Dlaczego joga? Stań ze mną na macie - ebook
Dlaczego joga? Stań ze mną na macie - ebook
Mam na imię Natalia, od wielu lat jestem zakochana w jodze.
Chcę się tym zachwytem podzielić z osobami, które w codziennym życiu szukają balansu, harmonii, wyciszenia oraz większej świadomości siebie i swojego ciała. Żeby cieszyć się jogą, nie musisz być rozciągnięty ani wysportowany, nie musisz umieć stawać na głowie. Nie bój się jogi!
Joga daje mi wolność, wyciszenie, spełnienie. Jest dla mnie jak detoks ciała i duszy. Chciałabym, aby ta książka również w tobie rozpaliła iskierkę ciekawości i chęci podążania bardziej świadomą ścieżką.
Co znajdziesz w tej książce? Praktyczne porady jak zacząć, sporą dawkę wiedzy o jodze w codziennym życiu, dokładne rysunki z opisami pozycji.
Natalia Knopek – certyfikowana nauczycielka jogi, pisze bloga simplife.pl i prowadzi kanał na YouTube, gdzie znajdziesz gotowe sesje do wykorzystania w domu. Zwolenniczka uzdrawiania poprzez ruch i odpowiednią dietę. Głęboko wierzy w to, że piękno powstaje wewnątrz, a każda wielka zmiana zaczyna się od jednego małego kroku. W swojej praktyce bazuje na poszukiwaniu równowagi pomiędzy tym, co możemy czerpać z klasycznego przekazu jogi a elementami bliskimi współczesnemu człowiekowi.
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8103-372-5 |
Rozmiar pliku: | 28 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Ta książka jest dla ciebie. Mam nadzieję, że znajdziesz w niej odpowiednie wskazówki i inspiracje, które poprowadzą cię dalej twoją jogiczną ścieżką.
Może powinnam napisać tu coś wielkiego i wzniosłego o tym, że joga jest dla mnie źródłem spokoju, szczęścia, zdrowia i wielu pozytywnych zmian w życiu. Owszem, jest, i śmiało mogłabym o tym mówić, jednak wolę, żeby w jodze każdy sam znalazł coś dla siebie i nie sugerował się zdaniem moim czy innych. Dlatego przytoczę tylko krótką historię, która akurat mi się przypomniała, co oznacza, że zapewne miała się tutaj znaleźć.
Pamiętam, jak kiedyś przy obiedzie znajomi zapytali: „A co to właściwie jest ta joga? I po co to?”. Wtedy mój mąż udzielił najpiękniejszej w świecie odpowiedzi: „Joga ma takie działanie, że jak się pokłócimy, Natalia ucieka na matę, a kiedy z niej schodzi, to przeprasza”.
Mój mąż nie jest entuzjastą jogi. Zdarzyło mu się kilka razy uczestniczyć w zajęciach. Twierdził, że mu się podoba i wszystko fajnie, ale… jakoś nigdy nie udało mu się związać z jogą na dłużej. Dlatego ogromnym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że po przeczytaniu tej książki, jeszcze w wersji roboczej, stwierdził: „Wiesz, chyba zapiszę się na regularne zajęcia”.
Mam nadzieję, że w twoim przypadku również tak będzie. Chciałabym, aby ta książka rozpaliła w tobie iskierkę ciekawości i chęci podążania bardziej świadomą ścieżką.
Zarówno w mojej poprzedniej książce Miej umiar, jak i w tej zachęcam cię do kontaktu ze mną. Jeśli podczas czytania nasuną ci się jakieś pytania albo po prostu zechcesz podzielić się wrażeniami, opisać swoją ścieżkę, wyrazić jakieś wątpliwości, pisz śmiało na simplife.pl@gmail.com.
Możesz mnie również znaleźć na:
- blogu simplife.pl
- kanale YouTube – simplife pl – gdzie udostępniam filmy instruktażowe do wspólnej praktyki
- Instagramie @simplife.pl
- Facebooku @simplifepl
Zapraszam również do bezpośredniego kontaktu podczas organizowanych przeze mnie wyjazdów czy różnego rodzaju warsztatów.PODZIĘKOWANIA
Za pomoc w powstaniu tej książki chciałabym podziękować wszystkim życiowym niepowodzeniom. Gdyby nie one, bardzo możliwe, że wcale nie spojrzałabym w kierunku maty w myśl zasady: to nie ty znajdujesz jogę, to joga znajduje ciebie. Mnie też znalazła w nieprzyjemnym czasie. Cieszę się, że znalazła mnie wtedy, gdy naprawdę tego potrzebowałam. Gdyby nie ona, sama nie wiem, gdzie bym dziś była.
Odnajdywanie siebie w jodze i odnajdywanie siebie w życiu zwykle jest błądzeniem w ciemnej dolinie. Często musimy najpierw doświadczyć głębi nocy, żeby wyruszyć w stronę słońca. Całe nasze życie składa się z kontrastów. Nie bylibyśmy w stanie docenić dnia, gdybyśmy nie mogli doświadczyć nocy. Głęboko wierzę w to, że wszystko w naszym życiu dzieje się po coś i nawet te najgorsze chwile pojawiają się po to, by stać się dla nas wartościowym drogowskazem.
Poza tym ogromnie dziękuję również mojemu mężowi za pomoc, wsparcie, piękne zdjęcia i pierwszą korektę tekstu. Podziękowania też dla Basi Walus, redaktor prowadzącej.KILKA SŁÓW O JODZE
CZY ISTNIEJE RÓŻNICA MIĘDZY JOGĄ TRADYCYJNĄ A JOGĄ WSPÓŁCZESNĄ?
Na ten temat jest wiele teorii. Są osoby, które wychodzą z założenia, że joga w tradycyjnej wersji jest jedyną słuszną, podczas gdy inni dopatrują się możliwości modyfikacji i dopasowywania jej do potrzeb współczesnego człowieka. Moim zdaniem oba poglądy są warte wzięcia pod uwagę – zarówno wierność tradycji i czystości przekazu, jak i odpowiadanie na aktualne potrzeby mają swoje uzasadnienie.
Joga jest systemem, który można uznać za dorobek antycznych cywilizacji. O ile jednak piramidy czy zalane lawą Pompeje możemy jedynie podziwiać i domyślać się, jak wyglądało wtedy życie, odczuwając jednocześnie ogromny dystans, jaki nas dzieli, o tyle jogę można praktykować również w dzisiejszych czasach. I chyba nie przesadzę, jeśli stwierdzę, że teraz jest jeszcze bardziej potrzebna i pomocna niż kiedyś, przed tysiącami lat.
Mamy prawo wyboru własnej drogi w życiu. Tę samą zasadę powinniśmy stosować w jodze. Możemy zgłębiać tajniki sanskrytu i zachwycać się mistycyzmem. Możemy również korzystać z fizycznej warstwy i wiedzy o ciele człowieka, której dostarcza nam ten system.
Na pewno jest jakiś powód, dla którego sięgasz po tę książkę. Być może joga jest ci już bliska i chcesz po prostu usystematyzować swoją wiedzę. Może być też tak, że jeszcze nigdy w życiu nie było okazji, żeby spróbować, i po prostu masz ochotę poczytać i popatrzeć. Mam nadzieję, że i w jednym, i w drugim przypadku ta książka spełni twoje oczekiwania.CO ZNAJDZIESZ W TEJ KSIĄŻCE
Joga znana jest od kilku tysięcy lat, jednak nawet, a może zwłaszcza, obecnie, przy ogromnej ilości dostępnych źródeł, trudno jest nam w tym wszystkim się poruszać.
Tak naprawdę samo planowanie zawartości tej książki zajęło mi mnóstwo czasu. Joga jest taką dziedziną, o której można bezustannie pisać, mówić, czytać i której można doświadczać latami.
Jak więc zebrać to wszystko w książce? Nie da się, choćby nie wiem, jak bardzo się tego pragnęło.
Dlatego bardzo subiektywnie wybrałam zakres zagadnień i tematów, które moim zdaniem zainteresują współczesnego człowieka chcącego zacząć swoją przygodę z jogą. Albo może już zaczął, ale w jakiś sposób zamierza pogłębić własną wiedzę i szuka dla siebie kompendium.
JĘZYK KSIĄŻKI
W tekście znajdziesz zarówno tradycyjne nazwy elementów i pozycji, jak i ich polskie tłumaczenia. Wyszłam z założenia, że jedne nie mogą funkcjonować bez tych drugich. Gdyby nie polskie nazwy, ktoś mógłby odnieść wrażenie, że piszę jakimś niezrozumiałym slangiem. Osoby poszukujące i początkujące mogłyby się zniechęcić podczas czytania ciągu zupełnie niezrozumiałych wyrazów.
Nie chciałam jednak pomijać oryginalnych sanskryckich nazw pozycji. Niosą one ze sobą pierwotne znaczenie i historię. W codziennym życiu również często zachowujemy oryginalne nazwy. Za oknem mamy smog, a nie dymgłę (ang. smoke – dym i fog – mgła), wysyłamy e-maile, a nie listy elektroniczne, korzystamy ze smartfonów (smartphone), a nie sprytnych telefonów. Nazwy pozycji porozbijane są na człony, z których każdy jest tłumaczony oddzielnie (na przykład jedna z pozycji nazywa się ekapada urdhva dhanurasana, czyli pozycja wzniesionego łuku z nogą w górze, co rozbija się na: eka – ʼjedenʼ, pada – ʼnogaʼ, urdhva – ʼdo góryʼ, a dhanur – ʼłukʼ).
ILUSTRACJE ZAMIAST ZDJĘĆ
Być może będziesz zastanawiać się, dlaczego w książce zamiast zdjęć poszczególnych pozycji zostały wykorzystane ilustracje. Nie było to przypadkowe działanie. Asany są jak formy, w które możemy próbować wpisywać nasze ciało. To one nadają ogólny rytm naszym ruchom na macie. Jednak niekoniecznie powinny być one bezrefleksyjnie naśladowane. Zwłaszcza teraz, kiedy na ciałach wielu z nas swoje piętno wycisnął siedzący tryb życia, potrzebujemy większego zwrócenia uwagi na ciało, zrozumienia go i traktowania z miłością. Poza tym zdjęcia konkretnej osoby zawsze niosą jakieś skojarzenia. Lubimy ją albo wcale nie. Zaczynamy się z nią porównywać i szukać wymówek. Postać rysowana jest bardziej transparentna, bo się z nią nie utożsamiamy. Staje się dla nas jedynie inspiracją i drogowskazem.
Na pewno zauważysz, że na ilustracjach pokazujących poszczególne pozycje, znalazły się czerwone strzałki. Potraktuj je jako dodatkowe wskazówki − pokazują one kierunek pracy w asanie lub miejsce, na które trzeba zwrócić szczególną uwagę (np. równe ustawienie kolców biodrowych). Jednak nie traktuj ich jako wzoru, do którego trzeba dążyć za wszelką cenę. Każde ciało jest inne i tym, co chcemy wypracować sobie za pomocą jogi, jest akceptowanie go właśnie takim, jakie jest.
Joga daje możliwość rozwoju i dążenia do doskonałości każdemu, bez względu na fizyczne czy psychiczne predyspozycje. Dlatego tak ważne jest, żeby po prostu dać sobie szansę i spokój. I czas, bo to on najwyraźniej rysuje zmiany w naszym ciele.
JOGA NA WSCHODZIE I ZACHODZIE
Ścieżki, które prowadzą nas do jogi, są bardzo specyficzne i zupełnie indywidualne. Dokładnie tak samo jest z powodem, dla którego podążamy wybraną przez siebie ścieżką. W wielu przypadkach, również w moim, pierwszym zetknięciem się z jogą były właśnie asany, czyli pozycje, które wykonujemy na macie. W tamtym czasie już samo praktykowanie pozycji na macie było tym, czego potrzebowałam i co dawało mi poczucie radości i lekkości. Okazało się też lekiem na ból i wiele smutków, nawet tych skrywanych głęboko w sobie.
Joga często staje się antidotum na różnego rodzaju fizyczne bóle czy napięcie psychiczne, którego nie jesteśmy w stanie rozładować w żaden sposób. Coraz częściej praktykowanie jogi bywa polecana przez lekarzy, fizjoterapeutów czy psychologów. Za każdym razem ogromnie mnie to cieszy. Po co faszerować się środkami chemicznymi i lekarstwami albo decydować się na operację, skoro można sobie pomóc inaczej? I to całkiem naturalnie.
Joga jako filozofia ma swoje lata. Protojoga istniała już kilka tysięcy lat temu. Mówi się, że Zachód odkrył jogę dopiero w latach siedemdziesiątych XX wieku, głównie za sprawą ruchu hipisowskiego. Młode pokolenie zaczęło wtedy krytykować konsumpcyjny styl życia rodziców i szukać dla siebie nowej drogi. Do jej popularyzacji przyczynili się znani artyści tamtych lat, między innymi zespół The Beatles.
Zachód skupił się głównie na pozycjach. Asany pozwalają na ogromną pracę na poziomie ciała, której skutki są widoczne prawie natychmiast: łatwiejsze wstawanie rano, spokojniejszy sen, lepsze trawienie, radzenie sobie ze stresem, umiejętność zrelaksowania się czy pozbycie się bólu w plecach. Skupianie się na ich prawidłowym wykonaniu ma swoje uzasadnienie nie tylko w postaci korzyści, jakie z niego płyną, ale poparte jest również starożytnym przekazem. Podkreśla się w nim, że pranajama, czyli technika opanowania oddechu, bez oswojenia się z pozycjami jogi nie może być w pełni poznana.
Naukę jogi na Zachodzie często kończy się właśnie na tym etapie. Adept nie stawia nawet jednego kroku poza matę, przez co joga bardzo krzywdząco jest postrzegana jako sport, gimnastyka lub kolejna odmiana fitnessu.
Bardzo zależało mi na tym, żeby w książce poruszyć również inne aspekty związane z praktyką jogi, te wykraczające poza matę i „gimnastykę”. Obecnie coraz częściej zauważam, że w jodze szukamy nie tylko sposobów na uśmierzenie bólu pleców, ale również bodźca do wewnętrznych przemian.
Spotkałam się kiedyś z przepięknym opisem guru jako osoby, której, będąc w lesie, możemy spytać o to, gdzie znaleźć najwięcej jagód. On wskaże nam kierunek, jednak to my wybierzemy drogę, którą chcemy dojść do celu.
Niech i ta książka będzie dla poszukujących takim małym zestawem drogowskazów. Ale pamiętaj, że to ty decydujesz, ty wybierasz kierunek i ty ruszasz w drogę.
JOGA WSPÓŁCZEŚNIE
Żyjemy w bardzo intensywnym czasie. Często możemy odnieść wrażenie, że wszystko dzieje się w zawrotnym tempie. Gonimy za modą, lubimy nowinki technologiczne, ciągle potrzebujemy nowych bodźców i stymulacji. Mogłoby się wydawać, że system jogi, który został wynaleziony tysiące lat temu, ma niewiele wspólnego z naszą rzeczywistością. Okazuje się jednak, że jest zupełnie odwrotnie. Nauka jogi jest wciąż aktualna, uznawana za ponadczasową, ponieważ wewnętrznie człowiek wcale się nie zmienił. Nadal ma takie same pragnienia, lęki czy uczucia.
Współcześnie joga kojarzona jest z ćwiczeniami na macie. Nie ma niczego złego w praktykowaniu jej właśnie w takiej postaci, bez analizowania i wdrażania pozostałych stopni. Wiele osób skupia się tylko na jej fizycznej stronie. W końcu mało kto ma czas na to, by poświęcać długie godziny intensywnym praktykom energetycznym albo studiowaniu starych pism jogicznych.
Dlatego właśnie większość osób decyduje się na praktykowanie jogi opartej na pozycjach, podchodzi do niej z największym entuzjazmem, ponieważ jest namacalna, odczuwalna i przynosi widoczne zmiany w krótkim czasie. Poza tym „ćwiczenie” i aktywność fizyczna są dla nas dość naturalne, wpisane w kulturę, a medytacja już niekoniecznie.
Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby pozostać przy traktowaniu praktyki jako narzędzia prozdrowotnego czy sprawnościowego. Ważne, aby ją przede wszystkim lubić i dokonywać takich modyfikacji, żeby jak najlepiej dopasować ją do siebie. Być może później przyjdzie moment, gdy zainteresujemy się pranajamą albo medytacją. Bądźmy otwarci.
CO PRZYCIĄGA LUDZI NA MATĘ
Praktykuję regularnie. Staram się to robić możliwie jak najbardziej uważnie. Obserwuję to, co dzieje się w moim ciele, i jak to wpływa na wszystko, co się wydarza dookoła. Zauważam, że doświadczam zmian. Nie chodzi tu tylko o zmiany na poziomie ciała. Te oczywiście też są, bo siła i elastyczność nie biorą się znikąd. Myślę bardziej o zmianach dokonujących się później i o tym, jak doświadczenia z maty przenikają do życia codziennego.
Często zastanawiam się nad tym, co przyciąga na matę innych. Co sprawia, że chcą zacząć i że kontynuują tę przygodę.
Powody są najróżniejsze. Słucham i czytam o nich w e-mailach od uczestników warsztatów czy w wiadomościach od czytelników bloga. Czasem chodzi o stres, innym razem o problemy z kręgosłupem, chęć zrzucenia paru kilogramów, wyrzeźbienia sylwetki czy po prostu to kwestia mody. Poza tym wiele osób zauważa pozytywne rezultaty już po pierwszych zajęciach – poczucie lekkości, lepszy nastrój czy łatwość koncentracji. Tą radością i odkryciem dzielą się później z innymi, zachęcając ich do praktyki, bardzo często z powodzeniem.
Jednak coraz częściej oprócz tych typowo cielesnych potrzeb pojawiają się duchowe. Jako społeczeństwo jesteśmy stosunkowo bogaci, co powoli zaczyna do nas docierać. Zdajemy sobie sprawę, że mamy natychmiastowy dostęp prawie do wszystkiego. Czasy wystawania w kolejce, żeby zdobyć produkty pierwszej potrzeby, dawno już minęły. Mimo to początkowa faza przemian była okresem zachłyśnięcia się. Chcieliśmy mieć dużo, szybko i na zapas. Na pierwszym miejscu znalazły się potrzeby materialne, długo tłumione, a dopiero potem cała reszta. Potrzeby duchowe były na samym końcu.
Najgorsze jest to, że to „potem” nie następuje, bo… nieustannie jest do zrobienia coś innego. Zawsze znajdzie się coś, czego nie mamy, a przecież moglibyśmy mieć. Wolny rynek ma to do siebie, że sam się kształtuje. Dlatego sprytnie stwarza nam potrzeby, o których nawet sami byśmy nie pomyśleli. Telewizor musi być co roku większy, samochód szybszy, a wycieczki jeszcze dalsze. Przecież Europa jest zupełnie passé.
Ostatnio jednak to myślenie się zmienia. Zakazany owoc przestaje smakować, gdy staje się ogólnodostępny. Promocje, wyprzedaże, obniżki, kredyty, tanie loty – to wszystko sprawia, że spełnienie naszych zachcianek jest praktycznie na wyciągnięcie ręki.
A wtedy okazuje się, że tak naprawdę nie tego chcieliśmy, że to nie są rzeczy, którymi załatamy dziury w sercu. Jim Carrey powiedział kiedyś, że chciałby, aby każdy człowiek miał szansę stać się sławnym i bogatym oraz żeby mógł kupić wszystko, o czym marzy, bo tylko w ten sposób zrozumie, że nie taki jest cel życia i nie to daje radość. Zaczynamy to rozumieć i jednocześnie szukać dalej, drążyć. Skoro nie to jest sensem, to przecież musi być coś jeszcze.Coraz więcej osób zaczyna odczuwać samotność, wyobcowanie czy niezrozumienie. Do tego dochodzi problem w budowaniu trwałych relacji, zaufania i otwieraniu się na drugiego człowieka. Obrastamy skorupą, w której czujemy się po prostu bezpiecznie. To właśnie stąd biorą się wypalenie zawodowe, depresja, bezsenność i stany lękowe. Stres towarzyszący nam przez większą część życia zbiera ogromne żniwo.
Od kilku lat obserwuję wzmożone zainteresowanie jogą. Zamiast kupić kolejny mebel czy ubranie, które zawiśnie smutno w szafie, wolimy zainwestować w karnet na zajęcia jogi albo w wyjazd daleko za miasto połączony z praktyką, odbywający się na takim końcu świata, że trudno nawet o dostęp do internetu. W dzisiejszym świecie to paradoksalnie właśnie bycie offline zaczęło być luksusem, za który chcemy płacić.
Joga to nie jest siedzenie w pozycji lotosu i liczenie oddechów. To nie jest zakładanie nogi za głowę i poszukiwanie swojej prawdziwej natury przy dźwięku pękających ścięgien. Ćwiczenie asan jest tylko jednym z wielu elementów, ważnym, ale nie nadrzędnym. Kluczowa staje się tutaj praca na poziomie świadomości. Praktykując, wycofujemy zmysły do środka. Odrywamy wzrok od świata zewnętrznego, od tego, co mamy albo chcielibyśmy mieć. Rozwijanie tej wewnętrznej uważności uczy nas skupiania się na tym, co istotne. Na tym, co wcale nie ma związku z materią.
Ciało jest bezpośrednio połączone ze świadomością. Dlatego to, co wygląda jak zwykła gimnastyka, tak naprawdę jest ciężką pracą wewnętrzną. Poznając ciało i obserwując je, dowiadujemy się o naszych ograniczeniach i napięciach. Dopiero jednak pokonując te blokady albo sumiennie nad nimi pracując, zaczynamy zmieniać siebie. I to siebie przez duże S.
Praktyka jogi nie kończy się na macie. Ona się na niej dopiero zaczyna. Tę wypracowaną podczas ćwiczeń świadomość i cierpliwość przenosimy na sprawy codzienne. Zaczynamy tworzyć swoje “tu i teraz” z takim skupieniem i oddaniem, z jakim wykonujemy kolejne asany podczas zajęć.
JOGA, JAKĄ ZNAMY Z MEDIÓW
Jeśli znasz jogę z Instagrama, internetu i okładek magazynów, możesz mieć wrażenie, że cała praktyka sprowadza się do stania na rękach i zakładania nogi za głowę oraz że jest to sport tylko dla bardzo szczupłych i idealnie wygimnastykowanych dziewczyn w obcisłych legginsach (albo bikini – w zależności od tego, na jaką szerokość geograficzną przeniesiemy się z tym obserwowaniem). I ja pewnie też bym tak teraz myślała, gdybym nie poszła na swoje pierwsze zajęcia.
Dlatego właśnie jestem niezwykle wdzięczna losowi za to, że z jogą zetknęłam się, zanim to było modne i jeszcze przed nastaniem tej zniekształcającej ery internetu.
Nie chcę powiedzieć, że media społecznościowe są złe. Nie ma rzeczy ani zjawisk, które z założenia są złe. Wszystko jest zawsze kwestią wybranego filtra i sposobu, w jaki będziemy się nim posługiwać.
Popularyzacja jogi w tych kanałach może zaszkodzić tym, którzy nie mogą się zebrać na odwagę i spróbować. Zawsze będzie im się wydawało, że joga jest za trudna, i zmienią ten pogląd prawdopodobnie dopiero wtedy, gdy sami się z nią skonfrontują. Jednocześnie jednak ten masowy przekaz przyczynia się do popularyzacji jogi, uświadomienia ludziom, że coś takiego w ogóle istnieje.
Na Zachodzie, a także w Polsce, praktykowanie jogi często sprowadza się do ćwiczeń fizycznych, co dla jednych może być zachętą, bo joga przypomina wtedy aerobik czy stretchingowe uzupełnienie ćwiczeń na siłowni, a dla drugich – skutecznym straszakiem. Pojawia się myśl: skoro nie jestem aktywna fizycznie, nie chodzę na rękach po mieszkaniu i nie drapię się palcem u nogi za uchem, to nie poradzę sobie z jogą.
I w jednym, i w drugim przypadku jest to duża pomyłka. Sprowadzanie praktyki jogi do wygibasów na macie jest wyjątkowo krzywdzące. Na Zachodzie mało się o tym mówi, jednak asany, czyli pozycje jogi, to trzeci z ośmiu filarów jogi, o których więcej przeczytasz na kolejnych stronach. Z całej tej palety dzisiejszy świat wybrał sobie akurat ten trzeci, najbardziej cielesny. Początkowo było odwrotnie – w pierwotnym jogicznym świecie asanom nie poświęcano zbyt wiele miejsca i uwagi. Dlatego niezależnie od tego, co głoszą media, w jodze nie chodzi o gimnastykę, akrobacje i bycie idealnym w tym, co się robi na macie. W praktyce na macie zawsze pracuje się zgodnie ze swoimi możliwościami, które każdego dnia i w każdej minucie są zupełnie inne. Robi się tyle, ile się czuje, że się chce i może, tyle, na ile pozwala nam ciało. Niestety z moich obserwacji jako nauczyciela wynika, że z roku na rok i z pokolenia na pokolenie ciało pozwala nam na coraz mniej. Dzieciństwo spędzone przed komputerem, a nie na podwórku, przypomina o sobie na każdym kroku.
Dlatego nie dyskredytuję asan i fizyczności w jodze. Czerpmy korzyści z ich zbawiennego działania na nasze ciało, ale nie uważajmy ich za nieosiągalny cel ani nawet za cel, który chcemy osiągnąć w określonym czasie.
