąsiadowi do ogródka. Nie porównuj się z innymi. Każdy ma swoją parę butów i żadna nie będzie na Twoje nogi pasować tak dobrze, jak właśnie Twoja! To, co dostałeś, pielęgnuj. Właśnie z tego będziesz rozliczony. Wszystkie minuty i sekundy kiedyś się skończą. Dzisiaj jest dzień, więc przeżyj go tak, żeby się potem za siebie nie wstydzić. Zwróć się do Autora i Projektodawcy Życia. On najlepiej wie, jaka droga jest dla Ciebie właściwa. Najlepiej rozumie, jak skomplikowana jest Twoja sytuacja, i wie, co trzeba zrobić, żebyś był wolny. Śmiało! Zaufaj! Wyciągnij rękę. On jest blisko.
_Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej_