Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Dom tajemnic - ebook

Data wydania:
18 września 2019
Ebook
23,99 zł
Audiobook
34,90 zł
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
23,99

Dom tajemnic - ebook

Dwójka przyjaciół, Dominika i Mariusz, dostaje zaproszenie do wzięcia udziału w reality-show. Wraz z dziesiątką innych gwiazd trafia do naszpikowanego pułapkami domu-labiryntu. Zadaniem uczestników programu jest rozwiązywanie kolejnych zagadek kryminalnych, które doprowadzą ich do znalezienia ukrytego w domu skarbu. Kiedy jednak wydarza się morderstwo, a celebryci tracą łączność ze światem zewnętrznym, ważniejsze od wygranej stanie się ocalenie życia. Tym bardziej, że morderca nie zamierza poprzestać na jednej ofierze…

Dom tajemnic to dwunasta książka w dorobku autora zwanego Księciem Komedii Kryminalnej, znanego z łączenia klasycznej fabuły kryminalnej z dużą dawką czarnego humoru.

Kategoria: Kryminał
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8310-164-4
Rozmiar pliku: 3,0 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

ZAMIAST WSTĘPU

Też zadajesz sobie życiowe pytania? To świetnie. Będziesz miał prawdziwą ucztę. Jeżeli wiesz, że pytanie to dopiero połowa drogi do uzyskania odpowiedzi, sam dla siebie staniesz się mentorem. Ty jesteś tu kluczem do twojego życia, a ja pomogę ci otworzyć wszystkie zamknięte do tej pory drzwi. W tej książce dostaniesz dwie szanse na uzyskanie swoich odpowiedzi. Jedna jest szablonowa, a druga intrygująca i niespotykana. Mimo wszystko to nie jest książka dla zbieraczy teorii. Nie oczekuj, że czytając ją, twoje problemy rozwiążą się same i znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Tak pewnie się nie stanie. Nie znajdziesz tu też gotowych odpowiedzi na wszystkie osobiste pytania, a ja zapewne nie będę umiała spełnić oczekiwań każdego, ponieważ to niemożliwe. Jestem daleka od tego. Bardziej pragnę naprowadzić cię na właściwą ścieżkę znajdowania odpowiedzi na trudne, życiowe pytania.

Znajdziesz tu wypowiedzi osób, które spotkałam na swojej drodze. Oni opisują swoje podejście do życia i realizacji pragnień. Wzbogacili treści, jakie tu na ciebie czekają. Byli gotowi podzielić się swoimi najgłębszymi przemyśleniami i prostymi pragnieniami. Doceń proszę ich słowa, jakie popłynęły prosto z ich umysłów i serc. Zrobili to dla ciebie.

Przekazuję tu obszerną wiedzę i doświadczenie, a także podpowiadam, jak korzystać z dwóch sposobów na odszukiwanie odpowiedzi. W części niezwyczajnej zdecydowałam się uchylić przed tobą rąbka tajemnicy, która kryje się w tak starej wiedzy, jaką jest astrologia. Zgłębiam ją od dwudziestu lat i wiem, że ma o wiele więcej do zaoferowania, niż nam się wydaje, jeśli chodzi o samopoznanie i rozwój świadomości. Nie mówi się na głos o takich zainteresowaniach, a jednak ciekawość jest większa. To ona popycha nas do poszukiwań, gdy nikt nie patrzy, i dlatego opowiem tu o astrologii w sposób użyteczny i bez zadęcia. To akt otwarcia dla ciebie. Będziesz miał całe spektrum do obserwacji i ćwiczeń po to, abyś znajdował najlepsze życiowe odpowiedzi.

Podczas czytania pewnie nie raz zdarzą się chwile, gdy nie będzie ci ani wygodnie, ani miło, a czasem po prostu nawet możesz się zezłościć. Podążaj dalej, nie zatrzymuj się na dłużej, niż trzeba, nawet wtedy, gdy poczujesz się nieswojo. Nie pozwól sobie odebrać najlepszych odpowiedzi tylko dlatego, że pytam w inny sposób, niż się przyzwyczaiłeś. Zwróć uwagę na to, że nie ma tu ani winy, ani osądu. Są jedynie wskazówki i wnioski. Proszę, abyś o tym pamiętał, zagłębiając się w lekturę. Miej zawsze otwarty umysł i spokojny ogląd. Dzięki świeżemu spojrzeniu dostrzeżesz o wiele więcej wskazówek i skorzystasz bardziej, niż ci się wydaje.

I żeby było jasne ‒ wiem, że nie mam recepty na wszystko. Pragnę podzielić się takimi informacjami, które sprawdzają się w praktyce. Bezzasadnym, uważam, jest stosowanie schematów i podawanie banalnych teoryjek, ponieważ życie zawsze „wygrywa” z teoriami. Bardzo chcę z szacunkiem i najlepiej, jak potrafię, podejść do każdej sfery życia.

Mam nadzieję, że z innego poziomu też da się pokazać przydatność niestandardowego myślenia w odnajdywaniu najtrudniejszych życiowych odpowiedzi i dlatego będę przedstawiać wiedzę z wielu źródeł i wyjdę poza szablonowe podejścia i rutynowe działania.

Będziesz miał możliwość skorzystania z wiedzy astrologicznej, którą od dwudziestu lat poddaję testom i sprawdzam jej przydatność w poszukiwaniu odpowiedzi na najtrudniejsze pytania moich klientów i własne. Uchylę rąbka tajemnicy i posłużę się wartościami, jakimi od dawna posługiwały się najbardziej światłe umysły naszych czasów zgłębiające również królewską wiedzę ‒ astrologię. Ignorowanie takiego dynamicznego systemu bez jego poznania trudno uznać za poważne, więc czas odczarować stosunek do samej astrologii po to, aby każdy sam zdecydował, na ile jest mu to przydatne w życiu.

Dewaluacja astrologii jest związana z wróżbiarstwem i horoskopami gazetowymi. Dlatego odcinam się od takiej astrologii i potępiam taki przekłamany obraz. To skomplikowana i wielopoziomowa wiedza, która ma nam dużo do zaoferowania. Dzięki wieloletnim doświadczeniom w pracy z ludźmi na sesjach coachingowych, mentorskich i na szkoleniach, gdzie w tle ciągle korzystałam z astrologii, zademonstruję rozwiązania, z których szybko i łatwo skorzystasz we własnym życiu.

Bez względu na twoje podejście mam nadzieję, że weźmiesz to, czego potrzebujesz, aby dostać swoje odpowiedzi i wprowadzić w życie niezbędne zmiany. Będę pokazywać praktyczną stronę tej wiedzy, ponieważ wystarczająco długo zwlekałam z ogólnym ujawnieniem także i tej strony mojej pracy. Dzisiaj wiem, jak się przysłużyła, ucząc mnie pokory, większej świadomości i wielopoziomowego rozumienia ludzkich problemów. Pomagała innym, więc może teraz pomóc tobie. Dzięki niej teraz ty stworzysz sobie warunki, aby bardziej ją poznać, zrozumieć i zaakceptować siebie, a w efekcie pokochać siebie.

