- W empik go
Demon carskiej Rosji - ebook
Demon carskiej Rosji - ebook
Ludwik Kurnatowski został oddelegowany do pracy w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych w Petersburgu. Pełnił tam funkcję urzędnika do szczególnych zleceń w policji kryminalnej. We wspomnieniach przedstawia jedną z najbarwniejszych postaci w historii Rosji przełomu XIX i XX wieku – Grzegorza Rasputina. Autor, który poznał osobiście Rasputina, opisuje jego drogę od nieco dziwacznego chłopa do faworyta rodziny carskiej.
Język, postacie i poglądy zawarte w tej publikacji nie odzwierciedlają poglądów ani opinii wydawcy. Utwór ma charakter publikacji historycznej, ukazującej postawy i tendencje charakterystyczne dla czasów z których pochodzi.
W niniejszej publikacji zachowano oryginalną pisownię.
Kategoria: | Kryminał |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-264-6487-0 |
Rozmiar pliku: | 351 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
(Sprawa Rasputina).
Swego czasu głośną była w całej Rosji sensacyjna kradzież kilku miljonów rubli w Banku subjektów w Charkowie.
W wykryciu tej sprawy brałem czynny udział. Okoliczność ta dała mi możność poznania wielu osób z dworskiej kamaryli, wielu dam dworu, między innemi jednej z najważniejszych i najwpływowszych: Anny Wyrubowej. Dzięki niej poznałem również upiornego demona Rosji wojennej, osławionego i tajemniczego szarlatana Grzegorza Rasputina.
Było to w latach, gdy delegowano mnie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Petersburgu w charakterze urzędnika do szczególnych zleceń przy Inspekcji kryminalnych policyj.
Ponieważ urząd mój pozostawiał mi dużo wolnego czasu i swobody używałem go na wałęsanie się po polskich klubach, kawiarniach i restauracjach, chcąc od czasu do czasu zamienić parę słów w ojczystym języku z rodakami.
W czasie jednej takiej włóczęgi natknąłem się w polskiej kawiarni przy ul. Michajłowskiej na pewnego znajomego, który mrugnięciem oczu i skinieniem ręki zaprosił mnie do stolika, przy którym siedział w towarzystwie młodego sympatycznego człowieka. Był to wojskowy lekarz p. Borecki, Polak, urodzony i wychowany w Petersburgu, gdzie również ukończył studja. Polski nie znał wcale, po polsku mówił akcentem śpiewnym, jak wszyscy nasi rodacy wychowani w Rosji.
Był to człowiek przyjacielski, uprzejmy i bardzo kulturalny.
Opowiadał mi, że rodzina jego pochodzi z ziemi radomskiej, obecnie zaś mieszka stale w Carskiem Siole, gdzie ojciec jego jest intendentem pałaców cesarskich.
Nowy znajomy zrobił na mnie jaknajlepsze wrażenie, toteż spotykałem się z nim bardzo często.
Pewnego razu oznajmił mi, że otrzymał polecenie masowania damy dworu, pani Wyrubowej i że od tej pory będziemy się widywali rzadziej, gdyż musi się liczyć z czasem. Ponieważ równocześnie i ja miałem wówczas delegację do Charkowa i Kijowa w sprawie bardzo poważnej kradzieży, która zainteresowała nawet sfery dworskie, umówiliśmy się, że dopiero po moim powrocie wyznaczymy sobie listownie „rendez-vous“.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.