- W empik go
Czerwony brylant - opowiadanie erotyczne - ebook
Czerwony brylant - opowiadanie erotyczne - ebook
"Mój język i głowa podążyły w stronę drugiego sutka. Westchnęła i zaczęła wiercić się tak mocno, że drugą dłonią musiałem unieruchomić jej biodra.
Zdążyłem jedynie musnąć jej drugi sutek, jej oddech wskazywał bowiem na zbliżający się orgazm.
– Jak duży jest kamień? – zapytałem.
– Dość... –wysapała.
Przywarłem wargami do jej piersi.
Drżała teraz na całym ciele, a ja bez większych problemów odpiąłem jej gorset. Wspaniałe, młode piersi sterczały w górze, sutki były całkowicie sztywne. Wskoczyłem na bar koło niej, ułożyłem się z boku, powtarzając pytanie.
– Jak duży jest kamień?"
Zmagający się z życiem prywatny detektyw zgadza się na spotkanie z potencjalną klientką - młodą kobietą - w obskurnym barze. Przez chwilę nie wierzy w jej smutną historię, ale jest na tyle seksowna, że kupuje jej kłamstwo. Kto wie, czy seksowna klientka przyszła tylko po pomoc detektywa...
To opowiadanie erotyczne zostało opublikowane we współpracy ze szwedzką producentką filmową Eriką Lust. Jej misją jest ukazanie ludzkiej natury i różnorodności w historiach pełnych namiętności, intymności, pożądania i miłości.
Kategoria: | Romans |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-261-5424-5 |
Rozmiar pliku: | 171 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Było około jedenastej, połowa października. Jeden z tych szarych dni, kiedy deszcz kumuluje się na ciężkim niebie, czekając tylko, by zalać miasto.
Skończyłem rozmowę z młodą kobietą, która zadzwoniła do mnie z prośbą o pomoc i odwiesiłem słuchawkę.
Jestem prywatnym detektywem. Większość osób kontaktuje się ze mną w sprawach, z którymi nie sposób udać się na komisariat. Wiem coś o tym. Jestem byłym mundurowym.
Leży przede mną dzisiejsza gazeta. Nagłówki opanował Sputnik, rosyjski satelita. Amerykanie kompletnie zaskoczeni, jedna po drugiej ukazują się wstrząsające historie o tym, jak to Rosjanie przyćmili amerykański przemysł rakietowy.
Nie było mi ich specjalnie żal. Wszyscy oni dostawali stałe wypłaty.
Willa, samochód, słodka, mała żonka. A ja? Życie spędzam w biurze, w którym rozkładane łóżko robi za sypialnię. Nawet obskurny pokój, który wynajmowałem w pobliskim motelu musiałem sobie odpuścić.
W końcu pojawiła się klientka. Panna Agnethe Augustivo, która nie miała zamiaru przez telefon wyjaśnić na czym polega jej problem. Jej bardzo seksowny głos sprawił, że udałem się na umówione spotkanie.
Nabrzmiałe wilgocią niebo, postanowiło eksplodować dokładnie wtedy, gdy znalazłem się na zewnątrz. Złapałem taksówkę i przemoczony do szpiku kości udałem się do Paradiso, baru którego nazwę podała mi kobieta.
Bar Paradiso był mi doskonale znany. To jedno z tych miejsc, do których nie przychodzą dobrze wychowane panny. Obok znajdował się klub jazzowy, zarabiający krocie w czasach prohibicji, mający teraz wiele prywatnych zapleczy, w których mafiosi i inne zakapiory organizowały kameralne spotkania. Zupełnie niespodziewany wybór, jak na młodą panienkę z dystyngowanym nazwiskiem Augustivo.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.