Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • nowość
  • promocja

Dziękuję Bogu, że się tu urodziłam. Opowieści kobiet Egiptu - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
13 listopada 2025
4249 pkt
punktów Virtualo

Dziękuję Bogu, że się tu urodziłam. Opowieści kobiet Egiptu - ebook

Dziękuję Bogu, że się tu urodziłam. Opowieści kobiet Egiptu.

 

Mary, Amal, Halima, Samira, Donya, Zeynab, Karima, Amina, Farida, Sara, Nada, Noha, Noura, Heba, Hanen i Mona – szesnaście kobiet, szesnaście głosów i szesnaście historii, które wspólnie tworzą złożony, szczery i zaskakujący portret kobiecości we współczesnym Egipcie.

Aleksandra Helail mieszka w Egipcie od 2016 roku. Na instablogu @ola_z_egiptu pokazuje życie swojej polsko-egipskiej rodziny i łamie stereotypy. Jest autorką książki Egipt. Kairskie życie polskiej muzułmanki. Przeprowadziła wywiady z kobietami z różnych środowisk – mieszkankami wielkich metropolii i małych wiosek, przedsiębiorczyniami i gospodyniami domowymi, muzułmankami, chrześcijankami i agnostyczkami. Są wśród nich matki, singielki, rozwódki – każda z nich inna, każda z nich wyjątkowa.

  • Dlaczego nie każda Egipcjanka nosi hidżab?
  • W jakim stopniu kobiety uczestniczą w rynku pracy?
  • Kto przejmuje opiekę nad dziećmi po rozwodzie?
  • Jak wygląda podział obowiązków domowych?
  • Czy córki są traktowane lepiej niż synowie?
  • Ile żon może mieć jeden mężczyzna?

 

Z kart książki przemawiają głosy kobiet, które opowiadają o tym, jak wygląda ich łączenie pracy zawodowej z rolą matki w dużym mieście i na prowincji, a także o podejmowaniu decyzji dotyczących małżeństwa oraz macierzyństwa – czasem zgodnie z tradycją, a czasem wbrew niej. Mówią o wierze, edukacji, wolności i swojej tożsamości. Ich historie są głęboko osadzone w egipskiej rzeczywistości, ale jednocześnie zaskakująco bliskie historiom innych kobiet, nie tylko Egipcjanek.

Jesteśmy silniejsze, niż wyglądamy; jesteśmy mądrzejsze, niż się wydajemy; jesteśmy bardziej zaangażowane politycznie, niż można by przypuszczać, nawet kobiety, które nie umieją pisać i czytać. To nieprawda, że się nami pomiata i że zostałyśmy złamane.

Aleksandra Helail

Od 2016 roku mieszka w Egipcie. Jest zakochana nie tylko w Kairze, ale i w Egipcjaninie, którego poślubiła. Świadoma muzułmanka oraz przedsiębiorcza matka, która z powodzeniem wspólnie z mężem prowadzi biznes i naucza dialektu egipskiego. Kobieta z otwartym umysłem i sercem, łamiąca stereotypy. Głośno opowiada o sytuacji kobiet i panujących w Egipcie zwyczajach.

Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 9788383176802
Rozmiar pliku: 1,9 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PODZIĘKOWANIA

Największe podziękowania należą się mojemu mężowi, który od początku wierzył we mnie i bardzo mnie wspierał. To dzięki niemu nauczyłam się rozumieć różnorodność Egiptu. Bez niego nie byłoby tej książki. Ogromna wdzięczność należy się również moim teściom, którzy jeździli ze mną na wieś, abym mogła przeprowadzić tam wywiady. Bez ich pomocy nie powstałoby kilka cennych wywiadów. Dziękuję również mojej rodzinie, która mocno we mnie wierzyła.

