Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • nowość

Czerwiec - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 października 2025
30,29
3029 pkt
punktów Virtualo

Czerwiec - ebook

Czerwiec Reedycja to nowe wersje trzydziestu debiutanckich utworów autora. Autor w trzech częściach poszukuje odpowiedzi na pytania, które dotyczą jego tożsamości, uczuć i niepewności związanych z poszukiwaniem prawdziwej miłości.

Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.

Kategoria: Poezja
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8431-755-6
Rozmiar pliku: 2,7 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Ogród mego romantyzmu

Wejdź do ogrodu

Mego romantyzmu

Usiądź na ławce

Pod tarczą Księżyca

Kochaj mnie

Przeczytaj poezję

Najczulsze wersy

Z moim obrazem

Zachowaj w sercu

Czasem wspominaj

Zanurz swe ręce

W chłodnej wodzie

Kamiennej fontanny

Wrzuć tam monetę

Wyszepcz życzenie

Zerwij garść kwiatów

Słodko pachnących

I wręcz je miłości

Wyzna Ci sekret

Ciche zauroczenie

Ogród jak dumny paw

Pyszni się zielenią

Nasyć się kolorami

Nie porzucaj nadziei

Że będziesz tak kochał

Jak mówi pragnienie

Coś nas przyciąga

Siła grawitacji

Święta Astronomia

Wenus i jej Mars

Kochankowie

Przepiękni

Bez mądrych słów

Zatraćmy się w chwili

I zostańmy tak

Na przekór losowi

Bezczelni

Powietrze duszne

Jakby miało padać

Miodowy smak

Między różami

Cicho się przetacza

Wejdź do ogrodu

Mego romantyzmu

Zobacz jak miłość

Rozkwita najpiękniej

Tylko dla nasMiłostki

Na miłostki nie mam czasu

Moja młodość przeminie hen

Zanim zdążę posmakować

Czym prawdziwa miłość jest

Nie chcę żyć uczuciem wątłym

Co na chwilę zachwyci mnie

Wyrzuciłem z głowy romanse

Dziś wieczności w miłości chcę

Mądre gwiazdy zdradźcie, proszę

Czy długie uczucie pisane mi

Samotne serce bije bezsensem

W zaklętej konstelacji pragnie żyć

Jeśli uczucia mnie zawiodą

Jutro przywitam nowy dzień

Spróbuję, całkiem odważnie

Odnaleźć prawdę, w którą wierzę

Na miłostki nie mam zdrowia

Dla urody rozmyślam o miłości

Nacieram skronie cierpliwością

I z pustych obietnic sobie drwię

Ach, czemu znów mi się śniłeś

Chodzisz za mną jak gończy pies

Gdziekolwiek spojrzę, jesteś

Nie umiem przed Tobą uciec

Po długich dniach konsultacji

Rozum pozwolił sercu wyznać

To Ciebie gwiazdy mi przypisały

Zostań ze mną

Wyrzućmy za próg miłostki

Zbudujmy dom na ciekawości

I dajmy sobie życia wieczność

Nie krótką chwilę

Proszę

A gdy przyjdzie po nas śmierć

Obiecuję najczulej pożegnać Cię

Spojrzę Ci w oczy

Zyskam pewność

Że miłością szczerą

Nie miłostką

Kochałeś

Kochałeś mnieSzafa

W starej szafie żyją

Zakurzone pamiątki

Blaszany zegarek

Słoń ze szklaną trąbą

Listy bez odpowiedzi

Wspomnienia żywe

W martwej szafie

Wszystkie starannie

Zamknięte na kluczyk

I gdzieś między nimi

Przeszłością trwam

Porzucona pozytywka

Już nikogo nie zabawi

Na bolesną wieczność

Tancerka wiruje sama

Słyszę nocami jej płacz

I serce swe dzielę na pół

By mogła jeszcze żyć

Przecież mam tyle siły

By mniejszym sercem

Przeszłością trwać

Czas w starej szafie

Zapomniał kim jest

Nie pędzimy

Nie gonimy

Zamarliśmy

Cali w kurzu

Chcemy tylko miłości

Jakiegoś znaczenia

Wielkiej idei

Nawet marnej

Zanim wszyscy

W niespokojnej ciszy

Odejdziemy w szafie

A jeśli taki nasz los?

Zapomnienie duszy

Czy ktoś otworzy szafę?

Czy ktoś nas usłyszy?

Przyjaciele w niedoli

Umierają wokół mnie

Nie mam w sobie łez

By wszystkich opłakiwać

Pozostaje wierzyć

Że pamięć nas ocaliMaki

Czerwone maki

Kwitną przy drodze

Chowanej w pamięci

Znajomy widok

Raduje mi serce

Wracam do domu

Starszy, nie młodszy

Z mniejszą beztroską

Z prawdziwym

Utęsknieniem

Przeszklone domy

Nie mogą się równać

Z moim domem

Z czerwienią maków

Chciałbym tu zostać

Nigdy nie wyjeżdżać

Lecz świat mnie woła

Porywa żałośnie

Ciężkim wiatrem

Podsyca zapomnienie

Mamo i Tato

Długo tęskniłem

Uspokoiłem serce

Gdy zdrowych Was

Obaczyłem

Mamo i Tato

Zostanę na trochę

Z czerwienią maków

Pocieszę się Wami

Potem zniknę

Wiejska sielanka

Wolniej czas płynie

Herbata bez kurzu

Ciepły piec kaflowy

W słoikach konfitura

Z aromatycznej róży

Jednym wieczorem

Wymknę się z domu

Zanurzę się cicho

W czerwieni maków

Wypowiem szeptem

Największe marzenie

_Kocham Cię skrycie_

Zaczeka serce

Zaczeka na CiebieMężczyzna z aparatem

Do mojej kawiarni

W wytartej koszuli

Przyszedł znienacka

Mężczyzna z aparatem

Podszedł do starej lady

Uśmiechnął się nieśmiało

Nietutejszym akcentem

Spytał mnie o rozarium

Poszliśmy na spacer

Pierwszy, potem drugi

On uczył się nowych miejsc

Mi zakręciło się w głowie

Dziwne roztargnienie

Zaplątywało mi palce

Kolejne dni w pracy niosły

Stos stłuczonych filiżanek

_Jak wyznać mu uczucia?_

_Jak przełamać strach?_

_Wiem, że jest jedyny_

_Serce, zamilcz!_

_Chore, nic już nie wiesz_

Przychodził codziennie

Tuż przed zamknięciem

Pokazywał mi fotografie

Zostawiał w sercu niepokój

Nie pamiętam momentu

W którym coś zaiskrzyło

Inaczej na mnie spojrzał

Z bólem i pragnieniem

Spędziliśmy kilka nocy

Które wciąż pozostają żywe

Przeklnij mnie, gwiazdo Wenus

Zamień w ciernistą różę

Tak minął cały czerwiec

I sen mój dobiegł końca

Ponury widok za oknem

Czas zgasił wszystkie kwiaty

Bałagan, wielki bałagan

Załamuję ręce nad losem

Wyciągam pożółkły notatnik

Spisuję wszystkie straty

Mężczyzna z aparatem

Wyjechał któregoś dnia

Pewnie nikt go nie pamięta

A ja przez pamięć boleję

_Wiedział, że go kocham_

_Mimo to przepadł_

_Może był jedyny_

_Serce, zamilcz!_

_Chore, całe marniejesz_Papierowi

Jeszcze będzie nam dobrze

Obudzimy się bez szarej mgły

Poczujemy ciepły blask Słońca

Ktoś poprowadzi nas do tańca

Jeszcze deszcz zmysły nasyci

Spojrzymy bez lęku na burzę

Niech głośno w sercach wybrzmi

Że jeszcze potrafimy pięknie żyć

My papierowi

Poszarpani

Postrzępieni

Trzymamy się mocno!

Żywa iskra w nas się tli!

I choć spalamy się codziennie

Jesteśmy stworzeni, by kochać

Jeszcze zostawimy sprawy bolesne

Świat nas do tańca zakręci

Jeszcze poznamy nowe kolory

Podążymy młodo za czerwcem

Bez ograniczeń sięgniemy nieba

Poczujemy na skórze utracone lata

Jeszcze ktoś nas obdarzy szansą

Pożegnamy tych, którzy odeszli

Otworzymy drzwi, swoje pożyjemy

Spojrzymy na koniec z uśmiechem

My papierowi

Prawdziwi

Ludzcy

Nie chcemy umierać!

Tyle mamy do zrobienia

Kiedyś spalimy się przepięknie

Zostanie na Ziemi cichy ślad

Póki nas pamiętają, przeżyjemy

Bóg nas do tańca zakręciNiebo jest wolne

Niebo jest wolne

Od ziemskich spraw

Wierzę, że na niebie

Spokojnie biegnie czas

Patrzę rozmarzony

Za mlecznym obłokiem

Tylko grawitacja

Może mnie zatrzymać

Przed odlotem

Czasem niebo zagrzmi

Ciśnie błyskawicą

Czym się denerwujesz

Któż Ciebie tak uraził?

Przeczekaj, człowiecze

Zapomnij o upale

Stacja meteo nadaje

Dziś zostań w domu

Odpocznij od zmartwień

Niebo jest wolne

Od ziemskich spraw

Ze Słońcem i Księżycem

Mają tajemniczy plan

Kiedyś spróbowałem

Przegonić horyzont

Wykraść ich sekrety

Wiatr uderzył śmiechem

Niebo znów umknęło

Czasem niebo zapłacze

Wyleje łzy deszczowe

Czym się zasmuciłeś

Któż Ciebie ma pocieszyć?

Popatrz, człowiecze

Niebo jest wrażliwe

Stacja meteo nadaje

Weź parasol i płaszcz

Na próżno nie moknij

Niebo jest wolne

Od ziemskich spraw

Zauroczony błękitem

Nie dbam o powagę

Poskładam samoloty

Z kartek pamiętnika

Wyrzucę daleko myśli

Pisane przez miesiące

_Kiedyś kogoś kochałem_

_Już nieważne_

Czasem niebo ściemnieje

Rozłoży koc uszyty nocą

O czym dzisiaj śnisz?

Niech nikt Cię nie obudzi

Pamiętaj, człowiecze

Że ktoś o Tobie myśli

Stacja meteo nadaje

Popatrz przez okno

Wypatruj swej gwiazdy
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij