Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

Dzieci jesionu, dzieci wiązu. Historia Wikingów - ebook

Tłumacz:
Format:
EPUB
Data wydania:
22 sierpnia 2025
84,00
8400 pkt
punktów Virtualo

Dzieci jesionu, dzieci wiązu. Historia Wikingów - ebook

Historię budzących grozę wikingów znamy głównie z relacji przerażonych ich agresją średniowiecznych kronikarzy anglosaskich i frankijskich. Neil Price podjął próbę opisania społeczności skandynawskiej niejako od wewnątrz, chcąc zrozumieć ich motywacje, a także ich świat i duchowość. Wiele uwagi poświęcił szczególnie źródłom niepisanym – odkryciom archeologicznym i informacjom uzyskanym dzięki nowoczesnym technologiom, w tym przede wszystkim badaniom DNA. Obraz wikingów ukształtowany przez kulturę masową równoważy wiedzą opartą na interdyscyplinarnych badaniach naukowych. Wnioski skłoniły go do postawienia śmiałej, ale mocno uargumentowanej tezy o etnicznym, a nie tylko kulturowym charakterze społeczności wikińskiej. W publikacji zebrał całość wiedzy, jaką dysponujemy o ludziach, którzy wywołali ważne zmiany w wielu częściach Europy – od wysp północnego Atlantyku do basenu Morza Śródziemnego i od lrlandii do Powołża. Jest to wiedza kluczowa dla zrozumienia początków Europy, takiej jaką znamy dzisiaj.

Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.

Spis treści

SpiS treści

O języku .......................................................................................................................... 17

prolog: drewno wyrzucone na brzeg............................................................................... 19

Wstęp: przodkowie i dziedzice ....................................................................................... 23

Stworzenie midgardu

Dom ich kształtów .......................................................................................................... 41

epoka wiatrów, epoka wilków ........................................................................................ 64

Sieć społeczna ................................................................................................................. 95

Dążenie do wolności ..................................................................................................... 119

przekraczanie granic ..................................................................................................... 129

Sprawowanie władzy .................................................................................................... 148

Spotkanie z innymi ....................................................................................................... 166

Obchodzenie się ze zmarłymi ....................................................................................... 180

FenOmen WikińSki

najazd ........................................................................................................................... 215

maritoria ....................................................................................................................... 226

Bractwa wojownicze ..................................................................................................... 242

Hydrarchia..................................................................................................................... 261

Diaspora ........................................................................................................................ 281

nOWe śWiaty, nOWe pańStWa

Złoty wiek hodowcy owiec ........................................................................................... 299

Srebro, jedwab, niewolnicy........................................................................................... 309

eksperymenty z monarchią ........................................................................................... 340

kraje ognia i winorośli.................................................................................................. 362

Wiele końców epoki wikingów..................................................................................... 377

epilog: gry .................................................................................................................... 384

Bibliografia ................................................................................................................... 387

podziękowania .............................................................................................................. 447

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8196-639-9
Rozmiar pliku: 12 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Mapa 1.

Uproszczona mapa polityczno-etniczna Europy około 565 roku ukazująca zmiany wynikłe z poprzedzających go dziesięcioleci upadku. Granice Cesarstwa Wschodniorzymskiego zaznaczono według ich stanu w chwili śmierci cesarza Justyniana

Mapa 2.

Skandynawskie związki plemienne, jednostki terytorialne i królestwa według źródeł z lat 500–1350, w tym Getiki Jordanesa (około 551 roku) i angielskiego poematu Widsith z X wieku

Mapa 3.

Miejsca zaatakowane w pierwszej fazie najazdów wikińskich w latach 793–833, z uwzględnieniem europejskich ośrodków handlowych na wybrzeżu i większych osad w Skandynawii

Mapa 4.

Kolejne najazdy wikińskie na Wyspy Brytyjskie i Państwo Franków w latach 834–999 oraz bazy założone w Irlandii, Anglii i Europie kontynentalnej

Mapa 5.

Wielki rajd po Morzu Śródziemnym z lat 859–862, przypuszczalnie pod wodzą Björna Żelaznobokiego i Hasteina. Szlak floty Wikingów biegł z bazy w Noirmoutier u ujścia Loary wokół wybrzeży Państwa Franków i Półwyspu Iberyjskiego aż do Morza Śródziemnego. Trzy lata później, zabawiwszy gdzieś we wschodniej części tego akwenu i przebiwszy się przez Cieśninę Gibraltarską (Nörvasund), powróciła tylko jedna trzecia okrętów

Mapa 6.

Diaspora wikińska na Wschodzie: w Bizancjum, na stepie i jeszcze dalej. Szlaki rzeczne z Bałtyku na Morze Czarne, kontrolowane przez Ruś, łączyły się płynnie z karawanami Kalifatu Abbasydów i z Jedwabnym Szlakiem, rozciągając się daleko w głąb Azji

Mapa 7.

Późna epoka wikińska w Skandynawii i na Morzu Północnym, od panowania Haralda Sinozębego (ok. 960–987) do „imperium” Kanuta Wielkiego (ok. 1016–1035). Zaznaczono sześć odkrytych pierścieniowych warowni typu trelleborskiego: (1) Aggersborg, (2) Fyrkat, (3) Nonnebakken, (4) Trelleborg, (5) Borgring, (6) Borgeby

Mapa 8.

Wikingowie na północnym Atlantyku. Islandię zasiedlono około roku 870 i szybko przyciągnęła rzesze ludności. Dopiero ponad wiek później Islandczycy dali początek Osiedlu Wschodniemu i Zachodniemu na Grenlandii, po czym pożeglowali w kierunku dzisiejszej wschodniej Kanady. Dokładne umiejscowienie regionów, które nazwali Hellulandem, Marklandem i Winlandią, można wskazać z dużym przybliżeniem, a jedyną pewną osadą wikińską w Ameryce Północnej pozostaje L’Anse aux Meadows na Nowej FundlandiiO JĘZYKU

Duża część tej książki dotyczy ludzi, miejsc i idei, których nazwy będące w użyciu aż do dzisiaj w ostatecznym rozrachunku pochodzą albo z języka staronordyckiego (pod tym pojęciem kryje się – w dużym skrócie – złożony ciąg dialektów i odmian języka z Islandii i Skandynawii, datujący się od średniowiecza), albo ze współczesnych języków krajów nordyckich. Może być trudno się poruszać po tym skomplikowanym obszarze i nie ma prostego sposobu, w który można by tych nazw konsekwentnie używać w tekście angielskim, oddając jednocześnie sprawiedliwość ich pierwotnemu urozmaiceniu. Priorytetami były dla mnie czytelność i zwyczaj, a nie zgodność z oryginałem, dlatego różnorako upraszczałem język.

Dwie staronordyckie (a jednocześnie współczesne islandzkie) litery zanglicyzowano, z wyjątkiem cytowania oryginalnych zapisów oraz przywoływania niektórych imion i nazwisk; Þ/þ jako „th”, wymawiane tak jak pierwsze dwie litery w słowie „thought”, i Đ/ð, wymawiane bardziej miękko, jak w słowie „breathe”, choć zwykle oddawane jako „d”. Tak samo staronordycki dyftong æ, wymawiany mniej więcej jak angielskie „eye”, rozdzielono na „ae”.

W większości imion i nazwisk utrzymano norweski akcent rosnący: długie á wymawia się jak angielskie „ow”, tak więc há (wysoki) powinno zabrzmieć jak „how”; é to „ay”, jak angielska nazwa pierwszej litery alfabetu; í to długie i; ó jest wyższą, wyrazistszą wersją zwykłego o, wymawianą jak angielskie „owe” i wyrażającą nacisk; ú jest długie i głębokie, jak samogłoska w angielskim „sure” wypowiedziana w sposób charakterystyczny dla języka scots. W języku staronordyckim y jest też samogłoską, wypowiadaną mniej więcej jak angielskie „ew” w potocznym wyrażeniu obrzydzenia; akcent nad ý ją wyciąga.

W nazwach miejscowych, a także w imionach i nazwiskach, tam, gdzie trzeba, użyto współczesnych skandynawskich liter å, ä/æ i ö/ø, z lekkim rozróżnieniem między szwedzkim z jednej strony a duńskim i norweskim z drugiej. Po angielsku wymawia się je mniej więcej następująco: å jak „oar”, ä/æ jak „air”, ö/ø jak „err”. Szwedzka litera ö zastąpiła ǫ, staronordyckie o z ogonkiem.