Z dedykacją dla naszej córki – aby zawsze pamiętała, jak ważne jest patrzeć na świat oczami innych, dostrzegać piękno w różnorodności i rozumieć, że inność nie jest przeszkodą, lecz bogactwem, które czyni życie pełniejszym.MARY

MARY MA 37 LAT, URODZIŁA SIĘ W STANACH ZJEDNOCZONYCH W EGIPSKIEJ RODZINIE KATOLICKIEJ, ALE WKRÓTCE STAMTĄD WYJECHAŁA. DO 10. ROKU ŻYCIA MIESZKAŁA W DUBAJU, NASTĘPNIE RODZINA PRZENIOSŁA SIĘ NA STAŁE DO EGIPTU. MA DWÓCH MŁODSZYCH BRACI I JEST SINGIELKĄ.

Mary jest chrześcijanką i jak sama mówi, utożsamia się zarówno z katolicyzmem, jak i z protestantyzmem. Przygoda jej rodziny z odkrywaniem innych odłamów chrześcijaństwa zaczęła się od momentu, gdy jej mama postanowiła szukać swojej drogi do Boga, oczekując czegoś więcej niż tylko niedzielnej mszy i komunii świętej. Była bardziej zainteresowana więzią z Bogiem, jej Stwórcą, niż Kościołem i związanymi z nim obrzędami. Kiedy Mary miała 11 lat, jej mama uczęszczała na różne zajęcia interpretowania Biblii z odmiennych perspektyw – katolickiej, protestanckiej, koptyjskiej oraz wielu innych odłamów, których nazw nawet nie pamięta. Od tamtej pory dla jej rodziny ważniejsza stała się osobista relacja z Bogiem. Mary uważa, że sposób, w jaki podchodzi do religii, klasyfikuje ją w wielu aspektach jako ewangeliczkę, chociażby fakt, że postrzega Kościół jako instytucję, która, wraz z jej zasadami, ma dla niej dużo mniejsze znaczenie niż jej własna duchowa więź z Bogiem. Jednak mimo to katolicyzm jest bliski jej sercu, to właśnie w katolickiej świątyni wraz z rodziną uczestniczy w mszach, i to właśnie tam czuje się komfortowo. Mary studiowała administrację biznesową, licencjat z tego przedmiotu zrobiła w Egipcie. Na studia magisterskie wyjechała do Wielkiej Brytanii, a później ukończyła dodatkowe kursy w Los Angeles. Po zakończeniu edukacji przez wiele lat pracowała jako doradca strategiczny w korporacji w Egipcie. Jednak 2 lata temu postanowiła całkowicie zmienić swoją ścieżkę zawodową i otworzyła własny biznes – projektuje torebki, które sprzedaje również za granicą.

.

Co myślisz o hidżabie i kobietach, które się zakrywają?

To bardzo trudne pytanie. Noszenie hidżabu w Egipcie to coś zupełnie innego niż noszenie go za granicą, na przykład w Libanie. W Egipcie kobiety, które się zakrywają, automatycznie klasyfikowane są według pewnej kategorii. Poza tym ich życie różni się od życia kobiet, które pokazują włosy, choćby pod względem tego, co mogą robić, w jakich aktywnościach wolno im uczestniczyć. Ponadto Egipcjanie, nawet jeśli się do tego wprost nie przyznają, bardzo lubią osądzać innych i nie są w stanie zająć się swoim życiem. Jakiś tydzień temu byłam na plaży, na której była również dziewczyna w burkini. . Kiedy obie wychodziłyśmy z wody, ludzie się nam przyglądali. Jedni zapewne w myślach mówili o mnie niepochlebnie, ponieważ byłam skąpo ubrana, a inni patrzyli na tę zakrytą dziewczynę, myśląc: „Co ona tutaj robi?”. To właśnie jest typowo egipskie.

