- promocja
-
W empik go
Doktor Jekyll i pan Hyde - ebook
Doktor Jekyll i pan Hyde - ebook
Klasyka wiktoriańskiej prozy w nurcie gotyckiego horroru w nowym przekładzie Pauliny Braiter z ilustracjami Aleksandry Czudżak. Mroczna opowieść o dwoistości ludzkiej natury. Cenionemu i lubianemu w towarzystwie londyńskiemu lekarzowi, doktorowi Henry'emu Jekyllowi, przydarzają się dziwne rzeczy, co ma bliżej nieokreślony związek z antypatycznym osobnikiem mieszkającym w sąsiedztwie – panem Edwardem Hyde'em. Zagadkę bada prawnik, będący przyjacielem doktora. Z czasem odkrywa coraz bardziej złowieszczą stronę tajemniczych zdarzeń, które stały się udziałem jego znajomego.
Kategoria: | Horror i thriller |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8387-787-7 |
Rozmiar pliku: | 4,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Pan Utterson był prawnikiem, człekiem o pociągłym obliczu, którego nigdy nie rozjaśniał uśmiech; zimnym, skąpym, wstydliwym w mowie, zacofanym w poglądach, chudym, wysokim, przykurzonym, posępnym, a przecież – o dziwo – uroczym. Podczas spotkań z przyjaciółmi oraz kiedy wino przypadło mu do smaku, w jego oczach pojawiało się coś głęboko ludzkiego, co w istocie nigdy nie trafiało do jego mowy, za to odbijało się nie tylko w milczącym wyrazie poobiedniej twarzy, ale też znacznie częściej i prościej w jego czynach. Żył bardzo oszczędnie; gdy był sam, pijał gin, by zaspokoić apetyt na trunek, a choć lubił teatr, od dwudziestu lat nie przekroczył jego progu. Wybryki innych znosił jednak życzliwie, czasami podziwiając niemal z zazdrością, z jak wielkim zapałem oddawali się swoim grzeszkom. I nawet w najgorszych przypadkach gotów był raczej pomagać, niż upominać. Skłaniał się ku kainowej herezji, mawiał pogodnie: pozwalam bratu memu zdążać do diabła własną drogą.
Z uwagi na jego poglądy i usposobienie los często sprawiał, że był ostatnim szacownym znajomym i godnym zaufania kompanem w życiu upadłych mężów, i póki odwiedzali go w jego pokojach, nigdy nie okazywał im nawet cienia dezaprobaty.
Bez wątpienia nie przychodziło mu to z trudem: pan Utterson nawet w najlepszych okolicznościach nie zwykł był okazywać uczuć, a jego przyjaźnie opierały się na podobnej dobrodusznej otwartości. Ludzie skromni zazwyczaj przyjmują swój krąg przyjaciół takim, jakim dostali go zrządzeniem losu, i tak też było z naszym prawnikiem. Do grona jego przyjaciół zaliczali się albo krewniacy, albo ludzie, których znał najdłużej; jego sympatia niczym bluszcz rosła powoli z czasem i nie wiązała się bynajmniej ze zbieżnością poglądów. Stąd bez wątpienia więź, jaka łączyła go z panem Richardem Enfieldem, odległym krewniakiem, dobrze znanym w mieście. Wielu ludzi nie mogło pojąć, co ci dwaj widzą w sobie nawzajem i jakiż to temat może ich łączyć; ci, którzy spotykali ich podczas ich niedzielnych spacerów, twierdzili, że nie odzywają się do siebie ani słowem, wyglądają wyjątkowo nudno i z oczywistą ulgą przyjmują pojawienie się druha. Mimo to jednak obaj mężowie przykładali wielką wagę do tych spotkań, uważali je za zwieńczenie każdego tygodnia i nie tylko odkładali na bok potencjalne przyjemności, lecz nawet opierali się wezwaniom w interesach, by móc bez przeszkód napawać się wspólnymi spacerami.
Przypadek zrządził, że jedna z owych przechadzek doprowadziła ich do bocznej ulicy w ruchliwej dzielnicy Londynu. Uliczka była wąska i – jak to mówią – cicha, lecz w dni powszednie krążyło po niej wielu przechodniów; wyglądało na to, że zamieszkują ją ludzie raczej majętni i w duchu rywalizacji pragnący powiększyć jeszcze swój dobytek, toteż wystawiali swoje towary, kusząc przechodniów. Witryny sklepów pyszniły się zachęcająco wzdłuż chodników niczym rzędy uśmiechniętych handlarek. Nawet w niedziele, gdy ukrywano co barwniejsze pokusy, a uliczka była względnie pusta, jaśniała pośród biedniejszego sąsiedztwa jak ogień w lesie, a jej świeżo odmalowane okiennice, wypolerowane mosiądze i ogólna czystość oraz pogoda natychmiast przyciągały i cieszyły oko przechodniów.
Po lewej stronie, twarzą na wschód, dwie bramy od jednego z narożników, równy szereg kamienic zakłócało wejście na podwórze; i właśnie w tym miejscu ponad ulicę wyrastał złowrogi szczyt domu. Należał do budynku dwupiętrowego, pozbawionego okien: znad samotnych drzwi na parterze spoglądało ślepe czoło wyblakłego muru; w każdym obskurnym detalu odbijały się lata uporczywego zaniedbania. Drzwi, bez dzwonka i bez kołatki, pokrywała odłażąca, wypłowiała farba. Włóczędzy snujący się wokół odpalali zapałki od desek; dzieci urządzały sobie zabawy na schodkach; jakiś uczeń wyraźnie wypróbował nóż na sztukateriach; i przez prawie całe pokolenie nie zjawił się nikt, kto mógłby przepędzić przypadkowych gości i naprawić poczynione przez nich szkody.
Pan Enfield i prawnik szli drugą stroną ulicy, kiedy jednak zrównali się z wejściem, ten pierwszy podniósł laskę i wskazał przed siebie.
BESTSELLERY
- EBOOK
23,03 zł 32,90
Rekomendowana przez wydawcę cena sprzedaży detalicznej.
- EBOOK
22,39 zł 31,99
Rekomendowana przez wydawcę cena sprzedaży detalicznej.
22,39 zł 31,99
Rekomendowana przez wydawcę cena sprzedaży detalicznej.
- EBOOK
25,89 zł 36,99
Rekomendowana przez wydawcę cena sprzedaży detalicznej.
- Wydawnictwo: MarginesyFormat: EPUB MOBIZabezpieczenie: Watermark VirtualoKategoria: Horror i thrillerGrupa przyjaciół wyjeżdża na urlop. Podczas mocno zakrapianej imprezy ktoś kogoś prawie topi. Wywiązuje się kłótna, wracają dawne urazy. Rano okazuje się, że 15-letnia córka jednego z małżeństw zniknęła.EBOOK
23,92 zł 31,89
Rekomendowana przez wydawcę cena sprzedaży detalicznej.