W niektórych pracach akademickich – w tym wielu moich – występuje staronordycki mianownik w funkcji imienia własnego, nawet jeśli oddanie go w kontekście współczesnej angielszczyzny stanowi pewien problem gramatyczny. Najpopularniejszym przykładem, zawierającym również niektóre wspomniane wyżej litery, jest pewnie imię boga Óðinna (wymawianego po angielsku jak „Owe-thinn”). Z nielicznymi wyjątkami ten i inne podobne przypadki (jak jego syn Þórr) zostały tu zanglicyzowane, są więc „Odin¹” i „Thor”².

Cytaty z tekstów staronordyckich najczęściej przytaczam po angielsku bez oryginału, choć kilka razy zachowałem również średniowieczne wyrażenia, zwłaszcza w wierszach. Jeśli się ją recytuje w sprzyjających okolicznościach, poezja epoki Wikingów potrafi smakować jak zimne żelazo na języku, a ich złożone rymy kładą się jedne na drugich niczym warstwy lodu – zdradliwe, lecz piękne. Zyskujemy w tym języku coś starego i prawdziwego, nawet jeśli rozumiemy to tylko w przekładzie, i z tego powodu włączyłem też do książki skromny wybór utworów.PROLOG: DREWNO WYRZUCONE NA BRZEG

Ślady pozostawione przez stopy bogów ciągną się za nimi, tworząc wijącą się linię, są wyraźne na piasku wzdłuż linii otaczającego ziemię oceanu. Jego fale się załamują i pienią, w uszach słychać ich ryk. Plaży nie znaczą niczyje inne ślady, ponieważ w tym świecie jak na razie nie ma jeszcze ludzi.

Widzimy trzech idących braci: to Odyn – najpotężniejszy i najstraszliwszy, i jego rodzeństwo, Wili i Wei. Noszą wiele imion, co nie będzie niczym niezwykłym w ich boskim rodzie Azów.

Są spokojni i cisi, chociaż wydaje się, że wszystko wokół nich powstało z krwi, że ziemię i niebiosa uformowano – dosłownie – z rozczłonkowanego ciała ofiary morderstwa. Wszechświat jako scena zbrodni – bo to historia niepokojąca, pełna osobliwości, przemocy i sprzecznych stanowisk, opowieść, której prawd raczej trzeba się domyślić, niż dać je sobie wyjaśnić, by zrozumieć. W swoim czasie go zbadamy, lecz na razie, u jego zarania, wszędzie panuje cisza. Są ciekawi, ci bogowie, wciąż bez wytchnienia dociekają istoty rzeczy, które odnajdują w swoim lśniącym nowością świecie. Co to jest to? A to? Też są samotni w tym miejscu, w którym jeszcze nie ma ducha, zmysłów ani barw.

Teraz jednak bogowie stoją na brzegu – coś zauważyli na granicy wody.

Przypływ wyrzucił dwie wielkie kłody drewna na plażę, która zwykle zieje pustką pod bezmiarem nieba. Odyn i jego bracia zbliżają się do nich, z wysiłkiem odwracają pnie w piasku. I nagle zaczynają rozumieć, co się znajduje w środku, tak jak rzeźbiarz dostrzega wewnątrz bloku surowego kamienia rzeźbę czekającą na uwolnienie. Trzej bogowie zanurzają ręce w drewnie, kształtując je i strugając wzdłuż słojów. Chmura wiórów i pyłu. Uśmiechają się do siebie ogarnięci twórczym entuzjazmem. Powoli staje się widoczne to, co w środku, nabiera kształtu pod dotykiem boskich palców. Tu jest ręka, a tu noga, wreszcie twarze.

Najpierw mężczyzna – pierwszy człowiek – po nim kobieta. Bogowie patrzą na nich z góry. Pierwszy rusza się Odyn, wydycha im powietrze do ust, dając życie; krztuszą się, zaczynają oddychać, cały czas uwięzieni w drewnie. Teraz Wei otwiera im oczy i uszy, wprawia w ruch ich języki, wygładza rysy, opanowuje ich dzikie spojrzenia, bełkotliwe odgłosy. Potem Wili obdarza ich inteligencją i ruchem; otrząsają się z kłód, opadają płaty kory.

Na samym końcu bogowie nadają im imiona, ich istota zostaje przekształcona w dźwięk. Mężczyzna to Ask, Jesion. Kobieta to Embla, Wiąz.

Pierwsi ludzie na ziemi rozglądają się zdziwieni, wsłuchują się w ciszę, po czym wypełniają ją mową, krzykiem, śmiechem. Wskazują na ocean, niebo, las i jeszcze na to i na tamto, nadają wszystkiemu nazwy i ciągle się śmieją. Zaczynają biec, daleko od obserwujących ich bogów, po piasku, dalej i dalej do swojego nowego domu, aż nikną z oczu. Być może machają Odynowi i innym, a może nie, tak czy inaczej jeszcze ich zobaczą.

Od tej pary wywodzi się cała ludzkość, przez wszystkie tysiąclecia aż po dziś dzień.

Mało które kultury są tak rozpoznawalne jak Wikingowie, mało które cieszą się takim zainteresowaniem. Prawie każdy przynajmniej o nich słyszał. W ciągu trzech stuleci, mniej więcej od roku 750 do 1050, ludy skandynawskie przekształciły Północ w sposób odczuwalny do dzisiaj. Wikingowie zmienili polityczną i kulturalną mapę Europy i ukształtowali nowe obszary handlu, gospodarki, osadnictwa i wojny, które maksymalnie rozciągały się od wschodniego wybrzeża Ameryki Północnej do stepów Azji. Stereotyp wiąże dzisiaj Wikingów z agresją na morzu – te wszystkie długie łodzie, grabież i łupiestwo, płomienne widowisko „pogrzebu wikińskiego”. Jest w tych wyobrażeniach ziarno prawdy, lecz Skandynawowie kierowali też nowe idee, technologie, wierzenia i praktyki do krajów, które odkrywali, i ludów, które spotykali na swej drodze. W tym procesie sami również się zmieniali, rozwijając nowe style życia wśród szeroko rozrzuconej diaspory. Wiele małych królestw w ich rodzinnych stronach w końcu da początek narodom Norwegów, Szwedów i Duńczyków, do dziś istniejącym, podczas gdy tradycyjną wiarę ludzi północy stopniowo podporządkowywało sobie chrześcijaństwo. Ta z początku obca religia miała zasadniczo zmienić nie tylko ich spojrzenie na świat, lecz także przyszłość całej Skandynawii.

W sensie dosłownym Wikingowie należą oczywiście do przeszłości, byli i minęli, ale jednocześnie zamieszkują dotykalną w ciekawy sposób dziedzinę prehistorii, tę, która zdaje się powracać, gdy wywrze się na nią jakikolwiek nacisk. Wielu próbowało mieszać w ich dziejach z perspektywy czasu, wyobrażając sobie, że robią to nie tyle powodowani własnym dążeniem, ile dlatego, że objawiła im się jakaś ukryta prawda, którą pogrzebał czas. Mnisi i uczeni z późniejszego niż epoka Wikingów okresu średniowiecza ponownie odkryli swoich pogańskich praojców albo jako szlachetnych przodków, którzy błądzili, albo jako wysłanników diabła. Na iluminacjach w rękopisach romańskich, niewolnych od uprzedzenia wobec Wschodu, stali się Saracenami, wrogami Chrystusa, przedstawianymi w turbanach i z zakrzywionymi szablami. W Szekspirowskiej Anglii Wikingom przydzielono rolę tych, którzy w gwałtowny sposób zaznaczyli swój ślad we wczesnej fazie dziejów wielkiego królestwa. Odkrytą ponownie w oświeceniu jako swego rodzaju „szlachetnego dzikusa” postać Wikinga z entuzjazmem przyswoili sobie narodowi romantycy XVIII i XIX wieku. Dokopując się do własnej tożsamości, wiktoriańscy imperialiści przetrząsali literaturę skandynawską w poszukiwaniu odpowiednio silnych północnych wzorców, wyrażających oczywiste przeznaczenie Anglosasów uosabiane przez ich nordyckich kuzynów. Logiczny kres tego sposobu myślenia nastąpił wiek później, gdy naziści zawłaszczyli Wikingów w pogoni za swoimi rasistowskimi urojeniami, wynosząc ich do rangi złudnego archetypu Aryjczyków (zresztą ich dzisiejsi następcy wciąż nas nim zadręczają). Członkowie szerokiej wspólnoty pogańskiej nie ustają w poszukiwaniach duchowej alternatywy, która miałaby czerpać inspirację z religii wikińskiej, z tolkienowską przyprawą dodaną do mętniejszej mikstury staronordyckiej. Wszystko to i wiele więcej, włączając współczesnych akademików i widownie przedstawień historycznych, korzysta z fragmentarycznego materiału i pozostałości tekstów Wikingów i przerabia je według dowolnie wybranych wzorców. Może się czasami wydawać, że prawdziwi ludzie bez mała zniknęli pod tym jarzmem, jakie zbiorowo na nich nałożono. Przypomina się Znowu w Brideshead i Anthony Blanche mówiący: „Oh, la fatigue du Nord”³.

A wszystkie te punkty widzenia łączy fakt, że uprzywilejowują one obserwatora patrzącego na Wikingów z zewnątrz, ignorują zaś to, jak oni sami postrzegali świat. To podejście ma długi rodowód i w rzeczy samej sięga aż do zapisków ofiar Wikingów, po których trudno się spodziewać bezstronności. Jak na ironię nawet ludzie, z którymi stykali się Skandynawowie (często na długość miecza), nie zawsze byli pewni, z kim mają do czynienia. Weźmy taki oto przypadek z końca wieku IX – po morderczej wojnie z całą armią wikińską król Alfred z Wesseksu w południowej Anglii mógł cały czas utrzymywać na swoim dworze niebiorącego udziału w konflikcie norweskiego kupca, zasypując go pytaniami: Skąd przybywają? Czym się zajmują? Jak żyją? Ze swoją niepewnością i ciekawością król nie był sam.

Nad tą samą układanką debatowano przez następne tysiąc lat, szczególnie żywo w ciągu mniej więcej dwóch ostatnich stuleci wraz z rozwojem nauki i wzrostem liczby badań akademickich. Mimo to znowu uwaga skupiała się raczej na tym, jak Wikingowie postępowali, niż dlaczego tak robili. Rodzi to poczucie, że się patrzy przez złą stronę historycznego teleskopu, określając (i osądzając) ludzi jedynie na podstawie konsekwencji ich działań, nie zaś stojących za nimi motywacji.

Niniejsza książka prezentuje podejście przeciwne – stara się patrzeć od wewnątrz na zewnątrz. Nacisk kładzie w szczególności na to, kim Wikingowie tak naprawdę byli, co nimi kierowało, co myśleli i co czuli. Oczywiście nie ignoruje ich nagłej ekspansji, lecz to jej kontekst i źródła stanowią istotę jej treści.

W takim razie od czego lepiej zacząć, jeśli nie od samego stworzenia? Opowieść o bogach, którzy kształtują pierwszych ludzi z pni drzew na brzegu światowego oceanu, ma korzenie sięgające bardzo głęboko do mitologii nordyckiej. Bez względu na niemały kłopot, jaki mieli z tożsamością Wikingów ci, których napotkali oni na swej drodze, w głowach ich samych nigdy nie powstała najmniejsza wątpliwość – byli dziećmi Jesionu, dziećmi Wiązu.¹ W polskim przekładzie oczywiście „Odyn” (wszystkie przypisy pochodzą od tłumacza).

² W polskim przekładzie zastosowano pisownię angielskiego oryginału, chyba że za przyjęciem innej pisowni przemawiały tradycja bądź wcześniejsze przekłady (z wyjątkiem tych nieudanych). Poza tym tłumacz starał się ujednolicić pisownię słów podobnych, a w kwestii historycznych imion i nazw własnych czasami rezygnował ze znaków diakrytycznych, zwłaszcza akcentów, a także, zgodnie z przyjętą w Polsce tradycją, z wygłosowego „-r”, będącego końcówką mianownika liczby pojedynczej rodzaju męskiego, zachował je jednak w cytowanych rzeczownikach pospolitych. Są więc Sigurd, a nie Sigurdr, Asgard, a nie Ásgarðr, czy Ragnar, a nie Ragnarr, ale jednak garðr, serkr, hugr, hamr czy vikingr.

³ Fr. „Och, zmęczenie Północy”.

⁴ W polskim przekładzie się to zatraca, ale w języku angielskim w pewnym kontekście słowo Norsemen można rozumieć jako odnoszące się tylko do mężczyzn, ale już nie do kobiet, lub tylko do Norwegów, ale już nie do Szwedów czy Duńczyków, podczas gdy słowo „Vikings” jest uniwersalne.

⁵ Tłumacz nie zapomina, że literatura polska imię Rumpelsztyka zawdzięcza tłumaczce baśni braci Grimmów, pani Elizie Pieciul-Karmińskiej.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij