- W empik go
Córka mojej macochy – opowiadanie erotyczne - ebook
Córka mojej macochy – opowiadanie erotyczne - ebook
Gorąca jak lato w pełni opowieść o zakazanej relacji.
Nikodem wraca po latach w rodzinne strony na pogrzeb ojca, gdzie spotyka Irminę, córkę jego żony. Kiedyś bardzo jej pragnął, ale ojciec wybił mu to z głowy. Mimo upływu lat jego uczucia pozostały niezmienne, jednak stara się ich nie okazywać, zwłaszcza że Irmina przyjechała z mężem. Nikodem nie jest w stanie znieść nagromadzonego latami napięcia i ucieka z uroczystości, a Irmina podąża za nim...
Czy mężczyzna odważy się wykonać wreszcie jakiś ruch? I jak zachowa się mąż Irminy, gdy zauważy jej zniknięcie?
K. O. Thomas – dla niej szklanka jest zawsze do połowy pełna. Lubi Queen i słońce. Poza tworzeniem literatury erotycznej namiętnie piecze zdrowe ciasta i uprawia… seksowne rośliny. Swoim bohaterom pozwala wkraczać do świata głęboko skrywanych emocji i uczuć. Wierzy, że prawdziwa miłość istnieje nie tylko w książkach.
Kategoria: | Erotyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-271-3876-3 |
Rozmiar pliku: | 223 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wystarczy czajnik i ciepła woda w budynku administracji. Jeść będzie w stołówce przy fabryce albo w ogóle nie będzie jeść. To tylko kilka dni. Kiedy to wszystko się skończy, wymienią się zbyt lekkimi jak na rodzeństwo uściskami dłoni, z pominięciem uścisków na pożegnanie, a potem każde odwróci się w swoją stronę i odejdzie bez patrzenia przez ramię. Spotkają się za kilka lat na kolejnym weselu albo stypie.
*
Irmina przyniosła dodatkowy koc i poduszkę, kilka pomidorów, jakiś chleb w folii i kawałek sera. Woda stała w kuchence, trzy sześciopaki, jakby ojciec szykował się na przerwę w jej dostawie. Nikodem potaknął głową, kiedy Irmina zapytała, czy to na pewno dobry pomysł, że będzie spał na działce. Przecież miał rodzinę. Miał ją i to u niej mógł się zatrzymać, co dodała z naciskiem. Zapewnił, że jedyne, czego potrzebują jego czterdziestoletnie kości, jest tu, wśród zieleni i z dala od miasta. Irmina ułożyła usta w półksiężyc i przesłała mu pocałunek. Na pewno celowała w policzek, ale Nikodem przyjął go na usta. Wszystko, co związane z Irminą, Nikodem przyjmował na usta. Albo na serce.
Zanim trzasnęła drzwiami srebrnej corolli, rzuciła, że przez ostatni rok ojciec – zamiast pielić i obsiewać grządki – po prostu siadał na ławce, podpierał brodę na trzonku łopaty i wpatrywał się w przestrzeń.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.