- W empik go
Córka krwawych. Czarne Kamienie. Księga I - ebook
Córka krwawych. Czarne Kamienie. Księga I - ebook
Siedemset lat temu Czarna Wdowa dostrzegła w sieci marzeń i wizji, jak
spełnia się starożytna przepowiednia.
Dziś Mroczne Królestwo szykuje się na przybycie swojej Królowej, Czarownicy, która posiadać będzie moc większą nawet niż sam Wielki Lord Piekła. Ale Królowa jest jeszcze bardzo młoda i podatna na wpływy. Łatwo ją
zdemoralizować.
Ten, kto zyska kontrolę nad Królową, władać będzie Ciemnością. Wie o tym
dobrze trzech mężczyzn, zaprzysięgłych wrogów. Wszyscy trzej zdają sobie
sprawę, jak wielka moc kryje się za błękitnymi oczami niewinnej młodej
dziewczyny.
I tak rozpoczyna się bezwzględna rozgrywka, pełna intryg, magii i zdrady, walka toczona za pomocą miłości i nienawiści, wygrana w której może się okazać straszliwsza niż klęska.
Kategoria: | Powieść |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-62577-47-7 |
Rozmiar pliku: | 1,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Każde twórcze przedsięwzięcie – zwłaszcza twórcze przedsięwzięcie, które nazywamy Życiem – jest podróżą, w której uczestniczy wiele osób. Dziękuję Przyjaciołom i Sąsiadom, którzy sprawiają, że to przedsięwzięcie jest radosne, oraz Członkom grupy Opowiadacze Historii za wspólne opowieści przy stole. Specjalne podziękowania należą się Kathy i Blairowi Boone, Nadine i Mike’owi Fallacaro, Pat i Billowi Feidner, Neilowi Schmitzowi, Grace Tongue, Ellen Datlow, Charlesowi de Lintowi, Nancy Kress, Pat York, Laurze Anne Gilman, Jennifer Jackson – oraz Wam, którzy wzięliście do ręki tę książkę, aby cieszyć się cudami tej Opowieści.Wstęp
Co mogę powiedzieć o historii, która przez dziesięć lat stanowiła integralną część mojego życia? Co mogę powiedzieć o jej bohaterach, którzy od początku byli i cały czas są dla mnie ważni? Może najprościej będzie odpowiedzieć na pytanie, które często słyszałam: „Jak wymyśliłaś tę historię i tych bohaterów?”
Odpowiedź jest prosta i skomplikowana zarazem.
Co by było, gdybyśmy opierali kulturę na ciemnej stronie naszej fantazji? Jakiego typu moralność by nas obowiązywała? Jakiego kodeksu honorowego musielibyśmy przestrzegać? Jakie zasady chroniłyby słabszych przed silniejszymi? A gdyby w tej mrocznej kulturze na równych prawach współistniały czułość i złość, namiętność i przemoc? Gdyby mężczyźni – Wojownicy – byli agresywni, ale inteligentni, namiętni, zmysłowi? Co by było, gdyby w tym świecie dominowała płeć żeńska, a Wychowawczyni miałaby władzę nad wojownikiem? Co by było, gdyby społeczne i seksualne normy odnoszące się w naszej rzeczywistości do kobiet nagle zaczęły dotyczyć mężczyzn? Jak by się wtedy zachowywali ludzie? Jak byśmy wówczas żyli? Kim byśmy byli?
To właśnie z takich rozważań zrodziło się miejsce zwane Królestwami, a w nim ludzie zwani Krwawymi. Na początku satysfakcjonowało mnie tworzenie scenariuszy i odgrywanie ich w wyobraźni w celu przekonania się, jak postaci, które przybierały coraz wyraźniejsze kształty, reagują na przeróżne sytuacje. Dobrze się bawiłam, tworząc rozmaite rasy, jednorożce i innych krewniaków, przedstawicieli Dea al Mon, Eyrieńczyków i pozostałych bohaterów. Cieszyłam się nimi – Daemonem z jego chłodną elegancją i namiętnością, jaką żywi do Jaenelle; Lucivarem z jego pragmatycznym podejściem do życia i imponującymi skrzydłami; Ladvarianem, pierwszym krewniakiem, oraz Jaenelle, z jej wielką mocą i emocjonalnymi bliznami.
