Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

Dubaj bez cenzury - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 sierpnia 2025
70,67
7067 pkt
punktów Virtualo

Dubaj bez cenzury - ebook

Michał Żmuda Trzebiatowski — influencer, przedsiębiorca, specjalista od medycyny estetycznej — przeprowadził się do Dubaju w wieku 22 lat. Z nadzieją, z marzeniami, z determinacją. Dziś wie, co kryje się za idealnie wykadrowanym uśmiechem z social mediów. W tej książce pokazuje, jak wygląda życie w Dubaju naprawdę. Bez filtra, bez ściemy. Od rezydentury, przez czarny rynek, po imprezy, które nie powinny ujrzeć światła dziennego.

Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.

Kategoria: Nauki społeczne
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8431-057-1
Rozmiar pliku: 1,8 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Rozdział 1 — Miasto pragnienia

Po raz pierwszy do Dubaju przyleciałem w wieku osiemnastu lat.

I od pierwszego wejrzenia wiedziałem, że to właśnie tutaj chcę żyć.

Nie każdy zakochuje się w tym mieście od razu. Niektórzy potrzebują więcej czasu, żeby zrozumieć jego energię. Ale Dubaju — uwierz mi — nie da się nie lubić.

Jeśli masz choćby podstawowy komfort finansowy i potrafisz korzystać z usług, które Dubaj Ci oferuje, to to miejsce otwiera się przed Tobą jak ekskluzywny klub, do którego nagle masz kartę wstępu.

Wszystko jest tu naj: najpiękniejsze, najszybsze, najbardziej wygodne. Stworzone, by człowiek czuł się dobrze — w każdej możliwej kategorii.

A kiedy wyjeżdżasz, nawet po kilku dniach, czujesz się jak dziecko, któremu najpierw pokazano lizaka — a potem go odebrano.

Tak właśnie czułem się ja, młody chłopak z niewielkiej miejscowości w Polsce, za każdym razem wracając z Dubaju.

Zderzenie z codziennością po powrocie było brutalne.

Bo kiedy raz dotkniesz innego życia — takiego z zapachem luksusu, światła i prędkości — wszystko inne wydaje się wyblakłe.

Emocje, które towarzyszyły każdej podróży do tego miejsca, były nie do opisania.

Ale równie trudna była droga, by móc się tu naprawdę przeprowadzić.

Formularze, formalności, pozwolenia, oczekiwania. To nie była zwykła zmiana mieszkania. To był inny kontynent, inna kultura, ogromny dystans i skok na głęboką wodę.

W moim życiu przeprowadzałem się tylko trzy razy.

Nie spodziewałem się, że ta jedna wyprowadzka — do Dubaju — okaże się najbardziej emocjonalną, kosztowną i wymagającą.

Ale słyszałem od wielu: jeśli uda Ci się ustabilizować życie tutaj i zostaniesz minimum rok — prawdopodobnie zostaniesz już na dłużej.

Bo Dubaj przyciąga. Uzależnia. I nie wypuszcza.

Możliwości miałem kilka, ale zależało mi, żeby zrobić to mądrze.

Z klasą. Z planem.

Dubaj to miasto, które potęguje pragnienia. A moje były konkretne. Wiedziałem, że nic mnie nie powstrzyma.

Po przeprowadzce… nie było łatwo.

Nowe realia, zupełnie inna mentalność ludzi. Wszyscy skupieni na sobie, na sukcesie, na wrażeniu.

A ja — chłopak, który nigdy nie potrafił otwarcie prosić o pomoc — przez pierwsze tygodnie zmagałem się sam.

Ale właśnie wtedy, w tej samotności, pojawiła się pierwsza lekcja:

NIE BÓJ SIĘ ZAPYTAĆ, JEŚLI NAPRAWDĘ POTRZEBUJESZ.

To zdanie usłyszałem od jednej z koleżanek, poznanej przypadkiem, podczas Ramadanu. Siedzieliśmy w jednej z restauracji z widokiem na pokaz fontann.

Spojrzała na mnie i powiedziała: _„Pasujesz tu. Wiem, że dasz radę.”_

I uwierzyłem.

Musisz być gotowy na trudności.

Przeprowadzka do Dubaju to nie gra dla miękkich.

To codzienne testy, momenty zwątpienia, niepewności.

Nie masz pojęcia, jak wygląda otwieranie konta bankowego, jak załatwić kartę SIM, jak mówić, z kim rozmawiać, czego unikać.

Ale kiedy w końcu przechodzisz przez to wszystko i zostajesz REZYDENTEM DUBAJU — czujesz coś, czego nie da się porównać z niczym.

To nie tylko satysfakcja. To jakbyś zdobył nową tożsamość.

Najdziwniejsze przychodzi wtedy, kiedy musisz Dubaj opuścić.

Nawet na chwilę.

Bo kiedy zaczynasz korzystać z tego miejsca naprawdę — ono Cię rozleniwia. W dobrym i złym sensie.

Twój standard życia podnosi się automatycznie. Wszystko działa. Jest czysto, szybko, luksusowo.

I nagle każde inne miejsce na świecie wydaje się… niewygodne.

Gdy pierwszy raz, po ponad miesiącu życia w Dubaju, poleciałem do pracy do Turcji — nie mogłem się odnaleźć.

To było jak przesiadka z Lamborghini do starego golfa.

Pogoda, jedzenie, tempo życia, otoczenie — wszystko wydawało się niewystarczające.

Miałem wrażenie, jakby nic mnie już nie cieszyło. Jakby życie straciło kolory.

I wtedy pojawiło się pytanie:

CZY TO, CO DAJE DUBAJ, JEST DOBRE DLA PSYCHIKI TAK MŁODEGO CZŁOWIEKA?

Czy to możliwe, że raz doświadczając tego poziomu codzienności — przestajesz umieć cieszyć się tym, co „normalne”?

Dla młodej osoby życie tutaj może być największym zbawieniem albo najcięższym psychicznym koszmarem.

W kolejnych rozdziałach pozwolę Ci zrozumieć, czym jest PRAWDZIWA PRESJA TEGO MIEJSCA.

Bo Dubaj to nie tylko blichtr i wieżowce.

To miasto, które albo w Tobie rozkwitnie — albo Cię zje.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij