Czekoladowy tort z Hitlerem - ebook
Czekoladowy tort z Hitlerem - ebook
12-letnia dziewczynka. Bunkier Hitlera. Ostatnie dni III Rzeszy. Tajny dziennik Helgi Goebbels
Agonia III Rzeszy oczami 12-letniej dziewczynki
22 kwietnia 1945 roku, ciasny, duszny, berliński bunkier –ostatnia wojenna siedziba Adolfa Hitlera. Pod ziemię, na zawsze, schodzą także Joseph i Magda Goebbels wraz z sześciorgiem dzieci. Najmłodsza Heidrunma cztery lata, najstarsza –Hegla, dwanaście.
Wokół radosnych dzieci do samego końca toczy się przerażająca gra pozorów. Ale Helga Goebbels widzi i rozumie o wiele więcej, niż dorośli są w stanie przypuszczać. Swoje przejmujące obserwacje i wspomnienia zapisuje w sekretnym dzienniku.
Świetnie udokumentowana opowieść o upadku Niemiec z perspektywy dziewczynki stała się prawdziwą wydawniczą sensacją. Bezsensowna śmierć szóstki niewinnych dzieci, zamordowanych przez matkę, pozostanie na zawsze symbolem obłędu nazistowskiej ideologii.
Niezwykła historia (...) Jedna z najlepszych książek tego roku.
„The Times”
Kategoria: | Historia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-11-15092-8 |
Rozmiar pliku: | 2,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Traudl Junge, Z Hitlerem do końca
* * *
„Doświadczenia dzieci należy postrzegać przez pryzmat podziałów rasowych i narodowych, nie z perspektywy podobieństw, ale drastycznych różnic, które sprawiają, że łatwiej nam uchwycić całokształt nazistowskiego porządku społecznego. Dzieci nie były ani milczącymi, cierpiącymi świadkami tej wojny, ani wyłącznie jej niewinnymi ofiarami. Żyły w czasie wojny, bawiły się i przeżywały pierwsze miłości w czasie wojny; wojna działała im na wyobraźnię i szalała w ich duszach”.
Nicholas Stargardt, Witnesses of War
* * *
„Czytelnik może zapytać, jak odróżnić prawdę od fikcji. Wskazówka ogólna: wszystko, co wydaje się wyjątkowo nieprawdopodobne, jest prawdopodobnie prawdą”.
Hilary Mantel, A Place of Greater Safety1936
Siedzę z papą na ławce nad brzegiem morza. Mam może trzy lata. Słońce razi mnie w oczy. Mężczyzna w białym kapeluszu robi zdjęcia. Papa się śmieje. Wiatr wydyma jego białą koszulę, ale jest ciepło – świeci słońce, a ja przytulam się do papy, który ramieniem mocno przyciąga mnie do siebie. Czuję się wspaniale i po raz pierwszy w życiu uświadamiam sobie, że papa jest kimś wyjątkowym. To nie byle kto. Jest przy mnie, a ja jestem z nim bezpieczna.
Ta chwila szybko mija. Wujaszek Führer patrzy na nas i mówi:
– Moja kolej!
Papa podnosi się więc, a obok mnie na ławce siada wujaszek Führer. On też chce mieć ze mną zdjęcie. Prawie go nie znam. Siada tak blisko, że muszę odsunąć nogę i założyć ją na drugą, żeby mnie nie dotknął. Wiem, że chce, jak papa, objąć mnie ramieniem. Czuję nad sobą jego oddech i próbuję nie zwracać na niego uwagi.
Adolf Hitler i Helga Goebbels spacerują na molo w nadbałtyckim kurorcie Heiligendamm
– Helgo Goebbels, jesteś moją najulubieńszą dziewczynką na świecie. Gdybyś tylko miała dwadzieścia lat więcej! – mówi.
Mężczyzna w białym kapeluszu się śmieje. Papa też się śmieje. Nie będę się tym przejmować. Wujaszek Führer przysuwa się bliżej, jego ubranie pachnie tak samo jak meble w służbówce. Mogę udawać, że go tu nie ma. Odwracam się i patrzę w obiektyw.
Wydaje mi się, że to moje najwcześniejsze wspomnienie.
* * *
Siedzę w wysokim krzesełku, a mamusia na krześle przede mną. Pochyla się w moją stronę, zamyka moje obie dłonie w jednej swojej. W drugiej ręce trzyma łyżeczkę, która sunie właśnie w powietrzu w moim kierunku.
– Ciuch, ciuch – powtarza wesoło – jedzie pociąg. Pociąg jedzie.
Na łyżce chwieje się szara galaretowata klucha. Śmierdzi jak stare ścierki, które nasza kucharka wygotowuje na kuchence. Znam już tę sztuczkę z pociągiem i kiedy metalowa łyżka dociera do buzi, z całej siły zaciskam usta. Mamusia przyciska łyżkę mocniej, kręcę więc głową, próbując odsunąć ją od siebie.
– No już, Helgo, pociąg jedzie. Pociąg chce wjechać na dworzec.
Ściska moje dłonie. Zimny metal napiera na wargi. Nie otworzę buzi. Nie otworzę buzi. Łyżka naciska mocniej, czuję w ustach wilgotny, mdły smak kluchy. Mamusia wpycha mi łyżkę do ust. Szorstka gruda wpada mi do gardła. Krztuszę się i wypluwam ją.
* * *
Mam na sobie białą sukienkę z krótkimi rękawkami. Moja siostra Hilde wygląda ładniej. Jej sukienka jest przepasana ciemnoróżową szarfą, a spódnicę ozdabiają małe pączki róż. Moja sukienka jest prosta. Na ramionach mam gęsią skórkę, a nowe błyszczące lakierki uwierają mnie w stopy.
Znajdujemy się w ogromnej, niebotycznie wysokiej sali. Mogłaby pomieścić chyba z milion ludzi – cały wiwatujący tłum stojący na zewnątrz, na placu – gdyby jedni wspięli się drugim na ramiona albo gdyby ułożyć ich warstwami jak sardynki – ale jest niemal pusto, nie licząc kilku eleganckich gości. Mężczyźni w mundurach, damy w kapeluszach i pantoflach na obcasach. Nie widzę żadnych innych dzieci.
Hitler ze swoją ulubienicą Helgą Goebbels, córką ministra propagandy Rzeszy
Dołączamy do kolejki czekających, by uścisnąć dłoń wujaszka Führera. To jego urodziny. Nie chcę podawać mu ręki. Zdarzało mi się to wcześniej, znam więc to uczucie – jego dłoń przypomina w dotyku martwego ślimaka. Hilde stoi przede mną, młodsi mają pierwszeństwo. Helmut, szczęśliwiec, został w domu, jest jeszcze całkiem malutki. Hilde jednak się nie uskarża. Podaje wujaszkowi rękę, dygając zamaszyście i chwiejąc się przy tym, po czym rusza w kierunku stołu zastawionego smakołykami. Teraz moja kolej. Staram się na niego nie patrzeć. Papa stoi za mną, cierpliwie splatając dłonie, ze sztucznym uśmiechem, który ma oznaczać: „Czyż nie jest urocza?”. Odwracam się i patrzę na salę. Widzę długi stół zastawiony ciastami, wielkie okna, złote żyrandole. Na zewnątrz gra orkiestra. Składam ręce przed sobą, żeby wujaszek nie mógł chwycić mojej dłoni. Schyla się do mnie. Jego oddech pachnie kapustą. Przypiera mnie do ściany. Wszyscy czekają. Szybko robię to, co do mnie należy: dygam lekko, nawet na niego nie patrząc, i ruszam za Hilde, która dopadła już ciastek. Zastanawiam się właśnie, czy poczęstować się tortem w czekoladowej polewie, czy piernikowym serduszkiem, gdy podchodzi do nas papa. Już się nie śmieje; jego usta rozciągają się w zimnym uśmiechu. Pochyla się nade mną i szepcze mi prosto do ucha:
– Niegrzeczne dziewczynki nie dostają ciastek.
Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.Podziękowania
Chcę przede wszystkim podziękować twórcom filmu Upadek, który stał się dla mnie inspiracją podczas pracy nad książką. Korzystałam także z innych źródeł, przede wszystkim z książek:
Fest Joachim, Inside Hitler’s Bunker (2004).
Fohrmann Petra, Die Kinder des Reichsministers (2005), którą przełożyła dla mnie Sonja Laue.
Gilbert Martin, The Holocaust (1986).
Irving David, Goebbels. Mastermind of the Third Reich (1996).
Junge Traudl, Muller Melissa, Z Hitlerem do końca (2003).
Kershaw Ian, Hitler, 2 tomy (1998, 2000).
Lambert Angela, The Lost Life of Eva Braun (2006). Anja Klabunde, Magda Goebbels (2001).
Lehmann Armin D., Carroll Tim, In Hitler’s Bunker (2004).
Loringhoven Bernd Freytag von, In the Bunker with Hitler (2005).
Miessner Hans-Otto, Magda Goebbels (1980).
Reuth Ralf Georg, Goebbels (1993).
Różne wydania dzienników Josepha Goebbelsa.
Sereny Gitta, Albert Speer: His Battle with Truth (1995).
Stargardt Nicholas, Witnesses of War (2006).
Tekst anonimowy, A Woman in Berlin (2000).
Trevor-Roper H.R., Hitler’s Table Talk (1953).
Vassiltchikov Marie, The Berlin Diaries 1940–1945 (1999).
Korzystałam także z Google oraz z Wikipedii, aby zyskać dostęp do filmoteki prywatnej Goebbelsów.
Chciałabym podziękować wszystkim, którzy podarowali mi lub pożyczyli książki i filmy lub wskazywali mi właściwy kierunek poszukiwań. Wśród tych osób znaleźli się: Sasha i Anna Gunin, William Rees-Mogg, Charlotte Rees-Mogg, Jo Glanville, Miranda Cresswell, Tom Weldon, Rebecca Nicolson. Dziękuję także Alanowi Juddowi za jego rady i Tomowi Flattowi za refleksje na temat wilków. Chcę także podziękować Anji Toddington i Sonji Laue za pomoc w przekładach. Twórczy wkład Sonji w niniejszy projekt był dla mnie niezwykle pomocny. Ogromnie dziękuję także mojej ciotce, Elizabeth Bruegger, która podzieliła się ze mną wspomnieniami z życia w nazistowskiej rodzinie w roku 1938, oraz za udostępnienie mi oraz przetłumaczenie osobistego dziennika Hildegard Forstermann, której także jestem niezwykle wdzięczna. Dziękuję Rudolfowi Kortokraksowi za jego wspomnienia z dzieciństwa w Niemczech. Jonny White, Charlotte Rees-Mogg, Kate Hubbard i David Craigie również bardzo mi pomogli, czytając pierwsze wersje tej książki. Dziękuję też Rebecce Nicolson i Emily Fox za entuzjazm, a Aurei Carpenter i Vanessie Webb za konstruktywną i szczegółową analizę tekstu. Dziękuję Tomowi Baldwinowi za wspaniały tytuł. Jess Bell dziękuję za wsparcie jako mojej sąsiadce. Wiele miłości i podziękowania kieruję także do moich rodziców, którzy również mnie wspierali. Mnóstwo miłości i podziękowania dla Davida, który podtrzymywał mnie na duchu. Dziękuję także Wam, Maud, Wilf, Myfanwy i Samuelu, za to, że tak dzielnie wytrzymywaliście niekończące się dyskusje o nazistach.