Czytając z dłoni - ebook
Poezja zawarta w tomiku „Czytając z dłoni”, jest niczym pamiętnik, wypełniony zaklęciami, wróżbami i przepowiedniami przeszłości i utęsknionej przyszłości czytanej z dłoni.
| Kategoria: | Poezja |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8324-752-6 |
| Rozmiar pliku: | 1,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
***
Pod zasłoną nocy
Swe dłonie odnajdujemy
W miłosnym uścisku
W pieszczotach giniemy
Swych nagich ciał dotykając
Istniejemy
Jesteśmy niewidzialni
Dla siebie tej nocy stworzeni
Tej nocy namiętnie oddani
Nie widząc swych ciał
Każdy ruch, muśnięcie
Pamiętamy
Bez granic dla siebie
Do miłości z modlitwą
O nieskończoność nocy
Następny dzień końcem
Następny dzień burzy
I każe budować od nowa***
I
Nie jestem silna.
Nie wiem co mam robić.
Wiem, że to strach,
Każdego dnia coraz bardziej
Odbiera mi odwagę.
Cierpię, płaczę.
II
Patrzę co robisz z moim światem.
Nie mogę niczego zmienić.
Nie wiem…
Pozwalasz bym cierpiała.
Trudno jest zapomnieć,
Gdy się nie chce zapomnieć.
III
Zamykam oczy.
Ratuję wspomnienia.
Nie, nie chcę zapomnieć.
Nie wiem…
Umyka każda sekunda,
Wraz z nią Twoje spojrzenie.
IV
Kocham,
To słowo, rozwiane zostało
W moim sercu.
Twoje słowa — niedomówienia.
Gorsze od kłamstw.***
Gdy oczy otwieram rano,
Jesteś ze mną.
Gdy stawiam stopy na ziemi,
Jesteś ze mną.
Gdy twarz przemywam
wstępując w rzeczywistość,
Jesteś ze mną!
Dzień mija, nie widzę Ciebie.
A Ty,
wciąż jesteś ze mną!
W myślach mych, we mgle poranka,
w słońcu, cieniu, nocy i deszczu.
W sercu mym jesteś.
I w duszy miejsce dla Ciebie.
Czekam, może nadejdziesz.
I powiesz — Bądź dla mnie,
Ja będę dla Ciebie.Oczy nasze mówią…
W jednej chwili
Zdradziły nas oczy nasze
Jednym spojrzeniem powiedziały
Tęsknię
Wzrok odwracamy
Ucieczka jest więzieniem
Oczy moje usta Twoje dotykają
Stęsknioną pieszczotą
Boimy się zdrady oczu naszych
Przestać nie potrafimy
Moje spojrzenie mówi Tobie, pragnę
Z miłością, którą już znasz
Oczy Twoje patrzą
Ciało moje pieszczotą otulasz
Bojąc się, że zauważę
A ja czuję Twoje ciepło
Gdy spojrzenia się odnajdują
Szukam w Twoich oczach miłości
Za krótkie te chwile
Za szybko wzrok stęskniony odwracasz
Spojrzenia nasze między ludźmi toną
Chwili minionej szukając
I wracać do rozmów bez słów
I do pieszczot bez dotyku ciepłych rąk będą
Rysunek: Kamila Goryńska-Chukwuezi***
_MOJEJ UKOCHANEJ SIOSTRZE KAROLINIE_
_W DNIU JEJ ŚLUBU._
Gdzieś tam, stoi Nasz dom.
Nasz dom a w nim
Szczęście.
Gdzieś tam, rośnie drzewo.
Stary Dąb a w nim
Ptak, gniazdo zakłada.
Gdzieś tam, płynie rzeka.
To ona, tak w jednym kierunku
Zabiera nam wspomnienia.
Gdzieś tam, kończy się bezkres.
I tam, woda rzeki
W ocean się zmienia.
Tam chodźmy, tam dom Nasz,
Stare drzewo Dąb stoi.
Tam My jesteśmy.
Nigdzie indziej nie istniejemy.To nic?
Zamyka się droga przed nami.
Cisza przenika nasze wnętrza.
Wiatr wieje obok, tak jakby chciał
Nas za wszelką cenę ominąć.
Deszcz na nasze głowy przestał padać.
Nie zmywa z nas wczorajszych grzechów.
Tylko słońce tak kochane, pali w twarz
Mówiąc, że czasem za gorąco.
Chmury nas nie ignorują, lecz
Zrobić nic nie mogą, bo wiatr
Dyktuje im następny krok.
Samotność — przeogromna pustka
Wypełniona chaosem.
I nikt nic nie rozumie
I zrozumieć nie chce.
Bo, po co nam troska o coś,
Czego jeszcze nie ma,
O coś, co już było?
By znać sens istnienia.
By czuć, że jeszcze coś znaczę,
Że jestem.
Nie na darmo!***
Cisza nie milczy.
Ona przemawia do nas
Głosem nadziei.
Jest jak woda przenikająca
Spragnioną roślinności ziemię.
I daje plon, którym jest
Słowo czy gest.
Jak czar obrazu
Namalowanego przez ciebie.
Miliony światełek jak
Diamenty lecące z nieba
Jak śnieg i kwiaty na łące.
Wiatr we włosach.
I deszczu krople na twarzy.
Romantyczny zachód słońca.
Ty — Cisza.
Milczenie niespokojne.Tylko
Nie uciszysz serca
Oszalałego z miłości.
Nie zmącisz myśli
Pragnących jego ciała.
Z piersi wyrywa się
Niezaspokojona namiętność.
Szaleństwo.
Niemożliwe do zniesienia.
Niemożliwe do zniszczenia.
Gorącego ciała
Paląca miłość — popioły rozkoszy.
Żaru, żaru nieugaszonego ognia.
Twych dłoni, Twych ust.
Twego ciała w moim ciele.
Dźwięku jęku, Twego głosu.
Oczu pełnych pożądania.
Szyi, ud, ramienia Twego.
CIEBIE!Mieć siłę
Trzeba mieć nadzieję
By spełniło się marzenie.
Trzeba wierzyć w spełnienie.
Tak więc oświadczam,
Wciąż mam nadzieję,
Wciąż czekam
Więc wierzę.
Czasami brak mi sił.
Czasami zwątpienie wkrada się
W moje myśli i serce.
Odpycham od siebie brak wiary.
Wiem, bo wciąż czekam.
Choć czasami nie wiem,
Czy ta miłość to miłość
I czy Ty kiedyś byłeś.
I czy będziesz.
Jednak czekam, pełna nadziei.Tylko Ty!
_DLA CIEBIE._
_NAWET JEŚLI NIE WIESZ._
Chcę byś mnie kochał.
Dotykał, całował, był we mnie.
Przenikał przez moje ciało
Jak dreszcz, podniecenie ogromne.
Daj mi rozkosz, jakiej dotąd nie czułam.
Tylko Ty potrafisz sprawić
Bym czuła się jak nigdy dotąd.
Jak nigdy, nigdzie na ziemi.
Tylko przy Tobie.
W twych ramionach, by czuć
Twój oddech na szyi i słyszeć
Bicie twego serca.
Niech ciepło twego ciała przeniknie mnie.
Chcę abyś był spragniony mnie,
Jak byś wody nie pił przez trzy dni,
Tygodnie.
I jak byś nie jadł przysmaków twego życia
Miesiące całe.
Kochaj mnie, proszę kochaj.
Niech spłonę z pragnienia
Nim starość samotna nadejdzie.
Dzisiaj, teraz, zawsze.
Kochaj mnie, kochaj namiętnie.
Zawsze, na zawsze.
Jak ja kocham Ciebie.***
DZIEŃ ŻEGNA
NOC KŁANIA SIĘ KSIĘŻYCEM
TAJEMNICA ROZPOCZYNA SWĄ PIEŚŃ
CISZY
NIKT NIE SŁYSZY
OCZY ZAMYKA OTWARTE
I USTA DO TWYCH UST
UKŁADA
LÓD
ROZPALA JAK OGIEŃ
PRAGNIENIE
GWIAZDA DALEKA WYGASA
POWOLI ZAMYKA SIĘ SERCE
WIATR PRZEZ LIŚCIE MÓWI
DOBRANOC
NIE ŚPIĄ MARZENIA
DO NIKĄD PROWADZI DROGA
WYDEPTANA JUŻ DAWNO
PIASKI MILCZĄ
KRZEWY KOLCE WYSUWAJĄ
RANY
NIEZABLIŹNIONE WSPOMNIENIA
DLA MNIE PIOSENKA MILCZENIA
CISZA
UŚMIECH WE ŁZACH TAJEMNICA
MASKI NA TWARZACH
TWARZY NIE MA
DZIEŃ DOBRY SŁOŃCE WSCHODZĄCE
MILKNIE PRAWDA
USZY ZATYKAM LECZ SŁYSZĘ
KŁAMSTWA
DNIA WCZORAJSZEGO
Pod zasłoną nocy
Swe dłonie odnajdujemy
W miłosnym uścisku
W pieszczotach giniemy
Swych nagich ciał dotykając
Istniejemy
Jesteśmy niewidzialni
Dla siebie tej nocy stworzeni
Tej nocy namiętnie oddani
Nie widząc swych ciał
Każdy ruch, muśnięcie
Pamiętamy
Bez granic dla siebie
Do miłości z modlitwą
O nieskończoność nocy
Następny dzień końcem
Następny dzień burzy
I każe budować od nowa***
I
Nie jestem silna.
Nie wiem co mam robić.
Wiem, że to strach,
Każdego dnia coraz bardziej
Odbiera mi odwagę.
Cierpię, płaczę.
II
Patrzę co robisz z moim światem.
Nie mogę niczego zmienić.
Nie wiem…
Pozwalasz bym cierpiała.
Trudno jest zapomnieć,
Gdy się nie chce zapomnieć.
III
Zamykam oczy.
Ratuję wspomnienia.
Nie, nie chcę zapomnieć.
Nie wiem…
Umyka każda sekunda,
Wraz z nią Twoje spojrzenie.
IV
Kocham,
To słowo, rozwiane zostało
W moim sercu.
Twoje słowa — niedomówienia.
Gorsze od kłamstw.***
Gdy oczy otwieram rano,
Jesteś ze mną.
Gdy stawiam stopy na ziemi,
Jesteś ze mną.
Gdy twarz przemywam
wstępując w rzeczywistość,
Jesteś ze mną!
Dzień mija, nie widzę Ciebie.
A Ty,
wciąż jesteś ze mną!
W myślach mych, we mgle poranka,
w słońcu, cieniu, nocy i deszczu.
W sercu mym jesteś.
I w duszy miejsce dla Ciebie.
Czekam, może nadejdziesz.
I powiesz — Bądź dla mnie,
Ja będę dla Ciebie.Oczy nasze mówią…
W jednej chwili
Zdradziły nas oczy nasze
Jednym spojrzeniem powiedziały
Tęsknię
Wzrok odwracamy
Ucieczka jest więzieniem
Oczy moje usta Twoje dotykają
Stęsknioną pieszczotą
Boimy się zdrady oczu naszych
Przestać nie potrafimy
Moje spojrzenie mówi Tobie, pragnę
Z miłością, którą już znasz
Oczy Twoje patrzą
Ciało moje pieszczotą otulasz
Bojąc się, że zauważę
A ja czuję Twoje ciepło
Gdy spojrzenia się odnajdują
Szukam w Twoich oczach miłości
Za krótkie te chwile
Za szybko wzrok stęskniony odwracasz
Spojrzenia nasze między ludźmi toną
Chwili minionej szukając
I wracać do rozmów bez słów
I do pieszczot bez dotyku ciepłych rąk będą
Rysunek: Kamila Goryńska-Chukwuezi***
_MOJEJ UKOCHANEJ SIOSTRZE KAROLINIE_
_W DNIU JEJ ŚLUBU._
Gdzieś tam, stoi Nasz dom.
Nasz dom a w nim
Szczęście.
Gdzieś tam, rośnie drzewo.
Stary Dąb a w nim
Ptak, gniazdo zakłada.
Gdzieś tam, płynie rzeka.
To ona, tak w jednym kierunku
Zabiera nam wspomnienia.
Gdzieś tam, kończy się bezkres.
I tam, woda rzeki
W ocean się zmienia.
Tam chodźmy, tam dom Nasz,
Stare drzewo Dąb stoi.
Tam My jesteśmy.
Nigdzie indziej nie istniejemy.To nic?
Zamyka się droga przed nami.
Cisza przenika nasze wnętrza.
Wiatr wieje obok, tak jakby chciał
Nas za wszelką cenę ominąć.
Deszcz na nasze głowy przestał padać.
Nie zmywa z nas wczorajszych grzechów.
Tylko słońce tak kochane, pali w twarz
Mówiąc, że czasem za gorąco.
Chmury nas nie ignorują, lecz
Zrobić nic nie mogą, bo wiatr
Dyktuje im następny krok.
Samotność — przeogromna pustka
Wypełniona chaosem.
I nikt nic nie rozumie
I zrozumieć nie chce.
Bo, po co nam troska o coś,
Czego jeszcze nie ma,
O coś, co już było?
By znać sens istnienia.
By czuć, że jeszcze coś znaczę,
Że jestem.
Nie na darmo!***
Cisza nie milczy.
Ona przemawia do nas
Głosem nadziei.
Jest jak woda przenikająca
Spragnioną roślinności ziemię.
I daje plon, którym jest
Słowo czy gest.
Jak czar obrazu
Namalowanego przez ciebie.
Miliony światełek jak
Diamenty lecące z nieba
Jak śnieg i kwiaty na łące.
Wiatr we włosach.
I deszczu krople na twarzy.
Romantyczny zachód słońca.
Ty — Cisza.
Milczenie niespokojne.Tylko
Nie uciszysz serca
Oszalałego z miłości.
Nie zmącisz myśli
Pragnących jego ciała.
Z piersi wyrywa się
Niezaspokojona namiętność.
Szaleństwo.
Niemożliwe do zniesienia.
Niemożliwe do zniszczenia.
Gorącego ciała
Paląca miłość — popioły rozkoszy.
Żaru, żaru nieugaszonego ognia.
Twych dłoni, Twych ust.
Twego ciała w moim ciele.
Dźwięku jęku, Twego głosu.
Oczu pełnych pożądania.
Szyi, ud, ramienia Twego.
CIEBIE!Mieć siłę
Trzeba mieć nadzieję
By spełniło się marzenie.
Trzeba wierzyć w spełnienie.
Tak więc oświadczam,
Wciąż mam nadzieję,
Wciąż czekam
Więc wierzę.
Czasami brak mi sił.
Czasami zwątpienie wkrada się
W moje myśli i serce.
Odpycham od siebie brak wiary.
Wiem, bo wciąż czekam.
Choć czasami nie wiem,
Czy ta miłość to miłość
I czy Ty kiedyś byłeś.
I czy będziesz.
Jednak czekam, pełna nadziei.Tylko Ty!
_DLA CIEBIE._
_NAWET JEŚLI NIE WIESZ._
Chcę byś mnie kochał.
Dotykał, całował, był we mnie.
Przenikał przez moje ciało
Jak dreszcz, podniecenie ogromne.
Daj mi rozkosz, jakiej dotąd nie czułam.
Tylko Ty potrafisz sprawić
Bym czuła się jak nigdy dotąd.
Jak nigdy, nigdzie na ziemi.
Tylko przy Tobie.
W twych ramionach, by czuć
Twój oddech na szyi i słyszeć
Bicie twego serca.
Niech ciepło twego ciała przeniknie mnie.
Chcę abyś był spragniony mnie,
Jak byś wody nie pił przez trzy dni,
Tygodnie.
I jak byś nie jadł przysmaków twego życia
Miesiące całe.
Kochaj mnie, proszę kochaj.
Niech spłonę z pragnienia
Nim starość samotna nadejdzie.
Dzisiaj, teraz, zawsze.
Kochaj mnie, kochaj namiętnie.
Zawsze, na zawsze.
Jak ja kocham Ciebie.***
DZIEŃ ŻEGNA
NOC KŁANIA SIĘ KSIĘŻYCEM
TAJEMNICA ROZPOCZYNA SWĄ PIEŚŃ
CISZY
NIKT NIE SŁYSZY
OCZY ZAMYKA OTWARTE
I USTA DO TWYCH UST
UKŁADA
LÓD
ROZPALA JAK OGIEŃ
PRAGNIENIE
GWIAZDA DALEKA WYGASA
POWOLI ZAMYKA SIĘ SERCE
WIATR PRZEZ LIŚCIE MÓWI
DOBRANOC
NIE ŚPIĄ MARZENIA
DO NIKĄD PROWADZI DROGA
WYDEPTANA JUŻ DAWNO
PIASKI MILCZĄ
KRZEWY KOLCE WYSUWAJĄ
RANY
NIEZABLIŹNIONE WSPOMNIENIA
DLA MNIE PIOSENKA MILCZENIA
CISZA
UŚMIECH WE ŁZACH TAJEMNICA
MASKI NA TWARZACH
TWARZY NIE MA
DZIEŃ DOBRY SŁOŃCE WSCHODZĄCE
MILKNIE PRAWDA
USZY ZATYKAM LECZ SŁYSZĘ
KŁAMSTWA
DNIA WCZORAJSZEGO
więcej..
W empik go