Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • promocja
  • Empik Go W empik go

Dong Mingzhu & Gree. Historie sukcesu chińskich przedsiębiorców - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
27 czerwca 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Dong Mingzhu & Gree. Historie sukcesu chińskich przedsiębiorców - ebook

Wzrost gospodarczy i wpływy Chin były jednym z najbardziej znaczących wydarzeń w gospodarce światowej w ostatnich czasach. Siłą napędową tej ekspansji byli prywatni przedsiębiorcy i chińskie firmy, z których niektóre dosłownie zredefiniowały krajobraz gospodarczy i biznesowy, zarówno w Chinach, jak i poza nimi.

Gree Electric jest jedną z potęg przemysłu klimatyzacyjnego, ale swój sukces zawdzięcza przedsiębiorczości i wytrwałości Dong Mingzhu. Jako młoda wdowa, w wieku 36 lat, wyjechała na południe i rozpoczęła pracę w Gree jako zwykły sprzedawca. Cztery lata później, w 1994 roku, została szefem sprzedaży. W 1996 roku została zastępcą prezesa, a w 2001 roku prezesem Gree. W tym czasie Dong rzuciła wyzwanie i zmieniła standardy w branży poprzez swoje innowacje w sprzedaży, obsłudze i polityce pracowniczej. Jest to historia jednego z najbardziej inspirujących i innowacyjnych liderów biznesu w Chinach.

Kategoria: Ekonomia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-272-7921-7
Rozmiar pliku: 923 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WPROWADZENIE

Wpro­wa­dze­nie

Dong Ming­zhu, prze­wod­ni­cząca Gree Elec­tric Applian­ces (Gree’s) i liderka chiń­skiego odro­dze­nia prze­my­sło­wego, jest ucie­le­śnie­niem kobiety suk­cesu. Swoją karierę zaczęła – od zera – w wieku 36 lat, czyli w tym okre­sie życia, w któ­rym więk­szość kobiet odnaj­duje sta­bi­li­za­cję w życiu rodzin­nym i poświęca się mężowi oraz dzie­ciom. Dong¹ krok po kroku pięła się po szcze­blach kariery, prze­cho­dząc całą drogę od sze­re­go­wej pra­cow­nicy działu sprze­daży do pre­ze­ski Gree Elec­tric Applian­ces. Jest mądra, odważna, silna i sta­now­cza. Jej suk­cesy i doświad­cze­nie pomo­gły jej zyskać uni­kalną per­spek­tywę. Pod wzglę­dem inte­lek­tu­al­nego bogac­twa zde­cy­do­wa­nie prze­wyż­sza swo­ich rówie­śni­ków. Jej podróż zawo­dowa jest inspi­ra­cją dla mło­dych ludzi i może posłu­żyć jako prze­wod­nik dla przed­się­bior­ców.

W maju 2012 roku odbyły się ponowne wybory do zarządu Gree Elec­tric Applian­ces. To wyda­rze­nie nazna­czyło zmianę sta­rego kie­row­nic­twa na nowe. Zhu Jian­ghong, zało­ży­ciel i pre­zes zarządu Gree Elec­tric Applian­ces, ogło­sił, że prze­cho­dzi na eme­ry­turę, a pięć­dzie­się­cio­ośmio­let­nia Dong Ming­zhu, peł­niąca wów­czas funk­cję wice­prze­wod­ni­czą­cej, została wybrana na pre­zeskę Gree Elec­tric Applian­ces.

Wiele osób z branży było prze­ko­na­nych, że odej­ście Zhu Jian­ghonga mocno wpły­nie na Gree. To, czy uda się ogra­ni­czyć ten wpływ do abso­lut­nego mini­mum, zale­żało od jego następ­czyni – Dong Ming­zhu. We dwoje two­rzyli oni bowiem Dru­żynę Zhu Dong, która spra­wo­wała kon­trolę nad firmą w okre­sie jej pierw­szych suk­ce­sów. „Gree nie będzie się dalej roz­wi­jać bez Dong Ming­zhu, a Dong Ming­zhu nie byłaby tym, kim jest teraz, gdyby nie Zhu Jian­ghong” – ta opi­nia, krą­żąca po Gree, a także popu­larna w całej branży, pomaga lepiej zro­zu­mieć, jakie rela­cje łączyły Zhu Jian­ghonga, Dong Ming­zhu i Gree. Z tego samego powodu były dyrek­tor gene­ralny Kelon Elec­tri­cal Hol­dings powie­dział: „Zhu Jian­ghong miał wiel­kie szczę­ście, że mógł współ­pra­co­wać z Dong Ming­zhu, i na odwrót”. Krótko mówiąc, Dru­żyna Zhu Dong była siłą napę­dza­jącą Gree, dzięki któ­rej przed­się­bior­stwo kon­se­kwent­nie się roz­wi­jało.

Kiedy po odej­ściu Zhu Jian­ghonga jego funk­cję prze­jęła Dong Ming­zhu, ludzie zasta­na­wiali się, co się sta­nie z Gree po roz­wią­za­niu Dru­żyny Zhu Dong. W 2012 i 2013 roku Dong Ming­zhu doko­nała dwóch eks­cy­tu­ją­cych rze­czy: w 2012 roku Gree osią­gnęło impo­nu­jący przy­chód w wyso­ko­ści 100,084 miliar­dów juanów ze wzro­stem na pozio­mie 19,84 pro­cent rok do roku, po raz pierw­szy osią­ga­jąc cel 100 miliar­dów juanów. W ten spo­sób stało się pierw­szą firmą z branży urzą­dzeń elek­tro­nicz­nych, która prze­kro­czyła barierę 100 miliar­dów juanów rocz­nego przy­chodu ze sprze­daży tylko jed­nego pro­duktu. Zysk netto dla akcjo­na­riu­szy spółek gieł­do­wych wyniósł 7,378 miliar­dów juanów, co ozna­czało wzrost o 40,88 pro­cent w porów­na­niu z poprzed­nim rokiem.

W 2013 roku Gree osią­gnęło przy­chód 120 miliar­dów juanów ze wzro­stem na pozio­mie 19,90 pro­cent rok do roku. Zysk netto dla akcjo­na­riu­szy spółek gieł­do­wych wyniósł 10,8 miliar­dów juanów (wzrost o 46,53 pro­cent rok do roku), a każda akcja wyge­ne­ro­wała zysk 3,6 juana (wzrost o 45,75 pro­cent rok do roku).

Kto by pomy­ślał, że Haili Air Con­di­tio­ning Com­pany (taka była wcze­śniej­sza nazwa tej firmy) roz­wi­nie się tak bar­dzo, że sta­nie się Golia­tem w swo­jej branży? Dzięki zwięk­sze­niu przy­cho­dów z nie­ca­łych 30 milio­nów juanów do obec­nych 120 miliar­dów juanów, Gree stało się gigan­tem cztery tysiące razy więk­szym niż na początku. W tym samym okre­sie, gdy roczne przy­chody firmy powoli rosły z 30 milio­nów do 120 miliar­dów juanów, Dong Ming­zhu pięła się po szcze­blach kariery; zaczy­nała od sta­no­wi­ska sze­re­go­wego sprze­dawcy w Haili Air Con­di­tio­ning Com­pany, a skoń­czyła jako prze­wod­ni­cząca i pre­ze­ska Gree. Rów­no­le­gle z suk­ce­sami firmy Dong Ming­zhu roz­wi­jała się zawo­dowo i wspi­nała po szcze­blach kariery na sam szczyt.

Nasza boha­terka stwo­rzyła legendę chiń­skiej sprze­daży i mar­ke­tingu i odnio­sła nie­by­wały suk­ces w zdo­mi­no­wa­nym przez męż­czyzn świe­cie biz­nesu. Jest naprawdę wyjąt­kową i cha­ry­zma­tyczną kobietą. Oto, co mówi się o niej w branży: „Jest indy­wi­du­alistką prze­strze­ga­jącą zasad i prze­pi­sów. Łączy w sobie kobiecą wraż­li­wość z żela­zną ręką”. Bez­li­to­śnie oba­lała zasady usta­no­wione przez męż­czyzn, zbu­do­wała nowy ląd na wcze­śniej nie­zna­nym tere­nie i stwo­rzyła legendę, która zadzi­wiła cały świat.

W chwili, gdy jej losy połą­czyły się z Gree, roz­po­częła nową podróż. Dzięki nie­zwy­kłemu splo­towi wyda­rzeń jej nazwi­sko zostało wydo­byte na świa­tło dzienne i zna­la­zło się w cen­trum uwagi. W końcu sta­nęła na czele naj­więk­szej na świe­cie marki kli­ma­ty­za­to­rów do użytku domo­wego.

Dzięki swoim osią­gnię­ciom Dong Ming­zhu wzbu­dza zachwyt kobiet, a męż­czyźni obser­wują jej doko­na­nia z podzi­wem i fascy­na­cją. Nie­stru­dze­nie dąży do osią­gnię­cia ide­ału i trzyma się swo­ich zasad, łamiąc nie­pi­sane reguły obo­wią­zu­jące w branży. Nie boi się kwe­stio­no­wać ist­nie­ją­cych norm spo­łecz­nych, wymy­śla i buduje nowe kanały dys­try­bu­cji oraz nie­ustan­nie wykuwa wła­sną drogę do suk­cesu.

Dong Ming­zhu żegluje po oce­anie biz­nesu, jawiąc się jako osoba pewna sie­bie, która zawsze zwy­cięża w biz­ne­so­wych woj­nach. Jest uparta i jeżeli w coś wie­rzy, to nikt nie jest w sta­nie jej prze­ko­nać do zmiany zda­nia. Aby chro­nić inte­resy firmy, potra­fiła nawet zwró­cić się prze­ciwko wła­snemu bratu, a gdy chciała wpro­wa­dzić w życie nowe prze­pisy, zary­zy­ko­wała swoją posadę, kon­fron­tu­jąc się z lide­rami. Jest twarda i nie zga­dza się na kom­pro­misy z dys­try­bu­to­rami – wszystko musi iść po jej myśli. Przed­sta­wione powy­żej cechy rzu­cają pewne świa­tło na cha­rak­ter Dong Ming­zhu i uka­zują nam ją jako kobietę, która po pro­stu nie ma sobie rów­nych.

Cho­ciaż nie­któ­rzy mówią na nią „Żela­zna Dama”, Dong Ming­zhu jest z natury czuła i sen­ty­men­talna. Ni­gdy nie nosi gar­so­nek – nie lubi ich za to, że nadają kobie­tom „poważny i uparty” wygląd. Zamiast nich woli modne ubra­nia. Kiedy spo­tyka się z cho­rymi dziećmi z bied­nych rodzin, nie żałuje im pie­nię­dzy i wspo­maga je finan­sowo albo obsy­puje poda­run­kami. I podob­nie jak każ­dej matce, oczy zacho­dzą jej łzami, kiedy mówi o swoim synu.

Dong Ming­zhu zbu­do­wała swój suk­ces na wytrwa­ło­ści, wie­rze we wła­sne siły i nie­złom­nym dąże­niu do reali­za­cji swo­ich marzeń. W świe­cie mate­ria­li­stów, w któ­rym ludzie dzia­łają pod wpły­wem emo­cji, a pie­nią­dze są wszyst­kim, Dong Ming­zhu zacię­cie wal­czy o swoje marze­nia, dobit­nie mani­fe­stu­jąc szla­chetne prze­ko­na­nia i ambitną wizję. Zawsze ema­nuje ener­gią i pew­no­ścią sie­bie – są to dwa klu­czowe skład­niki, które zapo­cząt­ko­wały wiel­kie odro­dze­nie chiń­skiego narodu i jego pogoń za Chiń­skim Marze­niem. Suk­ces Dong Ming­zhu służy jako świa­dec­two, że kobiety mogą wnieść wraż­li­wość i piękno do świata biz­nesu – czy­niąc go żyw­szym i bar­dziej kolo­ro­wym.ROZDZIAŁ 1. ŻELAZNA RÓŻA, PIĘKNA I WYTWORNA

Roz­dział 1

Żela­zna róża, piękna i wytworna

Samodzielna i dążąca do perfekcji

Dong Ming­zhu uro­dziła się w sierp­niu 1954 roku jako siódme dziecko w zwy­czaj­nej rodzi­nie w Nan­ki­nie. Jej rodzice, któ­rzy mieli już sporą gro­madkę do wycho­wa­nia, trak­to­wali ją jak „nie­chciany doda­tek”.

Nada­jąc jej imię, wybrali znak „zhu”, który ozna­cza perłę. W tam­tym cza­sie nie byli w sta­nie prze­wi­dzieć, że imię ich córeczki sta­nie się syno­ni­mem mia­sta Zhu­hai w połu­dnio­wych Chi­nach. Tak jak doro­sła Dong Ming­zhu roz­świe­tla markę Gree swoją odwagą i mądro­ścią, tak samo marka Gree roz­ja­śnia Zhu­hai i całą branżę w Chi­nach i na świe­cie.

Dong Ming­zhu uro­dziła się tuż przed piątą rocz­nicą zało­że­nia Chiń­skiej Repu­bliki Ludo­wej, w cza­sie, gdy w kraju rodziła się nowa ener­gia i wszę­dzie dało się odczuć wyraźne oży­wie­nie. Jej rodzinny dom znaj­do­wał się w Nan­ki­nie w Jiangsu, histo­rycz­nym mie­ście, które szczy­ciło się dużym kul­tu­ro­wym dzie­dzic­twem. Mimo że była naj­młod­sza z sied­miorga rodzeń­stwa, na pewno nie paso­wały do niej okre­śle­nia „nie­śmiała” ani „powścią­gliwa”. W domu ni­gdy nie zagry­wała karty „naj­młod­szego dziecka”, żeby wymu­sić spe­cjal­nie trak­to­wa­nie albo cie­szyć się więk­szą pobłaż­li­wo­ścią rodzi­ców i star­szego rodzeń­stwa. Ni­gdy nie dała się poznać jako roz­ka­pry­szona ani małost­kowa. Już jako dziecko zacho­wy­wała się jak „mała doro­sła”. Do dziś darzy dużą sym­pa­tią Nan­kin, sta­ro­żytne mia­sto, w któ­rym spę­dziła dzie­ciń­stwo, dzięki czemu prze­sią­kła jego histo­rycz­nym i kul­tu­ro­wym bogac­twem. Zawsze jed­nak uwa­żała, że bra­kuje mu cze­goś nie­wy­mier­nego. Czę­sto wyjeż­dżała poza jego mury, aby się prze­ko­nać, co jest dalej, i za każ­dym razem odkry­wała coś nowego i znaj­do­wała cie­kawe inspi­ra­cje.

Któ­re­goś dnia powie­działa do mamy:

– Mia­sto Nan­kin wygląda zbyt staro. Powin­ni­śmy je przy­ozdo­bić i odświe­żyć.

– To sprawy doro­słych – odparła jej matka. – Ty w żad­nym razie nie powin­naś się tym mar­twić, moje dziecko. Jesteś dziew­czynką, dla­tego musisz się nauczyć sku­piać swoje myśli na mężu i dzie­ciach.

– Dla­czego niby takimi spra­wami mają się zaj­mo­wać tylko męż­czyźni? – spy­tała obu­rzona Dong Ming­zhu. – Dla­czego kobiety nie mogą tego robić ani o tym roz­ma­wiać?

Jej mama zaś odparła:

– Jesteś za młoda. Kiedy pod­ro­śniesz, zro­zu­miesz moje słowa.

Dong Ming­zhu zapa­mię­tała tę roz­mowę.

Była bystrą, pewną sie­bie i upartą dziew­czynką. Wyróż­niała się też wyjąt­kową odwagą i wytrwa­ło­ścią. Do dziś jej dewizą jest „rób to, co chcesz, i dawaj z sie­bie wszystko”. Kie­dyś powie­działa:

– Nauczy­ciele ni­gdy na mnie nie narze­kali. Moi rodzice ani razu nie musieli sta­wić się w szkole z powodu moich wybry­ków. We wszyst­kich przed­mio­tach byłam naj­lep­sza i po zakoń­cze­niu każ­dego seme­stru przy­no­si­łam do domu piękny wypis ocen.

Pod­czas odra­bia­nia prac domo­wych zawsze naj­pierw myślała, a dopiero potem dzia­łała, dla­tego ni­gdy nie musiała nano­sić żad­nych popra­wek. „Nie wyrwa­łam ani jed­nej kartki z zeszytu, a moje notat­niki były w nie­malże ide­al­nym sta­nie. Nauczy­ciele dawali je za przy­kład innym uczniom, co moty­wo­wało mnie do odra­bia­nia zadań domo­wych z jesz­cze więk­szą dokład­no­ścią i sta­ran­no­ścią” – wspo­mi­nała.

Pod­czas nauki w szkole Dong Ming­zhu szybko poznała war­tość czasu i zro­zu­miała, jaką zbrod­nią jest mar­no­wa­nie go. Kiedy nauczyła się cze­goś nowego, ni­gdy nie wra­cała do tej infor­ma­cji, żeby ją sobie utrwa­lić. Wspo­mi­na­jąc okres nauki, powie­działa: „Uczy­łam się tylko w szkole. Po powro­cie do domu ni­gdy nie czy­ta­łam pod­ręcz­ni­ków. Powta­rza­nie infor­ma­cji, które już się zna, jest moim zda­niem stratą czasu. Po szkole upra­wia­łam różne sporty albo cho­dzi­łam na pie­sze wycieczki. Uzna­łam, że skoro moje oceny satys­fak­cjo­nują nauczy­cieli i rodzi­ców, nie muszę całymi dniami uczyć się z pod­ręcz­ni­ków”.

Kiedy poszła do gim­na­zjum, naj­bar­dziej chciała nauczyć się dwóch rze­czy: pły­wać i jeź­dzić na rowe­rze. Jej rodzice bar­dzo się temu sprze­ci­wiali. Uwa­żali, że kształ­to­wa­nie tych umie­jęt­no­ści jest nie­bez­pieczne i twier­dzili, że nie ma żad­nej potrzeby, aby ich córka podej­mo­wała takie ryzyko. Jed­nak Dong Ming­zhu nale­gała tak bar­dzo, że w końcu jej ule­gli i się zgo­dzili. Dong Ming­zhu, która miała wtedy zale­d­wie 11 albo 12 lat, tak to póź­niej wspo­mi­nała: „Może po pro­stu taka jestem. Ni­gdy nie akcep­tuję swo­ich pora­żek. Kiedy coś mi się nie uda, nie szczę­dzę wysił­ków, żeby napra­wić sytu­ację. Jestem z natury samo­dzielna i nie­ugięta. Ni­gdy się nie zatrzy­muję, dopóki nie odniosę suk­cesu”. I wła­śnie ta nie­ugię­tość odci­snęła swoje piętno na wszyst­kich aspek­tach życia Dong Ming­zhu.

W lipcu 1975 roku ukoń­czyła z wyróż­nie­niem sta­ty­stykę w Insty­tu­cie Kształ­ce­nia Kadr w Wuhu. Dostała pracę na sta­no­wi­sku kie­row­ni­czym w insty­tu­cie badań che­micz­nych w Nan­ki­nie, gdzie rów­nież osią­gała dosko­nałe wyniki. Stwier­dziła: „Jestem z natury bar­dzo sumienna i zawsze ciężko pra­cuję. Kiedy prze­ło­żony kazał mi coś zro­bić w ciągu trzech dni, zwy­kle wyko­ny­wa­łam to zada­nie w jeden dzień, a przez następne dwa sta­ran­nie dopra­co­wy­wa­łam szcze­góły. Cią­gle sobie powta­rza­łam, że muszę robić wszystko naj­le­piej, jak się da”. Dzięki temu wyro­sła na osobę szla­chetną, ele­gancką i pełną wiary w sie­bie.

W chiń­skiej branży kli­ma­ty­za­cji – nie­za­leż­nie od tego, czy cho­dzi o dzien­ni­ka­rzy, czy przed­sta­wi­cieli branży – Dong Ming­zhu zawsze przed­sta­wiana jest jako osoba uparta, twarda i nie­ustę­pliwa. Być może zdo­łała utrwa­lić ten wize­ru­nek w umy­słach ludzi. W mediach pre­zen­tuje się jako silna i nie­ugięta kobieta, jed­nak przy bliż­szym pozna­niu oka­zuje się, że to tylko ste­reo­typy, które mają nie­wiele wspól­nego z prawdą. Gdy ludzie spo­ty­kają ją po raz pierw­szy, wielu z nich nie może się powstrzy­mać i pyta: „Czy pani na pewno jest Dong Ming­zhu?”, ponie­waż ze zdzi­wie­niem odkrywa, że nie bra­kuje jej wraż­li­wo­ści, zwłasz­cza w sytu­acjach poza­za­wo­do­wych.

