Dalekość - ebook
Dalekość - ebook
Monika Miriam Kowalczyk Urodziła się 09.04.1980 roku w Radomiu. Ukończyła II Liceum Ogólnokształcące im. Marii Konopnickiej w Radomiu. Mgr administracji Wydziału Prawa i Administracji UMCS w Lublinie.
Z zawodu urzędnik. Z serca i duszy artysta. Malarka, pisarka, poetka, rękodzielnik, kabalistka, blogerka.
Monika Miriam Kowalczyk jest laureatką XII Regionalnego Konkursu Literackiego w Radomiu, w kategorii proza. Konkurs odbył się w czerwcu 2014r. Zwycięstwo przyniosła jej kabalistyczna bajka pt. „Poszukiwacze skarbów”. W jury zasiadali Teresa Ewa Opoka oraz Adrian Szary.
W styczniu 2015r, wydała ebook pt. „Eseje pisane nocą” – zbiór kabalistycznych tekstów, które od 2010r. nieprzerwanie publikuje na swoich blogach: http://bohemianselitee.blogspot.com/ oraz http://www.namojejchmurze.pl/.
Osiągnięcia w dziedzinie malarstwa i rękodzieła:
3 miejsce w konkursie na “Twarz Katalogu Artystycznego” - 2011 rok
Krótka prezentacja w Qadransie Qltury – 2011 rok
Prezentacja obrazów Autorki w teledysku do piosenki “Eliksir” w wykonaniu Caren – 2011 rok
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-64343-52-0 |
Rozmiar pliku: | 950 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Dla Teresy
Są specyficzni ludzie, a życie ich jest jak film,
po którym wychodzi się w ciszy i milczeniu.
Jak sen kończą się nagle
i niby wszystko wygląda tak jak zawsze,
ale w środku nie ma nikogo,
a tęsknota dzielnie czyni swoją powinność.
Zdarzyło się i nie mogę jeszcze w to uwierzyć,
bo wciąż pamiętam te oczy co na mnie patrzyły
i te usta co do mnie mówiły.
Lecz mimo tej pustki
wyczuwam bliskość, która mnie nie opuszcza.
Czasami tylko budzę się w nocy i słowa piszą się same.
Modlę się, że dotrą do Ciebie
o pierwszym blasku.
Tylko to nam pozostało...Pachnie ojcem
Od rana pachnie ojcem, zapach roznosi się
zawsze gdy pamięć wraca do chwil z dzieciństwa
zabaw z nim beztroskich, partyjek remika
i góry papierosów, które go zabiły.
Teraz nie ma już łóżka ani jego ubrań,
matka zrobiła reset. Chyba dobrze i tak
nie ma sensu się modlić, bo jeszcze się spełni
tak jak wtedy gdy spadł deszcz i zabrał jego woń.
Czasami śni się tylko jakby szukał drogi
i sposobu na troski. Wtedy jest ten zapach,
więc gładzę nim poduszki spłoszone echem snu.
Próbuję dać sobie czas, zaciągam się ojcem.