Dwa fiaty - ebook
Dwa fiaty - ebook
Uhonorowana Literacką Nagrodą Gdynia 2010 książka to poetycka praca żałoby, gdzie mistycyzm miesza się z wulgaryzmem, dojmujący smutek zderza się z brawurową metaforą, a prostota miesza szyki łatwym interpretacjom. Rozpisane na wiersze dochodzenie do zgody na śmierć, nagrodzone zgodą (fiat) na życie, na świat, a nawet „dwa fiaty”.
| Kategoria: | Poezja |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-65358-97-4 |
| Rozmiar pliku: | 1,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Piękna młynarka
Pole bawełny
Przygoda
Mirabelki
Wyspa na zagięciu fal
Let’s kohelet
Gdzie w Warszawie płatki róż i kolorowe małe piórka
Pieśń szkrabisty
Międzyczasie
Dropsette
Minimidrasz o chłopcu i śrubce
Na pasku
I konie, i ptaki
Najsłynniejsze fotografie
Psalmismo
Pinktronic
Irysowe drzewo
Roma
Wiązka
Strzela, strzela, a jest motylem
Onyks
Projekt wymiany ramek we wszystkich obrazkach
Radyjko
Kukanie
Jednym słowem
Gringo
W przedpokoju
Dzisiaj w amfiteatrze występuje morze
Kobieca choroba
Zebra
Przekład
Dwa fiaty
CórcePiękna młynarka
Wczoraj szedłem przez pustynię,
już po ciemku, i coś na mnie
zawarczało z cicha. Wrażenie
nie byle jakie, serdeczności, M.
Lęk jak ze starej książki: ona się boi, że może stać się panterą
i wcale jej to nie podnieca, bo co robi pantera? Czy pantera może
nie zamykać ust do zdjęcia, czy może iść spać w swoich nowych butach?
Pantera czerstwi chleb, na który spojrzy, ma taki dar.
Młynarka ma dar też fajny, że ożywia mięso.
Ale jedno chciałaby mieć z pantery: gdy ktoś przychodzi i mówi
pociąg, który istnieje tylko w rozkładzie, właśnie odszedł, umieć
powiedzieć ach, tak? A nie próbować zjeść słońce, żeby nie zaszło.Pole bawełny
To musiał być dzień Bożego Ciała. Starsza kobieta
wiodła za sobą okazałą downicę: córciu, córciu,
gdy umrę, co się z tobą stanie. A ja nie mogłam ci
starsza obiecać kobieto, że jej nie zjemy, niedokładnie znam zwyczaje
mojego gatunku, nie na tyle dokładnie.
Widuję nas, jak przystajemy na rogach ulic,
wyjmujemy z portfeli zdjęcia budynków krytych złotymi kopułami
i pokazujemy je sobie nawzajem, mężczyźni i kobiety,
starzy i młodzi, ale czy tęskniąc, czy grożąc, nie wiem.
To musiał być ten dzień, wzdłuż torów
albo skrajem parku szedł mężczyzna w brązowej marynarce,
niósł piłkarzyki główkami do dołu
i nic na to nie poradzę, ale słońce, ono chyliło się ku zachodowi.Przygoda
Czy Big Bang to był tylko seks? Rodzajowa
pomyłka, drgnienie wskutek drgań? O,
kapitanie, nie chciałbyś pływać we wrzącym
akwenie tego wiersza, a zawinąwszy
do jego portu, nie poszedłbyś do łóżka
z żadną czyhającą na ciebie w jego śliskich
zaułkach dziewczyną. Niech chór potwierdzi
energetyczny audyt: tutaj zegar
nie ma wskazówek. Wąż ma wskazówkę
zamiast głowy, ale zwija się w kłębek.
Dziewczyny o zgubnych proporcjach
z wysoka rzucają te kłębki w noc.