- W empik go
Czempion Semaela. Kroniki Dwuświata. Tom II - ebook
Czempion Semaela. Kroniki Dwuświata. Tom II - ebook
Powieść „Czempion Semaela” to drugi tom trylogii Mitrys, cyklu KRONIKI DWUŚWIATA. Młody, skażony Mrokiem zabójca Noran i utalentowana szamanka Winea, zostają ostatecznie wciągnięci w strumień swojego przeznaczenia. Ich losy w nieunikniony sposób prowadzą ich ku sobie, ale także ku fundamentalnym wyborom na całe życie. Na obu kontynentach trwa walka, a strony konfliktów szykują się do globalnej konfrontacji. W tle rysują się pierwsze przejawy ingerencji nieśmiertelnych, a knowania maga Mroku stają się coraz ryzykowniejsze.
Przechodząc przez Mitrys, Winea trafia na stary kontynent Amadal. Jednak to, co tam odkrywa, zmienia całkowicie sens misji powierzonej jej przez arcymistrza. Czy młoda szamanka zdecyduje się na dołączenie do rebelii zniewolonej ludzkiej rasy? Jak przyjmą jej poświęcenie Ghallowie, Myriadzi i Orogonowie? Dramatyczne zdarzenia i trudne decyzje ukażą kolejne fragmenty układanki jej przeznaczenia.
Zabójstwo zlecone Noranowi przestaje być zwykłym wyrokiem i nieoczekiwanie urasta do rangi zadania na wagę losów całego Dwuświata. Co czeka Syna Nocy na końcu żmudnej batalii z przeciwnościami losu? Kim naprawdę jest ten, którego demoniczna odmienność wyrzuciła na margines społeczeństwa? Ku czemu skłoni się jego gniewne serce, gdy stanie przed wyborem Światłości lub Mroku? Moc i przerażająca potęga czy wierność buntowniczej naturze i jedynemu przyjacielowi?
Najwięksi na Elise zadrżą wobec prawdy o zbliżającym się, nieuniknionym konflikcie, w którym stronami nie będą już tylko istoty z krwi i ciała. Jednak to mroczna władczyni Śnieżnego Azylu dyskretnym posunięciem popsuje szyki okrutnemu, żądnemu zemsty Semaelowi.
Nic nie jest tym, na co wygląda. Wszystko ma wpływ. Wszystko się zmienia. Zanurz się w historię, w której skomplikowane losy wyjątkowych istot wydają się błahe wobec znacznie bardziej zawiłego wzoru dziejów.
UPORCZYWE ZAPRZECZANIE ISTNIENIU MAGII NIE ROZPROSZY JEJ. SPRAWI JEDYNIE, ŻE BĘDZIE BARDZIEJ NIEPRZEWIDYWALNA I NIEBEZPIECZNA.
Kategoria: | Fantasy |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-954658-3-3 |
Rozmiar pliku: | 2,5 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Era Miecza, rok 16, kontynent Elise
Jego wściekłość gwałtownie narastała. Uczucie strachu było mu tak obce i irytujące, tak bardzo od wieków zapomniane, że gdy się pojawiło, nie pozostawiło mu wyboru – musiał zagłuszyć je wybuchem złości. W tym miejscu za chwilę dowie się, czy jego misterny plan nadal jest możliwy do zrealizowania, czy raczej ślepy traf zniweczył wysiłek ostatnich dwustu lat.
Niecierpliwym gestem nakazał zabezpieczyć okolicę. Kilkanaście zwinnych sylwetek rozproszyło się po lesie. Wiedział, że nikt ani nic nie może mu teraz przeszkodzić. Wojownicy zajęli pozycje płynnie, szybko i bezszelestnie. Niesamowita czułość zmysłów jego Cienistych dawała pewność wykrycia każdego rodzaju zagrożenia. Skupił wzrok na czterech niewielkich, niewyraźnych wybrzuszeniach wśród leśnej ściółki. Płytkie groby spowitych mroczną magią zabójców.
Podszedł bliżej, koncentrując się na pulsującej w nich mocy. Bękart z Oranu leżał najdalej po lewej. Potężny właściciel podwójnego topora był teraz kupą poharatanych, luźno rozrzuconych kości tkwiących zaledwie cztery łokcie pod sosnowym igliwiem. W resztkach emanacji trupa wyczuwał jeszcze posmak bitewnego szału, który trwał z pewnością aż do ostatniego momentu agonii. Dalej piaszczysta ziemia więziła resztki Bladej Mariny – niedościgłej mistrzyni noży z krainy Lodowych Wichrów, jak czasem zwano Archipelag Onyksu. Jako jedna z nielicznych istot nie doznawała lęku w jego obecności. Kolejny lichy kurhan krył poskręcanego kościotrupa Mallora Milczka, niegdyś legendarnego wodza klanu Czarnych Arrakinów, którego osobiście naznaczył Mrokiem.
Zbliżył się do ostatniego kopca. Tutaj moc wciąż się kłębiła, wręcz przesączając się na powierzchnię. To ta mogiła kryła odpowiedzi, których potrzebował.
Warknął krótki rozkaz. Pięć szaroskórych istot natychmiast przywlekło słaniających się na nogach jeńców i ustawiło ich w odpowiednich miejscach wokół zarośniętego wzniesienia. Dowódca Cieni, okrytych srebrzystymi łuskowymi zbrojami, pokłonił się z powagą swojemu władcy. Połowę twarzy zniewolonego wojownika zakrywała błyszcząca maska grozy. Nie odważył się odezwać.
– Obyś miał dla mnie dobre wieści, zimny głupcze – wyszeptał do siebie Semael, patrząc lodowato na miejsce pochówku ostatniego z trupów, tego, którego miał zamiar obudzić.
Rozpostarł ramiona i dźwięcznie zaintonował jedno z przyzwań nekris. Na ziemi natychmiast pojawiła się linia płonąca krwistą czerwienią, łącząc związanych więźniów w regularny pentagram. Smukli strażnicy równocześnie poderżnęli gardła ofiarom, pochylając ich konwulsyjnie szarpiące się ciała ku przodowi, tak by tryskająca krew spadała na grób.
– Ally Skrywerk! Na Mrok, którym cię związałem, na krew, którą napoiłem, na duszę posłuszną Nemeth, Pani Ciemności, staw się przed moim obliczem! – Słowa rytualnego wezwania miały głęboką barwę i dudniące brzmienie.
Wnętrze oznaczonego magią kształtu wypełnił kotłujący się dym emanujący fioletowo-seledynową poświatą. W jej blasku zamajaczyła smukła sylwetka upiora.
– Z jakiej to przyczyny zakłócasz ból mej pokuty, o mroczny? – Głos zjawy wydawał się połączeniem przeraźliwego jęku i warkotu.– Czyż wiernie nie spełniłem posługi?
Mag wyprostował się, wyciągając otwartą dłoń w stronę ducha dawnego przywódcy zabójczego komanda Czarnych Tchnień.
– To się okaże po tym, co zeznasz. – Czerwone iskry wyładowań coraz intensywniej przeskakiwały między jego palcami. – Albo raczej: co sam sobie zaraz ustalę.
Gdy sieć błyskawic objęła wijącą się, eteryczną postać, ta zaczęła skowytać w niewyobrażalnym cierpieniu. Semael obracał spokojnie ręką, jakby kierował obrazami formującymi się w falującej mgle. Jego umysł rozpoznawał uważnie wszystkie wspomnienia ostatnich chwil życia okrutnego sługi. W końcu gwałtownie zamknął pięść, kończąc działanie zaklęcia. Jazgocząca wciąż mara zapadła się z powrotem w ziemię. Na twarzy Semaela zagościł delikatny uśmiech triumfu.
„A zatem twór mojej zemsty żyje, a trop prowadzi do Lwieszna”– pomyślał z ulgą. „Najwyższa pora rozegrać z bogami Światła ostatnią partię. Tym razem o najwyższą stawkę”.