Diaspora - ebook
Diaspora - ebook
Najśmielszy ze współczesnych pisarzy fantastyki, Greg Egan, stworzył kwantowy nowy wspaniały świat, doskonałą opowieść o czasach, w których nie tylko ludzkie życie, lecz również sama cielesna rzeczywistość jest już tylko wspomnieniem…
Jest trzydziesty wiek. „Świat” przerodził się w szeroką sieć sond, satelitów i serwerów, łączących cały Układ Słoneczny w jedno środowisko. Ludzkość również się przekształciła. Większość ludzi wybrała nieśmiertelność, stała się świadomym oprogramowaniem zamieszkującym rozmaite polis. Inni wybrali wymienne ciała robotów, pragnąc zachować kontakt ze światem fizycznym. Nieliczni uparcie trzymają się ciała, wiodąc anachroniczną egzystencję w błocie i dżunglach Ziemi.
Jest też Sierota, bezpłciowe, cyfrowe stworzenie wyhodowane z ziarna umysłu.
Gdy na cielesnych ludzi spada nieoczekiwana katastrofa, mieszkańcy polis uświadamiają sobie, że im również mogą zagrozić dziwaczne astrofizyczne procesy z pozoru łamiące fundamentalne prawa natury. Sierota z garstką uchodźców wyruszają na poszukiwania wiedzy, która ocali wszystkich. Ta droga zaprowadzi ich do wyższych wymiarów, położonych poza makrokosmosem…
Kategoria: | Fantasy |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7480-568-1 |
Rozmiar pliku: | 1,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Yatima czytało przedintrodusowe historie, opowiedziane na jednym poziomie, skrępowane fikcyjnymi założeniami mówiącymi, że indywidua są niepodzielne jak kwarki, a planetarne cywilizacje tworzą odrębne wszechświaty.
Osobistej historii vir, podobnie jak dziejów całej Diaspory, nie sposób było wepchnąć w te wyimaginowane ramy. W rzeczywistym świecie było pełno struktur większych i mniejszych, prostszych i bardziej skomplikowanych niż jego maleńki fragment, na który składały się rozumne istoty oraz ich społeczeństwa. Potrzebna by była daleko posunięta ślepota na skalę i podobieństwo, by uwierzyć, że można ignorować wszystko, co leży poza tą płytką sadzawką. Nie chodziło po prostu o celowe zagrzebanie się w zamkniętym świecie syntetycznych panoram; cieleśni również nie byli odporni na tę ślepotę, podobnie jak nawet najbardziej dalekowzroczni obywatele. Transmutatorzy z pewnością również jej ulegali w jakimś okresie swej historii.
Rzecz jasna, transmutatorzy musieli już wiedzieć o ogromnej, całkowicie martwej maszynerii niebieskiej, która skłoniła Diasporę do podróży na Swifta i dalej. Ich pytanie będzie brzmiało: „Dlaczego zapuściliście się tak daleko? Dlaczego porzuciliście pobratymców?”.
Yatima nie mogło przemawiać w imieniu swego towarzysza podróży, ale odpowiedź vir leżała na przeciwległym końcu skali w królestwie rzeczy bardzo prostych i małych.Podziękowania
Część tej powieści jest przeróbką opowiadania Dywany Wanga opublikowanego w antologii Nowe legendy pod redakcją Grega Beara.
Dziękuję Caroline Oakley, Anthony’emu Cheethamowi, Peterowi Robinsonowi, Annabelle Ager, Kate Messenger, Davidowi Pringle’owi, Lee Montgomeriemu, Gardnerowi Dozois, Sheili Williams, Gregowi Bearowi, Mike’owi Arnautovowi, Danowi Piponiemu, Philippowi Kellerowi, Sylvie Denis, Francisowi Valéry, Henri Dhellemmesowi, Gérardowi Kleinowi i Bernardowi Sigaud.