Nie ustaję w testowaniu jakości i możliwości, jakie daje astrologia w połączeniu z wiedzą akademicką. Traktuję ją jako ważną informację, z której można skorzystać, ale nie stanowi ona wyroczni ani niczego nie przesądza. Ona po prostu uzupełnia i otwiera na inny kanał myślenia. Nie wierz we wszystko. Po prostu testuj.

Uznałam udział astrologii w tej książce za niezbędny. Napiszę o niej w drugiej części. Czas, aby oddać jej nie tylko zasłużony honor, ale pokazać korzyści ukryte w jej symbolicznym języku. Wymaga wielu lat studiów, interpretacji i ćwiczeń. I taką drogę przeszłam. Wiem, że przede wszystkim wymaga odpowiedzialności, uczy szacunku i pokory. Może nie jest dla wszystkich, ponieważ nosi w sobie ziarno władzy i chęci panowania nad innymi, więc jest wielkim testem dla ego. A ja tu pokażę podejście, jak na niej najlepiej skorzystać i zrozumieć podstawowe życiowe wyzwania bez wywyższania się i osądzania.

Każda wiedza to możliwość. Aby się nią wprawnie i swobodnie posługiwać, a do tego robić to w sposób szczególnie szlachetny, będę używać zrozumiałego języka, bo nic tu nie wniesie skomplikowany żargon astrologiczny. Przekażę to jasno, tak jak umiem najlepiej, ponieważ tylko wtedy czytający może w pełni przyswoić sobie cenne i przydatne informacje. Z czasem nawet zapomni, że podawane opisy, ćwiczenia bądź rozwiązania są oparte na wielopoziomowym analizowaniu astrologicznych aspektów czy archetypów.

Dzięki temu będę miała szansę pokazać, jak można lepiej szukać rozwiązań naszych najtrudniejszych problemów życiowych. I będzie to sposób praktyczny. Piękny i spójny.

Jednak nic za ciebie nie wykonam, dlatego to ty musisz jeszcze włożyć tu zaangażowanie i pracę. Będziesz korzystał z ćwiczeń, aby uzyskać swoje odpowiedzi. Łatwo ci będzie potem wprowadzić zdobytą wiedzę w życie. Możesz korzystać z ćwiczeń do woli. Miej pod ręką ołówek i zapisuj, dzieląc się ze sobą przemyśleniami. Taką tu stworzyłam możliwość. Pamiętaj, że nie będę cię namawiać ani prosić, żebyś je wykonywał. To nie jest moje zadanie. To twoje życie i twoja sprawa. Zatem zanim zabierzesz się za czytanie, obiecaj sobie, że skorzystasz z ćwiczeń. Nie pozbawiaj się tej możliwości. Największym skarbem jest przecież twoje doświadczenie.

Jedynie od twojego nastawienia będzie zależeć, na ile skorzystasz z tego, co masz przed sobą. Dobrze będzie przestać się sugerować mentalnością Polaka, który lubi osądy, narzekanie i marudzenie. Żebyś naprawdę mógł dobrze na tym „wyjść”, musisz zrezygnować z tego typu podejścia. Tu warto obudzić w sobie zaufanie do siebie, ciekawość i wdzięczność zamiast narzekania, podważania i wydawania osądów. Dlaczego? Ponieważ nic nie zyskasz, a niezadowolenie zagrodzi ci drogę i odsunie cię od poznania tego, co w tobie najlepsze.

Podczas pisania towarzyszyła mi myśl, aby w chwili czytania tej książki stworzyć każdemu właściwą przestrzeń do osobistych przemyśleń. Dzięki temu zyskujesz większe szanse, żeby znaleźć się bliżej siebie i dotrzeć do tego, co w tobie najcenniejsze. Będziesz jak poszukiwacz skarbów zmierzający do celu przy użyciu mapy. Czas odnaleźć te bogactwa.

Jeśli skorzystasz z ćwiczeń, mam nadzieję, że dostaniesz jeszcze więcej, niż możesz się spodziewać. Jednak pamiętaj, że nie jestem żadnym guru ani wyrocznią i nie jest moim zadaniem przekonywać cię do czegokolwiek. Dzielę się tym, co sama uznaję za wartościowe i przydatne, tym, co w praktyce sprawi, że możesz siebie bardziej poznać. Takie mam doświadczenia w pracy z innymi i chcę je tobie zademonstrować. Bądź uważny i świadomie korzystaj ze wszystkich informacji. Przetwarzaj, posługuj się osobistą refleksją, a gdy trzeba ‒ przerwij czytanie i daj sobie czas. Niejednokrotnie będziesz wracał do umieszczonych tu treści i dotykał swojej przeszłości, aby się z nią rozprawić. Możesz odczuwać napięcie, smutek, cierpienie czy żal. Daj sobie do tego prawo i nie obwiniaj mnie za to. To nie ja uruchamiam w tobie emocje. Bądź dla siebie łagodny, gdy trzeba. Na to musi się znaleźć miejsce na ścieżce rozwoju. Rób wszystko we własnym tempie. Pozwól sobie na każdą emocję. Przeżyj ją świadomie. A nasza podróż niech pozostanie przyjacielską wędrówką, podczas której dzielimy się doświadczeniem, które ty wykorzystasz do poznania prawdziwego siebie.

Twoje odpowiedzi czekają tu na ciebie. Wystarczy, że się na nie otworzysz.

Alina WajdaPO CO NAM PYTANIA?

Nie żyjemy sami na tym świecie. Spotykamy ciągle innych ludzi, obserwujemy siebie w nowych okolicznościach. Zmieniamy się, ewoluujemy. Rozwijamy się, czy tego chcemy, czy nie, czy to zauważamy, czy nie.

Pytania istnieją w nas od zarania. Nosimy je w sobie. Wypełniają ogromną przestrzeń w naszym życiu. Dotykają wielu dziedzin, w których poruszamy się codziennie i od święta. Są nieodłączną częścią nas samych. Krążą w naszych głowach jak wolne rajskie ptaki lub sępy szukające ofiary. Od nas zależy, czy się ich boimy, czy nas wspierają i czy je przyjmujemy. Właściwie nie można od nich uciec. Można jedynie się z nimi zaprzyjaźnić i szukać swoich odpowiedzi.

Życie to proces, to nauka, to także umiejętność zadawania sobie wartościowych pytań. Bywa, że czasem pozostają długo bez odpowiedzi i musi minąć sporo czasu, aby dotrzeć do sedna i je odszukać.

Po co nam pytania? Dzięki nim nasz rozwój postępuje szybciej. Jeżeli chcesz i umiesz zadać sobie właściwe pytanie, to masz już pół drogi za sobą w podróży za odpowiedziami.

Zadawanie pytań i szukanie odpowiedzi jest niezbędne, żeby się rozwijać i rozumieć siebie.

Chcemy poznawać prawdę o sobie, o tym, co dzieje się wokół nas. Uczymy się rozróżniać, co nią jest, a co nie. Dobrze jest wiedzieć, jak siebie postrzegamy, a jakie etykietki na własny temat są do nas przyczepione. Etykietki są wynikiem opinii, osądów i najczęściej mają mało wspólnego z nami prawdziwymi. Mam nadzieję, że przy okazji uda ci się poznać, jak one brzmią, a ty zdecydujesz, które dzisiaj są już zbędne w twoim życiu, i pozwolisz sobie je zdjąć już na zawsze. Dzięki temu wglądowi odkryjesz też chwile, w których żyłeś czymś, co nie było twoim życiem, i zrozumiesz w mgnieniu oka więcej niż do tej pory. Taka wiedza zwraca wolność i pozwala odejść od toksycznych sytuacji. Wtedy robi się miejsce na to, co ma dla ciebie największą wartość.

Podczas wędrówki przez rozdziały będziesz mógł się przekonać o tym, jakie podejście do życia dominuje u ciebie. Poznasz Wielepki, Takale i Wieszby (tak, dobrze napisałam) i sam rozprawisz się z tym, co cię ogranicza na twojej ścieżce rozwoju.

Poznasz sposoby na to, jak znaleźć swoje najmocniejsze strony, aby w końcu stworzyć autentyczne i zdrowe relacje. I z pewnością wiele razy podczas czytania (i osobistych przemyśleń) możesz dojść do wniosku, że żyłeś obcymi obrazami, wartościami i wyobrażeniami na swój temat i nazywałeś to swoim życiem. W chwili, gdy to odkryjesz, powinieneś się bardzo cieszyć. Dlaczego?

Przynajmniej na przyszłość będziesz wiedział, jak nie chcesz żyć i jaki nie jesteś. A to najbardziej wartościowa lekcja, jaką możesz wyciągnąć z przeszłości.

Podczas pytań i odpowiedzi przespacerujemy się, badając wiele „przedmiotów”, jak w szkole życia. Taka podróż może być uzdrawiająca i pełna zachwytu albo wciskająca w fotel, gdy uświadomisz sobie, w co naprawdę „grasz” z życiem. Pamiętaj jednak, że przedmioty składające się na ten uniwersytet nie są żadnymi dobrymi receptami czy przepisami, które pasują do każdego. I ja, i ty dobrze wiemy, że takie nie istnieją. Będziesz miał dostęp do wiedzy o sobie i na temat tego, jak obecnie doświadczasz siebie i życia. Dowiesz się, czym jest obserwacja myśli i emocji, które wpływają na podejmowane przez ciebie decyzje.

Dzięki odpowiednim pytaniom spotkają cię tu przemyślenia i przeżycia, do jakich doszłam sama i jakimi zechcieli się podzielić ze mną i z tobą inni ludzie. Bądź czujny i wyjdź poza opinie i oczekiwania z własnego „podwórka”, wyjdź także poza porównywanie się, gdyż tylko wtedy możesz zostać oczarowany szczerością odpowiedzi, jednocześnie czując się głęboko zafascynowany pięknem i prostotą życia. Możesz odnieść wrażenie, że zamiast upraszczać, ty nadmiernie komplikowałeś i sabotowałeś swój rozwój, a tym samym hamowałeś własny sukces.

Zagłębiając się w lekturze, będziesz oczarowany prostotą i wartością pytań i ćwiczeń, jakie czekają na ciebie. Połączenie z wiedzą astrologiczną będzie niezauważalne, za to ostateczny wynik przyniesie ci poczucie harmonii i spójności wewnętrznej. Dostrzeżesz korzyść i szybko zdecydujesz, co od razu ci się przyda, a co zechcesz przemyśleć dłużej, aby wszystko dokładnie zrozumieć. Daj to sobie. Jeśli zdarzy ci się kiedyś być w podobnych sytuacjach jak opisane tutaj, to będziesz już miał większą perspektywę na życie i codzienne wyzwania. Będziesz mniej się bał, bo rozwiązania okażą się oczywiste. Zaczniesz lepiej żyć.

Zawsze pozwalaj sobie na osobiste odpowiedzi, bo bez nich nie pójdziesz dalej. Bądź ze sobą szczery. Zawsze, kiedy twoje odpowiedzi zbudowane są na doświadczeniu, pojawia się spokój, a ty masz do siebie większe zaufanie. Nareszcie jesteś gotów podążać bez lęku tylko swoją ścieżką i jedynie za własnymi pragnieniami. Twoją drogą, jedyną i niepowtarzalną, wyjątkową – prawdziwą, bez gier czy masek. Wtedy odkrywasz, kim jesteś w istocie. Zaczynasz być sobą.

Poznawanie siebie zawsze jest podobne do podróży. Wzmacnia z każdym wykonanym krokiem, mimo że dotyka tego, co najdelikatniejsze i przed czym często chcemy uciec. Dzisiaj zaufaj sobie, mnie i tym osobom, które w kolejnych rozdziałach otworzą się przed tobą. Dosyć chowania się i uciekania. Nie ma dokąd. Tutaj, z poszanowaniem intymności, a jednocześnie w bezpieczny sposób, odkryjemy i odczarujemy ciemne strony naszej natury, aby otworzyć drzwi do tej nieustannie w nas drzemiącej jasnej strony mocy.

To dobry moment, żeby ją wydobyć, obejrzeć to, co nieuświadomione, i wreszcie oswoić własne ego, aby współpracowało z nami.

Zatem czas siebie odkryć poprzez uzyskanie odpowiedzi na życiowe pytania. Warto przestać się lękać i poznać tę stronę nas, która tkwi w cieniu, gdyż tam mamy szansę więcej zrozumieć i sobie uświadomić. Tam jesteśmy w stanie poznać i zdefiniować irracjonalne lęki, uzdrowić je, aby uzyskać upragniony spokój i zrozumienie. Nawet jeśli nie chcesz zagłębiać się w poznanie tego, co w tobie mroczne, to aby stać się autentycznym i dać sobie prawo do wyzwalania własnych pasji, warto się czasem trochę zapuścić w ten obszar. Obiecuję ci, że będziesz bezpieczny. Idź odważnie i pozwól sobie ze wszystkiego skorzystać, ponieważ zamieszczone tu treści płyną i z umysłu, i z serca. Przeczytasz teksty osób, które spotkały mnie na swojej drodze w różnych chwilach swojego życia. Bądź otwarty. Podczas czytania szukaj jednocześnie własnych odpowiedzi i pamiętaj, aby wyjść poza osądy czy porównywanie się. Stań się twórcą własnej drogi. I nigdy nie myl tego, co w życiu uznasz za ważne, z tym, co ma naprawdę dla ciebie wartość. Te dwa bardzo różne podejścia generują własne następstwa, więc aby uniknąć cierpień i bólu, trzeba być świadomym różnic między tymi dwoma podejściami.

Kto cierpiał, ten wie, jak istotne są takie doświadczenia i ile można się z nich nauczyć. Chociaż mawia się, że może jedynie poprzez cierpienie mamy bliższy dostęp do tego, kim jesteśmy w istocie, to głęboko wierzę w to, że nie warto cierpieć za długo. Należy poza to wyjść tak, aby odnaleźć autentyczne informacje i zmobilizować się do zmiany. Uważam, że można i trzeba wykorzystać cierpienie, jeśli już nadeszło. To znak, że najwyższy czas na coś nowego w życiu. Dlatego bądź spokojny. Jeżeli teraz cierpisz, to znaczy, że nadszedł czas, abyś nareszcie dokonał nowego kroku, który czeka i czeka. Nie bój się tego!

Pamiętaj, że gdy zaczyna się cierpienie, ty szybko zadaj sobie pytania: Co nowego, lepszego chce się przejawić w moim życiu? Kim się stanę dzięki temu?

I otwórz szeroko ramiona, aby to przyjąć.

ZAWSZE ZACZYNAJ OD DOBRYCH PYTAŃ.OBUDZACZE

Na początku były myśli, dużo myśli… Potem były słowa, aż w końcu zaczęły padać pytania. Dużo pytań. Wyłaniały się następne, sięgały coraz głębiej i nie dawały się zbyć, gdy docierały do powierzchownych odpowiedzi.

Obudzacze. Budziki. Budzące sytuacje. Czas obudzić się ze „snu”.

Zastanów się, czy jesteś obudzony czy przysypiasz, żyjąc na co dzień.

Zadałam sobie kiedyś pytanie: Co ja wiem o sobie? A potem pojawiło się kolejne: Co to znaczy być sobą? I następne: Jak to jest być sobą naprawdę? Czy ja jestem sobą, czy jedynie opiniami na swój temat? Skąd właściwie pochodzą te opinie? Są moje? Skąd mam wziąć tę wiedzę na swój temat? A może ja wcale nie chcę być sobą? Kto jest „sobą”? Jak to jest być mną? Jak mam to zaobserwować? Jak mam o tym się dowiedzieć? Ktoś mi podpowie? Czy ktoś to w ogóle wie i pomoże mi znaleźć odpowiedzi? Czy ja to wiem?

Zastanawiałam się i pytania płynęły dalej, przynosząc odpowiedzi. Zmieniały się, przeobrażały tylko po to, aby za chwilę znowu ewoluować, aż w końcu pozostawiły mnie na rozdrożu. „Jak to na rozdrożu?” – możesz zapytać. Kiedy pojawiała się pierwsza, automatyczna odpowiedź, zostawała wessana przez jakiś tańczący wir powietrza, kręciła się w szalonym tempie, żeby za chwilę przemienić się w trąbę powietrzną wirującą milionami pytań!

Jak faktycznie brzmią odpowiedzi, których szukam? A skąd wiem, że akurat tak? ‒ pytałam siebie jednocześnie. Rodziły się kolejne i kolejne pytania, które pozostawały bez zadowalającej odpowiedzi. Gromadziły się w galopujące tabuny nacierające na mnie niczym harde bestie. Już nie było gdzie się schować, więc spadały na mnie prawie wszystkie naraz.

Zapamiętałam kilka:

→ Kim jestem?

→ Po co tu jestem?

→ Dokąd idę?

→ Po co tam idę i z kim mam iść?

→ Czym jest szczęście?

→ Kiedy naprawdę czuję się szczęśliwa?

→ Czego w życiu naprawdę pragnę?

→ Gdzie ten nauczyciel i mędrzec, który pomoże mi znaleźć moje odpowiedzi?

Nie miałam pojęcia, do czego to zmierzało, i wchodziłam w coraz głębsze obszary pytań i energii, która wdzierała się wraz z nimi, szykując mi niespodziankę nie tylko dla umysłu. I dłużej nie czekając, odważyłam się wejść do tej „króliczej nory”. „Może już czas ‒ pomyślałam ‒ żeby pomóc temu wszystkiemu wydostać się na powierzchnię. Chcę tam wejść i jeszcze bardziej poznać siebie. Idę tam i odkryję swoje budziki w tych odpowiedziach. Czas zajrzeć do tego, co kryje się we mnie, w mojej podświadomości. Tak. Czas wypuścić to wszystko na wolność, abym poczuła wewnętrzny spokój. Chcę poznać moje odpowiedzi”.

Nie wiedziałam, jak szerokie kręgi zatoczy cała ta „wyprawa budzików”, i od momentu, gdy pierwsze pytanie wydostało się świadomie na powierzchnię, ruszyłam jego śladem (jak indiański tropiciel z książki _Tańczący z wilkami_), żeby dotrzeć do innych „zakopanych” dawno pokładów, programów, etykiet, jakimi od lat wypełniany był mój umysł. I gdy pomyślałam o całym swoim życiu (a dobre pół wieku już za mną), to wiedziałam, że to i tak się stanie.

Przez lata do mojej pamięci wdzierały się silne doświadczenia i potężne emocje. Gromadziłam wiedzę z wydarzeń, cierpień i pięknych chwil w moim życiu. Uczyłam się i brałam swoje „lekcje”. To wszystko mnie spotkało i jest dzisiaj częścią mnie. Prowadziło w przeróżne miejsca, do ludzi, abym dzisiaj była tym, kim jestem. I nie jest tu teraz miejsce na to, żebym wyliczała rany, cierpienia czy radości, ale czuję, że to „ostatni dzwonek”, aby zdać sobie sprawę z tego, kim możemy się stawać pomimo bólu przeszłości. Koniec z winą i karą, bo nie sposób za jednym zamachem uświadomić sobie te kwestie. Żyjemy najlepiej, jak umiemy na dany czas i poziom świadomości. To bardzo ważne zdanie. Gdy rozważamy swoją przeszłość dzisiejszą głową, musimy o nim pamiętać. Dzisiaj inaczej byśmy zareagowali w sytuacjach z kiedyś, ale nie możemy już niczego zmienić w przeszłości. Od teraz możemy podjąć decyzję, kim chcemy być, uwzględniając dawne doświadczenia. I tak to działa. Dlatego odpuść sobie to, co już się stało.

Zaakceptuj takiego siebie z tamtego okresu i zacznij szukać odpowiedzi na twoje życie teraz, bo właśnie tworzysz swoje jutro. Zajrzyj w siebie i zakończ proces. Pozwól sobie odważnie zadać kilka życiowo istotnych pytań. Potem w pełni na nie odpowiedz, a uzyskasz dostęp do nieograniczonych możliwości tworzenia lepszego siebie i doskonalszego życia.

Mój umysł pracował na najwyższych obrotach i nie mogłam zatrzymać tej lawiny wyskakujących odpowiedzi, które prawie od razu wydały się miałkie, jakieś stereotypowe, jakby z „dolnej szuflady” możliwości potraktowania tematu. Zrozumiałam, że w moich odpowiedziach najpierw używam wyuczonych szablonów, a brakuje tego, co naprawdę sama uważam, co czuję w głębi siebie. To chyba nie ja odpowiadam na te pytania, a jakiś schemat jak program komputerowy podaje dane na mój temat. Zastanowiło mnie to i odkryłam, że coś tu nie pasuje.

Czas najwyższy odrzucić to schematyczne odpowiadanie, jakby powtarzanie tego, co zawsze słyszałam w domu, i znaleźć własne odpowiedzi.

Gdy tylko w pełni zdałam sobie sprawę z tego, że odpowiadam z automatu jak wyuczona zabawka klepiąca banały, które zaprogramował jej nie za bardzo rozgarnięty „producent”, natychmiast pojawił się znak STOP. „Chwila! ‒ krzyknęłam do swojego mózgu (czy cholera wie do czego, co bez przerwy nadawało w mojej głowie). ‒ Chwila! Ale o co chodzi?” ‒ zapytałam kolejny raz.

Uruchomił się ekspres i zaczął parzyć aromatyczną kawę. Zapach powoli dochodził do mnie, woń unosiła się wokół, a ja głębiej usiadłam w fotelu, opierając się wygodnie, żeby z innej perspektywy spojrzeć na to, co przed chwilą wtargnęło do mojego umysłu. Uff, zaraz, dużo tego. Dużo, więc może warto zacząć od początku.

I nagle zapanowała cisza. A potem się zaczęło…TRENING CZYNI MISTRZA

Nikt za nas nie przeżyje życia i nikt z nas nie urodził się z gotową instrukcją obsługi, dlatego w chwilach napięć i „niepowodzeń” zamiast zadawać sobie pytania typu: „Dlaczego ja? Dlaczego akurat mnie się to przydarza?”, zadaj sobie pytanie: „PO CO?”.

→ Po co jestem częścią tego konkretnego (przeżywanego teraz) doświadczenia?

→ Czego mogę poprzez to doświadczenie dowiedzieć się o sobie?

Aby znaleźć dobre odpowiedzi, przydatne będą ćwiczenia. To one z czystej informacji wprowadzają w świat wiedzy, aby w efekcie dać szansę na zdobycie doświadczenia. Tak, wykonywane ćwiczenia dają ci doświadczenia i od dawna wiadomo, że nie istnieje jeden przepis na życie dla wszystkich, dlatego warto siebie doświadczać. Tylko dzięki umiejscowieniu siebie w rzeczywistych wydarzeniach tworzymy osobistą mądrość. To właśnie trening czyni mistrza. Dlatego sam już widzisz, jak istotne będzie dla ciebie wykonywanie zamieszczonych ćwiczeń (specjalnie z myślą o tobie). Daj sobie zatem prawo do osobistego wniosku, a skorzystasz z tego najlepiej.

Sam doskonale wiesz, jaka jest różnica, gdy latem oglądasz swoje ulubione lody zza szyby, a ile przyjemności daje ci ich autentyczne smakowanie. Tak samo jest z opiniami na temat wykonywania ćwiczeń podczas czytania książek. Dużo mówienia bez działania nie da ci cennego i przydatnego doświadczenia.

Chyba wiesz, czym się różni człowiek opowiadający o tym, co i jak powinno się ćwiczyć, od tego, który codziennie ćwiczy i ma wspaniałą sylwetkę? Ten pierwszy tylko opowiada, a ten drugi robi (doświadcza), osiągając zamierzony efekt, i w ten sposób staje się mistrzem.

Wiem, że są osoby, które wolałyby uciec od doświadczania lub „skasować” jednym przyciskiem to, co im się nie podoba, ponieważ wymaga odpowiedzialności. Tylko czy takie podejście nie zabiera człowiekowi wiedzy na swój temat, na temat umiejętności, możliwości i potencjałów? Czy wzbogaca go o nowe doświadczenia i uczy, jak ma sobie radzić w przyszłości? Czy jednak bardziej opóźnia i komplikuje realizację pragnień?

A właściwie to dokąd można uciec i gdzie się schować przed życiem, skoro jesteśmy jego częścią? Ty też jesteś życiem, w tobie również toczy się życie. Co powiedziałbyś na to, gdyby twoja wątroba lub serce nagle zapytały cię: „Dlaczego ja mam tu pracować? Nie chce mi się uczestniczyć w tym doświadczeniu. To twoja sprawa i zadbaj o siebie sam, ja wolę tego uniknąć”. Skoro jesteś częścią życia i sam jesteś życiem, to uciec nie ma gdzie, a unikanie jest zaprzeczeniem życia. Jest zwyczajnie nieopłacalne.

Tak, unikanie i uciekanie nie jest życiem. Jest eliminacją z życia. Dlatego że odpowiedzialność za siebie oddawana jest na zewnątrz w czyjeś ręce lub okoliczności, a ty sam nie szukasz odpowiedzi na własne pytania. Nie dajesz sobie doświadczać. Wpuszczasz innych, obcych, żeby wnosili i ustawiali swoje „meble” w twoim domu i kazali ci w nim żyć. Pomyśl o tym przez chwilę.

Jeśli jednak jesteś odważny i zmęczyło cię unikanie, narzekanie, ocenianie, oczekiwanie i krytykowanie dla samego krytykowania po to, abyś miał „swoją rację”, to wygląda na to, że zaprzyjaźniasz się ze swoim życiem i bierzesz odpowiedzialność za siebie. Ćwiczysz i doświadczasz. Poznajesz siebie.

Pamiętaj, że w momencie, gdy dokonujesz zmian tylko ze względu na siebie, a nie ze względu na innych, stajesz się królem osobistej odpowiedzialności, która wskazuje drogę do indywidualnej realizacji. Odkrywasz własne wartości i zaczynasz się cieszyć wyższą jakością życia. Jesteś wartościowym człowiekiem i rozumiesz swoje miejsce w świecie. Nikt nie będzie w stanie cię zatrzymać ani zranić.

W trudnych chwilach każdy potrzebuje wsparcia. Spotykam ludzi, którzy w przełomowych momentach swojego życia potrzebują motywacji. A to w pracy, a to w szkole. Ale czy trzeba kogokolwiek motywować do tego, aby żyło mu się lepiej? Czy życie to jakiś przedmiot, który trzeba reklamować i do niego motywować?

Twoje życie to ty. Czy ktoś ma ci je sprzedawać, żeby cię zmotywować?

Tak też myślałam. Dlatego pozwolę sobie nie motywować cię do tego, co ciebie zbliża do lepszego życia i poznawania osobistych potencjałów. Dlatego że cię szanuję i wiem, że sam dokonujesz wyborów w swoim życiu i bierzesz za nie odpowiedzialność, absolutnie nie podejmuję się tutaj, żeby jakoś specjalnie cię motywować. To nie jest moje zadanie, by proponować ci lepsze życie, tak jak nie jest moim zadaniem motywowanie cię do wykonania zaproponowanych tu ćwiczeń. Robisz to dla siebie, aby uzyskać inną perspektywę i zdobyć kilka przydatnych informacji, z których skorzystasz po swojemu. To uczyni cię mistrzem twojego życia.

Skończ z osądzaniem, a zacznij działać. Opinia to za mało, żeby życie z tobą współdziałało. Daj sobie ćwiczenie, a zdobędziesz własne doświadczenie. Myślę, że nie trzeba cię przekonywać do tego, żebyś wyszedł poza oceny i szablony. Wierzę, że jesteś człowiekiem szukającym wsparcia ‒ skoro czytasz tę książkę ‒ zatem otwórz się na to doświadczenie. Zdaję sobie sprawę z tego, że w dzisiejszym świecie brak wiedzy na własny temat niesie cierpienie i zagraża pełnej realizacji indywidualnych zasobów.

To od ciebie zaczyna się wszystko w twoim świecie i jeśli uważasz, że wolisz zrzucać odpowiedzialność na innych, to nie jest książka dla ciebie. Wybierz jakąś inną. Każdy mistrz sam pracuje na swój sukces.