W Libanie, gdzie byłam wiele razy, jest zupełnie inaczej. Nie oceniają tam ubioru kobiety na zasadzie, że jedna jest zakryta, a druga naga; że jedna ubiera się „prawidłowo”, a druga nie i że czekają ją męki piekielne. Nie odczuwa się tam tego ciągłego oceniania, ludzie po prostu nie przywiązują aż tak wielkiej wagi do tego, jak ktoś się ubiera. Natomiast w Egipcie kobietom zazwyczaj przykleja się etykietkę, w zależności od tego, co ma na sobie lub co robi. Zawsze znajdzie się ktoś, kto cię oceni. Taka jest nasza kultura. W latach 60. i 70. ubiegłego wieku noszenie hidżabu nie było popularne w Egipcie, i to niezależnie od klasy społecznej czy stopnia religijności. Kobiety, które regularnie się modliły, nie chodziły zakryte. Co prawda w tamtych czasach część pań nosiła nakrycia głowy, ale była to bardziej kwestia kultury niż religii. Wiele kobiet stroiło się w ten sposób i wyglądało to zupełnie inaczej niż dzisiejszy hidżab, bardziej jak zwiewna chusta. Zmiany nadeszły wraz ze wzrostem popularności haseł głoszonych przez niektórych, moim zdaniem, radykalnych muzułmanów, które zaczęły wywierać coraz większy wpływ na zwykłych wyznawców islamu. Nagle przestali pić alkohol, wielu zerwało kontakty z chrześcijanami, nawet jeśli wcześniej byli ich znajomymi. Przez długi czas hidżab był kojarzony z kobietami z niższych klas społecznych, te dobrze sytuowane tak się nie ubierały. Później również kobiety zamożne zaczęły nosić hidżab, aż w końcu stał się on normą w naszym społeczeństwie. W latach 90. XX wieku pojawił się pewien duchowny, który zyskał popularność także wśród młodych ludzi. Odniósł sukces, ponieważ był inny, ubierał się elegancko, był dobrze wykształcony, różnił się od zwyczajnych szejków. Poza tym mówił o hidżabie w inny, nowy sposób. Nie był rygorystyczny, nie próbował nikogo zmuszać, mówił, że to dla dobra kobiet, dla ich piękna, by ich relacja z Bogiem była głębsza. Nagle całe masy młodych dziewczyn z bogatych rodzin zaczęły się zakrywać. Jakieś 10 lat później połowa z nich przestała nosić hidżab. Mnóstwo moich przyjaciółek, które założyły hidżab przez tego kaznodzieję, zdjęły go po jakimś czasie, ponieważ jego tłumaczenia przestały być dla nich przekonujące. Nie mogły robić wielu rzeczy, na które miały ochotę, były bardzo ograniczone. Około 10 lat temu prawie wcale nie było kobiet w hidżabie uprawiających sport, bardzo rzadko spotykało się kobiety pływające w burkini. Wtedy kojarzyliśmy takie osoby z ekstremistami, nie rozumieliśmy, dlaczego dwudziestolatki zakrywają się całkowicie. Poza tym wiele z nas, zarówno chrześcijanek, jak i muzułmanek, czuło się przy nich niekomfortowo. Ponieważ wchodziły do wody szczelnie zakryte, my, dziewczyny w strojach kąpielowych, czułyśmy się nagie. Ta sytuacja trwała około 10 lat. W końcu doszło do tego, że w miejscach, do których na wakacje jeździły osoby z wyższych klas społecznych, otwarto plaże wyłącznie dla kobiet. To wszystko było bardzo dziwne, dlatego całe nasze społeczeństwo musiało najpierw do tego przywyknąć. Teraz jest zupełnie inaczej. Już nie postrzegamy pań w hidżabach jako kobiet o radykalnych poglądach. Poza tym od dłuższego czasu religijni ekstremiści nie mają nic do powiedzenia w Egipcie.

Dla mnie hidżab jest dość dziwnym pomysłem. Jeśli chcesz coś zakryć, w tym przypadku włosy, to uważasz, że ich pokazywanie jest czymś złym, zniewagą. Przez takie myślenie kobieta, która się zakrywa, wierzy, że bez hidżabu pokazuje coś, czego nie powinna. Szczerze mówiąc, współczuję im. Co więcej, jeśli ktoś uważa, że kobieta powinna być zakryta od stóp do głów, to nie postrzega jej jako człowieka, osoby, a jedynie jako obiekt seksualny. Takie podejście jest dla mnie trudne do zaakceptowania, bo ludzie nie doceniają kobiety jako wspaniałej istoty.

Czy uważasz, że społeczeństwo i rodziny wywierają presję na kobiety, by nosiły hidżab?

W Egipcie wszystko sprowadza się do klasy społecznej, z której pochodzisz, wykształcenia oraz kontaktu ze światem zewnętrznym. Jeśli siedmioletnia dziewczynka nosi hidżab, to na pewno nie była to jej decyzja, została do tego zmuszona. Poza tym nie ma możliwości wyboru, będzie słuchać swoich rodziców. Również dorosłe kobiety, które żyją w zamkniętym środowisku i nie znają niczego więcej, a ich wolność jest ograniczona, są w pewien sposób zmuszone do zakrywania się. To wszystko zależy od wymienionych czynników. Warto też wspomnieć, że jesteśmy na Bliskim Wschodzie, gdzie wpaja nam się, że kobieta jest mniej wartościową istotą. Jeśli ojciec, brat lub inny mężczyzna będzie chciał, by kobieta się zakrywała, to ją do tego zmusi. Ale mimo wszystko takie zachowanie zależy od klasy społecznej, wychowania i wykształcenia. Dziewczyny z młodszego pokolenia poszukują własnej tożsamości poza swoim środowiskiem, z dala od tego, co było im zawsze powtarzane. Czasem jesteśmy nawet zszokowani ich zachowaniem. Wydaje mi się, że straciły poczucie odpowiedniego wyboru tego, co wypada, a czego się robić nie powinno w określonym środowisku. Uważam, że nie ma nic złego w normach wyznaczonych przez kulturę. Jednak zaczęły być one postrzegane jako kajdany, z których każdy chce się uwolnić i przez to młodzież popada w skrajności pod względem ubioru, zachowania oraz sposobu odnoszenia się do rodziców. Są zmęczeni tym, co kultura z nimi zrobiła, jak namieszała im w głowach. Pozostawali pod różnymi wpływami, wpajano im religijność, która odgrywała bardzo ważną rolę w ich środowisku – czy to chrześcijańskim, czy muzułmańskim. Jednym rodzice nie pozwalali na nic, drugim wolno było wszystko. Te dzieciaki po prostu się pogubiły i teraz wariują. Młodzież chodzi prawie nago i myśli, że to wolność, a to nie jest prawda. Wolności nie zapewni żaden wyzywający strój. Kobieta, która nosi hidżab, może czuć się bardziej wolna niż skąpo ubrana dziewczyna. Trzeba nauczyć się odróżniać normy kulturowe od ograniczeń, które zabierają wolność.

Rozmawiałyśmy o strojach kąpielowych. Powiedz mi, czy dla egipskich chrześcijanek normalne jest chodzenie w bikini na plażę?

Wydaje mi się, że to również zależy od klasy społecznej, wychowania i kontaktu ze światem zewnętrznym. Dziewczyna, która dorastała w małej wiosce, najprawdopodobniej będzie pływać w sukience, szczelnie ubrana, niezależnie od tego, jaką religię wyznaje. Chrześcijanka należąca do Kościoła protestanckiego, która stara się być skromna i której bracia nie chcą, by pokazywała za dużo skóry, będzie pływać w bardziej zasłaniającym stroju kąpielowym. . Jednak chrześcijanki nie zakładają burkini. To taka kulturowa bariera – burkini to ubranie muzułmanek, my tego nie nosimy.

Czy możesz dokładniej opisać swój sposób ubierania? Stosujesz się do konkretnych zasad czy nosisz to, co ci się podoba?

W Egipcie nie ma czegoś takiego jak wolność. Jeśli tu żyjesz, to niezależnie od płci nie jesteś wolny, nie możesz robić tego, co chcesz. Wolność jest tu kłamstwem. Kiedy jestem w Egipcie, ubieram się inaczej niż w jakimkolwiek innym miejscu na świecie. Gdybym szła ulicą w Dubaju, w Libanie, w Wielkiej Brytanii lub gdziekolwiek w Europie, mogłabym mieć na sobie dowolną sukienkę i czuć się bezpiecznie. Natomiast w Egipcie przed wyjściem z domu muszę najpierw zastanowić się, czy w miejscu, do którego idę, powinnam mieć na sobie dodatkowo kurtkę lub szalik, żeby się okryć, by zakryć dekolt, by nie pokazać gołych ramion. Poza tym zwracam również uwagę na długość sukienki, nie założę krótkiej, chyba że zaparkuję samochód zaraz pod drzwiami, by nie iść tak ubrana dłużej niż dwie minuty. Nigdy w życiu nie włożę skąpej sukienki w Kairze, Aleksandrii lub innym egipskim mieście. Nigdy. Dwa razy zostałam opluta. Kiedyś jechałam samochodem i zatrzymałam się, ponieważ na ulicę wyszedł mężczyzna i stanął na środku ulicy. Plunął na szybę mojego auta, na szczęście miałam zamknięte okno. Krzyknął: „Niech Bóg cię spali, ty niezakryta”. Przywykłam do takiego gówna w Egipcie. Innym razem szłam ulicą z kościoła do samochodu, gdy nagle jakiś mężczyzna splunął na moje włosy. Mam bardzo gęste kręcone blond włosy, które zawsze związuję, gdy idę ulicą lub wybieram się na zakupy do lokalnego sklepu, po prostu nie chcę, by przyciągały uwagę. W Egipcie najlepiej być po prostu niewidocznym. Nie chcę rzucać się w oczy, nie chcę, żeby inni mnie widzieli, ponieważ jak mnie widzą, to się mnie czepiają. Są też oczywiście miejsca, w których mogę być ubrana jak chcę. Odbywa się to za zamkniętymi drzwiami, w stworzonym przez nas świecie, który musiał powstać, ponieważ nie byliśmy w stanie normalnie żyć poza nim. Prywatne plaże, zamknięte osiedla ogrodzone wysokim murem, prywatne imprezy. To miejsca i okazje, gdzie mogę mieć na sobie to, co chcę.

Opowiedz mi więcej o swojej pracy.

Przez 15 lat pracowałam jako doradca strategiczny. Jest to jeden z najlepiej opłacanych zawodów na świecie, w którym panuje duża konkurencja, czasami bywa ciężko, tej pracy trzeba się oddać całkowicie. Kobiety, które odnoszą sukcesy w tej branży, muszą być silne, bo jest ona zdominowana przez mężczyzn. Żeby się przebić, musiałam być twarda, nazywali mnie korporacyjną suką. Tak mówi się o kobietach, które nie dają sobie w kaszę dmuchać. A jeśli facet robi karierę, to mówi się o nim w samych superlatywach, że jest twardy itp. Z mojego doświadczenia wynika, że niezależnie od branży, atrakcyjne kobiety oceniane są przez pryzmat wyglądu. W drugiej kolejności zwraca się uwagę na ich intelekt oraz na to, co mówią. Wydaje mi się, że tak się dzieje na całym świecie. Moja kuzynka, która pracuje na wysokim stanowisku w Kanadzie, opowiadała mi o podobnych problemach. Ona również musiała wysłuchiwać komentarzy typu „chodź tu, słodka blondynko”. Przez takie zachowania kobiety w świecie biznesu muszą stać się żyletami, nawet jeśli tego nie chcą. Nie mogą przyjmować takich komentarzy jako komplementów, a raczej jako obrazę, bo tak faktycznie jest. Stają się tak zwanymi sukami korporacyjnymi i dopiero wtedy wspinają się po szczeblach drabiny do sukcesu. Chyba że będą miały pecha i trafią na faceta, który utrudni im drogę na szczyt tylko dlatego, że są kobietami. Nie wiem, jak to wygląda w innych krajach, nigdy nie pracowałam poza Egiptem. Ale jestem pewna, że określenie „suka korporacyjna” nie pochodzi z Bliskiego Wschodu, podobnie jak nastawienie do kobiet w biznesie. Gdy u nas kobiety zaczynały pracować, za granicą już wiele z nich robiło karierę. Przejmując ideę kobiet w korporacjach, przyjęliśmy również różne asocjacje z nią związane. Ogólnie w biznesie dziewczynom nie jest łatwo. Jesteśmy gnębione, jeśli popełnimy jakiś błąd i bardzo możliwe, że to ze względu na naszą płeć. Bywa, że jesteśmy molestowane. Czasem mężczyźni z przyjemnością obrażają nas publicznie, komentując nasz strój, mówiąc, że tak seksownie wyglądamy. Kiedy przydarzały mi się tego typu sytuacje, zawsze odpowiadałam w odpowiedni sposób, uczący szacunku tego, kto mi go nie okazał, niezależnie od jego pozycji. Ale faktem jest, że nie każda kobieta potrafi tak zareagować. To wszystko zależy od wychowania. Jeśli dziewczyna ma ojca, który wspiera zarówno ją, jak i jej matkę i pokazuje, że kobiety nie są gorsze od mężczyzn, to pójdzie w świat z takim przekonaniem i nie pozwoli, by ktokolwiek ją źle traktował. Natomiast dziewczyna, którą ojciec bije, pozwala jej bratu na wszystko, a jej ciągle czegoś zabrania i na dodatek wmawia, że musi być posłuszna bratu, dorasta w przekonaniu, że jako kobieta nie ma praw. Jak taka osoba miałaby przeciwstawić się komukolwiek? Jestem bardzo wdzięczna kobietom, które walczyły o nasze prawa. Ale szczerze mówiąc, to mężczyźni powinni się wstydzić, że doprowadzili do takiego stanu rzeczy. Nie wydaje mi się, że jestem feministką, nie lubię wdawać się w tego typu dyskusje. Nie chcę być lepsza niż mężczyźni ani nie uważam, że są oni gorsi ode mnie. Zgodnie z Biblią wszyscy jesteśmy stworzeniami bożymi. Po 15 latach w korporacji oraz kilku sytuacjach, które odcisnęły na mnie swoje piętno, zdecydowałam, że chcę żyć inaczej, że muszę coś zmienić. Chciałam stworzyć swój własny biznes. Teraz mam swoją firmę – zajmuję się projektowaniem torebek, spełniam się, i jestem za to bardzo wdzięczna losowi.

Jak wygląda sytuacja kobiet na rynku pracy w Egipcie? Większość z nich pracuje czy raczej zostają w domu i zajmują się dziećmi?

Wydaje mi się, że teraz to już norma, że kobiety pracują. Przede wszystkim dlatego, że chciały zarabiać i po prostu się przebiły. Poza tym mężczyźni nie byli w stanie sami utrzymać domu i wielu panów, którzy początkowo nie chcieli zgodzić się, by ich żony pracowały, musiało się poddać. Teraz kobiety z każdej klasy społecznej pracują i nikogo to już nie dziwi. Od dziewczyny, która skończyła studia, oczekuje się wręcz, że pójdzie do pracy.

Czy uważasz, że kobietom w Egipcie jest trudniej osiągać sukcesy zawodowe niż mężczyznom? Jakie przeszkody muszą pokonać?

Nie wydaje mi się, że jest im trudniej z powodu bycia kobietami, ale dlatego, że mają do czynienia ze stukniętymi facetami. Kobiety oraz ich umiejętności nie są problemem. One doskonale opanowują wielozadaniowość, dużo lepiej niż mężczyźni, co zostało udowodnione naukowo. Kobiety sprawniej niż faceci radzą sobie z problemami politycznymi oraz gospodarczymi, ponieważ biorą pod uwagę jednocześnie wiele czynników. Jednak niektórzy mężczyźni traktują je jak obiekty seksualne, widzą w paniach tylko włosy i biust. Nie ma się co dziwić, że tak myślący panowie są agresywni, ignorują to, co się do nich mówi i nie wykonują poleceń, jeśli to kobieta jest ich przełożoną. Wynika to z tego, że niektórzy mężczyźni nie postrzegają kobiet jako równych sobie, myślą, że są gorsze od nich. Są przekonani, że panie powinny zostać w domu, gotować i sprzątać. Oczywiście nie wszyscy tacy są, jest więcej porządnych mężczyzn niż takich, którzy znieważają kobiety. Istnieje również mnóstwo miejsc pracy przyjaznych kobietom. Mężczyźni, którzy nie szanują kobiet, są na całym świecie.

Jak w Egipcie wygląda kwestia aranżowanych małżeństw?

Populacja Egiptu jest ogromna, a co za tym idzie, jest wiele różnych klas społecznych. W bardziej uprzywilejowanych kręgach ludzie w większości sami wybierają, z kim chcą się związać. Jednak w niższych klasach społecznych, w których ludzie nie mają dostępu do edukacji i żyją w trudnych warunkach, aranżowanie małżeństw jest czymś powszechnym. Możliwe też, że zdarzają się przypadki, w których rodzice zmuszają córki do poślubienia wybranego przez nich mężczyzny, ale to dzieje się raczej rzadko. Teraz dziewczyny są coraz bardziej świadome, same chcą decydować o swojej przyszłości. Zazwyczaj aranżowanie małżeństw wygląda tak, że bliscy proponują młodej kobiecie jakiegoś kandydata, mówiąc, że wydaje się on odpowiedni, a wtedy ona może się zgodzić na ślub lub nie. Jednak w takich kręgach nie zdarza się, że dziewczyna idzie do rodziców i oznajmia im, że zakochała się w jakimś chłopaku i że chciałaby zostać jego żoną.

Jak zareagowałaby twoja rodzina, gdybyś chciała wyjść za mąż za obcokrajowca?

