Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

Domek. Tomik poezji - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 marca 2025
10,10
1010 pkt
punktów Virtualo

Domek. Tomik poezji - ebook

Po prostu życie. Pełne wzlotów i upadków. Pięknych chwil, momentów będących jego integralną częścią. Jego dziwny, wspaniały, istotny i trudny chwilami, aspekt. Określany jednym słowem, często niełatwym do zrozumienia, ale bardzo ważnym.

Kategoria: Poezja
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8414-254-7
Rozmiar pliku: 1,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wiosna

_Przytul mnie._

_Tak zrobił._

_Zimno było._

_Muszę wstać, narąbać drew._

_Oznajmił gorzko._

_Nieee._

_Ostatnia to rzecz, jakiej chciała._

_Lekko podniosła głowę._

_Twarz miała nieco zakrytą_

_rozcapirzonymi włosami._

_Zza nich dostrzec można było oczy._

_Piękne i pełne inteligencji._

_Nie idź, zostań jeszcze._

_W odpowiedzi pocałował ją._

_Żyli w niewielkim domeczku,_

_nie był to szczyt ich marzeń,_

_ale wystarczyło do wielkiej radości._

_W zupełności dało się tam żyć_

_beztrosko i w szczęściu._

_Tak, jak sobie to wymarzyli._

_Ciężko harowali, aby to mieć._

_Zza okna wlatywał do środka snop światła,_

_wraz z nim wpływały dźwięki._

_Śpiew ptaków i szum liści_

_lekko targanych wiatrem._

_W tej scenerii dla niego_

_to jej uśmiech nadawał barw._

_Jej spojrzenie napełniało płuca_

_świeżym powietrzem._

_Emocje między nimi były_

_jak nici łączące tę dwójkę._

_Złączeniem ich dusz._

_Ta sielankowa scena była jedną z wielu._

_Zachłanni na nie byli._

_Chcieli w nich trwać wieczność._

_Dlatego nie chciała go teraz wypuścić._

_Do codzienności i szarości dnia._

_Wiedziała, że one miałkie są._

_Niezbyt kolorowe przy tej scenie._

_A musiały również być w życiu._

_Niestety…_

_Po owym przeciągłym pocałunku_

_wstał i rozpoczął mozolne ubieranie się._

_Jego naga klata zasługiwała niewątpliwie,_

_w jej ocenie, na dziewięć i pół._

_Jedynie dlatego,_

_że dziesiątki dać nigdy nie mogła._

_Dziesiątka to sen i marzenie._

_To woda na pustyni_

_po miesiącach błąkania się._

_Nieistniejąca i niemożliwa._

_Jedynie sen i mara._

_Ale jej ta malutka niedoskonałość w nim_

_nie przeszkadzała._

_Nawet była takim fajnym dopełnieniem._

_Bo nie był rycerzem na białym koniu,_

_w lśniącej zbroi,_

_dzień po dniu_

_walczącym o nią._

_To również dziwna i niemożliwa wizja._

_Był sobą,_

_pełnym niedoskonałości._

_Ona również._

_Mimo to żarliwie się kochali._

_Huragany i tsunami emocji_

_niejednokrotnie przechodziły_

_przez malutki domek w lesie._

_Życia poza sobą nie widzieli._

_Wyszedł._

_Ona również się ubrała_

_i ruszyła do swej codzienności._

_Robót wykonywanych zapamiętale_

_każdego dnia._

_Tak zwyczajnych i powszechnych,_

_że nawet niezauważalnych._

_On miał swoje, a ona swoje._

_Później był obiad —_

_moment, w którym znów się widzieli._

_Przelotny uśmiech._

_Wpatrywanie się w siebie._

_Niekiedy słowo przerwane w pół._

_Pocałunek._

_Pożądanie._

_Takie młodzieńcze ono było._

_Naiwne ze swej natury_

_i żarliwe._

_Pełne emocji_

_i braku doświadczenia._

_Niewiele wiedzieli._

_Nie było poradników, co robić,_

_ale emocje same ich popychały_

_ku określonym zachowaniom._

_I tak tańczyli ów młodzieńczy taniec_

_będący wiosną ich życia._

_Kwitnącą i pełną energii._

_Pełną pięknych chwil._

_Dookoła owego domku_

_latały ptaki,_

_również między sobą tańcząc._

_Ich śpiew przygrywał im,_

_aby powietrze dookoła pełne było wibracji,_

_nie nudy._

_Po obiedzie wracali do swych zajęć._

_Walcząc dzień po dniu_

_o lepszy byt._

_Żyły sobie wypruwając_

_dla lepszego jutra._

_Poświęcając dziś na rzecz przyszłości._

_Nieuchronnie nadchodzącej._

_Na razie będącej niejasną wizją,_

_majaczącą na horyzoncie._

_I właśnie owa przyszłość_

_niejednokrotnie ich dzieliła._

_A raczej to,_

_jaka ona powinna być._

_Mimo owych starć_

_zawsze powracali do siebie_

_nieuchronnie._

_Zawsze, niczym wampiry głodne krwi,_

_pragnąc swej miłości._

_Chłonąc ją niczym słońce,_

_każdego dnia._

_Wyczekując na te wspaniałe chwile._

_Na momenty._

_Ulotne i piękne._

_Wspaniałe i niemożliwe wręcz._

_Co się po prostu zdarzały._

_A po nich było zdziwienie:_

_jak to jest w ogóle możliwe?_

_Czym to jest_

_i jak określić coś tak pięknego i niesamowitego?_

_Jest na to słowo._
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij