- W empik go
Dreszcz - ebook
Dreszcz - ebook
Ta książka to po prostu jazda po bandzie. Długie, porypane gitarowe solo grane do publiki tyłem.
Chcecie polskiego superbohatera? Nie ma sprawy. Weźcie na przykład takiego mieszkańca Katowic, Ryśka Zwierzchowskiego. Podstarzały rockman o niewyparzonej gębie, którego dieta to piwo, fajki i kebaby, największa pasja to muzyka, a jedyny przyjaciel to emerytowany górnik. Może być? Świetnie. To teraz walnijcie w niego piorunem.
Obdarzony nadprzyrodzonymi mocami Rysiek musi poradzić sobie z nowymi wyzwaniami: opinią publiczną, policją, kibicami, serią dziwnych przestępstw, krakowskimi mimami i tradycjami pewnej brytyjskiej rodziny. Czy im podoła? Czy zostanie przy tym sobą? A może zmieni się w kogoś bardziej… superbohaterskiego?
Jakub Ćwiek zaprasza do energetyzującej opowieści podanej w gęstym polskim sosie, doprawionym pikantnym humorem i satyrą na naszą współczesną rzeczywistość. To prawdziwie szalona, komiksowo-rockowa jazda bez trzymanki!
Kategoria: | Fantasy |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8210-700-5 |
Rozmiar pliku: | 1,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Kiedyś, gdy Dreszcz pojawił się na rynku po raz pierwszy, rozpoczynał się od następujących słów:
Szanowny Czytelniku,
W trosce o Twoje zdrowie psychiczne, komfort wyznaniowo-światopoglądowy, orientację seksualną, zainteresowania sportowe i muzyczne, gusta dotyczące mody, a także – może przede wszystkim – wrażliwość na słowa powszechnie uważane za wulgarne i obelżywe pragnę przestrzec, iż gdy tylko skończy się ta strona i przewrócisz kartkę, jednocześnie skończy się dla Ciebie strefa ochronna. Możesz więc zaprzestać lektury w tym miejscu i przyjść na spotkanie autorskie z nietkniętą książką i deklaracją, że nigdy jej nie przeczytasz, a ja narysuję Ci pod tym wstępem kwiatek jako symbol Twej nieskalanej niewinności.
Tym, którzy zdecydują się jednak poczytać trochę więcej… Dobrej jazdy, Kochani. I bawcie się… w sumie jak chcecie!
Nawet sobie nie wyobrażasz, ile osób próbowało to wykorzystać i wyłudzić kwiatek! Brzegi książki przechodzone jak najpopularniejsza ~~kurwa~~ seksworkerka w mieście, a oni twierdzą, że nie czytali i że nie będą. To już prędzej bym księdza na kinderbal zaprosił, niż się na to nabrał.
Zmierzam do tego, że było ostrzeżenie, a ludzie mimo to czytali. Oczywiście część się zirytowała i ruszyła z pretensjami, że to czy tamto ich uraziło, dotknęło, zniesmaczyło. I że nie powinienem tak pisać. Cóż, trzeba było mi zaufać, dostać kwiatek i żylibyśmy w zgodzie.
Dreszcz to seria popieprzona. To dwie moje pasje, czyli rock i komiksy, zaplecione ciasno w absurdalny warkocz szurniętych pomysłów. Jeśli podczas lektury będziesz się zastanawiać, co akurat ćpałem, to spełniłem swoje zadanie. Jeśli będziesz nucić przywołane kawałki, zrobiłem to po raz wtóry. A jeśli dzięki mnie poznasz jakieś świetne kapele, to już w ogóle rozbiłem bank.
Ten cykl jest inny niż moje współczesne rzeczy, różni się też od Kłamcy i Chłopców. To po prostu jazda po bandzie. Długie, porypane gitarowe solo grane do publiki tyłem, z wypiętą dupą. Jeśli Cię to nie zniechęciło, czytaj dalej. A jeśli tak – przypominam o kwiatku.