Domek z kart. Cykl z Hektorem Cichym. Tom 2 - ebook
Domek z kart. Cykl z Hektorem Cichym. Tom 2 - ebook
Komisarz Hektor Cichy powraca w drugim tomie.
Każde kłamstwo prędzej czy później rozpadnie się jak domek z kart. Wystarczy, że jeden element się zachwieje, a misterna konstrukcja upada.
Po trudnym finale śledztwa sprzed trzech miesięcy komisarza Hektora Cichego czekają zmiany.
Po odwyku rozpoczyna pracę w nowym wydziale dochodzeniowo-śledczym. Jego partnerką zostaje harda, twarda i bezkompromisowa młoda aspirant Jagna Bojanowska.
Pierwsze wspólne śledztwo na pozór wydaje się nieprzemyślanym wybrykiem dwójki młodych ludzi, więc rozwikłanie go nie powinno trwać więcej niż dobę. Jednak ani doświadczony Hektor, ani nowicjuszka Jagna nie spodziewają się, że to, co wydawało się bezmyślnym żartem, naprowadzi ich na trop zamożnych ludzi, którzy bez skrupułów realizują swoje mroczne żądze. Okazuje się, że osoby z pierwszych stron gazet, powszechnie szanowani obywatele, w rzeczywistości gotowe są do okrucieństwa, jakiego nikt by się po nich nie spodziewał.
Kategoria: | Kryminał |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-67013-06-2 |
Rozmiar pliku: | 1,4 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wszystkie wydarzenia i postacie przedstawione w niniejszej książce są fikcyjne. Wszelkie podobieństwa do rzeczywistych osób są przypadkowe i niezamierzone. Wydarzenia i osoby opisane w mojej książce powstały wyłącznie w mojej wyobraźni na potrzeby niniejszej powieści.
Oddaję w ręce Czytelników drugi tom przygód komisarza Hektora Cichego. Ta książka, tak jak pierwsza z tego cyklu, nie jest klasycznym kryminałem. Byś może nowy okres w moim życiu przyczynił się do zwiększania mojej uwagi na ludzi i ich wzajemne relacje.
Cykl z Cichym z założenia miał być i jest mniej brutalny od wcześniejszych książek. Prowadzone śledztwo ma być tłem do poznania charakterów ludzkich, ich działania i motywacji, jakimi się kierują, aby osiągnąć własny cel. Ludzie i ich decyzje są nieprzewidywalne, to co wydaje się dla jednych logiczne, dla innych takie nie jest. Dlatego też próba poznania człowieka jest kluczową kwestią dla mojego bohatera.
Równocześnie – jak do każdej mojej książki, tak i do tej – inspirację zaczerpnęłam z fascynującego dzieła filmowego. Tym razem wykorzystałam pewien element z filmu Michelangelo Antonioniego. Wiele lat temu widziałam ów obraz, a jego zakończenie pozostało we mnie do dziś. Obrazuje ono kwintesencję ludzkiej natury, tego, jak traktujemy innych dookoła nas, jakie mają dla nas i naszego życia znaczenie.
Nie zdradzę tytułu filmu, ale może któryś z Czytelników po lekturze książki będzie wiedział, które dzieło wybitnego włoskiego reżysera stało się dla mnie źródłem inspiracji.
Życzę dobrych wrażeń i przyjemnej lektury!PROLOG
5 CZERWCA 2017 ROKU, GODZINA 01.10
Dźwięk telefonu poderwał ją na równe nogi. Zważywszy na porę (środek nocy), nie mógł to być dobry znak – tego była pewna. Dlatego, odbierając, odezwała się podszytym strachem głosem:
– Słucham? – Czuła, jak serce bije jej w przyspieszonym tempie, wywołując ogólne napięcie.
– Pomóż nam. – Usłyszała histeryczny głos, co błyskawicznie ją wybudziło. W pierwszej chwili nie rozpoznała głosu. Był bardzo zmieniony przez płacz i strach rozmówczyni. Odbierając telefon, nie spojrzała na wyświetlacz. Dopiero teraz niewyraźnym jeszcze wzrokiem zerknęła na ekran i niemal natychmiast poczuła, jak uderza w nią fala gorąca i lęku.
– Co się stało? – zapytała, wstając z łóżka i ruszając w stronę łazienki.
– To się wymknęło spod kontroli – mówiła dzwoniąca kobieta. – Nie wiemy, co robić. Nie jest dobrze. – Płakała coraz głośniej.
– Jesteście cali? – Chciała, aby jej głos brzmiał jak najspokojniej.
– Wszędzie jest krew. – Słysząc te słowa, przystanęła. Mogło być gorzej, niż zakładała.
Natychmiast zaświtała jej myśl, że powinna kogoś zawiadomić. Jednak odrzuciła ją jako zbyt pochopną i ryzykowną. Najpierw na własne oczy musiała zobaczyć, co się stało i czy jest aż tak źle, jak przedstawia to dzwoniąca.
– Komuś się coś stało? – dopytywała się, wchodząc do łazienki.
– Nie wiem. Nie wiemy, co robić.
Przeklęła w myślach. Nie powinna iść tam sama, chociaż teraz miała broń, więc w razie potrzeby mogłaby jej użyć.
– Gdzie jesteście?
– W domu, już się stąd nie ruszymy – oświadczyła dzwoniąca.
– Będę w ciągu pół godziny – rzuciła i się rozłączyła.
Czuła, że serce łomocze jej jak szalone; nie zwolniło ani na chwilę od momentu przebudzenia.
Myjąc twarz zimną wodą, zastanawiała się, czy tym razem jest gotowa walczyć, a w razie konieczności użyć broni?
Pomyśli nad tym później, kiedy zobaczy, czy naprawdę jest się czym martwić. Czasem pod wpływem szoku sprawy na pierwszy rzut oka wyglądają gorzej, niż jest rzeczywistości. Wiedziała to z własnego doświadczenia.
Musiała zachować zimną krew i racjonalnie myśleć. Niedawno dostała od losu drugą szansę, cudem uszła z życiem i nie zamierzała pozwolić na to, aby strach ją sparaliżował. Nie chciała po raz kolejny chować głowy w piasek i zawieść samej siebie. Nie chciała być znów bierna lub co gorsza stać się ofiarą.
Niedawno ktoś wyciągnął do niej pomocną dłoń, więc teraz nadszedł czas, aby spłacić losowi dług wdzięczności za to, że udało jej się przeżyć. Ze starcia wyszła poturbowana, ale wewnętrznie silniejsza, i musiała to wykorzystać.