- W empik go
Dzieci królowej elfów 8 - Ostatnia podróż - ebook
Dzieci królowej elfów 8 - Ostatnia podróż - ebook
Historii o elfach istnieje tyle, ile gwiazd na niebie. Oto jedna z nich.
Jest to opowieść o niewielkiej grupie elfów, które nagle znalazły się bardzo daleko od domu. Drogę powrotną zagradzają im wysokie góry i przepastne morza. Napotykają też wrogów, którzy ścigają ich bez litości.
Ale nic nie jest w stanie sprawić, żeby elfy zaniechały swojej podróży. Na przekór niebezpieczeństwu i wszelkim przeszkodom chcą dotrzeć do domu. Dzień za dniem wędrują na wschód w kierunku Krainy Elfów, gdzie zielenią się bujne lasy, a źródła tryskają życiodajną wodą.
"Ostatnia podróż" to ósma i ostatnia część serii "Dzieci królowej elfów".
Petter Gotthardt urodził się w 1946 roku w Kopenhadze. Od dziecka czytał wiele książek, przede wszystkim powieści przygodowe ale i literaturę fachową, związaną z historią, geografią, naturą i wynalazkami. Swoje książki bazuje na szerokiej wiedzy, zgłębianej przez lata. Po ukończeniu szkoły średniej w 1965 roku, Gotthardt podjął studia bibliotekarskie. W latach 1971-2006 pracował w bibliotece dla dzieci. Podczas swojej pracy, organizując zajęcia dla dzieci, sam nauczył się opowiadać historie. Debiutował w 1984 roku książką "Fionn, jego wojownicy i czerwona czarownica". Jest to zbiór opowiadań z Cyklu Feniańskiego o słynnym irlandzkim wodzu, Fionnie i jego wojownikach. Jego druga książka, "Czarna Włócznia", również bazuje na irlandzkich legendach. Po przerwie w pisaniu, związanej między innymi z objęciem stanowiska redaktora w wydawnictwie, Gotthardt ponownie powrócił do pisania książek w 1999 roku. Praca w wydawnictwie nauczyła go pisania historii dla dzieci. Stara się, aby jego książki były interesujące, łatwo zrozumiałe dla najmłodszych i przystosowane do czytania zarówno przez dzieci, jak i na głos, przez rodziców. Autor lubi, gdy jego pomysły stają się rzeczywistością, gotową do czytania historią, która cieszy innych.
Kategoria: | Fantasy |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-118-7018-1 |
Rozmiar pliku: | 381 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
– Ile tutaj ludzi! – wykrzyknął Mniszek.
– Wszyscy zajęci kupowaniem i sprzedawaniem – dodała jego starsza siostra Stokrotka.
Wraz z przyjaciółmi spacerowali po nadbrzeżu w portowym mieście. Wszędzie tętniło życiem i aż roiło się od ludzi.
Rybacy sprzedawali śledzie i łososie prosto z własnych łodzi. Rozładowywano statki i wnoszono na ląd wielkie beczki i pękate worki. Przed wszystkimi domami stały stragany z garnkami i miskami, linami i smołą, ubraniem i butami, mąką, przyprawami i suszonymi owocami.
– O, tak, jest na co wydawać pieniądze – stwierdził rycerz Zawilec. – Nigdy nie widziałem tak wielu towarów w jednym miejscu.
Smardz i Borówka szli, trzymając się za ręce. Teraz byli parą.
– Jeśli zobaczymy jakiś stragan z ozdobami, chciałbym ci podarować bransoletkę – powiedział Smardz.
– W takim razie mam nadzieję, że jakiś znajdziemy – odpowiedziała z uśmiechem.
– A ja mam nadzieję, że znajdziemy statek, którym popłyniemy do domu – przerwała im Stokrotka.
Podeszła do najbliższego statku zacumowanego przy nadbrzeżu. Na pokładzie stał jakiś mężczyzna zajęty liczeniem worków.
– Czy to ty jesteś właścicielem tego statku? – zapytała go Stokrotka.
– Tak, jestem kapitanem na „Koniu Morskim” – odpowiedział. – Dlaczego pytasz?
– Chciałabym się dowiedzieć, czy możesz nas zabrać do Krainy Elfów – kontynuowała.
– Elfów? A kim one są? – zdziwił się.
– Ludem takim jak my – wyjaśniła, pokazując na siebie i troje pozostałych. – Mieszkamy po drugiej stronie morza.
Kapitan popatrzył na nich ze zdziwieniem.
– To niewiarygodne – stwierdził. – Powiadają przecież, że może jest bezkresne. Nigdy nie słyszałem, żeby po drugiej stronie miał się znajdować jakiś ląd.
– A ja tak! – odezwał się jakiś starszy marynarz. Siedział na pokładzie i łatał duży żagiel.
– Co takiego, Sumie? – zainteresował się kapitan.
Sum podniósł się i podszedł do nich.
– Wiele lat temu udałem się w daleki rejs wielkim statkiem handlowym – zaczął opowiadać. – Wtedy byłem jedynie chłopcem okrętowym. Potężny sztorm zniósł nas z kursu i popychał statek coraz dalej na wschód. Na koniec byliśmy zmuszeni szukać schronienia na archipelagu daleko na morzu. Nikt z nas nigdy o tych wyspach nie słyszał. Mieszkańcy nazywali je Wyspami Muszkatołowymi.
Okazało się to dla nas szczęściem w nieszczęściu. Mieszkańcy wysp z wielką ochotą rzucili się kupować towary, które mieliśmy na pokładzie. Zapłacili nam za nie cennymi przyprawami. Kiedy powróciliśmy do domu z tym ładunkiem, jego waga była równa złotu.
– Wspaniały handel! – wykrzyknął kapitan.
– A Kraina Elfów? – zapytała Stokrotka.
– Zaraz o tym powiem – uspokoił Sum. – Podczas naszego pobytu na wyspie do brzegu przybiła łódź z rybakami. Wiatr i sztorm także ich zniosły z kursu. Pochodzili z kraju położonego jeszcze dalej na wschód. Mieli takie same szpiczaste uszy jak wy. Pamiętam to, jakby to było wczoraj. Nazywali się elfami.
Stokrotka i jej przyjaciele promienieli radością.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.