- W empik go
Czyściciel 5: Jesteś następny - ebook
Czyściciel 5: Jesteś następny - ebook
Anne Larsen pokazuje Rolandowi zdjęcie Uwego Fincha. Twarz mężczyzny kogoś śledczemu przypomina, zwłaszcza blisko osadzone oczy. Ale to niemożliwe, bo osoba, o której myśli, zginęła wiele lat wcześniej w pożarze, który wybuchł w hotelu. Kiedy jednak odciski palców potwierdzają, że to faktycznie on, również Roland pragnie się dowiedzieć, czemu ten człowiek ma teraz nową tożsamość i co robi w Aarhus.
Matka Bertrama znajduje w pokoju syna skradzioną skórzaną kurtkę i chce zwrócić ją swojemu chłopakowi. Bertram po raz kolejny usiłuje przekonać matkę, że jej życie jest w niebezpieczeństwie, ale ta wpada w złość i nie chce go słuchać. Uważa, że syn jest zazdrosny, i podczas kłótni obarcza go winą za śmierć jego młodszej siostry. Bertram jest wściekły. Wypala jointa i zasypia przed telewizorem. Będąc na haju, stwierdza ku swojemu przerażeniu, że wszystko zaczyna układać się w logiczną całość. Gdy budzi się następnego ranka, okazuje się, że jego matka nie wróciła do domu.
CZYŚCICIEL to seria kryminałów, na którą składa się sześć części.
Kategoria: | Kryminał |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-261-4608-0 |
Rozmiar pliku: | 268 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Równie dobrze mógł to być podstęp, aby wyciągnąć informacje od NJPS, ale jeśli tak faktycznie było, to po prostu znowu ją wyrzuci. Nie będzie to pierwszy raz. Czekając na jej przybycie, uświadomił sobie, jak bardzo tęsknił za dawnymi czasami w policji. Nie tęsknił za prasą, co oczywiste, ale Anne Larsen była inna. To utalentowana dziennikarka, ale uważał, że mogłaby być równie dobrą policjantką. Nie bała się ubrudzić sobie rąk, gdy sytuacja tego wymagała. W reportażu telewizyjnym wspominała o więźniu, który zmarł po przedawkowaniu, oraz o samobójstwie strażnika. Może okaże się, że wie coś, co NJPS również będzie mogła wykorzystać.
Irene postanowiła zostawić ich samych i poszła do łóżka. Spała już, kiedy Anne zadzwoniła do drzwi.
Angolo ochoczo powitał nowego gościa w drzwiach, a ona odwzajemniła się, niepewnie głaszcząc dużego owczarka alzackiego po łbie. Zawsze od razu było widać, kiedy ktoś nie jest przyzwyczajony do obcowania ze zwierzętami. Roland gestem nakazał psu położyć się w koszyku w kuchni.
– Dobrze wytresowany – pochwaliła go Anne, ściągając kurtkę z nieznacznym uśmiechem na ustach.
– Pies policyjny – odpowiedział Roland. – Napijesz się czegoś? Mam jeszcze trochę Barolo.
– Odrobinę, dziękuję. Prowadzę, więc . . . Gdzie jest Irene?
– Poszła już spać, jest dość późno.
– Wiem, i przepraszam, że tak się uparłam, ale muszę cię poprosić o pomoc.
Roland zmartwił się lekko. Odszukał w kredensie czysty kieliszek na wino i nalał trochę dla Anne. Sam miał jeszcze pół kieliszka. Rzadko z Irene raczyli się dobrym winem w zwykły wieczór w trakcie tygodnia, ale dzisiaj miał powód do świętowania, gdyż jego ulubiona drużyna z miasta, w którym się urodził, S.S.C. Napoli, odniosła niesamowite zwycięstwo.
– W czym mogę ci pomóc, Anne? – zapytał, siadając na krześle. – Wiesz, że nie mogę rozmawiać z tobą o śledztwach prowadzonych przez NJPS, jeśli jesteś tutaj w charakterze przedstawiciela TV2 – czuł, że najlepiej będzie wyjaśnić to na samym początku.
– Nie jestem, nie do końca. To bardziej . . . prywatna sprawa – usiadła naprzeciw niego i wyciągnęła iPhone’a, kierując ekran telefonu w jego stronę.
– Wiesz, kim jest ten facet? – spytała.
Roland patrzył dłuższą chwilę na zdjęcie. Szczupły, z zapadniętymi policzkami i papierosem w ustach. Wyglądało na to, że wsiada do samochodu: srebrnej Corvetty.
– Nie wydaje mi się. Kto to jest?
– Przedstawia się jako Uwe Finch, ale zachowuje się, jakby próbował ukrywać swoją prawdziwą tożsamość.
Anne opowiedziała mu, jak śledziła mężczyznę ze zdjęcia. Wszedł do pubu przy strumieniu, wypił kufel piwa, który potem dokładnie wytarł chusteczką, zanim wyszedł.
– Dlaczego go śledziłaś?
– Bo . . . To długa historia. Dojdziemy do tego.
Używając kciuka i palca wskazującego, powiększyła zdjęcie, skupiając się na twarzy.
– Jesteś pewny, że go nie rozpoznajesz? Z czasów, kiedy byłeś w policji?
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.