- W empik go
Dal - ebook
Dal - ebook
Przejmujący tom nowych wierszy Adama Wagi, połączony z jego debiutancką sztuką, nigdy wcześniej niepublikowaną. Przewijającymi się tematami, potraktowanymi pół żartem, pół serio, są starość i śmierć. Ciepło bijące z tych tekstów mądrze koresponduje z motywami biblijnymi, pytaniami filozoficznymi i eschatologicznymi. Nad wszystkim, jak zwykle u Wagi, góruje aura swady, zadumy i erudycji.
***
Podchodzi i mówi: - Spójrz mi w oczy.
- To niemożliwe – mówię. - Ty ich nie masz, a moje gasną. Inne zmysły też…
Przerywa: - Wystarczy mi dotyk.
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-08-07715-3 |
Rozmiar pliku: | 1,4 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Udręcza cię poczucie bezsensu,
cierpienie i śmierć dzieci,
nieodwzajemniona miłość,
przemoc i kłamstwo,
pycha bez podstaw,
nagroda bez zasług...
– wyliczać by długo.
A jednak powinieneś
dziękować za to
Panu Bogu, losom
czy innym siłom wyższym,
które wyznajesz.
Pomyśl tylko, że znasz
wszystkie prawidła wydarzeń
ujęte w żelazne imadła logiki,
które obezwładniają cię
swoimi następstwami przyczyn
i pozbawiają możliwości manewru
przed buldożerem przyszłości.
Co byś z tym zrobił,
wszechwiedzący?
Jak byś się zachował,
nicniemogący?
Wtedy dopiero byś tęsknił
do poczucia bezsensu
dawnej wegetacji
jako raju utraconego.TRZY W JEDNEJ
Otacza nas wieczność,
którą dla niepoznaki
(i samozłudy)
podzieliliśmy na trzy części,
z płonną nadzieją
utrzymania czasu w ryzach.
Ale czas jest niepodległy
i nie daje się zdyscyplinować.
Współczesność
to bulgocące bagno,
w którym każdy jest utytłany,
jakby pracował w kopalni
albo wydobywał torf.
Ona ciągle próbuje
naprawiać przeszłość,
a swoimi chorymi wyziewami
zatruwa nawet to,
co może nastąpić.
Przeszłość,
która powinna być stateczna
jak leciwa matrona,
nie mieści się zgoła w sobie
i kipi takimi namiętnościami,
że sięgając do niej po to samo,
każdy wyciąga co innego.
Ona wala się ochłapami
po współczesności,
a potrafi swoim ciemnym światłem
oślepiać nawet przyszłość.
A przyszłość?
To gąszcz znaków zapytania,
które szczelnie blokują drogę
do swego niewiadomego.
Jeżeli zaś ono nadchodzi,
okazuje się zwykle tak pospolite,
że jedynie przez uprzejmość mówimy:
Nikt by się tego nie spodziewał.
Wobec tej trójjedynej wieczności
bezradny jest nawet zegar-terrorysta,
bierny liczykrupa,
który zamiast dokonać jakiegoś zamachu
na przemijanie,
tylko cyka i liczy, cyka i liczy...
Zapraszam więc
Łaskawego Czytelnika
i sam kieruję kroki
do Tego,
którego Arystoteles nazwał
Nieporuszonym Poruszycielem,
a prorocy starotestamentowi
Tautologią.
Tam podobno
przedczas, czas i poczas
stanowią jedno
wiekuiste mgnienie.
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------