Duma o Wacławie Rzewuskim - ebook
Wydawnictwo:
Rok wydania:
2011
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Duma o Wacławie Rzewuskim - ebook
Słowacki, Juliusz (1809-1849), Dzieła. Pierwsze krytyczne wydanie zbiorowe, t. I., Wiersze drobne, wyd. Bronisław Gubrynowicz, Lwów 1909
Kategoria: | Liceum |
Zabezpieczenie: | brak |
ISBN: | 978-83-272-2562-7 |
Rozmiar pliku: | 83 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Duma o Wacławie Rzewuskim
Po morzach wędrował — był kiedyś Farysem,
Pod palmą spoczywał, pod ciemnym cyprysem,
Z modlitwą Araba był w gmachach Khaaba,
Odwiedzał Proroka grobowce.
Koń jego arabski był biały bez skazy.
Siedmiokroć na koniu przeleciał step Gazy,
I stał przed kościołem, i kornym bił czołem,
Jak czynią w Solimie wędrowce.
Miał drogę gwiazdami znaczoną po stepie
I życie niósł własne w skrzydlatym oszczepie,
Błądzący po świecie zaufał w sztylecie,
Bo sztylet mu dała dziewica.
Gdy nocą opuszczał haremu krużganki,
By odciąć drabinę, wziął sztylet kochanki;
Choć broń była żeńska, lecz stal damasceńska,
Hartowna — i złota głowica.
A kiedy odjeżdżał — ta bladła i mdlała,
O sztylet prosiła, bo zabić się chciała.
„Żyj długo — bądź zdrowa, dziewico stepowa,
Twój sztylet położy mnie w grobie.
„Bo kiedy już przeszłość ten step mi zakryje,
Gdy żyć będzie ciężko, to sam się zabiję,
Bo dziką mam duszę. Więc sztylet mieć muszę,
Twój sztylet mieć muszę przy sobie”.
Smutnego uniosły arabskie latawce,
Bo znikła z krużganku, bo widział w sadzawce
Pod oknem, w ogrodzie, fal koła na wodzie
I białą zasłonę... O Lachu!...
I nocą obaczył kraj miły, rodzony,
Gdy księżyc się wznosił na stepach czerwony.
W noc nawet i ślepy poznałby te stepy
Po kwiatów rodzinnych zapachu.
A niwa mu do stóp kłaniała się złota,
I marzył, że wierny druh wyjdzie przed wrota.
Lecz druhów nie było... Pod zimną mogiłą
Posnęli, gdy błądził w pustyni.
Więc jechał samotny, nie znany nikomu,
Lecz jeszcze z dziedzińca, od wrót swego domu,
Odwrócić chciał konia i jechać na błonia,
Gdzie błądzą jak wiatr Beduini.
Lecz konia podkowy rozkute od krzemion,
I koń był zmęczony... Więc skoczył ze strzemion
I wszedł do siedziby, bez zamka, bez szyby,
Gdzie rosą próchniało obicie.
I miło mu było, gdy ujrzał te skały
Nad ciemnym Smotryczem — gdzie orzeł żył biały
I wił sobie gniazdo; nadziei był gwiazdą,
Po nieba szybując błękicie.
Dla konia w ogrodzie budował altany
I żłoby pozłacał — z kryształu dał ściany.
Przed cara żołdakiem mógł uciec tym ptakiem
Daleko — i wolnym być zawsze.
I ludzi żałował, że żaden z nich nie miał
Szybkiego tak konia; więc każdy oniemiał
I był jakby głazem pod cara rozkazem,
A były rozkazy co krwawsze.
Raz, starym zwyczajem pomarłych już rodzin,
Ten Emir arabski w dzień Pańskich narodzin,
Na sianie, za stołem, z przyjaciół swych kołem
Połamał opłatek i spożył.
A potem, jak przodków święcono zwyczajem,
Wniósł toast nadziei stoletnim tokajem:
„Żyj, Polsko, wiek sławy!” Wtem goniec z Warszawy
Przyleciał — zawołał: „Kraj ożył!”
Więc Emir w stepowe zapuszcza się szlaki,
A za nim na koniach buńczuczne Kozaki,
W czerwieni i w bieli po stepach płynęli,
Po smutnych kurhanach przeszłości.
I cały ten szereg, błyszczący od stali,
Zrównanym galopem jak morze się fali;
Gdzie słychać dział huki, tam lecą buńczuki
Jak gwiazdy z ogonem jasności.
Emira Kozaki gdy błądzą przez wrzosy,
Umieją pieśń dziką rozłamać na głosy.
Pieśń z echem odsyła stepowa mogiła,
Pieśń grzmiącą: „Ho urra! nasz Emir!”
Do cara pieśń doszła — wściekłością się pienił
I głowę Emira na ruble ocenił;
Bo myślał, że w kraju z hordami Nogaju
Czyngiskan szedł — Batt lub Kantemir.
Bo umiał Rzewuski jak Arab stepowy
Płachtami rumakom ogłuszyć podkowy
I cicho, gdy spali, pod obóz Moskali
Podkradać się — bić — i brać działa.
Więc ściągnął, jak wszyscy ściągali, pod Daszów,
Gdzie nasza konnica ze szczękiem pałaszów,
Z wesołym okrzykiem stanęła w mur szykiem
I chmurą proporców powiała.
A kiedy z mgły srebrnej wybiło się słońce,
Ujrzeli Moskalów — straż przednią i Dońce.
Mur dział jak mur złota, a za nim piechota
W bagnety porosła jak zboże.
I cicho... Wtem bomba śmierciami ciężarna
Upadła w szeregi zwichrzona i czarna.
A nasi w tej chwili jeszcze się modlili,
Do nieba wołali: „O Boże!”
I razem bomb tysiąc zaryło się w stepy,
Rozpękłe wrącymi ciskały czerepy
I grzmiały, dopokąd piechoty czworokąt
Nasz Emir opasał konnicą.
I strasznie ją ściskał, w żelazne brał skręty,
Przednimi nogami na bagnet koń wspięty
Tak jak oczerety połamał bagnety,
W złamanych miecz wiał błyskawicą.
Przemogliby nasi, choć bój był rozpaczny —
Wtem wódz od armaty dał rozkaz dwuznaczny:
„Konnica na skrzydła!” — zwinęli wędzidła,
Odbiegli, ostygli w zapale.
I popłoch się wmieszał. Ów, co był przyczyną
Wszczętego popłochu, nie przeżył godziną.
Bojaźni nie dzielił, dwa działa wystrzelił
I sam się zastrzelił na dziale.
On może wśród bolów ostatnich zgryzoty
Pamiętał, że dzieci zostawiał sieroty.
Lecz śmierć zwyciężyła, niech dziś więc mogiła
Ma łzy, a nie skargi wygnańca.
A Emir, gdy ogień ucichał armatni,
Ujeżdżał z rozpaczą, choć zjeżdżał ostatni.
Któż męstwa zaprzecza? gdy szczerby nić miecza
Powlekły jak perły różańca.
A kiedy opuszczał kraj miły, rodzony,
Znów księżyc się wznosił na stepach czerwony.
„Leć prędzej po błoniu, odpoczniesz, mój koniu,
Gdy w ziemi staniemy tureckiej.
O koniu! mój koniu, gdzie twoje zalety?
Czyś może się rozkuł deptając bagnety?
Czyś złaman w kul wiatrze? Stój, koniu, opatrzę,
Czy nie ma gdzie kuli zdradzieckiej?
Ha zdrowy!... To dobrze, lecz jechać w noc trudno”.
Więc chatę na stepach upatrzył odludną,
Koń zimne gryzł kwiaty, a Emir wśród chaty
Zmęczony zalegał na ziemi...
I zasnął głęboko — bo trud go osłabił...
Śpiącego od cara najęty chłop zabił,
I sztylet dziewicy do złotej głowicy
W pierś nurzył rękami drzącemi.
O! czemuś, Emirze, nie oddał kindżała
Stepowej dziewicy, gdy zabić się chciała?
Dziś ona śpi w fali, lecz dar jej ze stali
Na wieki w twym sercu zostanie.
A w Moskwie z dział bito na górze pokłonnej
I miasto się trzęsło od pieśni studzwonnej.
Cieszył się car ruski, że Emir Rzewuski
W stepowym śpi cicho kurhanie.Przypisy:
farys — muzułmański jeździec; wojownik, którego uzbrojenie składało się z łuku, miecza i włóczni; tu: wielką literą w odwołaniu do utworu Mickiewicza o tym tytule.
Khaaba (z arab. sześcian) — a. Kaaba; świątynia i sanktuarium w Mekce, najważniejsze miejsce święte islamu.
Gaza — okręg w Afryce płn. nad Morzem Śródziemnym ze stolicą o tej samej nazwie.
stal damasceńska — stal, z której od X do XVII w. produkowano broń białą, posiadającą niezwykłą w owych czasach jakość (dużą twardość przy jednoczesnej odporności na pęknięcia i ukruszenia); nazwa pochodzi od Damaszku w Syrii, w okolicach którego (między innymi) wytwarzano z tej stali szable i miecze; w Europie swą legendarną sławę stal damasceńska zyskała od czasów wypraw krzyżowych.
Lach — Lechita (potomek legendarnego Lecha), Polak.
Smotrycz — rzeka na Ukrainie, lewy dopływ Dniestru, przepływa przez Kamieniec Podolski, za którym tworzy malownicze jary wyżłobione w skale wapiennej.
emir (z arab. wódz, dowódca, książę) — wysoki dowódca wojskowy w krajach muzułmańskich; także: tytuł honorowy przysługujący potomkom Mahometa, tytuł przełożonego zarządzającego prowincją z nadania kalifa.
stoletni — dziś popr.: stuletni.
buńczuk — drzewce zakończone grotem (a. kulą), ozdobione końskim włosiem; symbol władzy w wojskach tatarskich, kozackich i tureckich.
hordy Nogaju — Orda Nogajska, która w latach 90. XIV wieku uniezależniła się od Złotej Ordy i składała się początkowo z potomków i zwolenników Nogaja (zm. 1299), wodza Mongołów, emira Złotej Ordy, prawnuka Czyngis Chana; Nogaj dokonał m.in. najazdów na ziemie polskie w 1259 (splądrowanie Krakowa) i 1287 roku. Orda Nogajska została utworzona na Kaukazie, w XV i XVI w. chanat nogajski obejmował terytoria pomiędzy Wołgą, Irtyszem, Morzem Kaspijskim i Morzem Aralskim; w XVIII w. lud Nogajów został przesiedlony na nadazowskie równiny pomiędzy Donem a Kubaniem, a potem na stepy nadkaspijskie i besarabskie.
Czyngiskan — właśc. Czyngis-chan a. Dżyngis-chan (1162–1227), do 1206 r. nosił imię Temudżyn, władca mongolski, twórca Imperium Mongolskiego; prowadził politykę podbojów (zajął m.in. północne Chiny); w 1223 r. w bitwie nad Kałką jego wojska pokonały siły ruskie sprzymierzone z Połowcami.
Batt — najprawdopodobniej chodzi o Batu-chana (1205–1255), władcę mongolskiego, wnuka Czyngis-chana, założyciela Złotej Ordy, która pod jego dowództwem w 1236 r. ruszyła na podbój Europy, docierając na Ruś i zdobywając Kijów w 1240 r., następnie zajmując część Polski (bitwa pod Legnicą w 1241 r) oraz po przekroczeniu Dunaju i Karpat zalewając Węgry (zwycięska bitwa pod Mohi w 1241 r.) oraz tereny Austrii i Dalmacji.
Kantemir, Dymitr (1673–1723) — hospodar Mołdawii; z powodu walk o władzę objął tron mołdawski dopiero w 1710 r.; próbował umocnić swoją pozycję poprzez sojusz militarno-polityczny z Rosją, której udzielił wsparcia w wojnie z Turcją. Jednak w 1711 r. wojska tureckie zajęły Mołdawię, car na mocy traktatu pokojowego zrezygnował ze zwierzchnictwa nad nią, a Kantemir musiał opuścić kraj. Osiadł początkowo na Ukrainie, a następnie w Petersburgu, został uhonorowany tytułem książęcym i zajął się działalnością polityczną (jako radca Piotra Wielkiego przy przeprowadzaniu reform oraz podczas kampanii wojennych), a także pracą naukową. Był autorem pierwszych wielkich dzieł literackich w języku rumuńskim: Dywan lub kłótnia mądrego ze światem (1698) oraz Historia hieroglificzna (1705). Wydał również ważne, pisane po łacinie (tłumaczone na języki nowożytne) dzieła naukowe: Opis Mołdawii (1716), Historia świetności i upadku Imperium Osmańskiego (1714-1716) oraz Kronika starożytności Rzymiano-Mołdawiano-Wołochów (1717). W 1714 r. został członkiem Akademii Nauk w Berlinie.
pod Daszów — bitwa pod Daszowem była pierwszym poważnym starciem w czasie powstania listopadowego na Podolu.
Dońce — a. Dońcy; kozacy dońscy, których nazwa pochodzi od rzeki Don przepływającej przez ich terytorium; od XVI w. kozacy dońscy formowali oddziały jazdy uzbrojonej w szable, krótką broń palną i lance, a od XVIII w. stanowili regularne oddziały wchodzące w skład armii rosyjskiej, używane do szarż; cechą charakterystyczną ich stroju były wysokie futrzane czapy.
wódz (...) dał rozkaz dwuznaczny — kapitan Orlikowski, kiedy po rozbiciu części sił rosyjskich w jego ręce dostała się artyleria wroga, zorientował się, że nie może liczyć na natychmiastowe wsparcie głównych sił; w związku z tym nakazał odwrót, który z powodu nieporozumienia w szeregach zmienił się w ucieczkę.
I sam się zastrzelił na dziale — Orlikowski, kapitan artylerii konnej, dowodzący działami w bitwie pod Daszowem. Skończył, jak powyżej duma opisuje.
bolów — dziś: bólów.
deptając — dziś popr.: depcząc.
wiatrze — dziś popr.: wietrze.
od cara najęty — dziś popr.: przez cara najęty.Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać. Jeśli utwór opatrzony jest dodatkowymi materiałami (przypisy, motywy literackie etc.), które podlegają prawu autorskiemu, to te dodatkowe materiały udostępnione są na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa – Na Tych Samych Warunkach 3.0 PL.
Źródło: http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/duma-o-waclawie-rzewuskim
Tekst opracowany na podstawie: Słowacki, Juliusz (1809-1849), Dzieła. Pierwsze krytyczne wydanie zbiorowe, t. I., Wiersze drobne, wyd. Bronisław Gubrynowicz, Lwów 1909
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.
Opracowanie redakcyjne i przypisy: Marta Niedziałkowska, Aleksandra Sekuła.
Plik wygenerowany dnia 2011-01-26.
Po morzach wędrował — był kiedyś Farysem,
Pod palmą spoczywał, pod ciemnym cyprysem,
Z modlitwą Araba był w gmachach Khaaba,
Odwiedzał Proroka grobowce.
Koń jego arabski był biały bez skazy.
Siedmiokroć na koniu przeleciał step Gazy,
I stał przed kościołem, i kornym bił czołem,
Jak czynią w Solimie wędrowce.
Miał drogę gwiazdami znaczoną po stepie
I życie niósł własne w skrzydlatym oszczepie,
Błądzący po świecie zaufał w sztylecie,
Bo sztylet mu dała dziewica.
Gdy nocą opuszczał haremu krużganki,
By odciąć drabinę, wziął sztylet kochanki;
Choć broń była żeńska, lecz stal damasceńska,
Hartowna — i złota głowica.
A kiedy odjeżdżał — ta bladła i mdlała,
O sztylet prosiła, bo zabić się chciała.
„Żyj długo — bądź zdrowa, dziewico stepowa,
Twój sztylet położy mnie w grobie.
„Bo kiedy już przeszłość ten step mi zakryje,
Gdy żyć będzie ciężko, to sam się zabiję,
Bo dziką mam duszę. Więc sztylet mieć muszę,
Twój sztylet mieć muszę przy sobie”.
Smutnego uniosły arabskie latawce,
Bo znikła z krużganku, bo widział w sadzawce
Pod oknem, w ogrodzie, fal koła na wodzie
I białą zasłonę... O Lachu!...
I nocą obaczył kraj miły, rodzony,
Gdy księżyc się wznosił na stepach czerwony.
W noc nawet i ślepy poznałby te stepy
Po kwiatów rodzinnych zapachu.
A niwa mu do stóp kłaniała się złota,
I marzył, że wierny druh wyjdzie przed wrota.
Lecz druhów nie było... Pod zimną mogiłą
Posnęli, gdy błądził w pustyni.
Więc jechał samotny, nie znany nikomu,
Lecz jeszcze z dziedzińca, od wrót swego domu,
Odwrócić chciał konia i jechać na błonia,
Gdzie błądzą jak wiatr Beduini.
Lecz konia podkowy rozkute od krzemion,
I koń był zmęczony... Więc skoczył ze strzemion
I wszedł do siedziby, bez zamka, bez szyby,
Gdzie rosą próchniało obicie.
I miło mu było, gdy ujrzał te skały
Nad ciemnym Smotryczem — gdzie orzeł żył biały
I wił sobie gniazdo; nadziei był gwiazdą,
Po nieba szybując błękicie.
Dla konia w ogrodzie budował altany
I żłoby pozłacał — z kryształu dał ściany.
Przed cara żołdakiem mógł uciec tym ptakiem
Daleko — i wolnym być zawsze.
I ludzi żałował, że żaden z nich nie miał
Szybkiego tak konia; więc każdy oniemiał
I był jakby głazem pod cara rozkazem,
A były rozkazy co krwawsze.
Raz, starym zwyczajem pomarłych już rodzin,
Ten Emir arabski w dzień Pańskich narodzin,
Na sianie, za stołem, z przyjaciół swych kołem
Połamał opłatek i spożył.
A potem, jak przodków święcono zwyczajem,
Wniósł toast nadziei stoletnim tokajem:
„Żyj, Polsko, wiek sławy!” Wtem goniec z Warszawy
Przyleciał — zawołał: „Kraj ożył!”
Więc Emir w stepowe zapuszcza się szlaki,
A za nim na koniach buńczuczne Kozaki,
W czerwieni i w bieli po stepach płynęli,
Po smutnych kurhanach przeszłości.
I cały ten szereg, błyszczący od stali,
Zrównanym galopem jak morze się fali;
Gdzie słychać dział huki, tam lecą buńczuki
Jak gwiazdy z ogonem jasności.
Emira Kozaki gdy błądzą przez wrzosy,
Umieją pieśń dziką rozłamać na głosy.
Pieśń z echem odsyła stepowa mogiła,
Pieśń grzmiącą: „Ho urra! nasz Emir!”
Do cara pieśń doszła — wściekłością się pienił
I głowę Emira na ruble ocenił;
Bo myślał, że w kraju z hordami Nogaju
Czyngiskan szedł — Batt lub Kantemir.
Bo umiał Rzewuski jak Arab stepowy
Płachtami rumakom ogłuszyć podkowy
I cicho, gdy spali, pod obóz Moskali
Podkradać się — bić — i brać działa.
Więc ściągnął, jak wszyscy ściągali, pod Daszów,
Gdzie nasza konnica ze szczękiem pałaszów,
Z wesołym okrzykiem stanęła w mur szykiem
I chmurą proporców powiała.
A kiedy z mgły srebrnej wybiło się słońce,
Ujrzeli Moskalów — straż przednią i Dońce.
Mur dział jak mur złota, a za nim piechota
W bagnety porosła jak zboże.
I cicho... Wtem bomba śmierciami ciężarna
Upadła w szeregi zwichrzona i czarna.
A nasi w tej chwili jeszcze się modlili,
Do nieba wołali: „O Boże!”
I razem bomb tysiąc zaryło się w stepy,
Rozpękłe wrącymi ciskały czerepy
I grzmiały, dopokąd piechoty czworokąt
Nasz Emir opasał konnicą.
I strasznie ją ściskał, w żelazne brał skręty,
Przednimi nogami na bagnet koń wspięty
Tak jak oczerety połamał bagnety,
W złamanych miecz wiał błyskawicą.
Przemogliby nasi, choć bój był rozpaczny —
Wtem wódz od armaty dał rozkaz dwuznaczny:
„Konnica na skrzydła!” — zwinęli wędzidła,
Odbiegli, ostygli w zapale.
I popłoch się wmieszał. Ów, co był przyczyną
Wszczętego popłochu, nie przeżył godziną.
Bojaźni nie dzielił, dwa działa wystrzelił
I sam się zastrzelił na dziale.
On może wśród bolów ostatnich zgryzoty
Pamiętał, że dzieci zostawiał sieroty.
Lecz śmierć zwyciężyła, niech dziś więc mogiła
Ma łzy, a nie skargi wygnańca.
A Emir, gdy ogień ucichał armatni,
Ujeżdżał z rozpaczą, choć zjeżdżał ostatni.
Któż męstwa zaprzecza? gdy szczerby nić miecza
Powlekły jak perły różańca.
A kiedy opuszczał kraj miły, rodzony,
Znów księżyc się wznosił na stepach czerwony.
„Leć prędzej po błoniu, odpoczniesz, mój koniu,
Gdy w ziemi staniemy tureckiej.
O koniu! mój koniu, gdzie twoje zalety?
Czyś może się rozkuł deptając bagnety?
Czyś złaman w kul wiatrze? Stój, koniu, opatrzę,
Czy nie ma gdzie kuli zdradzieckiej?
Ha zdrowy!... To dobrze, lecz jechać w noc trudno”.
Więc chatę na stepach upatrzył odludną,
Koń zimne gryzł kwiaty, a Emir wśród chaty
Zmęczony zalegał na ziemi...
I zasnął głęboko — bo trud go osłabił...
Śpiącego od cara najęty chłop zabił,
I sztylet dziewicy do złotej głowicy
W pierś nurzył rękami drzącemi.
O! czemuś, Emirze, nie oddał kindżała
Stepowej dziewicy, gdy zabić się chciała?
Dziś ona śpi w fali, lecz dar jej ze stali
Na wieki w twym sercu zostanie.
A w Moskwie z dział bito na górze pokłonnej
I miasto się trzęsło od pieśni studzwonnej.
Cieszył się car ruski, że Emir Rzewuski
W stepowym śpi cicho kurhanie.Przypisy:
farys — muzułmański jeździec; wojownik, którego uzbrojenie składało się z łuku, miecza i włóczni; tu: wielką literą w odwołaniu do utworu Mickiewicza o tym tytule.
Khaaba (z arab. sześcian) — a. Kaaba; świątynia i sanktuarium w Mekce, najważniejsze miejsce święte islamu.
Gaza — okręg w Afryce płn. nad Morzem Śródziemnym ze stolicą o tej samej nazwie.
stal damasceńska — stal, z której od X do XVII w. produkowano broń białą, posiadającą niezwykłą w owych czasach jakość (dużą twardość przy jednoczesnej odporności na pęknięcia i ukruszenia); nazwa pochodzi od Damaszku w Syrii, w okolicach którego (między innymi) wytwarzano z tej stali szable i miecze; w Europie swą legendarną sławę stal damasceńska zyskała od czasów wypraw krzyżowych.
Lach — Lechita (potomek legendarnego Lecha), Polak.
Smotrycz — rzeka na Ukrainie, lewy dopływ Dniestru, przepływa przez Kamieniec Podolski, za którym tworzy malownicze jary wyżłobione w skale wapiennej.
emir (z arab. wódz, dowódca, książę) — wysoki dowódca wojskowy w krajach muzułmańskich; także: tytuł honorowy przysługujący potomkom Mahometa, tytuł przełożonego zarządzającego prowincją z nadania kalifa.
stoletni — dziś popr.: stuletni.
buńczuk — drzewce zakończone grotem (a. kulą), ozdobione końskim włosiem; symbol władzy w wojskach tatarskich, kozackich i tureckich.
hordy Nogaju — Orda Nogajska, która w latach 90. XIV wieku uniezależniła się od Złotej Ordy i składała się początkowo z potomków i zwolenników Nogaja (zm. 1299), wodza Mongołów, emira Złotej Ordy, prawnuka Czyngis Chana; Nogaj dokonał m.in. najazdów na ziemie polskie w 1259 (splądrowanie Krakowa) i 1287 roku. Orda Nogajska została utworzona na Kaukazie, w XV i XVI w. chanat nogajski obejmował terytoria pomiędzy Wołgą, Irtyszem, Morzem Kaspijskim i Morzem Aralskim; w XVIII w. lud Nogajów został przesiedlony na nadazowskie równiny pomiędzy Donem a Kubaniem, a potem na stepy nadkaspijskie i besarabskie.
Czyngiskan — właśc. Czyngis-chan a. Dżyngis-chan (1162–1227), do 1206 r. nosił imię Temudżyn, władca mongolski, twórca Imperium Mongolskiego; prowadził politykę podbojów (zajął m.in. północne Chiny); w 1223 r. w bitwie nad Kałką jego wojska pokonały siły ruskie sprzymierzone z Połowcami.
Batt — najprawdopodobniej chodzi o Batu-chana (1205–1255), władcę mongolskiego, wnuka Czyngis-chana, założyciela Złotej Ordy, która pod jego dowództwem w 1236 r. ruszyła na podbój Europy, docierając na Ruś i zdobywając Kijów w 1240 r., następnie zajmując część Polski (bitwa pod Legnicą w 1241 r) oraz po przekroczeniu Dunaju i Karpat zalewając Węgry (zwycięska bitwa pod Mohi w 1241 r.) oraz tereny Austrii i Dalmacji.
Kantemir, Dymitr (1673–1723) — hospodar Mołdawii; z powodu walk o władzę objął tron mołdawski dopiero w 1710 r.; próbował umocnić swoją pozycję poprzez sojusz militarno-polityczny z Rosją, której udzielił wsparcia w wojnie z Turcją. Jednak w 1711 r. wojska tureckie zajęły Mołdawię, car na mocy traktatu pokojowego zrezygnował ze zwierzchnictwa nad nią, a Kantemir musiał opuścić kraj. Osiadł początkowo na Ukrainie, a następnie w Petersburgu, został uhonorowany tytułem książęcym i zajął się działalnością polityczną (jako radca Piotra Wielkiego przy przeprowadzaniu reform oraz podczas kampanii wojennych), a także pracą naukową. Był autorem pierwszych wielkich dzieł literackich w języku rumuńskim: Dywan lub kłótnia mądrego ze światem (1698) oraz Historia hieroglificzna (1705). Wydał również ważne, pisane po łacinie (tłumaczone na języki nowożytne) dzieła naukowe: Opis Mołdawii (1716), Historia świetności i upadku Imperium Osmańskiego (1714-1716) oraz Kronika starożytności Rzymiano-Mołdawiano-Wołochów (1717). W 1714 r. został członkiem Akademii Nauk w Berlinie.
pod Daszów — bitwa pod Daszowem była pierwszym poważnym starciem w czasie powstania listopadowego na Podolu.
Dońce — a. Dońcy; kozacy dońscy, których nazwa pochodzi od rzeki Don przepływającej przez ich terytorium; od XVI w. kozacy dońscy formowali oddziały jazdy uzbrojonej w szable, krótką broń palną i lance, a od XVIII w. stanowili regularne oddziały wchodzące w skład armii rosyjskiej, używane do szarż; cechą charakterystyczną ich stroju były wysokie futrzane czapy.
wódz (...) dał rozkaz dwuznaczny — kapitan Orlikowski, kiedy po rozbiciu części sił rosyjskich w jego ręce dostała się artyleria wroga, zorientował się, że nie może liczyć na natychmiastowe wsparcie głównych sił; w związku z tym nakazał odwrót, który z powodu nieporozumienia w szeregach zmienił się w ucieczkę.
I sam się zastrzelił na dziale — Orlikowski, kapitan artylerii konnej, dowodzący działami w bitwie pod Daszowem. Skończył, jak powyżej duma opisuje.
bolów — dziś: bólów.
deptając — dziś popr.: depcząc.
wiatrze — dziś popr.: wietrze.
od cara najęty — dziś popr.: przez cara najęty.Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać. Jeśli utwór opatrzony jest dodatkowymi materiałami (przypisy, motywy literackie etc.), które podlegają prawu autorskiemu, to te dodatkowe materiały udostępnione są na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa – Na Tych Samych Warunkach 3.0 PL.
Źródło: http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/duma-o-waclawie-rzewuskim
Tekst opracowany na podstawie: Słowacki, Juliusz (1809-1849), Dzieła. Pierwsze krytyczne wydanie zbiorowe, t. I., Wiersze drobne, wyd. Bronisław Gubrynowicz, Lwów 1909
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.
Opracowanie redakcyjne i przypisy: Marta Niedziałkowska, Aleksandra Sekuła.
Plik wygenerowany dnia 2011-01-26.
więcej..