Dong Ming­zhu bar­dzo lubi hafto­wać i jest w tym naprawdę dobra. Wszyst­kie zasłony i obrusy w jej rodzin­nym domu w Nan­ki­nie zostały przez nią zapro­jek­to­wane i ręcz­nie wyszyte. Zawsze, gdy mówi o hafto­wa­niu, kąciki oczu jej się śmieją. Jest zwy­czajną kobietą z krwi i kości, która kocha piękno i modę.

W rogu jej gabi­netu stoi zdję­cie, na któ­rym widać Dong Ming­zhu, ubraną w gra­na­tową pasia­stą sukienkę bez ręka­wów i białe trampki, jak przy­kuca na kamie­niu pośrodku stru­mie­nia i roz­pry­skuje wodę dłońmi. Jej twarz pro­mie­nieje bla­skiem. Tego typu piękne wspo­mnie­nia są dla niej bar­dzo cenne i na długo zapa­dają jej w pamięć. Na biurku stoi kilka ramek z innymi pry­wat­nymi foto­gra­fiami z jej kolek­cji. Dong Ming­zhu uwiel­bia robić zdję­cia i co jakiś wymie­nia foto­gra­fie w ram­kach na nowe, z któ­rych bije jesz­cze więk­szy splen­dor niż z poprzed­nich.

Dong Ming­zhu jest rów­nież wielką fanką fil­mów i oper mydla­nych. Bez względu na ich gatu­nek, ogląda je bar­dzo uważ­nie, gdy tylko czas jej na to pozwala. Lubi dys­ku­to­wać z bli­skimi o kore­ań­skim serialu _Jesień w moim sercu_. Rzadko mówi o rodzi­nie – jedy­nym wyjąt­kiem jest jej syn. Na tape­cie w tele­fo­nie ma usta­wione ich wspólne zdję­cie.

Mimo że zaj­muje wyso­kie sta­no­wi­sko pre­ze­ski i dyrek­torki gene­ral­nej Gree, wciąż ubiera się tak, jak lubi. Ni­gdy jej się nie zda­rzyło poja­wić w tym samym stroju dwa razy na takich wyda­rze­niach jak kon­fe­ren­cje, publiczne wyda­rze­nia czy występy przed kamerą. W zdo­mi­no­wa­nej przez męż­czyzn branży elek­tro­niki użyt­ko­wej sty­lowo ubrana Dong Ming­zhu wyraź­nie odróż­nia się od face­tów w gar­ni­tu­rach. W cen­nym cza­sie wol­nym chęt­nie cho­dzi na zakupy do outle­tów. Jest mistrzy­nią odkry­wa­nia pere­łek wśród wielu kolek­cji i zawsze się cie­szy, gdy natrafi na dobrą oka­zję, choć dla nikogo nie jest tajem­nicą, że nie bra­kuje jej pie­nię­dzy.

Cho­ciaż jest przed­sta­wiana jako twarda i domi­nu­jąca, pra­cow­nicy Gree czę­sto mówią na nią „sio­stra Dong”. Pewien dys­try­bu­tor pod­su­mo­wał ją w nastę­pu­jący spo­sób: „Dong Ming­zhu ma cięty język, ale chce dobrze”. Ludzie z Gree wie­dzą, że wize­ru­nek twar­dej kobiety został stwo­rzony na potrzeby pracy. Dong Ming­zhu wyzna­cza wyso­kie stan­dardy i rzadko odkrywa przed ludźmi swoją łagod­niej­szą stronę. Kiedy cza­sami przez przy­pa­dek zsu­nie jej się maska z twa­rzy, współpra­cow­nicy są zasko­czeni i zachwy­ceni jed­no­cze­śnie. Zhu Jian­ghong jako były pre­zes Gree i prze­ło­żony Dong Ming­zhu tak o niej powie­dział: „Jest dobrą kobietą, ale jej język wal­czy do końca”. Jego słowa potwier­dzają współpra­cow­nicy: „Sio­stra Dong jest twarda na zewnątrz, ale ma mięk­kie serce”. Być może ludzie z Gree pod­skór­nie czują, że pod tą żela­zną powłoką kryje się łagodna dusza.

Od 18 lat Dong Ming­zhu zapew­nia Gree pozy­cję lidera w branży kli­ma­ty­za­cji. Ta odno­sząca suk­cesy biz­ne­swo­man jest zawsze opa­no­wana, choć trzyma w rękach ogromną wła­dzę. Jed­nak na wzmiankę o synu wzru­sza się do łez. Była tak zajęta kur­so­wa­niem mię­dzy pół­nocą a połu­dniem, że nie miała czasu się nim zaj­mo­wać. Teraz ma poczu­cie, że przez te lata zanie­dby­wała go i nie spraw­dziła się jako matka.

Jej syn uro­dził się w 1982 roku i od samego początku był dla niej źró­dłem ogrom­nej rado­ści. Nie­stety zale­d­wie dwa lata póź­niej spo­tkało ją wiel­kie nie­szczę­ście: umarł jej mąż. Została sama z dwu­let­nim dziec­kiem. Silna z natury Dong Ming­zhu prze­trwała ten bole­sny okres i dziel­nie znio­sła trudy, jakie przy­niósł jej los. W głębi serca nie stra­ciła nadziei i marzyła o lep­szym życiu dla sie­bie i dla synka.

Kiedy w wieku 36 lat wyje­chała z Nan­kinu, żeby pod­jąć nową pracę w Shen­zhen, jej syn Dong­dong cho­dził dopiero do dru­giej klasy szkoły pod­sta­wo­wej. Wie­działa, że aby speł­nić marze­nia, musi odło­żyć na bok uczu­cia i oddać ośmio­let­niego Dong­donga swo­jej matce pod opiekę. Od kiedy zaczęła pra­co­wać w Gree, widy­wała syna tylko wtedy, gdy w ramach podróży służ­bo­wych odwie­dzała rodzinne mia­sto. Zawsze gdy przy­jeż­dżała do domu, Dong­dong był bar­dzo cichy i przy­kle­jał się do niej jak nie­śmiały kociak, jakby bał się, że mama uciek­nie, jeśli nie przy­trzyma jej wystar­cza­jąco mocno.

Któ­rejś nie­dzieli, wra­ca­jąc z wizyty w domu rodzin­nym, Dong Ming­zhu odkryła, że zosta­wiła ważne doku­menty. Szybko zawró­ciła. Kiedy mijała pokój syna, z cie­ka­wo­ści weszła do środka i pod­nio­sła koł­drę. Z zasko­cze­niem odkryła, że chło­pak leży pod spodem sku­lony i pła­cze. Jego klatka pier­siowa kon­wul­syj­nie drgała, a łzy wymie­szane ze smar­kami spły­wały mu po twa­rzy. W tam­tej chwili Dong Ming­zhu uświa­do­miła sobie, że jako matka nie dała mu wszyst­kiego, czego potrze­bo­wał, i nie speł­niła swo­jego rodzi­ciel­skiego obo­wiązku. Dong­dong, widząc ją, wytarł oczy i zapew­nił:

– Wra­caj do pracy, mamo. Nic mi nie jest, naprawdę.

Chcąc połą­czyć pracę z opieką nad dziec­kiem, Dong Ming­zhu wysłała swo­jego jede­na­sto­let­niego syna do szkoły z inter­na­tem. Miała nadzieję, że w takim oto­cze­niu chło­pak wyro­śnie na nie­za­leż­nego i ambit­nego mło­dzieńca.

W wieku 12 lat Dong­dong odbył samo­dzielną podróż z Zhu­hai do Guang­zhou, a potem wró­cił samo­lo­tem do Nan­kinu. Dwa dni przed wylo­tem zapy­tał matkę:

– Możesz mnie zawieźć na lot­ni­sko?

Dong Ming­zhu była wtedy już potężną biz­ne­swo­man i mogła speł­niać prośby syna, nie mar­twiąc się o czas ani o pie­nią­dze. Chło­piec patrzył na nią, wycze­ku­jąc odpo­wie­dzi, lecz ona odrzu­ciła jego prośbę, mówiąc krótko:

– Mama jest zajęta.

Dong­dong spy­tał więc, czy mogłaby wysłać któ­re­goś ze swo­ich współ­pra­cow­ni­ków, żeby odwiózł go na lot­ni­sko, ale ta prośba rów­nież spo­tkała się z nie­czułą odmową. Kiedy Dong Ming­zhu po latach przy­po­mniała sobie tamtą sytu­ację, wpa­dła w panikę i nie mogła się uspo­koić. Tak bez­względ­nie odmó­wiła wła­snemu dziecku speł­nie­nia pro­stej prośby! Uświa­do­miła sobie, że to było bar­dzo okrutne z jej strony. Prze­cież chło­pak miał wtedy tylko 12 lat.

Kiedy jej syn dora­stał, sta­rała się zre­kom­pen­so­wać mu brak fizycz­nej opieki i dys­cy­pliny czę­stymi roz­mo­wami i udzie­la­niem rad. Zawsze zachę­cała go, żeby roz­wi­jał siłę i nie­za­leż­ność, nawet gdy był jesz­cze bar­dzo mały. Tłu­ma­czyła mu, że tylko w ten spo­sób może stać się kom­pe­tent­nym i war­to­ścio­wym człon­kiem spo­łe­czeń­stwa.

Dong Ming­zhu z rado­ścią obser­wo­wała, jak jej syn powoli staje się takim wła­śnie czło­wie­kiem. Teraz odczuwa ulgę, ponie­waż Dong­dong wyrósł na nie­za­leż­nego, ambit­nego męż­czy­znę i wybrał sobie karierę zgodną z jego pasją i umie­jęt­no­ściami. Teraz zamiast go okła­my­wać i obie­cy­wać, że wkrótce wróci do domu, może mu szcze­rze wyznać, że zamie­rza jesz­cze cię­żej pra­co­wać na kolejne suk­cesy Gree.

Uśmiech losu: zdecydowana i energiczna osobowość

Kiedy Dong Ming­zhu była mała, jej umysł był nie­winny i pełen fan­ta­zji. Począt­kowo marzyła, żeby zostać nauczy­cielką. Póź­niej chciała wstą­pić do woj­ska i chro­nić ludzi na wszel­kie moż­liwe spo­soby. Zawsze pra­gnęła być war­to­ścio­wym człon­kiem spo­łe­czeń­stwa.

W lipcu 1975 roku ukoń­czyła sta­ty­stykę w Insty­tu­cie Kształ­ce­nia Kadr w Wuhu w pro­win­cji Anhui i pod­jęła pracę na kie­row­ni­czym sta­no­wi­sku w Insty­tu­cie Badań Che­micz­nych w Nan­ki­nie. Nie­długo póź­niej wyszła za mąż i uro­dziła syna. Wtedy prze­stała sku­piać się na karie­rze i zmie­niła się we wzor­cową żoną i matkę. Gdy miała zale­d­wie 30 lat, jej mąż zmarł, a silne pra­gnie­nie samo­dziel­no­ści wyzna­czyło dal­szy kie­ru­nek jej dzia­łań. Nie chciała być od nikogo zależna ani szu­kać współ­czu­cia u innych. Pra­gnęła się roz­wi­jać i wła­snymi rękami budo­wać sobie piękne życie.

W 1990 roku dopadł ją swo­isty kry­zys wieku śred­niego. Stwier­dziła, że nie chce sie­dzieć bez­czyn­nie i patrzeć, jak jej mło­dość prze­mija. Rzu­ciła pracę w Nan­ki­nie, zosta­wiła rodzinę – mamę i syna – i zaczęła żyć na wła­sny rachu­nek w Shen­zhen. Póź­niej prze­nio­sła się do Zhu­hai i wyru­szyła w nową podróż, dołą­cza­jąc do zespołu Gree.

Karierę w Gree roz­po­częła od sta­no­wi­ska sze­re­go­wego sprze­dawcy. Mimo że była ambitna, sta­rała się nie wychy­lać. Chciała jak naj­szyb­ciej przy­sto­so­wać się do nowego śro­do­wi­ska i do roli, którą w nim odgry­wała. Pra­co­wała do późna, poma­ga­jąc bar­dziej doświad­czo­nym sprze­daw­com osią­gnąć przy­chody ze sprze­daży na pozio­mie około trzech milio­nów juanów. Jed­no­cze­śnie dosko­na­liła wła­sne umie­jęt­no­ści w takich obsza­rach jak insta­la­cja, kon­fi­gu­ra­cja, użyt­ko­wa­nie i utrzy­ma­nie sprzętu oraz nego­cja­cje z han­dlow­cami, wyko­rzy­stu­jąc do tego roz­ma­ite metody nauki. Jej man­tra brzmiała: „Czło­wiek jest w sta­nie poko­nać wszystko, dopóki chce się uczyć”. Sta­wała się coraz bar­dziej pewna sie­bie. Uświa­do­miła sobie, że z pro­wi­zji ze sprze­daży jest w sta­nie zapew­nić sta­bilne życie sobie i swo­jemu synowi.

W ciągu pierw­szych lat pracy w Gree odzy­ska­nie zale­głych należ­no­ści od klien­tów zabie­rało jej 40 dni, co skło­niło ją do prze­my­śle­nia rela­cji mię­dzy przed­się­bior­stwem a han­dlow­cami i zasta­no­wie­nia się, jak stwo­rzyć cykl, który będzie korzystny dla obu stron. Kie­dyś pewien kupiec zamó­wił w Gree towary warte 400 tysięcy juanów, przy czym wpła­cił jedy­nie połowę tej kwoty. Ponie­waż w tam­tych cza­sach kupcy dyk­to­wali warunki, Dong Ming­zhu zgo­dziła się na taki układ, jed­nak gdy otrzy­mała 200 tysięcy juanów, wysłała kup­cowi towary tylko za tę kwotę. Wie­działa, że jest zain­te­re­so­wany pożyczką, więc aby zmie­nić jego spo­sób myśle­nia, zaofe­ro­wała mu atrak­cyjne pro­mo­cje. Pierw­sza par­tia pro­duk­tów o łącz­nej war­to­ści 200 tysięcy juanów wyprze­dała się w ciągu zale­d­wie kilku dni. Wtedy Dong Ming­zhu wysłała drugą par­tię towaru, która razem z pierw­szą dała uzgod­nioną kwotę 400 tysięcy juanów.

Od tam­tej pory wielu kup­ców rezy­gno­wało z kupo­wa­nia towaru na kre­dyt. W dziale, któ­rym zarzą­dzała Dong Ming­zhu, nikt już nie brał poży­czek. W tym samym roku Dong Ming­zhu osią­gnęła roczne przy­chody na pozio­mie 16 milio­nów juanów. To impo­nu­jące zawo­dowe osią­gnię­cie spo­tkało się z podzi­wem i zazdro­ścią jed­no­cze­śnie. Rynek w Anhui cał­ko­wi­cie się otwo­rzył na Gree, a Dong Ming­zhu prze­nie­siono do Nan­kinu, trud­niej­szego regionu, w któ­rym pano­wała sil­niej­sza kon­ku­ren­cja. Tam Dong Ming­zhu w ciągu jed­nego roku zwięk­szyła przy­chody firmy do 36,5 milio­nów juanów.

Eks­cy­tu­jące wie­ści o nagłym wzro­ście sprze­daży przy­cią­gnęły uwagę Zhu Jian­ghonga, który w tam­tym cza­sie peł­nił funk­cję pre­zesa Gree. W 1995 roku Dong Ming­zhu wró­ciła do cen­trali Gree w Zhu­hai i została mia­no­wana na dyrek­torkę działu sprze­daży. Zapo­cząt­ko­wała wów­czas serię dra­stycz­nych reform i zmie­niła dział, który sły­nął z nie­rze­tel­no­ści i nie­ter­mi­no­wo­ści, w nowy, dyna­miczny zespół. Roz­wi­ja­jąc się razem z Gree, Dong Ming­zhu obser­wo­wała jego trans­for­ma­cję z małego przed­się­bior­stwa wytwa­rza­ją­cego 20 tysięcy pro­duk­tów rocz­nie w kor­po­ra­cyj­nego giganta sprze­da­ją­cego 60 milio­nów urzą­dzeń w ciągu roku.

Nie­któ­rzy twier­dzą, że Gree nie byłoby tym, czym jest teraz, gdyby nie Dong Ming­zhu. Ona sama nie zaprze­cza tym sło­wom, ale zwraca uwagę na ogromne zna­cze­nie jako­ści pro­duk­tów i wspól­nego wysiłku wszyst­kich człon­ków zespołu. Swoje pierw­sze suk­cesy przy­pi­suje rów­nież zaufa­niu, jakie pokła­dał w niej Zhu Jian­ghong. „Gdyby nie jego wła­ściwy osąd i otwarty umysł, mój głos jako zwy­kłej pra­cow­nicy działu sprze­daży nie zostałby usły­szany”. Nie ulega wąt­pli­wo­ści, że Gree nie odnio­słoby tak wiel­kiego suk­cesu, gdyby nie Dong Ming­zhu – i na odwrót. Jej nazwi­sko jest nie­od­łącz­nie zwią­zane z nazwą firmy.

Wspólne przetrwanie burzy i dokonanie cudów

„Gree nie odnio­słoby suk­cesu bez Dong Ming­zhu, a Dong Ming­zhu nie zosta­łaby tym, kim jest teraz, gdyby nie Zhu Jian­ghong”. Te słowa odbi­jają się echem w murach Gree i w pro­sty spo­sób wyja­śniają rela­cje łączące Zhu Jian­ghonga, Dong Ming­zhu i Gree.

W gabi­ne­cie Dong Ming­zhu wisi zwój z wyka­li­gra­fo­wa­nymi sło­wami: „Bez­in­te­re­sow­nie oddana Gree; boha­ter­sko pod­bi­ja­jąca świat biz­nesu”. Dostała go w pre­zen­cie na 51. uro­dziny w sierp­niu 2005 roku od pre­zesa Gree Zhu Jian­ghonga.

W 1991 roku czter­dzie­sto­sze­ścio­letni Zhu Jian­ghong powoli budo­wał swoje impe­rium, rzą­dząc nim jako pre­zes Gree. W tam­tym cza­sie firma nosiła nazwę Haili i była nie­wiel­kim pro­du­cen­tem kli­ma­ty­za­to­rów. Zhu Jian­ghong miał dużą wie­dzę z dzie­dziny tech­no­lo­gii i po prze­ję­ciu ste­rów posta­no­wił posta­wić na bada­nia. Nie­długo potem jakość pro­duk­tów zna­cząco się popra­wiła, co nazna­czyło nowy począ­tek dla kli­ma­ty­za­to­rów Haili na rynku.

W tym samym roku dzia­ła­nia pod­jęte przez Dong Ming­zhu na rynku Anhui przy­nio­sły przy­chody w wyso­ko­ści 2,4 miliona juanów. Firma zawdzię­czała ten suk­ces nie tylko kom­pe­ten­cjom i wni­kli­wemu umy­słowi Dong Ming­zhu, lecz także popra­wie jako­ści samych kli­ma­ty­za­to­rów. W 1992 roku Dong Ming­zhu pobiła następny rekord: przy­chody w Anhui wynio­sły 16 milio­nów juanów, co zszo­ko­wało kie­row­nic­two Gree, a także samego pre­zesa Zhu Jian­ghonga, ponie­waż wynik ten wie­lo­krot­nie prze­kra­czał kwotę przy­cho­dów w boga­tym regio­nie Jiangsu wyno­szącą jedy­nie trzy miliony juanów. Doświad­czony w biz­ne­sie Zhu Jian­ghong był pod wiel­kim wra­że­niem tych osią­gnięć i posta­no­wił bli­żej zba­dać rynek wschod­nich Chin. Po przy­by­ciu do Anhui natych­miast dostrzegł w Dong Ming­zhu talent do mar­ke­tingu i zarzą­dza­nia. Owład­nęły nim tak silne emo­cje, że tam­tej nocy nie mógł zasnąć. Silne poczu­cie odpo­wie­dzial­no­ści, a także nie­ty­powe pomy­sły i biz­ne­sowy spryt Dong Ming­zhu ogrom­nie mu zaim­po­no­wały.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: