- W empik go
Czyściciel 4: Nowe ślady - ebook
Czyściciel 4: Nowe ślady - ebook
Anne Larsen odkrywa, że zmarła tragicznie w wypadku samochodowym obrończyni zakończyła karierę krótko po tym, jak przegrała sprawę, a jej klient – morderca dziecka Patrick Asp – poszedł do więzienia. W dodatku jej ojciec, który pełni funkcję sędziego w sądzie najwyższym, zaginął bez śladu.
Tymczasem Anne pojawia się w zakładzie karnym, żeby przeprowadzić wywiad z naczelnikiem więzienia w związku ze sprawą osadzonego, który zmarł na skutek przedawkowania. Podczas tej wizyty dziennikarka otrzymuje list, który Patrick Asp niepostrzeżenie wciska jej do ręki. Więzień pisze w nim, że został skazany, mimo że jest niewinny, i że w sprawę zamieszana jest jego żona. Anne odwiedza kobietę w restauracji, w której ta pracuje. Przy okazji poznaje również jej syna, Bertrama, i ma przeczucie, że tych dwoje coś ukrywa. Podejrzenia wzbudza także Uwe Finch, mężczyzna, z którym spotyka się matka. Zachowuje się on mianowicie jak ktoś, kto świadomie próbuje ukryć swoją tożsamość. Dlatego też Anne kontaktuje się z Rolandem Benito, prosząc, by pomógł jej wyjaśnić, kim tak naprawdę jest ten facet.
CZYŚCICIEL to seria kryminałów, na którą składa się sześć części.
Kategoria: | Kryminał |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-261-4607-3 |
Rozmiar pliku: | 163 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Anne Larsen próbowała wielokrotnie uzyskać pozwolenie od naczelnego aby nadal badać dziwny zbieg okoliczności, który odkryła przypadkiem między Juliusem Habekostem a Vivian Elsted – oboje byli powiązani z mordercą, Patrickiem Aspem, który był osadzony w instytucji, gdzie Julius Habekost pracował.
Ale naczelny przypomniał jej, nie pierwszy raz, że była dziennikarką śledczą, a nie policjantką, a jej obowiązkiem jest przekazywanie informacji, a nie prowadzenie śledztwa. Anne nie potrafiła jednak odpuścić. Coś w tym samobójstwie od początku się nie zgadzało, a jednak dwoje funkcjonariuszy obecnych na miejscu zdarzenia zostało całkowicie oczyszczonych z ewentualnych zarzutów.
Ufała, że NJPS i Roland Benito wykonali swoje obowiązki sumiennie, ale coś z tyłu głowy nie dawało jej spokoju. Znów szła porozmawiać z naczelnym, bo pierwszym, co zrobiła, było sprawdzenie czy Karl Dallerup był w jakikolwiek sposób powiązany z Patrickiem Aspem. I – bingo, to on przewodził w sprawie morderstwa dziesięć lat temu. To on uderzyłby młotkiem i przypieczętował tym samym wyrok dożywocia, oczywiście gdyby byli w Ameryce. W Danii sędziowie nie używali młotków, jak wiele osób błędnie zakładało.
– To było wieki temu, Anne – stwierdził redaktor naczelny, ale patrzył na nią z zaciekawieniem, trzymając okulary w ustach i przygryzając oprawkę.
– Dokładnie, wygląda na to że ta stara sprawa jest elementem łączącym wszystko, co się wydarzyło.
Naczelny zmarszczył brew i pokręcił głową. Przecież powiedział jej tylko, że wschodniojuttlandzki wydział policji ogłosił konferencję prasową w sprawie zaginionego sędziego.
– Posłuchaj – naciskała Anne – Jakiś więzień zmarł z przedawkowania i . . .
– Wiesz równie dobrze jak ja, że nikt, ani policja, ani więzienie, nie potwierdził tej wersji . . .
– Instytut – odparła Anne.
– Co? A, tak, racja. Instytut. Problem w tym, że usłyszałaś to od przypadkowego więźnia którego minęłaś w korytarzu i . . .
– To nie był jakiś tam więzień, to był on. Patrick Asp. Wspólne ogniwo łączące obie zmarłe osoby oraz sędziego. Patrick oskarżył Juliusa Habekosta o spowodowanie śmierci jakiegoś więźnia, Pająka, przez przemycanie dla niego narkotyków. Mówię tylko, że to podejrzane – nikt nie mówi o tym zgonie, wygląda mi to na polityczną zagrywkę. Czy nie takie informacje powinniśmy, my, dziennikarze, wyciągać na światło dzienne? Żeby opinia publiczna była świadoma co dzieje się w najlepiej strzeżonym więzieniu w kraju, fundowanym z ich podatków? – Anne zrobiło się gorąco od tej przemowy, czuła, jak palą ją policzki.
– Ale to samobójstwo i wypadek samochodowy to już stare dzieje. Pomyśl, co będą przeżywać rodziny zmarłych, jeśli zaczniemy znów w tym grzebać.
– Myślisz, że już zapomnieli?
– Nie, oczwiście, że nie. Ale czy chcesz, aby przechodząc przez żałobę zaczęli się zastanawiać, czy to było morderstwo, a nie samobójstwo czy wypadek?
– Nie jesteśmy tabloidem, więc naturalnie nie przedstawimy tego w taki sposób. Nie uważasz jednak, że rodzina Dallerupów może coś podejrzewać, biorąc pod uwagę, że Karl Dallerup zniknął zaledwie tydzień po śmierci córki w wypadku samochodowym?
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.