- W empik go
Człowiek, który mógł robić cuda - ebook
Człowiek, który mógł robić cuda - ebook
George McWhirter Fotheringay to niepozorny sprzedawca i sceptyk, który na skutek zrządzenia bogów zostaje obdarzony nadzwyczajnymi mocami. Początkowo sam jest zdziwiony swoimi umiejętnościami, zaś jego znajomi traktują je z pobłażaniem, jako czarodziejskie sztuczki. Gdy okazuje się, jak potężna jest skala jego możliwości, mężczyzna postanawia działać na rzecz zaprowadzenia pokoju i sprawiedliwości społecznej. Nie zdaje sobie sprawy, że zbyt mocne ingerencje w światowy ład mogą wywołać efekty odwrotne do zmierzonego. W 1936 roku Lothar Mendes zrealizował film na podstawie opowiadania.
Kategoria: | Opowiadania |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-283-6792-6 |
Rozmiar pliku: | 240 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Nie jest pewne, czy ten dar był mu wrodzony. Co do mnie, to sądzę, że zjawił mu się niespodzianie. Trzeba dodać, że do trzydziestego roku życia był on sceptykiem i nie wierzył w potęgi cudowne. Tu muszę powiedzieć, że był to człowiek małego wzrostu, oczy miał czarne, świecące, czuprynę rudą, szczotkowatą, wąsy duże i piegi na twarzy. Nazywał się George Mac Fothering — nazwisko, które żadną miarą myśli o cudach nie podsuwa — i był urzędnikiem w firmie Gomshott. Nader wyrobiony w argumentacji słownej, właśnie w chwili, gdy dowodził niemożliwości cudów, otrzymał pierwszą wskazówkę o swej mocy nadzwyczajnej.
Szczególna ta rozprawa odbywała się w szynkowni _Long Dragon_, a Toddy Beamish zaprzeczał mu, bez ustanku powtarzając te same słowa: «To tylko _pańskie_ zdanie» czem ostatecznie zaczął wyprowadzać z cierpliwości pana Fotheringa.
Był tam nadto pewien cyklista, strasznie zakurzony, był oberżysta Cox i panna Maybridge, wielce czcigodna i korpulentna służąca baru _Long Dragon_.
Panna Maybridge myła szklanki, odwróciwszy się od pana Fothering; inni słuchali go, uśmiechając się nad bezowocnością jego metody dowodzenia. Podniecany taktyką pana Beamish, pan Fothering postanowił użyć niezwyczajnego w retoryce wysiłku.
— Uważaj, Beamish — rzekł — zrozumiejmyż, co to jest cud. Jest to coś przeciwnego prawom natury, coś co się spełnia przez natężoną siłę woli, coś coby się nie stało, gdybyś tego wyłącznie nie pragnął.
— To _pańskie_ zdanie — rzekł Beamish.
Pan Fothering wziął za świadka cyklistę, który dotąd milczał i uzyskał jego zgodę, po wahającem spojrzeniu w stronę pana Beamish. Oberżysta nie chciał wypowiedzieć żadnej opinji i pan Fothering wracając do pana Beamish, otrzymał od niego niespodziane i pobłażliwe ustępstwo na korzyść swego określenia cudu.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.