- W empik go
Delikatne miejsce - ebook
Delikatne miejsce - ebook
Jan Strządała ur. w 1945 w Wiśle; poeta, eseista, prozaik. Studiował medycynę i filozofię.
Autor tomików:
Przegrany semestr (pseud.Jan Strehl) 1969, Słoneczna noc 1983, Trudna galaktyka 1988, Szept igły w otwartej żyle,1993 Pochylone niebo 1994, Nieobecna noc 1997, Naga sukienka 2001, Tajemnica 2003, Światło i ciało 2004, Noc co noc 2005, Młode słowa 2007, Delikatne miejsce 2009.Wiersze 2012.
Krótkie wprowadzenie
Szczególne miejsce w twórczości autora, zajmują piękne erotyki.“Poezja Jana Strządały, w języku i formie współczesna, wywodzi się również z tych dawnych metafizycznych źródeł...Sednem jest tutaj doznanie i przeżycie n a t u r y w jej świetlistym pięknie; przeniknięte słonecznym światłem, światłem ziemskim, w perspektywie Boskości.
Pod delikatną tkanką tej poezji kryje się siła niezwykła, duchowa; siła przeciwstawiania się rozpaczy, nihilizmowi, katastrofizmowi, pesymizmowi. Przeciwstawiania się zwątpieniu i beznadziei trawiącym współczesny świat – temu wszystkiemu, co w sposób zgoła niszczycielski wpływa na duchowość człowieka, ulegającego nawet podświadomie presji mrocznych tendencji....”
Bohdan Pociej, “SYCYNA” Nr 17(95) 1998.Strządała to poeta żarliwy, z odwagą poruszający się na przeciwstawnych biegunach świata zmysłowego i zrodzonego z ludzkich pragnień, lęków, fascynacji.Ton jego wierszy jest niepodobny do innych: wyrazisty, samodzielny, niepokojący.
Spis treści
I. Przez całą noc
II. Naga i czuła
III. Galatea
IV. Wołałaś mnie coraz ciszej
Kategoria: | Erotyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-272-3844-3 |
Rozmiar pliku: | 281 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Byłaś przeźroczysta
widziałem
jak cisza pochyla się w Tobie
od źrenic aż do stóp
uklękłaś
Gdzieś we mnie przygotowywały się
wszystkie moje serca
moje popękane szkiełka
O czym myślałaś
modliłaś się
O Boże który tak blisko
i tak delikatnie jesteś
w milczeniu dłoni
w pochyleniu głowy
Twój szept polny szept
jak ocieranie się trawy
o ciepłe ciało wiatru
Czekałem aż zapali się słowo
i muzyka wspinała się we mnie
dotknęła moich ust.DOLINY NIEPOKOJU
Czy chcesz, bym pisał sonetami
Co dzień szukając twojej dłoni,
Czy myślisz, że napisać zdołam
To co okryło runem kwiatów
Całe doliny niepokoju
Przyniosło spokój, ciepłe słowa
Splecionych ramion wianek piękna
I zapaliło w mym spojrzeniu
Prawdę o Tobie.
Czy pamiętasz?!
Jak przy ognisku co smugami
Oplotło nasze ręce, nogi,
Mówiłem ci, co znaczy czekać,
Czekać wiosnami na nikogo.
Choć nie wiem, gdzie twe oczy patrzą
I trudno mi odgadnąć miejsce,
To tak zazdroszczę tamtym ludziom
Że są przy twoich włosach, rękach,
I kupiłbym te wszystkie domy,
Tramwaje, miasta i ulice,
Gdzie kiedykolwiek będziesz.
Łódź 25 listopada 1964 r.USUNIĘTO ZIEMIĘ
Między Twoim i moim życiem
usunięto ziemię i niebo
ścięto wszystkie gałęzie
żeby nie dotykały się nad przepaścią
Wystrzelano wszystkie ptaki motyle i
pszczoły
żeby nie przenosiły listów
Wytopiono gwiazdy
żeby nasze spojrzenia nie spotykały się na
nich
Wyrwano ogromną dziurę
żebyśmy się jej bali
A ja modlę się na ślepo
różnymi słowami
i wiem że kiedyś trafię
w Twoje słowa
i Bóg mi przebaczy
i Bóg mi Ciebie odda.