- W empik go
Czy fizyka i matematyka to nauki humanistyczne? - ebook
Czy fizyka i matematyka to nauki humanistyczne? - ebook
Czy jest prawdziwe powiedzenie, że wszystkie nauki dzielą się na fizykę i zbieranie znaczków?
W takim razie co z matematyką?
Czy nauki ścisłe i humanistyka to organiczne części tej samej, ogólnoludzkiej kultury?
Zarówno wśród „zwykłych” ludzi, jak i wśród osób zajmujących się pracą naukową dominuje przeciwstawianie nauk ścisłych, czyli przede wszystkim matematyki i fizyki, naukom humanistycznym. Czasem czyni się to wywyższając ścisłość nauk ścisłych, czasem wskazując na ich ograniczenia, niemożność uchwycenia prawdziwej, żywej złożoności, której nie mogą uchwycić struktury formalne. Tymczasem to przeciwstawienie nie jest absolutne: u źródeł podstawowych pojęć matematyki i fizyki są doświadczenia potoczne, odniesienia do człowieczej perspektywy postrzegania świata, próby jego spontanicznego modelowania, sądy wartościujące – jednym słowem takie zachowania, które można znaleźć również u podstaw nauk humanistycznych.
Świat fizyczny jest niemiłosiernie logiczny i dlatego fizyka dopiero wtedy zaczęła odnosić sukcesy, gdy nauczyła się badać świat przy pomocy narzędzi matematycznych. Nie jest jednak pewne, czy obecnie rozwijane teorie matematyczne są najlepszymi możliwymi narzędziami potrzebnymi fizyce lub innym naukom, które chcą formułować prawa, a nie tylko „zbierać znaczki”.
Stawiając w tym książkowym dwugłosie pytanie, czy fizyka i matematyka to nauki humanistyczne, nie zamierzamy tego pytania rozstrzygać do końca – odpowiedź na nie zależy od zbyt wielu osobistych i kulturowych preferencji – ale chcemy dać wyraz przekonaniu, że obydwie te dziedziny – nauki ścisłe i humanistyka – są organicznymi częściami tej samej, ogólnoludzkiej kultury. Bez którejkolwiek z nich nasza kultura byłaby płaska i zubożona. Żeby widzieć trójwymiarowo trzeba mieć dwoje oczu.
Fragment Wstępu
Kategoria: | Filozofia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7886-079-2 |
Rozmiar pliku: | 6,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wśród fizyków krąży powiedzenie, przypisywane Rutherfordowi, że wszystkie nauki dzielą się na fizykę i zbieranie znaczków. Czy jest to przejaw megalomanii fizyków, czy tylko nieco żartobliwe wyrażenie przekonania, że fizyka jest nauką podstawową? Nawet w tej łagodniejszej wersji daje wyraźnie znać o sobie dobre samopoczucie fizyków. W takim razie co z matematyką? Oczywiście fizycy doceniają matematykę, bez niej ich praca byłaby niemożliwa. Matematyka jest nie tylko językiem fizyki; jest także jej „tworzywem”. Strukturę wszechświata bada się przez rozplątywanie struktur matematycznych. Ale matematyka „sama w sobie”, wyabstrahowana od fizyki, nie mówi niczego o świecie, jest dyscypliną czysto formalną i dlatego nie pojawiła się w dychotomii Rutherforda.
Ludzki umysł to bardzo złożony instrument. Potrafi myśleć ściśle, ale jego myślenie jest zanurzone w świecie emocji, skomplikowanych doświadczeń siebie i otaczającego świata. To wszystko jest tak ściśle ze sobą połączone, że na co dzień posługujemy się mieszaniną odczuć, instynktownych reakcji i fragmentów ścisłego myślenia. Gdy z jakichkolwiek powodów przychodzi nam dokonać bardziej zdyscyplinowanej dedukcji, odczuwamy to jako wyczerpującą pracę, szybko się męczymy i niemal spontanicznie przechodzimy na tryb niekontrolowanej, lub tylko z grubsza kontrolowanej, aktywności umysłowej. Tu leży źródło niechęci wielu ludzi do matematyki.
