-
W empik go
Doskonałość chrześcijańska według pism i nauk św. Teresy - ebook
Doskonałość chrześcijańska według pism i nauk św. Teresy - ebook
‘Doskonałość chrześcijańska w świetle nauk św. Teresy’. Św. Alfons Liguori w swoim dziele ukazuje głębię duchowej doskonałości, opierając się na pismach i wskazaniach św. Teresy z Ávili. Kluczowym przesłaniem książki jest dążenie do wewnętrznego oczyszczenia i całkowitego oddania się Bogu, co wymaga oderwania się od rzeczy doczesnych oraz kroczenia drogą wyrzeczenia i naśladowania Chrystusa. Autor, czerpiąc z bogactwa tradycji katolickiej, przedstawia praktyczne wskazówki dotyczące życia duchowego, zachęcając do pogłębiania relacji z Bogiem poprzez modlitwę, pokorę i codzienne podejmowanie własnego krzyża. To dzieło stanowi inspirację dla wszystkich pragnących osiągnąć świętość w codziennym życiu i pogłębić swoją wiarę w duchu nauczania wielkich mistrzów duchowości.
| Kategoria: | Wiara i religia |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-7639-767-2 |
| Rozmiar pliku: | 52 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Św. Jan nas uczy, że "wszystko co jest na świecie, jest pożądliwość ciała i pożądliwość oczu i pycha żywota" (I Jan 2, 16.). Toteż istotnie wszystkie nasze niedoskonałości pochodzą z tych trzech nieporządnych przywiązań: z miłości wygód, czyli przyjemności, z miłości bogactw i z miłości własnej. I otóż piękne zdanie św. Teresy w tym przedmiocie: "Słuszną jest rzeczą, że ten ginie, kto goni za rzeczami, które giną" (Życie, rozdz. 34).
1. Miłość uciech i przyjemności
Umarzamy niedoskonałości pochodzące z miłości uciech i wygód, oderwaniem się od nich – umartwieniem wewnętrznym i zewnętrznym.
I. Przez umartwienie wewnętrzne poskramia się, czyli uporządkowuje namiętności nasze, w ten sposób, że się nigdy nie działa z miłości własnej, z próżności, podług humoru ani z innej ludzkiej pobudki, ale jedynie – dla podobania się Bogu. Wszystkie namiętności zamykają się w dwóch skłonnościach: tj. w gniewliwości i pożądliwości.
Główna namiętność jaka do tej klasy pierwszej należy jest gniew. Jemu przeciwstawić należy słodycz; a w słodyczy tym sposobem ćwiczyć się można:
1. Nigdy nie gniewać się na bliźniego.
2. Mówić z równą słodyczą z wszystkimi.
3. Rozmawiać spokojnie, z pogodnym obliczem i łagodnie, a nade wszystko, kiedy mówić wypada z rozdrażnioną lub kwaśnego humoru osobą.
4. Cierpliwie znosić błędy i usterki drugich, krzywdy i przeciwieństwa z ich strony.
5. Nigdy nie tracić spokoju ani odwagi na widok własnych uchybień, ale tylko upokarzać się tym i powstawać raźniej ze spokojem przez wzbudzenie aktu skruchy, nie zatrzymując się nad tą rzeczą, lecz dalej swój obowiązek pełnić z większą gorliwością i większą ufnością w Bogu. Tak zawsze powinniśmy czynić, kiedy się w czym potkniemy.
6. Nigdy nie mówić ani działać, kiedy serce jest pomieszane. Toteż św. Franciszek Salezy mawiał: "Uczyniłem przymierze z moim językiem, by nigdy się nie odzywał, kiedy w mym sercu niepokój". W takim razie bardzo jest dobrze zasięgnąć rady swego przewodnika duchownego lub jakiej osoby, oddanej życiu wewnętrznemu.
Co się zaś tyczy wrodzonej skłonności naszej pożądania, należy się otrząsnąć z wszelkiego nieporządnego przywiązania do jakichkolwiek osób – zwłaszcza jeśli są młode i innej płci – unikając, o ile na to pozwalają względy przyzwoitości i roztropność, ich towarzystwa i rozmów, toż samo serdecznych listów, podarunków, żartów i tego wszystkiego, co by mogło zrodzić w nas jakie do nich przywiązanie niezupełnie według Boga. "Oddalać niebezpieczne okazje, mawiała św. Teresa, a dusza natychmiast się zwróci ku miłości Boga". Względem naszych bliźnich tę postawmy sobie regułę, byśmy zawsze raczej Bogu gotowi byli czynić przyjemność, niż bliźnim; krewni bowiem nasi bardziej dbają o swe interesy, niż o duchowy nasz pożytek. Winniśmy przeto:
1. Dla zadowolenia ich fantazji, nigdy nie opuszczać ćwiczenia się w aktach cnót, nam potrzebnych.
2. Kiedy Pan Bóg nas wzywa do doskonalszego życia, opuszczać ich mężnie i raczej Boga słuchać niż ludzi.
3. Nie mieszać się w sprawy familijne, które by mogły naszemu duchowemu postępowi przynieść uszczerbek; przynajmniej wtedy, kiedy miłość święta nie wymaga tego koniecznie a jasno.
Do tej namiętności pożądliwej dołączyć wypada i miłość własną, której przeciwstawić trzeba posłuszeństwo... Św. Teresa zapewnia, że posłuszeństwo jest najkrótszą drogą do doskonałości: "O cnoto posłuszeństwa – woła ona – ty wszystko możesz!" (Życie, rozdz. 18). Św. Katarzyna Bolońska również powtarzała, że posłuszeństwo samo milsze jest Panu Bogu, niż wszystkie inne dobre uczynki. Trzeba nam tedy tak się w nim ćwiczyć:
1. We wszystkim, co się duszy naszej tyczy aż do najdrobniejszych rzeczy kierować się posłuszeństwem czy to względem przełożonych, czy reguł naszego stanu, czy też duchownego naszego przewodnika (którego by każdy stałego mieć powinien). "Czart – zwykła była mawiać św. Teresa – wie doskonale, że od tego zawisło dobro naszej duszy i dlatego tak się sili, by nam w tym przeszkadzać" (Fundacje, rozdz. 5). I utrzymuje Święta, że "z drugiej strony Pan Bóg niczego nie chce od duszy pragnącej Go kochać jak tylko, aby była posłuszna" (Tamże).
2. Słuchać szybko opuszczając natychmiast wszelkie inne zajęcie, a to we wszystkim, co oczywiście grzechem nie jest.
3. Słuchać ochotnie, bez żadnej oznaki nieukontentowania.
4. Być posłusznym ślepo nie rozumując, nie dociekając, ale tylko zdanie nasze poddając zdaniu przełożonych.
5. Na koniec, w rzeczach dobrych, gdzie nie widzimy wyraźnego rozkazu, najbezpieczniejszą jest rzeczą tego się imać, co się sprzeciwia naszej wrodzonej skłonności.
II. Umartwienie zewnętrzne odrywa nas od uciech i przyjemności, jakie dogadzają zmysłom. Umartwia się:
1. Wzrok w ten sposób, że się go nigdy nie zwraca na przedmioty zakazane lub niebezpieczne, albo też z samej ciekawości, chodząc z oczyma spuszczonymi, przestrzegając skromności przy ubieraniu się, rozbieraniu się i w każdej innej okazji.
2. Słuch – unikając słuchania rozmów obrażających miłość lub skromność, albo zaspokajających samą tylko ciekawość.
3. Powonienie – wstrzymując się od wąchania kwiatów i innych zapachów.
4. Smak – w ilości i jakości pokarmów. Co do ilości: najprzód, nigdy nie jedząc, ani pijąc dlatego tylko, że nam smakuje lub do sytości – ale tylko tyle, ile potrzeba, po wtóre nic nie jedząc, ani pijąc oprócz zwykłego czasu posiłku; po trzecie, zawsze przy jedzeniu zostawiając coś z miłości dla Pana Jezusa i Matki Najświętszej; po czwarte, wieczór jadając mało a nawet, jeśli na to roztropność pozwala, wstrzymując się kiedy niekiedy od obiadu; po piąte, naznaczając sobie pewne dni w tygodniu do pewnych w tym względzie umartwień; po szóste, w piątek lub sobotę poszcząc o chlebie i wodzie lub na jednej przestając potrawie... Co do jakości pokarmów, najprzód nie szukać nigdy delikatnych i smacznych, przyjemnych przypraw itp., po wtóre używając niekiedy ziół gorzkich przy posiłku; po trzecie nie uskarżać się nigdy, że potrawa jaka jest źle zgotowaną, przyprawioną, zimną lub niedosoloną.
5. Dotykanie – nasamprzód nigdy nie szukając zbytniej wygody w spaniu, siedzeniu lub w pościeli i odzieży! po wtóre w lecie znosząc cierpliwie gorąco, a w zimie chłód albo mrozy – o ile roztropność na to pozwoli; po trzecie zadając sobie samemu jakie cierpienie na ciele, np. biczując się lub nosząc żelazny łańcuszek ale zawsze z pozwoleniem swego ojca duchownego, bez czego jak św. Filip Nereusz mówi, traci się pokorę i zdrowie; po czwarte znosząc przynajmniej bez narzekania choroby, zmęczenie, niewygody, cierpienia wewnętrzne i zawsze je ofiarując Panu Jezusowi.
Św. Teresa zostawiła nam piękne uwagi o tym zewnętrznym umartwieniu. Tak na przykład: "Jest to błędem myśleć, że Bóg przypuszcza do przyjaźni i poufałości z Sobą osoby szukające własnych wygód" (Droga doskonałości, rozdz. 19). "Wygody i modlitwa nie mogą się z sobą pogodzić" (Tamże, rozdz. 4). "Dusze, które Boga prawdziwie kochają, nie umieją szukać spoczynku" (Fundacje, rozdz. 5).
Do zewnętrznego umartwienia odnosi się jeszcze umartwienie języka, co się czyni przez cnotę milczenia. Ta cnota na tym polega:
1. Aby mówić mało i z zastanowieniem.
2. Aby w pewnych okolicznościach, czasach i miejscach nie mówić jak tylko z potrzeby.
3. Często rozmawiać za to o Panu Bogu, a w rozmowach, gdzie tylko można, zawsze rzucić jakie słówko budujące. Święta Teresa mawiała: "Jezus, zawsze jest obecny przy rozmowach sług Bożych i bardzo Mu miło, kiedy się chętnie mówi o Nim" (Życie, rozdz. 34).
2. Miłość bogactw
Drugą nieporządną skłonnością jest miłość bogactw. Zwalcza się ją przez ubóstwo:
1. Odrzucając wszystko, co jest zbyteczne, a zatrzymując tylko koniecznie potrzebne albo przynajmniej – odrzucając wszelkie przywiązanie do rzeczy posiadanych.
2. Starając się o to i szukając tego, by rzeczy tylko podlejszych używać.
3. Ciesząc się kiedy braknie nam nawet rzeczy potrzebnych. – Święta Teresa powiedziała, że "ubóstwo jest takim skarbem, iż wszystkie skarby świata w sobie zawiera" (Droga doskonałości, rozdz. 2). A w innym dziele swoim zapewnia nas, że "im mniej na ziemi posiadać będziemy, tym więcej cieszyć się będziemy w niebie" (Fundacje, rozdz. 14).
3. Miłość własna
Trzecią na koniec nieporządną skłonnością jest ta miłość, jaką każdy człowiek ma w sobie samym. Pozbywamy się jej przez pokorę, której oto niektóre praktyki:
1. Do Boga zawsze odnosić wszelką chwałę, jaka nam się z pełnienia jakiego dobrego uczynku dostaje, a z serca wypędzać starannie wszelkie próżne upodobanie. "Skoro tylko to jedno mamy na oku, żeby się samemu Bogu podobać – mówi święta Teresa – Pan daje nam siłę do odparcia każdego ataku próżnej chwały" (Życie, rozdz. 10).
2. Uważać siebie samego za ostatniego z pomiędzy ludzi i mieć to przekonanie, że wszyscy są od nas lepsi – zawsze w nich uważać na ich zalety, a w nas na ułomności nasze, zwłaszcza, po tylu łaskach i oświeceniach, jakieśmy odebrali od Pana Boga.
3. Pragnąć, by nas i drudzy także mieli za takich i jako z takimi się obchodzili.
4. Nie szukać ani zaszczytów, ani pochwał, ani chlubnych urzędów, a nawet nie przyjmować ich, jak li tylko z posłuszeństwa.
5. Nie bronić się ani wymawiać, kiedy nam co zarzucają, choćby niesłusznie; chybaby to konieczne było dla uniknienia zgorszenia albo gdyby tego wymagała chwała Boga... Według świętej Teresy "dusza, która raz jeden dla miłości Boga zaniecha się bronić od zarzutu, więcej zyskuje, niż gdyby dziesięć wysłuchała kazań" (Droga doskonałości, rozdz. 15).
6. Nigdy nie mówić korzystnie o swych talentach, pochodzeniu, pokrewieństwie, majątku itp. wyjąwszy, gdyby tego większe dobro wymagało.
7. Cierpliwie znosić zniewagi, nagany, pośmiewiska, oszczerstwa i prześladowania, owszem – cieszyć się z nich w duszy... "Ach – woła święta Teresa – któż może rozmyślać o Zbawicielu pokrytym ranami, uciśnionym i prześladowanym, a jak On, nie przyjmować cierpień, a nawet nie pragnąć?" (Fundacje, rozdz. 10). Jest to praktyka Świętych, że często proszą Boga o tę łaskę wielką, by mogli cierpieć prześladowania dla Jego miłości. Dobrze jest, co najmniej w czasie modlitwy, przygotować się zawsze na znoszenie upokorzeń i przewidzieć już naprzód to, co nam przykrego trafić się może, by nas przygotowanych zastało. "Jeden jedyny akt pokory – powiada Święta – więcej znaczy, niż cała mądrość świata" (Życie, rozdz. 10).