Jak wiesz, nie umiemy wpływać na zmiany pór roku, ale mając o nich wiedzę, wiemy, jak ubierać się zimą i co nosić latem. Zamiast walczyć z życiem, zsynchronizuj się z nim i zgraj, zrób najlepiej, jak dzisiaj potrafisz. Szczególnie przyswajając wiedzę astrologiczną. Miej w pamięci fakt, że to właśnie ignoranci zawsze oceniają i krytykują wszystko bez dogłębnego zapoznania się z danym tematem. Dokładnie tak jest z ocenianiem przydatności astrologii. Astrologia nie zna przeciwników, a jedynie tych, którzy zupełnie nic o niej nie wiedzą i powielają opinie innych ignorantów. W czym to pomaga? Tylko przeszkadza, a tym samym odbiera szanse na głębsze poznanie siebie i odsuwa w czasie lepszą jakość życia. Ludzie zamykając się lękliwie w przestarzałych opiniach, w konsekwencji nic nie zmieniają, a jedynie pozostają w ciasnym świecie osądów, w dalszej mierze uchodząc za nieudaczników. Potrafią tylko pouczać innych, jak powinni żyć. Cały czas porównują i osądzają, jakby mieli receptę na życie.

Porównywanie się z innymi, przepychanki ego tylko po to, aby udowadniać własne „racje”, wyglądają jak niekończąca się walka w ringu, w której wygrywa ten, który ciągle uderza. Czy o takie efekty naprawdę chodzi w życiu? Zamiast tylko walczyć lub bezpodstawnie krytykować, trzeba zacząć doświadczać i zdobywać własną mądrość. Należy zostawić agresywne opinie i pretensje, bo one nie prowadzą do niczego dobrego. Nienawiść czy potrzeba posiadania racji nie pomoże załatwić bolesnych problemów.

Bez doświadczenia masz jedynie intelektualny osąd, który nie ma nic wspólnego z praktyką, a jest powtarzaniem czyjejś opinii ze strachu przed własnym doświadczeniem. Wszystko zaczyna się od podejścia. Jednak „tresowani” do robienia rzeczy, których nie lubimy, prowokowani do większej i wydajniejszej pracy, której nie znosimy, zmuszani do grania „ról”, których sami nie wybraliśmy, odczuwamy rezygnację i zapominamy o wewnętrznej motywacji. Zapominamy tak naprawdę o tym, co w nas najcenniejsze. Proponuję, żebyś sobie postanowił, że od dzisiaj bierzesz życie w swoje ręce i nie musisz już posługiwać się motywacją zewnętrzną. Sam doskonale wiesz, że poznając siebie, zwracasz sobie odpowiedzialność za swoje wybory. Czy do tego mam cię motywować? Pisać ci, że wykonując ćwiczenia i wychodząc poza osądy i etykiety, możesz zyskać więcej niż do tej pory? Myślę, że nie. Uważam cię za osobę, która wie, po co sięga po dane treści, i szanuję twój wybór. Nie ośmieliłabym się motywować ciebie do tego, abyś dał sobie wartościowe doświadczenia. Zabrałabym ci wtedy prawo do własnych decyzji. Jeśli zdecydowałeś się sam, to znaczy, że także ty sam bierzesz za siebie odpowiedzialność i szykujesz sobie sukces. Nie zrzucasz odpowiedzialności na cokolwiek z zewnątrz, ponieważ wiesz, że robisz coś dla siebie, cenisz siebie, a doceniając siebie – dajesz życiu szansę, aby ono też cię doceniło.

Jesteś tu wyjątkowym gościem, a nie jakimś ocenianym studentem. W tym momencie sam dla siebie jesteś profesorem, który nagradza siebie za poznaną wiedzę tym, że staje się szczęśliwszym człowiekiem.

Tutaj ćwiczenia robisz tylko dla własnej korzyści. Dajesz prezent sobie. Ty bierzesz sprawy w swoje ręce. To właśnie jest życie i wolna wola i nikt (poza tobą) nie będzie tu ciebie oceniał, gdyż wszystko zweryfikuje twoje życie.

Jestem zatem spokojna o ciebie. Wiem, że zrobisz to, co sam wybierzesz, a motywacja z zewnątrz nie będzie ci potrzebna.

Zawsze ceniłam samodzielne myślenie i otwartą architekturę umysłu, dlatego dawno porzuciłam potrzebę motywowania siebie do tego, co mi służy, i biorę za siebie pełną odpowiedzialność. Nikt nie przeżyje za ciebie życia i nie dostarczy idealnych rozwiązań twoich problemów. Masz wszystko pod ręką. Korzystaj z tego po swojemu i we własnym rytmie. Nastaw się na osobiste korzyści.WIELEPKI, TAKALE I WIESZBY

Co się stało, że uciekamy od samodzielnej pracy nad sobą? Co nam „zrobiono”, że nie lubimy wykonywać ćwiczeń? Nikt ich nie chce, a są najcenniejsze. Bez nich pozostaje tylko teoretyzowanie: co by było, gdyby… Przecież jeżeli nie pozwolę sobie na doświadczenie czegoś, nie wyciągnę autentycznych wniosków, a jedynie suchy osąd.

Od dzisiaj zastępuję słowo „ćwiczenia” określeniem „prezent”. Żeby jaśniej ukazać to, co mam na myśli, poproszę cię, żebyś za każdym razem, gdy podchodzisz do ćwiczenia, widział w nim dla siebie PREZENT. Zrób sobie przestrzeń do znalezienia odpowiedzi, abyś chciał siebie obdarować. Zanim to zrobisz, opowiem ci o Wielepkach, Takalach i Wieszbach.

Historia zaczyna się tak: Dawno, dawno temu… Nie, raczej to chyba inaczej się zaczęło… Dużo prościej. Jest szkolenie, spotkanie i są uczestnicy. Od lat prowadzę szkolenia i pracuję indywidualnie jako pedagog, mentor i astrocoach. Obserwuję ludzi na szkoleniach i sesjach. Dostrzegam specyficzne sposoby ich funkcjonowania, rodzaj podejścia przy pracy nad sobą. Już dawno zauważyłam, że uciekali od wykonywania ćwiczeń, dewaluowali je, nie uznawali za potrzebne i często mówili, że już podobne robili. Rozumiem to, bo kiedyś też tak robiłam, ale lata temu przestałam. Jednak byłam świadkiem setek różnych wymówek, wykrętów przy wykonywaniu bardzo wartościowych ćwiczeń. Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak ludzie sabotowali i zabierali sobie wnioski, które mogliby mieć po wykonaniu ćwiczenia. To smutne, że takim podejściem pozbawiali się tego najcenniejszego doświadczenia.

Wiesz, skąd biorą się te wymówki i ucieczki przed wykonywaniem ćwiczeń?

Łatwo się domyślić, kiedy przypomnisz sobie, że nikt nie lubił wykonywać zadań domowych zadawanych w szkole. Do tego dochodził lęk przed odpowiadaniem przed całą klasą. I to wspomnienie tamtych doświadczeń jest tak stresujące i żywe, że do dzisiaj większość ucieka, gdy trzeba zrobić zadanie albo gdy widzi kamerę lub musi wystąpić publicznie. Dlatego mamy awersję do wykonywania ćwiczeń.

Zastanawiałeś się, ile możesz zyskać, gdy skorzystasz z przygotowanych tu ćwiczeń? Ile możesz dowiedzieć się o sobie?

Opowiem ci o najczęstszych reakcjach na wykonywanie ćwiczeń, jakie zaobserwowałam. Poza tym mam w swoim doświadczeniu wiele śmiesznych historii w tej kwestii. Przytoczę ci je, a wtedy sam zobaczysz, w jaki sposób ludzie podchodzą do tego tematu, gdy prowadzę szkolenia lub indywidualne sesje. Pominę większość reakcji i te całe „umizgi”, a skupię się na trzech grupach. One najczęściej się powtarzają i prezentują sposoby podejścia do wykonywania ćwiczeń. Nadałam tym grupom bardzo specyficzne i intrygujące nazwy.

Grupa pierwsza to WIELEPKI. Kto to taki i po co wybiera się na szkolenie?

Ach, to oczywiste – on zawsze wie lepiej, więc po co ma wykonywać przygotowane i przemyślane, a do tego przydatne w życiu ćwiczenia, skoro już wszystko na ten temat wie. Przecież nawet nie doczytał ćwiczeń do końca.

To właśnie typ Wielepka.

A teraz przybliżę kolejną grupę, czyli czas na TAKALE.

Takal to osobnik, który uważa się za wyedukowanego w każdym obszarze (w ogóle nie wiem, po co przyszedł na szkolenie) i zawsze na początku coś potwierdza po to, aby za sekundę powiedzieć (do prowadzącego czy uczestników szkolenia): „No tak, ale…” i tak staje się Takalem. Później następują długie „targi”, analizy i wywody, aby Takal po swojemu „udowodnił ”, że ćwiczenia, których nawet nie rozpoczął, nie ma po co robić. W końcu odpuszcza sobie dostarczenie wiedzy na swój temat.

Myśląc o Takalach, wielokrotnie zachodziłam w głowę, jak to możliwe, że najpierw się zgadzają, żeby za chwilę zanegować, podważyć i zwyczajnie czepiać się bez dostarczenia sobie autentycznej podstawy do dyskusji.

Grupa trzecia to WIESZBY. Kiedyś myślałam, że Wieszby to grupa podobna do Takali, jednak w praktyce wygląda to nieco inaczej. Otóż ta grupa ma inną strategię na odpuszczanie sobie ćwiczeń. Skupiona jest na tłumaczeniu wszystkim (łącznie z prowadzącym) swoich teorii, opinii i widzimisię. Już w samej chwili przystępowania do wykonywania ćwiczenia zaczyna się „litania” Wieszby. A zaczyna się od słów: „Wiesz, bo…” (mówi Wieszba) i jeśli nikt nie przerwie tyrady, to może ona trwać dosyć długo. Celem jest zaprezentowanie wszystkim całej swojej obszernej wiedzy i szesnastu rotujących punktów widzenia, zanim raczy spojrzeć na treść ćwiczeń.

Wieszba wydaje opinie na temat przydatności wszelakich ćwiczeń, zapominając, że najpierw warto byłoby je wykonać, aby mieć jakąś sensowną i przydatną komukolwiek opinię.

Możesz już przestać używać podejścia Wielepka, Takala i Wieszby, jeśli jeszcze takie masz, ponieważ nie wyciągniesz dla siebie żadnej korzyści. Odważ się i po prostu jak najlepiej chciej skorzystać z szansy dostarczenia sobie cennych informacji na swój temat. Zawsze dawaj sobie prawo do własnego prezentu w postaci ćwiczeń.WAŻNE I WAŻNIEJSZE

Pytając ludzi na szkoleniach o to, co jest w życiu ważne, dostawałam różne odpowiedzi. Przede wszystkim padały słowa: praca, dom, pieniądze, samochód, zdrowie, partnerstwo, rodzina.

Nadszedł czas na ciebie i na twój prezent. Czas, abyś uzyskał wgląd w to, co ty uważasz w życiu za ważne. Teraz masz możliwość opisania swoich myśli i spostrzeżeń. Zrób to od razu i wymień, opisując tutaj.

→ Co według ciebie jest w życiu ważne?

Kiedy masz już wypunktowane, co jest dla ciebie ważne, przymierz się do kolejnej odpowiedzi.

→ Co ma prawdziwą wartość w twoim życiu?

Możesz zapytać: A czym się różni jedno od drugiego? Uważasz, że to jest to samo? Przekonaj się i pozwól sobie jeszcze raz sprawdzić, jakie są teraz twoje odpowiedzi. Co zauważyłeś?

Masz inne odpowiedzi przy tym, co ważne, a inne przy tym, co ma prawdziwą wartość? Coś się powtarza? Czy może wszędzie jest jednakowo? Czytając dalej, zrozumiesz, o co mi chodzi.

Podczas tego ćwiczenia w różnych grupach zauważyłam, że pewne elementy były powtarzane i w tym, co ważne, i w tym, co wartościowe. Czasem żadne się nie powtarzały. Wszystko zależy od tego, jak odbierasz swoje życie i siebie oraz jakie masz przekonania. Każda odpowiedź ma swój sens. Nie ma tu złych czy dobrych odpowiedzi, bo każdy z nas jest inny. Tutaj obserwujemy własne podejście i wyciągamy wnioski bez osądów.

Przy tym, co ważne, najczęściej pojawiały się takie słowa jak praca, dom, rodzina, pieniądze, samochód, a w obszarze wartości znajdowały miejsce: miłość, przyjaźń, czułość, spokój, zgoda.

To, co pojawiło się u ciebie, ma swój sens i jest wynikiem twojego podejścia do tych dwóch obszarów. Rozważając wypisane przez siebie treści, uzyskasz pewien obraz siebie na teraz, w obliczu rzeczywistości i tego, co jest ważne, a co ma według ciebie wartość. Przyjrzyj się swoim odpowiedziom i pomyśl, czy może są one związane ze sposobem twojego wychowania, środowiskiem, z trendami społecznymi, czy faktycznie pochodzą tylko od ciebie i wyrażają całkowicie indywidualny pogląd.

Daj sobie do tego dostęp i przeanalizuj, co zauważyłeś u siebie. Czy te dwie listy różnią się, czy coś się powtarza? Możesz pozwolić sobie spokojnie doświadczyć emocji podczas czytania obu list. Zapamiętaj, jakie towarzyszą temu odczucia i myśli.

Co czujesz, gdy czytasz listę ważności? Na przykład możesz mieć wrażenie ciśnienia, obowiązku, konieczności. A kiedy czytasz to, co według ciebie ma wartość, czy czujesz coś innego, na przykład lekkość, zadowolenie i spokój?

Pomyśl o tym przez chwilę. Wyciągnij wnioski na podstawie swoich odczuć.

W dalszej części książki wrócę jeszcze do tych dwóch ćwiczeń, żebyś ugruntował w sobie emocje i umiał je właściwie nazwać. Dajmy im dojrzeć.

Teraz podpowiem tylko tyle, że gdy ważność pomylimy z wartością, to przestajemy mieć świadomy dostęp do osobistych zasobów i wolnego umysłu, a wyjście z klatki nieszczęść, niepowodzeń i żalu (w którym mieszkają między innymi posiadanie, kontrola, władza) może być bardzo trudne.BYĆ

Wwędrówce przez życie przydaje się bycie uważnym. Można powiedzieć, że wtedy, gdy żyjemy w teraz, jesteśmy obecni, przebudzeni. O byciu obecnym wiele się mówi, ale nie zawsze wiadomo, czym to naprawdę jest.

Jedno trzeba powiedzieć, że kiedy chcemy wybierać w zgodzie ze sobą, musimy mieć pełniejszy dostęp do emocji, myśli i własnych zachowań. Powinniśmy być obecni, aby nabywane doświadczenia stały się naszą skarbnicą mądrości. Co się wtedy przydaje? Najlepiej pozostawać bez oczekiwań, że będzie tylko po naszemu. Trzeba wyjść poza potrzebę posiadania racji, osądzanie, porównywanie i oczekiwania.

Samorozwój w życiu nie ma nic wspólnego z tym, aby wyrokować, co jest „dobre”, a co „złe”, lub poprawiać innych, co „powinni” lub czego „nie powinni”. Twoja ścieżka rozwoju nie ma nic wspólnego z tym, żeby sugerować innym, „jak należy”, albo im coś dyktować, pouczać ich, poprawiać i mówić, co jest „właściwe”.

Taka postawa zamyka, a nie rozwija świadomość.

Tyle się mówi o świadomości, więc pewnie i ty możesz coś o niej powiedzieć.

Wyobraź sobie, że ktoś pyta cię na ulicy o to, czym jest świadomość i jak ją można określić, aby mieć z tej definicji praktyczną korzyść, a nie jedynie teoretyczny zapis. Warto wiedzieć, że do dzisiaj nie ustalono jednej, konkretnej i określonej definicji, więc masz pole do popisu.

Daj sobie teraz własną odpowiedź na temat podejścia do świadomości, napisz swoimi słowami tak, jak uważasz. Posłuchaj siebie i tego, co „myśli twoja głowa”.

→ Co według ciebie oznacza bycie świadomym?

------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------

→ Kiedy człowiek jest świadomy?

------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------

→ Co zyskują w życiu osoby świadome?

------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------

→ Czy możesz stwierdzić, że jesteś świadomy?

------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------

→ Po czym poznajesz, że jesteś świadomy?

------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------

→ Jak świadomość przejawia się u ciebie w codziennym życiu?

------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------

→ W czym ci pomaga?

------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------

→ Co mógłbyś zrobić, aby stawać się coraz bardziej świadomym?

------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------

W tym miejscu podzielę się z tobą własnymi spostrzeżeniami dotyczącymi świadomości, tak jak umiem najlepiej. Według mojego podejścia i moich doświadczeń być świadomym to zdawać sobie sprawę z tego, co teraz się dzieje we mnie i na zewnątrz mnie. To być obserwatorem własnych myśli, emocji i działań. To zakończenie utożsamiania się z myślami w taki sposób, jakbym nimi była. To brać odpowiedzialność za to, co wybiorę w danej chwili bez przerzucania winy na innych za swoje niepowodzenia. To zgoda na to, że teraz odczuwam takie, a nie inne emocje, akceptowanie tego, co czuję, a także rozumienie, że moja reakcja na to, co się dzieje, należy tylko do mnie i jedynie ja mogę ją zmienić.

Być świadomym to dla mnie skończyć z automatycznymi reakcjami na rzecz kierowania i kreowania moich myśli i emocji w zgodzie z tym, co dzieje się teraz. To brak przerzucania odpowiedzialności za mój stan na innych ludzi czy okoliczności. To być obecnym w tym, co teraz się wydarza. Dawać sobie prawo do podzielenia się tym, co się dzieje we mnie, i umiejętność nazywania emocji, jaką w danej chwili odczuwam, a także akceptowanie tego samego u drugiego człowieka bez potrzeby jego osądzania.

Emocje informują nas o naszym stanie, są odczuwane w ciele. Gdy negujesz to, co odczuwa twoje ciało, zabierasz sobie dostęp do emocji, a tym samym do zrozumienia, co naprawdę się z tobą dzieje. Kiedy tłumimy to, co odczuwamy, albo udajemy, że nie czujemy, wtedy odbieramy sobie dostęp do znajdowania rozwiązań najlepszych dla siebie. Nic się nie uczymy i nie wyciągamy wniosków z tego, co w nas się dzieje. Zamykamy sobie drogę do rozwoju i wchodzimy w ślepą uliczkę. Blokujemy informację zwrotną.

Pomyślmy przez chwilę. Jak można negować to, co się czuje, lub udawać, że się nie odczuwa nic? A jednak większość tak czyni i dlatego tyle jest wewnętrznych konfliktów i problemów w relacjach (nie mówiąc o problemach zdrowotnych). Jakoś dziwnie wytresowani zamykamy się przed sobą, udajemy silnych, ponieważ wrażliwość nie jest w cenie. Dlatego tyle jest wokół cierpienia i bólu. A wszystko przez brak wiedzy i świadomości.

Wstępem do świadomości jest zgoda i akceptacja tego, jaki jesteś teraz i co czujesz do siebie i świata. Porzucasz dzielenie, osądy, porównywanie się na rzecz rozumienia różnorodności bez ich oceniania.

Kolejnym krokiem jest zrozumienie, że przeszłość już była. Pozwalasz jej odejść, pamiętając o nauce, jaką z niej wyniosłeś. Wtedy masz szansę żyć w teraźniejszości i stawać się uważnym na to, co dzieje się wokół ciebie. Tylko obecność w teraźniejszości zapewni ci tworzenie zadowalającej przyszłości.

W głębi siebie każdy z nas zdaje sobie sprawę z faktu, iż obserwacja świata i własnych reakcji oraz znajdowanie odpowiedzi na trudne pytania zbliża człowieka do niego samego. A w momencie, gdy przestaje analizować i intelektualizować słowa innych, a weźmie się za doświadczanie – sprawa jest jasna i prosta.

Kiedy stajesz się bardziej świadomym człowiekiem, zaczynasz odnosić wrażenie, że tak naprawdę to nic i nikt ci nie zagraża i nie ma o co walczyć. Każdy sam ma potrzebną mu do życia wiedzę w sobie i potrafi do niej dotrzeć. Nic nie musi udowadniać. Dlatego tak istotne jest, aby zwolnić tempo, wyciszyć umysł, a z czasem będzie potrzebny tylko mały impuls lub właściwe pytanie, aby znaleźć odpowiedzi i zacząć doświadczać życia w zgodzie ze sobą.

Przyglądając się temu, co naprawdę czujemy, a co widzi świat zewnętrzny, wiele spraw w naszym życiu możemy świadomie zweryfikować. To obserwacje pozwalają głębiej dotrzeć do sedna przyczyn naszych trudnych doświadczeń, a ćwiczenia to nieodłączna część naszego życia. Dzięki nim szybciej odnajdujemy odpowiedzi.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: