- W empik go
Defraudacja czasoprzestrzeni - ebook
Defraudacja czasoprzestrzeni - ebook
Defraudacja czasoprzestrzeni to zbiór jednocześnie łatwych, jak i trudnych wierszy, zapraszających nas do zastanowienia się nad tym, co w życiu… przeżywamy.
„Grzeszyłem bo tak trzeba było
się łudziłem by lżej się żyło
czas trwoniłem bo go nie starczyło
ciągle marzyłem kiedy to było…
całe to późniejsze życie
chaotyczny korowód nadgodzin i rat
nadziei ciągłych na lepsze jutro
miłości przeżytych zaledwie skrótowo
z drżącym sercem odpamiętnię
dawno już przeżyte chwile
oprawię je rozszalałym tętnem
Na tyle mnie dziś stać na tyle”
Choć tomik Defraudacja czasoprzestrzeni niesie ze sobą zadumę nad życiem, to potrafi również wywołać uśmiech na twarzy dzięki sprytnym spostrzeżeniom Autora i jego ciekawym opisom ludzkiej egzystencji. Mimo wymagającej treści, wiersze czyta się łatwo dzięki ich delikatnemu rytmowi i subtelnemu rymowi.
Pozycja dla wszystkich, którzy lubią się na chwilę zatrzymać, zagłębić w przyjemną poezję i zadumać nad trafnością zawartych w niej opisów.
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-67036-37-5 |
Rozmiar pliku: | 652 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Iluzja ludzkiego umysłu
karmiąc się obłąkańczymi wizjami
realne życie zamienia w cudzysłów
zadowalając się fantazjami
za miłość zdradę bierze
fałszywą monetę za majątek
marzenia hojnie składa w ofierze
dla ślepego losu obowiązkowy datek
narzuca natłok chorych złud
całkowite zobojętnienie na codzienność
gdy los miażdżący daremny trud
szturmem zdobywa ostatni szaniec
agonia zajmuje ostatnie lata
organy po kolei odmawiają posłuszeństwa
heroiczna rozpoczyna się walka
o przywrócenie resztek pamięciCD
Przemijania dziś ciąg dalszy
patrzyć na to mam w milczeniu
nie przerywać i nie przeszkadzać
fachowemu ewentualnie poddać leczeniu
czas zawsze nas odnajdzie
i wtłoczy w swe ciasne ramy
niedostrzegalnie z dnia na dzień
dopasuje nam nicości ornament
ciągle mi wmawia że jestem gorszy
moim prawem jedynie milczenie
na karku mam swe lata taszczyć
gromadzić niepotrzebne mienie
i zająć się czymkolwiek
tylko nie tym co trzeba
dopuszczalna wilgoć powiek
a wspomnienia mam zagrzebać…INNY
Podobno z Bogiem był na Ty
lecz nawet On go nie rozumiał
ponoć chciał na jawie śnić
nie znał gdzie fantazji umiar
spoufalił się z własną wyobraźnią
że jest to możliwe uznał
oswoił z rozdwojoną jaźnią
i w tym postanowieniu uparcie trwał
rozpisał plan zajęć dla Syzyfa
na kilka wieków naprzód
tak niezbyt żmudnych aby wytrwał
i koniec z końcem jakoś splótł
i chciał naoliwić ziemską oś
bo zbyt mu skrzypiała
bo jak zauważył trafnie ktoś
uczony bez mała
że jest po prostu nienaoliwiona
dlatego wciąż się zacina
tu nie pomogą prawa Newtona
ni dodatkowa sprężynaINNY ŚWIAT
Z drugiej strony powiek
lepszy świat się układa
kurtyna rzęs opada
broni dostępu odgradza
od świata niechcianego
przemocą narzuconego mi
nie wpuści nieproszonego
obroni przed natrętnymi
śniąc długie noce przemierzam
chodząc po miastach z moich snów
kroki starannie odmierzam
i już pragnę wrócić znów
znowu mnie świt zaskoczył
po bezsennej nocy wspominania pełnej
kolejny dzień będę psioczył
słuchając z płyt muzyki rzewnej
na następną noc czekam
powrót do moich miast
kolejną senną wędrówkę
nim zaskoczy mnie brzask
kurtyna rzęs opada
tam nikt nie ma dostępu
intruzów gromada
chwyta się podstępu
wdziera się w mój sen!RZECZYWISTOŚĆ
Kwintesencja niedosytu i przesytu
kuriozum zaprogramowania
równie urojona jak rzeczywistość
i jak ona równie nierzeczywista
monstrualną małostkowością
pulsująca w labiryncie wspomnień
trawi zakodowany rytuał
rytualnym przedawnieniem dogmatów
urzeczywistniając archetypy złudzeń
myśli, niewidzialne i bezpieczne
w swoim świecie mroku
biegną do granicy aorty
dalej już tylko obojętna cisza
niedorzecznie zaistniała w rzeczywistości.
A rzeczywistość dziwi się
zdziwieniem żyjącychDWULICOWOŚĆ
Dwulicowość nie jest wadą
to tylko wymóg czasu taki
zaletą towarzyską ogładą
system myślenia dwojaki
nie liczą się w towarzystwie
ubodzy w lica jednotwarzowcy
świadczy to o ich lenistwie
podejrzani nie budzą ufności
jedna twarz małością jest
świat żąda zbioru większego
twarz bez maski niczym test
świadectwo ubóstwa wewnętrznego
nowa maska na każdy dzień
to szczyt elegancji
innych usuwa w cień
daje dowód gwarancji
(Wiersz ukazał się w zbiorze „Wióry”)SPRZECZNOŚĆ
Świadomość i podświadomość
zderzające się w ciasnocie mózgu
wysyłają zaszyfrowaną wiadomość
smagającą umysł niezrozumienia rózgą
nieodczytywane w życia pogoni
podświadomości cenne przekazy
przyglądają się już tylko agonii
wychwytującej pojedyncze wyrazy
na świat przyjściem zaczynającej się agonii
przedłużanej przez los w nieskończoność
by świat zaprezentował swój demonizm
gdy los znienacka zawyrokuje: „dość”