Joga to nie cyrk i akrobacje, choć i takie rzeczy się zdarzają. Czytałam kiedyś, że w XIX i XX wieku jogini byli sprowadzani do cyrków. Ich właściciele byli tak zafascynowani tą wschodnią techniką, która daje jednocześnie siłę i elastyczność, że sprowadzali mistrzów do siebie, żeby akrobaci mogli ćwiczyć swoje umiejętności pod ich okiem. Pod ich dużym wpływem pozostaje chociażby Cirque du Soleil.
Ciało jest piękne i zdolne do cudownych rzeczy. Może stanowić inspirację dla sztuki i wspaniale prezentować się na zdjęciach. Jednak umiejętnie oddzielajmy te inspiracje i balsam dla oczu od prawdziwej istoty jogi. W czasach kultu ciała, nadmiernej seksualizacji, mody na półnagie i nienaturalnie wygięte gwiazdy Instagrama warto pamiętać, że joga to nie tylko fizyczność. To także, a właściwie przede wszystkim, to, co dzieje się w naszej głowie i naszym sercu.
Podczas praktykowania jogi zmieniamy siebie, budujemy swoją dyscyplinę, uczymy się relaksować, słuchać ciała i podążać za oddechem. Jednak ta praktyka nie polega na zmuszaniu się do dziwacznych wygibasów, akrobacji czy pracy ponad siły.
Praktyka jogi nie ma nic wspólnego z osiąganiem perfekcji w wykonywaniu pozycji. Wykonuje się je dla siebie, żeby lepiej zrozumieć swoje wnętrze i mechanizmy nim rządzące, obserwować je i umieć nimi pokierować. Jest naszą drogą do akceptacji i poskromienia naszego ego.
Joga to nie ćwiczenie asan, nie perfekcja czy wyścigi. Możesz wykonywać szalenie trudne asany i czekać na aprobatę i poklask, ale wewnątrz czuć pustkę. Możesz też popełniać mnóstwo błędów w tych najprostszych pozycjach, jednak twoja postawa będzie spokojna, skupiona na wnętrzu, zgodna i spójna. Taka bez zazdrości, bez poczucia konieczności i działania na pokaz.
CZYM JOGA RÓŻNI SIĘ OD AKTYWNOŚCI FIZYCZNEJ
Niektórzy uważają jogę za nową modę i kolejną odmianę fitnessu. Jak już wspomniałam, joga jest znana od zarania dziejów, a do ćwiczeń fizycznych też trudno ją zaliczyć.
Zasadnicza różnica polega na skupieniu uwagi. W sporcie i we wszelkiego rodzaju aktywnościach nasza uwaga skupiona jest na zewnątrz: na przeciwniku, czasie, poprzeczce, wytrzymałości, rywalizacji czy biciu rekordu. Nawet w gimnastyce, która często bywa porównywana do jogi, ćwiczący skupia się na precyzji ruchu, a nie reakcjach swojego ciała, stanie organów wewnętrznych i ducha.
Natomiast praktykując jogę, staramy się jak najbardziej wyłączyć i odizolować od otoczenia. Wszystkie nasze zmysły skupiają się na wnętrzu. Nie ma tutaj mowy o współzawodnictwie, nie można nawet mówić o ściganiu się ze sobą samym czy biciu rekordów. Nie chodzi o zewnętrzny efekt, ale o to, co się dzieje w środku.
Bellur Krishnamachar Sundararaja Iyengar w Świetle jogi pisał:
„
Bez mocnych fundamentów dom nie może stanąć. Bez praktykowania zasad yamy i niyamy, kładących podwaliny pod kształtowanie charakteru, nie może być mowy o zintegrowanej osobowości. Praktykowanie asan bez opanowania yamy i niyamy jest czystą akrobatyką1.
------------------------------------------------------------------------
1 B.K.S. Iyengar, Światło jogi: yoga dipika, tłum. S. Bubicz, Virya, Warszawa 1997.
Jamy i nijamy to dwa pierwsze z ośmiu filarów jogi. Dopiero trzecim z nich są asany. Wszystko jest dokładniej omówione w dalszej części książki.CO TO JEST JOGA
Słowo „yoga” jest pochodną sanskryckiego yuj (wym. judź), które znaczy ʼłączyć, przywiązywać, skupiać uwagę na czymśʼ. Jest również tłumaczone jako ʼłączenie, jednoczenieʼ lub ʼscalanieʼ. Jogin to człowiek idący ścieżką jogi. Na poziomie praktycznym joga polega na harmonizowaniu i równoważeniu ciała, umysłu i emocji, co możemy osiągnąć za pomocą praktyki asan, pranajamy i medytacji.
Piękną definicję jogi podał Bellur Krishnamachar Sundararaja Iyengar we wstępie do Światła Jogasutr Patańdżalego:
„
Joga jest sztuką, nauką i filozofią. Dotyczy każdego poziomu ludzkiego życia – fizycznego, psychicznego i duchowego. Jest praktycznym środkiem do nadania własnemu życiu sensu, pełni i szlachetności. Joga jest jak miód, jednakowo słodki w każdym kawałku miodowego plastra. (…) Joga jest przyjacielem tego, kto podchodzi do niej szczerze i z pełnym oddaniem. Praktykujących wyzwala ona ze szponów bólu i cierpienia oraz umożliwia im pełnię życia w radości. Praktyka jogi pomaga leniwemu ciału stać się aktywnym oraz sprawnym. Przemienia umysł, czyniąc go zrównoważonym. Joga pomaga zharmonizować ciało i umysł z tym, co najważniejsze – duszą – tak aby wszystkie trzy stopiły się w jedność2.
------------------------------------------------------------------------
2 B.K.S. Iyengar, Światło Jogasutr Patańdżalego, tłum. K. Kocot, Galaktyka, Łódź 2011.
Joga sama w sobie nie jest celem, a praktyką i procesem polegającym na poszukiwaniu i utrzymywaniu życiowej równowagi, a także kontrolowaniem stanów świadomości. Uczy łączenia w całość wszystkich aspektów czasu, czyli przeszłości, przyszłości i teraźniejszości. Zgodnie z systemem jogicznym nasz umysł jest ciągle rozpraszany przez negatywne doświadczenia życiowe, emocje, ignorancję czy ego, co uniemożliwia nam zobaczenie i doświadczenie tej jedności.
Patańdżali pięknie definiuje jogę już w drugiej sutrze. Pisze, że „joga jest zaprzestaniem poruszeń świadomości”, co oznacza, że istoty jogi można doświadczyć tylko dzięki wyciszeniu umysłu.RÓŻNE DROGI, WSPÓLNY CEL, CZYLI O ŚCIEŻKACH JOGI
Wiedza o jodze od początku była przekazywana w formie ustnej, dlatego istnieje wiele jej różnych szkół i ścieżek. Wszystkie, choć różnią się od siebie, mają ten sam cel, ale każda z nich charakteryzuje się specyficzną praktyką.
Klasyczny system, wywodzący się od Patańdżalego, wyodrębnia pięć rodzajów jogi, odpowiadających odmiennym temperamentom:
- raja joga – uważana za najważniejszą, w wolnym tłumaczeniu to joga królewska; stara się połączyć pozostałe cztery w całość
- bhakti joga – tłumaczona jako joga oddania i miłości
- gnana joga – joga mądrości i wiedzy
- karma joga – joga aktywności i działania
- hatha joga – joga praktyk fizycznych, czyli to, na czym głównie skupiamy się na Zachodzie.
Dzięki swojej różnorodności joga każdemu daje możliwość rozwoju i znalezienia ścieżki, w której będzie się najlepiej spełniać.
Hatha joga, czyli ta najbliższa nam wersja, również dzieli się na kilka różnych rodzajów. Część z nich, jeśli nie większość, jest powszechnie znana, przynajmniej ze słyszenia. Poniżej znajdziesz krótki opis tego, czego możesz się spodziewać na poszczególnych zajęciach.
JOGA IYENGARA
Joga Iyengara jest chyba najbardziej znaną na Zachodzie odmianą jogi. Jej twórcą był nieżyjący już B.K.S. Iyengar, wyjątkowo popularny nauczyciel jogi.
Joga Iyengara charakteryzuje się niesamowitą precyzją, jeśli chodzi o wykonywanie pozycji. Podczas praktyki korzysta się z rozmaitych pomocy, takich jak paski, koce czy klocki, które ułatwiają prawidłowe wykonanie pozycji nawet początkującym. Dzięki temu ta odmiana jogi staje się dostępna również dla osób z różnymi schorzeniami.
ASHTANGA JOGA
Ashtanga joga była nauczana przez Sri K. Pattabhi Joisa. Jest również stosunkowo popularna. To rodzaj praktyki dynamicznej, w której pozycje ułożone są w stałe sekwencje, dzięki czemu zawsze wykonuje się je w tej samej kolejności. W asanach często zatrzymujemy się na pięć oddechów. Bardzo ważne jest tutaj zsynchronizowanie ruchu i przechodzenia do kolejnych pozycji z oddechem.
W tej odmianie pozycje są dość zaawansowane, dlatego jeśli natkniesz się na zajęcia nazwane „Ashtanga joga – pierwsza seria” i pomyślisz, że skoro pierwsza, to dla zupełnie początkujących, więc na pewno będziesz się nudzić, to miej świadomość, że wcale tak nie jest. Aby zacząć, przyda się znajomość przynajmniej podstaw jogi albo znalezienie grupy, w której nauczyciel prowadzi początkujących.
VINYASA JOGA
Vinyasa to joga dynamiczna podobna do ashtangi, jednak nie tak rygorystyczna. Pozycje nie są tutaj ułożone w stałe sekwencje, mogą być modyfikowane w zależności od potrzeb. Podstawą jest tutaj łączenie płynnego ruchu z oddechem. W asanach zostaje się krótko, a często nawet przez cały czas jest się w ruchu. Ten rodzaj jogi wskazany jest dla wszystkich, którzy nie mają jakichś poważnych schorzeń. Ta odmiana jogi wzmacnia i uelastycznia całe ciało, wspaniale relaksuje i pozwala odpocząć umysłowi.
KUNDALINI JOGA
Najbardziej uduchowiona odmiana hatha jogi. Mistrzem tej metody jest Yogi Bhajan. Kundalini, od której pochodzi jej nazwa, jest energią spoczywającą u podstawy kręgosłupa, symbolicznie przedstawianą pod postacią węża. W momencie, gdy kundalini się obudzi, przechodzi w górę przez wszystkie czakry, czyli centra energetyczne w ciele, oczyszcza je, a gdy dociera do czakry korony, pozwala praktykującemu doświadczyć samadhi, czyli stanu, w którym ciało, oddech i myśl stają się jednym.
Na zajęciach praktykuje się nie tylko asany, ale również specjalne techniki oddechowe, zamki energetyczne, wprowadza się mantry, mudry i medytacje.
SIVANANDA JOGA
Jej twórcą jest Swami Sivananda, założyciel Sivananda Yoga Vedanta Centres. Od dzieciństwa przejawiał potrzebę niesienia pomocy innym i w dużej mierze na tym opiera się jego ścieżka. Joga według Sivanandy to joga klasyczna, która w tym przypadku nie została poddana zachodnim wpływom. Kontynuuje stary przekaz, zgodnie z którym joga to nie tylko praca z ciałem, ale również praca ze sobą na różnych poziomach.
Ten rodzaj jogi wyróżnia pięć członów, które w sumie składają się na praktykę. Są to pozycje jogi, oddychanie, relaksacja, dieta oraz medytacja. Na Zachodzie ta metoda cieszy się zdecydowanie mniejszą popularnością, prawdopodobnie ze względu na wierność klasycznemu przekazowi i nacisk na ścieżkę duchową. Nie skupia się ona na kulcie ciała, a bardziej na wyciszaniu umysłu i emocji.
INNE RODZAJE JOGI
Poza tymi wymienionymi możemy wyróżnić inne ścieżki jogi, choć nie są tak popularne i często niesprecyzowane. Wiele z nich zajmuje się jedynie wycinkiem całego obrazu, pojawia się tu chociażby joga hormonalna, joga twarzy, joga dla kobiet w ciąży czy joga śmiechu. Bardzo widowiskowe są również zyskujące obecnie popularność acro joga (wykonywana w parach) i aerial joga (asany wykonywane są na hamakach podwieszonych pod sufitem).DLA KOGO JEST JOGA
Zarówno teraz, jako nauczyciel, jak i w czasach, gdy stawiałam swoje pierwsze kroki na macie, często spotykałam się ze zdziwieniem albo nawet z przerażeniem tych, którym opowiadałam o jodze. Wiele osób, które nie miały okazji jej doświadczyć, twierdzi, że nie może praktykować, bo nie usiedzi długo w jednym miejscu, nie założy nogi za głowę, nie stanie na rękach czy… nie zamierza przestać jeść mięsa.
Joga wciąż wydaje się czymś mistycznym, jednak jeśli swój pierwszy raz na macie masz dopiero przed sobą, to absolutnie nie masz się czego obawiać. Nikt nie będzie od ciebie wymagał wstawania o świcie, przesiadywania godzinami w pozycji lotosu i mruczenia niezrozumiałych formułek. Nikt też nie każe ci zamieniać kurczaka na tofu! Joga jest poszukiwaniem i dążeniem do równowagi i poznania siebie.
Każdy z nas ma zupełnie inne oczekiwania w stosunku do jogi. Różne są również powody, dla których zaczynamy praktykować. Jedni praktykują, żeby się wyciszyć, pozbyć się stresu i uspokoić umysł. Inni chcą mieć ładniejsze i jędrniejsze ciało. Jeszcze inni stawiają na budowanie wewnętrznej siły czy elastyczność.
Nieważne, jakie masz oczekiwania związane z jogą, w każdym wypadku warto pamiętać, że do praktykowania jogi nie trzeba być gibkim, nie trzeba mieć doskonałej kondycji ani żadnych szczególnych predyspozycji. Wystarczy mieć chęć lub potrzebę.
Jak pisał Desikachar:
„
, kto chce praktykować jogę. Wszyscy potrafimy oddychać, a więc wszyscy możemy zajmować się jogą. Nikt jednak nie jest w stanie praktykować wszystkich odmian jogi. Należy dobrać odpowiednie działania dla konkretnej osoby. Uczeń powinien spotkać się z nauczycielem i ułożyć program, który będzie akceptowalny i odpowiedni dla danego adepta3.
------------------------------------------------------------------------
3 T.K.V. Desikachar, W sercu jogi, tłum. K. Krzyżanowski, Helion, Gliwice 2013.
Prawdziwa joga nie ma nic wspólnego z kształtem i budową twojego ciała, ale ze stylem twojego życia. Joga nie służy do tego, żeby robić z niej widowisko czy akrobatyczny pokaz, ale żeby żyć nią na co dzień. I co najważniejsze – joga nie dba o twoją przeszłość. Interesuje ją człowiek, którym się stajesz.
Gdybym sugerowała się obrazem jogi budowanym dziś w mediach społecznościowych, to biorąc pod uwagę moją wcześniejszą aktywność fizyczną, pewnie nie poszłabym na zajęcia. Byłam fatalna na lekcjach WF. Piszę to zupełnie serio, nie tylko po to, żeby kogoś podbudować czy zachęcić do zapoznania się z jogą. Nie odpowiadała mi absolutnie żadna forma aktywności poza pływaniem w jeziorze latem. Nie miałam dobrej kondycji ani gibkości. Brakowało mi siły. Otwarcie cięższych drzwi czy przyniesienie do domu pięciolitrowej butelki z wodą były dla mnie nie lada wyzwaniem. Jednak to wszystko nie przeszkodziło mi, żeby zacząć się zajmować jogą.
Tak naprawdę ty również nie dowiesz się, czy joga jest dla ciebie, jeśli najzwyczajniej w świecie nie spróbujesz. Nie pozwól jednak na to, żeby jedno takie spróbowanie i ewentualne rozczarowanie spowodowało, że na stałe pożegnasz się z jogą.
Praktyka jogi sama w sobie jest jednym, całościowym systemem, jednak istnieje wiele jej odmian. W związku z tym każdy (albo prawie każdy) może znaleźć technikę odpowiednią dla siebie. Wiele razy miałam okazję rozmawiać z osobami, które były kiedyś na zajęciach i bardzo się rozczarowały, bo albo za wolno, albo za szybko. Albo za trudno, albo za łatwo. Dla jednego za mało medytacji, dla drugiego za mało ruchu. Niestety nie dawały sobie drugiej szansy i nie próbowały szukać innej ścieżki.
To właśnie największy błąd, jaki możemy popełnić. Zamiast rezygnować, warto poszukać nowej techniki albo po prostu zmienić nauczyciela. Nie ma w tym nic złego i na pewno nikt nie poczuje się dotknięty. Ludzie są różni, dlatego też sam fakt, że ktoś poleca nam tego czy innego nauczyciela, wcale nie oznacza, że musimy się z nim polubić. Tak samo jest z technikami i ze ścieżkami. Niektóre polegają na powolnym wykonywaniu ruchów w dużym skupieniu (yin yoga), inne są bardziej dynamiczne, kładą nacisk na płynne przechodzenie między pozycjami (ashtanga). Każdy może wybrać kierunek, który najbardziej mu odpowiada, i nauczyciela, który go zainspiruje.
Praca nad sobą jest trudna, głównie dlatego, że zwykle przemawia przez nas lenistwo. Jednak nagroda jest warta swojej ceny – zdrowie, szczęście i zadowolenie z życia. W ten sposób stajemy się nie tylko radością dla siebie, ale również źródłem harmonii i zrozumienia dla naszego otoczenia. Zgodnie z przekazem jogi tajemnica szczęścia polega na panowaniu nad ciałem, myślami i emocjami.
UWAŻNOŚĆ SKIEROWANA NA CIAŁO
Każdy powinien znaleźć swoją drogę w jodze. To nie nasze ciało ma się przystosować do jogi, to praktyka musi być skrojona na miarę konkretnej osoby.
Idąc za Desikacharem:
„
Inteligentne podejście do praktyki jogi oznacza, iż przed jej rozpoczęciem mamy świadomość rozmaitych aspektów asan, które pragniemy wykonywać; wiemy także, jak się przygotować do ich wykonywania, by zredukować lub usunąć jakiekolwiek niepożądane efekty. W odniesieniu do wspomnianego wcześniej przykładu stania na głowie pytania brzmią: „Czy moja szyja jest na to przygotowana?”, „Czy w tej pozycji mój oddech dobrze funkcjonuje?”, „Czy moje plecy są wystarczająco silne, by dźwigać cały ciężar moich nóg?”. Inteligentne podejście do praktyki oznacza znajomość wszystkich skutków podejmowanego działania, niezależnie od tego, czy ma to być asana, czy pranajama; istotne jest również wykonanie koniecznych przygotowań i korekt. Jeżeli chcemy sięgnąć nieba, nie wystarczy podskoczyć. Inteligentne podejście oznacza, iż zmierzamy do celu krok po kroku. Jeśli chcemy udać się za granicę, najpierw należy postarać się o paszport. Kolejnym krokiem będzie uzyskanie wiz krajów, które zamierzamy odwiedzić – i tak dalej. Sama świadomość, iż chcemy gdzieś się wybrać, nie sprawia jeszcze, że podróż jest czymś możliwym do zrealizowania. Wszelkiego rodzaju uczenie się funkcjonuje właśnie na bazie takiego schematu4.
------------------------------------------------------------------------
4 Tamże.
Podczas wszystkich warsztatów zawsze powtarzam, że twoimi jedynymi nauczycielami są twoje ciało i uważność.
W praktyce jogi poszukujemy przede wszystkim rozluźnienia, uwolnienia i swobodnego wglądu w swoje wnętrze. Tymczasem ułożenie ciała w jakiejś asanie na siłę nie ma nic wspólnego z rozluźnieniem.
Pracując z ciałem, pracuj z ciałem, a nie ze swoimi ambicjami. Stawy mają określone zakresy ruchu, które możemy zwiększać stopniowo, ale na pewno nie na siłę i szybko. Tak samo jak siła i świadomość ciała budowane są wraz z upływem czasu i regularnością praktyki. Jedną z pozycji, które na Zachodzie stały się znakiem rozpoznawczym jogi, na pewno jest lotos. Wychodzimy z założenia, że każdy jogin musi zrobić tę asanę. Tymczasem nie musi, a nawet nie powinien, bo w wielu przypadkach nasze biodra wcale nie są na to gotowe nawet po latach ćwiczeń. Jednak często działamy na siłę i rotacja, która powinna pojawić się w biodrze, dzieje się w kolanie. A za to wraz z upływem czasu płaci się wysoką cenę.
Praktyka jogi jest bardzo precyzyjnym systemem naukowym. W dużym uproszczeniu można stwierdzić, że opisuje wszystko na zasadzie akcji i reakcji. Jednak w żadnym wypadku nie opiera się na precyzyjnym wchodzeniu w pozycje. W naszym ciele zapisanych jest wiele prawd o nas samych. Nasze przekonania i postawa życiowa odbijają się w nim jak w lustrze. Zamiast zagłuszać sygnały płynące z ciała i na siłę układać je w ściśle określone pozycje, wysłuchaj go.
Joga od zawsze oparta była na uważności i słuchaniu siebie, a nie na dogmatach i suchych instrukcjach. Stojąc na macie (tak jak w życiu codziennym), po prostu obserwuj i ucz się siebie. Tylko ty wiesz, czego ci potrzeba i w jaki sposób najlepiej osiągniesz wymierne rezultaty.
BRAK WYMÓWEK
Czasem spotykam się ze stwierdzeniem, że joga to minimalna aktywność fizyczna.
Samo stwierdzenie, że joga to aktywność fizyczna, jest zbyt uproszczone, ale jest w nim sporo prawdy. Do praktyki nie potrzebujesz niczego poza matą i swoim ciałem, no i oczywiście wygodnym ubraniem, choć i bez niego można się obyć. Niektórzy praktykują nago. Może nawet warto to robić, praktykując w domowym zaciszu?
Ten brak inwestycji i konieczności przygotowywania się już na starcie wytrąca nam z ręki cały wachlarz wymówek. Nie możemy powiedzieć, że nie mamy jakiegoś specjalistycznego sprzętu, że nas nie stać (zwłaszcza teraz, w czasach, gdy na YouTube dostępna jest nieskończona ilość filmów z instruktażem) albo że musimy się do tego przygotować. Wystarczy po prostu zacząć w tym miejscu, w którym jesteśmy.
Część filmów, które znalazły się na moim kanale, nagrywałam… w kuchni. Moje mieszkanie było po prostu za małe, żeby zrobić to gdzie indziej. Ale nie ukrywam, że wcześniej łapałam się na odkładaniu swoich pomysłów na później i szukaniu wymówek. Twierdziłam, że nie mogę nagrywać, bo nie mam jak i gdzie. Aż pewnego dnia uświadomiłam sobie, że to zupełnie przeczy jogicznej filozofii. Zaczynaj z tym, co masz, korzystaj z tego, z czego możesz. Dlatego skorzystałam z kuchni i kamery w telefonie.
Gdy stajemy na macie, bardzo często wyobrażamy sobie pozycje i to, jak chcielibyśmy w nich wyglądać. Mamy tendencje do porównywania się z innymi. Warto zastanowić się nad tym, że asany są praktyką, darem. Nie możemy ich mieć, kolekcjonować, pożądać czy zazdrościć innym.
W jodze ogromnie ważne jest, aby pozostawać w zgodzie ze sobą i słuchać tego, co ma nam do powiedzenia nasz organizm. Joga daje wolność, a wolność to podążanie swoją ścieżką oczyszczoną z przerośniętych ambicji. Dlatego nigdy w żaden sposób nie staraj się na siłę przekraczać swoich granic. Elastyczność i siła przychodzą z czasem i na pewno nie rodzą się z porywczości i zachłanności.
Ciesz się tym, co jest, każdą praktyką, każdą próbą i każdą pozycją. Po prostu zacznij, a reszta prędzej czy później przyjdzie sama.Spis treści
Droga joginko, drogi joginie!
Podziękowania
WSTĘP
Kilka słów o jodze
TEORIA
Co to jest joga
Różne drogi, wspólny cel, czyli o ścieżkach jogi
Dla kogo jest joga
Największe mity na temat jogi
Pierwszy raz – jak się przygotować
Ośmioczłonowa ścieżka jogi
Kiedy jest najlepszy czas na praktykę
W KUCHNI JOGINA
Kokosowo-czekoladowe batony z kaszy jaglanej
Wegański chlebek bananowy
Krem czekoladowy z awokado i bananów
Wegańskie babeczki kokosowo-czekoladowe
Kasza jaglana z karmelizowanymi bananami
Krem pomidorowy z chili i czosnkiem
ZANIM ZACZNIESZ PRAKTYKĘ
Joga w codziennym życiu
Oddech w jodze
Medytacja
Skutki zdrowotne praktyki
Czakry, czyli centra energetyczne
Jak wybrać dla siebie szkołę jogi
PRAKTYKA
Praktyka asan
Medytacja i praktyki oddechowe
Joga relaksująca i uspokajająca
Asany na poprawę nastroju
Skup się i znajdź równowagę
Asany dodające energii
Joga na dobry sen
Joga na zdrowy i silny kręgosłup
Joga na lepsze trawienie
Asany otwierające klatkę piersiową i serce
Joga otwierająca biodra i uwalniająca emocje
Joga na dobry poranek
Joga w innej perspektywie – pozycje odwrócone i zaawansowane balanse
Indeks pozycji
Bibliografia