Aż pewnego dnia pojawiła się inna wątpliwość. Jeśli przetrwanie kultury Krwawych będzie zależało od balansowania na krawędzi zaufania, co się stanie, jeśli skończy się upadkiem?
Nie udało mi się rozwiać tej wątpliwości, dlatego nie przestawałam bawić się elementami łamigłówki należącymi do tamtego świata – aż pewnego dnia Wielki Lord pokazał mi mężczyznę o potężnej, budzącej strach mocy, o przeszłości, która kryje żal, i o zdobytej z trudem wiedzy, która pojawia się wraz z doświadczeniem. Wtedy wszystkie elementy łamigłówki wskoczyły na swoje miejsce. Miałam ojca i dwóch niezwiązanych ze sobą synów, których życie było powiązane z dwoma chciwymi i ambitnymi Arcykapłankami. Miałam świat, który nieuchronnie zmierzał ku zagładzie. I sen, który zmienił życie tych mężczyzn, w konsekwencji zmieniając wszystko.
Miałam opowieść o miłości i zdradzie, o magii i tajemnicy, o honorze i namiętności… I o cenie, którą trzeba zapłacić za sen. Miałam historię, którą teraz poznasz Ty, Czytelniku.
Wejdź do świata Krwawych.
Witaj w Trylogii Czarnych Kamieni.Hierarchia Krwawych
Mężczyźni:
Plebejusze – przedstawiciele wszystkich ras, którzy nie są Krwawymi
Krwawy – ogólny termin oznaczający wszystkich mężczyzn Krwawych;
odnosi się także do wszystkich mężczyzn Krwawych nienoszących Kamieni
Wojownik – mężczyzna noszący Kamień; równy statusem czarownicy
Książę – mężczyzna noszący Kamień; równy statusem Kapłance lub Uzdrowicielce
Książę Wojowników – niebezpieczny, niezwykle agresywny mężczyzna noszący Kamień; ma status nieco niższy niż Królowa
Kobiety:
Plebejuszki – przedstawicielki wszystkich ras, które nie należą do Krwawych
Krwawa – ogólny termin oznaczający wszystkie kobiety Krwawych; najczęściej odnosi się do wszystkich kobiet Krwawych nienoszących Kamieni
Czarownica – kobieta Krwawych, która nosi Kamienie, ale nie jest przedstawicielką żadnego z pozostałych szczebli hierarchii; oznacza także każdą kobietę noszącą Kamień
Uzdrowicielka – czarownica, która leczy rany i choroby; równa statusem Kapłance i Księciu
Kapłanka – czarownica, która opiekuje się ołtarzami, Sanktuariami i Ciemnymi Ołtarzami; prowadzi ceremonie składania ofiar; równa statusem Uzdrowicielce i Księciu
Czarna Wdowa – czarownica, która leczy umysł; tka splątane Sieci marzeń i wizji; jest wyszkolona w dziedzinie iluzji i trucizn
Królowa – czarownica, która rządzi Krwawymi; uważana jest za serce kraju, moralną ostoję Krwawych i centralny punkt ich społeczeństwaKamienie
Biały
Żółty
Oko Tygrysa
Różowy
Letnie Niebo
Purpurowy Zmierzch
Opal*
Zielony
Szafir
Czerwony
Szary
Czarnoszary
Czarny
*Opal dzieli kamienie na jaśniejsze i ciemniejsze, ponieważ może być i jednym, i drugim.
Składając Ofiarę Ciemności, dana osoba może otrzymać Kamień o trzy poziomy niższy od Kamienia otrzymanego na mocy Przyrodzonego Prawa.
Przykład: Biały otrzymany na mocy Przyrodzonego Prawa może obniżyć się do Różowego.
Uwaga autorki:
„Sc” w nazwach Scelt, Sceval i Sceron należy wymawiać jak „sz”.Prolog
Terreille
Nazywam się Tersa Snuja, Tersa Kłamczucha, Tersa Głupia.
Zapewniam Krwawym rozrywkę na bankietach, kiedy już znudzą ich tańce młodych kobiet i występy muzykantów. Po wypiciu większej ilości wina zawsze domagają się przepowiedni, podszczypując krągłe pośladki dziewek donoszących im jadło. Damy przyglądają się im w tym czasie, decydując, który z nich dostąpi w nocy bolesnych rozkoszy.
Ja też byłam kiedyś Krwawą. Byłam jedną z nich.
Nie, to nieprawda. Nie byłam jedną z nich. Dlatego złamała mnie włócznia Przywódcy, dlatego stałam się rozbitym szkłem – symbolem tego, czym mogłoby być naprawdę.
Życie czarownicy zależy od tego, co się stanie podczas Dziewiczej Nocy – czy będzie uprawiać Fach, czy też zostanie rozbitym naczyniem i zawsze już będzie tęsknić za utraconą częścią siebie. Straci Fach, esencję swojego życia, zachowując jedynie odrobinę magii, wystarczającej do codziennych sztuczek.
Fach jednak można odzyskać – jeśli zapłaci się odpowiednią cenę.
Kiedyś, gdy byłam młodsza, robiłam wszystko, by nie pogrążyło mnie Wykrzywione Królestwo. Wolałam być złamaną i zdrową na umyśle niż złamaną i niespełna rozumu. Wolałam oglądać świat, patrzeć na drzewa i kolorowe kwiaty, a nie na upiorne cienie, które odbijały tylko cząstki mnie.
Tak wtedy myślałam.
Idąc ostatnimi siłami w stronę niskiego taboretu, walczyłam, by pozostać na brzegu Wykrzywionego Królestwa i ostatni raz wyraźnie widzieć fizyczny świat. Ostrożnie położyłam na stoliku obok drewnianą ramę, na której była rozpięta splątana Sieć. Sieć snów i wizji.
Panowie i Damy oczekują, że będę przepowiadała im przyszłość – i zawsze to robię, ale bez uciekania się do magii, lecz mając otwarte oczy i czujne uszy. Zawsze mówię im to, co pragną usłyszeć. Po prostu. Bez krzty magii. Ale nie dzisiaj. Nie dzisiejszego wieczoru.
Od kilku dni słyszę tajemniczy grzmot, jakby wołanie z oddali. Ostatniej nocy poddałam się szaleństwu, chciałam odzyskać Fach jako Czarna Wdowa, czarownica sabatów Klepsydry. Snułam splątaną Sieć, aby zobaczyć wizje i sny. Dzisiejszego wieczoru nie będzie wróżb. Powiem to tylko raz, tylko na tyle wystarczy mi siły. Zanim przemówię, muszę mieć pewność, że wokół znajdują się wszyscy, którzy muszą to usłyszeć.
Czekam. Nie zwracają na nic uwagi. Wciąż od nowa napełniają i wychylają szklanice, a ja wciąż walczę, by utrzymać się na krawędzi Wykrzywionego Królestwa.
Oto i on. Daemon Sadi z Terytorium zwanego Hayll. Piękny. Zimny. Okrutny. Ma uwodzicielski uśmiech i ciało, które jest obietnicą rozkoszy, ciało, którego spragnione są kobiety. Ale przepełnia go zimna, nienasycona wściekłość. Gdy Damy szepczą o jego sprawności w łóżku, raz po raz padają słowa „nieznośna przyjemność”. Dla mnie zawsze jest miły, ale nie wątpię, że jest w nim dość sadysty, aby w równych proporcjach zmieszać ze sobą przyjemność i ból. Tego wieczoru daję mu nadzieję. Tylko trochę, ale to i tak więcej, niż dał mu ktokolwiek inny.
Krwawi są coraz mniej spokojni, w powietrzu gęstnieje złość. Zwykle nie czekam tak długo. Ale dziś się nie spieszę. Po dzisiejszym wieczorze nie będzie to miało znaczenia.
W drugim rogu pokoju czeka jeszcze jeden. Lucivar Yaslana, półkrwi Eyrieńczyk z Terytorium Askavi.
Hayll nie darzy sympatią Askavi, a Askavi nie przepada za Hayll, ale Daemona i Lucivara z niewiadomych przyczyn, ciągnie do siebie. Ich przyjaźń jest trudna, ale tak silna, że nic ich nie rozdzieli. Prowadzili legendarne boje, podczas których zniszczyli tak wiele dworów, że Krwawi unikają ich tandemu jak ognia.
Podnoszę ręce, pozwalam, by opadły na kolana. Daemon mnie obserwuje. Jest niewzruszony, ale wiem, że czeka, nasłuchuje. A ponieważ on słucha, słucha też Lucivar.
– Ona nadchodzi.
Na początku jakby nie usłyszeli. Gdy w końcu dotarły do nich słowa, rozległy się gniewne szepty.
– Głupia suka! – zawołał ktoś, a ktoś inny zapytał:
– Z kim będę się kochać tej nocy?
– A jakie to ma znaczenie? – odparłam i powtórzyłam: – Ona nadchodzi. Świat Terreille rozpadnie się przez jego zachłanność. Ci, którzy przeżyją, będą służyć. Ale niewielu przeżyje.
Dalej zsuwam się z krawędzi. Czuję na policzkach łzy frustracji. Jeszcze nie. Słodka Ciemności, jeszcze nie! Muszę to powiedzieć. Daemon klęka obok mnie, przykrywa moje dłonie swoimi. Mówię do niego, tylko do niego, a przez niego mówię do Lucivara:
– Krwawi w Terreille nie uszanowali tradycji, ośmieszają wszystko, czym jesteśmy. – Zataczam ręką krąg, aby wskazać tych, którzy obecnie rządzą. – Naginają zasady wedle swoich potrzeb. Stroją się, udają. Noszą Krwawe Kamienie, ale nie wiedzą, co to naprawdę znaczy być Krwawym. Mówią o uhonorowaniu Ciemności, ale kłamią. Dla nich ważne są tylko ich ambicje. Krwawi zostali stworzeni po to, by opiekować się Królestwami. Dlatego zostaliśmy obdarzeni mocą. I choć pochodzimy od ludzi, we wszystkich Terytoriach trzymamy się z dala od nich. Ale zbliża się dzień spłaty długu. Dzień, w którym Krwawi odpowiedzą za to, czym się stali.
Słyszę, jak Daemon mówi ze smutkiem:
– Oni są Krwawymi, którzy rządzą, Terso. Kto może żądać spłaty długu? Bękarty takie jak ja?
Ześlizguję się coraz szybciej. Wbijam paznokcie w jego dłonie, mocno, do krwi. Ale on ich nie cofa. Teraz Daemon musi wytężyć słuch, żeby usłyszeć mój szept:
– Ciemności miały Księcia od dawna, od bardzo dawna. Teraz nadciąga Królowa. To może trwać dziesiątki, nawet setki lat, ale ona nadejdzie. – Wskazuję gestem głowy Panów i Damy, siedzących przy stołach. – Do tego czasu oni obrócą się w proch. Ale Ty i Eyrien będziecie tu służyć.
Jego złote oczy zalśniły frustracją.
– O kim mówisz? Jaka Królowa?
– Żywy mit. Sny zrodziły ciało.
Widzę, jak frustrację zastępuje wściekły głód.
– Jesteś tego pewna?
Sala zaczyna wirować. Ostro widzę tylko jego postać. Potrzebuję tylko jego.
– Widziałam ją w splątanej Sieci, Daemonie – szepczę dalej. – Widziałam ją. – Jestem zmęczona, nie mogę już utrzymać się w realnym świecie, ale uparcie trzymam dłoń Daemona, bo muszę powiedzieć mu ostatnią rzecz: – Eyrien, Daemonie.
Zerka na Lucivara.
– Co z nim?
– Jest twoim bratem. Jesteś synem swojego ojca.
Dłużej nie daję rady. Osuwam się w szaleństwo, w otchłań Wykrzywionego Królestwa. Spadam coraz szybciej pośród kawałków mnie samej. Świat wiruje, rozsypuje się. W jego odłamkach widzę moje dawne Siostry. Gromadzą się wokół stołów, są zlęknione, ale skupione. Widzę dłoń Daemona. Wyciągnięta niedbale, jakby przez przypadek, niszczy pajęczą nić mojej splątanej Sieci.
Splątanej Sieci nie można odtworzyć. Czarne Wdowy Terreille mogą próbować, ale nigdy nie będzie to ta sama sieć, i nigdy nie zobaczą tego, co widziałam ja.
W szarym świecie nade mną słyszę swoje wycie. Wyję ze śmiechu. Niżej, w psychicznej otchłani, która jest częścią Ciemności, rozbrzmiewa inny głos, głos pełen radości i bólu, wściekły i uroczysty.
Nie nadchodzi po prostu kolejna czarownica, moje głupie Siostry.Nadchodzi Czarownica.