Matematyka jest nauką szczególną – pokoleniom uczonych, ogromnym wspólnym wysiłkiem, udało się stworzyć system wiedzy, w którym ścisłość została doprowadzona do szczytu. Najmniejsze luki w ścisłości są niestrudzenie tropione i wypełniane drobiazgowymi analizami. Nie znaczy to jednak, że wyjaśnione zostały podstawy matematyki. Zresztą im bardziej rozwijają się badania, tym mniej wydaje się jasne, co takie wyjaśnienie miałoby oznaczać.
Świat fizyczny jest niemiłosiernie logiczny i dlatego fizyka dopiero wtedy zaczęła odnosić sukcesy, gdy nauczyła się badać świat przy pomocy narzędzi matematycznych. Nie jest jednak pewne, czy obecnie rozwijane teorie matematyczne są najlepszymi możliwymi narzędziami potrzebnymi fizyce lub innym naukom, które chcą formułować prawa, a nie tylko „zbierać znaczki”.
Przeprowadźmy następujący eksperyment myślowy. Wyobraźmy sobie, że nasz umysł potrafi bez trudu, spontanicznie wykonywać wszystkie operacje logiczne i stosować je do wszelkich przejawów życia, także tego, co nazywamy życiem wewnętrznym. Nie tylko kontrolowalibyśmy wówczas wynikania z przyjętych przez nas przesłanek, ale widzielibyśmy również jasno, jak rozumują nasi rozmówcy i w czym różnią się ich i nasze wyjściowe przesłanki. W takim świecie matematyka byłaby najłatwiejszą i najbardziej poszukiwaną nauką a kandydatów na wydziały humanistyczne należałoby poszukiwać wśród lubiących ryzykowne wyzwania.
Czy taki utopijny świat byłby nudny i monotonny, czy – przeciwnie – pełen nieoczekiwanych (choć ściśle wplecionych w siatkę wynikań) wydarzeń, urzekający pięknem harmonii, bogaty łamaniami symetrii, zaskakującymi dynamicznymi sytuacjami i rozmaitymi fraktalnymi strukturami? Tak czy inaczej, dobrze, że nasz świat taki nie jest. Dzięki temu, że nasza zdolność ścisłego myślenia jest zanurzona w strumieniu różnorodnych doznań i że te doznania w znacznym stopniu kształtują naszą osobowość, dostępne są dla nas zupełnie nowe wymiary rzeczywistości. A to, że wypracowywanie obszarów, w których niepodzielnie panuje ścisłość, jest połączone z trudem i samozaparciem, dodaje tej ludzkiej przygodzie posmaku niezwykłości, a niekiedy nawet cichego bohaterstwa.
Zarówno wśród „zwykłych” ludzi, jak i wśród osób zajmujących się pracą naukową dominuje przeciwstawianie nauk ścisłych, czyli przede wszystkim matematyki i fizyki, naukom humanistycznym. Czasem czyni się to wywyższając ścisłość nauk ścisłych, czasem wskazując na ich ograniczenia, niemożność uchwycenia prawdziwej, żywej złożoności, której nie mogą uchwycić struktury formalne. Tymczasem to przeciwstawienie nie jest absolutne: u źródeł podstawowych pojęć matematyki i fizyki są doświadczenia potoczne, odniesienia do człowieczej perspektywy postrzegania świata, próby jego spontanicznego modelowania, sądy wartościujące – jednym słowem takie zachowania, które można znaleźć również u podstaw nauk humanistycznych.
Stawiając w tym książkowym dwugłosie pytanie, czy fizyka i matematyka to nauki humanistyczne, nie zamierzamy tego pytania rozstrzygać do końca – odpowiedź na nie zależy od zbyt wielu osobistych i kulturowych preferencji – ale chcemy dać wyraz przekonaniu, że obydwie te dziedziny – nauki ścisłe i humanistyka – są organicznymi częściami tej samej, ogólnoludzkiej kultury. Bez którejkolwiek z nich nasza kultura byłaby płaska i zubożona. Żeby widzieć trójwymiarowo trzeba mieć dwoje oczu.
styczeń 2014
Michał Heller
Stanisław Krajewski