Myślę, że nie mieliby nic przeciwko temu. Jednak gdybym chciała poślubić muzułmanina, to byłaby katastrofa. Jakby piekło zstąpiło na ziemię. Mimo że według obydwu religii taki ślub jest możliwy, to nasza kultura na to nie zezwala. Na przykład w Libanie jest dużo takich małżeństw i nikt nie robi z tego powodu afery. Żadne z małżonków nie zmienia wyznania, biorą po prostu ślub cywilny bez ceremonii w kościele lub meczecie. Natomiast tutaj ludzie odrzucają ideę małżeństw mieszanych religijnie wśród Egipcjan przez swoje głęboko zakorzenione mylne przekonania, jakie jedni wyznawcy danej religii mają o drugich. Muzułmanie uważają chrześcijan za niewierzących, a chrześcijanie myślą, że islam to bardzo agresywna religia, że muzułmanie ciągle chcą zabijać siebie i innych. Nikt głośno o tym nie mówi, na pozór wszystko jest super. Istnieją jednak stereotypy, które są w nas mocno zakorzenione W latach 50. i 60. ubiegłego wieku wiązanie się z innowiercami było rzadko spotykane, mało kto wpadłby na taki pomysł. Teraz jest inaczej. Znam wiele par mieszanych religijnie, zarówno takich, w których kobieta jest muzułmanką, a mężczyzna chrześcijaninem, jak i na odwrót. Jednak musieli pokonać wiele problemów, co nie było łatwe ani dla nich, ani dla ich rodziców. Starszym trudno było zaakceptować taki związek oraz to, że ich wnuki nie będą wychowywane jedynie w ich religii. Szczerze mówiąc, nie wiem, czy takie pary są w stanie przetrwać w Egipcie, czy nie lepiej byłoby dla nich zamieszkać za granicą, właśnie z powodu wszystkich problemów związanych z wyborem, jakiego dokonali. Znam parę, która jest po ślubie już 25 lat. Kobieta jest muzułmanką, a jej mąż chrześcijaninem. Wydaje mi się, że kłamał przy ślubie, chyba pokazał dokument potwierdzający, że jest wyznawcą islamu. Według islamu oraz egipskiego prawa takie małżeństwo nie jest dozwolone, ponieważ muzułmankom nie wolno wychodzić za innowierców. Jednak chrześcijanka może zostać żoną muzułmanina i nie musi zmieniać religii. Ojciec tego mężczyzny zmarł na zawał serca z powodu tego małżeństwa, a bracia nie odzywali się do niego przez wiele lat. Co więcej, rodzina jest przekonana, że para została przeklęta i dlatego nie mogą mieć dzieci. Inna para, którą znam, jest po ślubie 10 lat, on jest muzułmaninem, ona chrześcijanką, zakochali się w sobie jeszcze na uczelni. Ich rodziny dostały szału, gdy dowiedziały się o ich związku, więc zakochani uciekli do Kanady. Lata później, gdy urodziły im się dzieci, kontakt z rodzinami się poprawił, ponieważ dziadkowie chcieli zobaczyć wnuki. I chociaż wybaczyli swoim dzieciom, to ból, który spowodowało ich małżeństwo, tak naprawdę nigdy nie zniknie. Taka właśnie jest nasza egipska kultura. Osobiście nie mogłabym wyjść za kogoś, kto wyznaje inną religię, niezależnie od jego pochodzenia, ponieważ religia i Bóg odgrywają bardzo ważną rolę w moim życiu. Nie potrafiłabym również oddać siebie i swojego życia komuś, kto ma zupełnie inne przekonania niż ja, nawet jeśli byłby chrześcijaninem.

Jak to jest z poligamią w Egipcie? Czy jest nadal praktykowana?

Wydaje mi się, że to zależy od klasy społecznej i nie mam tu na myśli pieniędzy, a raczej wykształcenie oraz mentalność. Im niższa klasa społeczna i im mniejszy kontakt ze światem zewnętrznym mają mężczyźni, tym częściej można spotkać przypadki poligamii. W wyższych klasach społecznych to się oczywiście też zdarza, na przykład z powodu kryzysu wieku średniego. Nigdy nie widziałam 25-letniego muzułmanina, który miałby więcej niż jedną żonę. A starszy? Zamiast zdradzać swoją kobietę, po prostu żeni się z kolejną, żeby nie grzeszyć, nie robić czegoś, co jest zakazane. Więc bierze sobie za żonę 20-letnią dziewczynę, bo nie jest już szczęśliwy ze swoją 60-letnią. Osobiście znam może jeden czy dwa takie przypadki, nie jestem w stanie powiedzieć, w jakim stopniu poligamia jest w Egipcie nadal powszechna. Ale to dlatego, że po prostu nie mam kontaktu z takimi ludźmi.

Czy wydaje ci się, że Egipcjanie często dopuszczają się przemocy wobec kobiet?

Prawdziwi egipscy mężczyźni, którzy zostali dobrze wychowani i naprawdę biorą sobie do serca swoją kulturę, są najlepszymi mężami, jakich można sobie wymarzyć. Prawdziwy Egipcjanin bardzo dba o swoją żonę, szczególnie jeśli jest muzułmaninem. Tacy mężczyźni traktują swoje kobiety dobrze, ponieważ one na to zasługują, a także dlatego, że tak im nakazuje religia. Są naprawdę lojalni, rodzinni, ale, niestety, bardzo rzadko można ich spotkać. Natomiast mężczyźni, dopuszczający się przemocy wobec kobiet, to ludzie, którzy, podążają za swoimi chorymi przekonaniami, uważają się za lepszych od kobiet i myślą, że wolno im więcej. Wydaje im się, że są silniejsi niż one, i dlatego mogą się nad nimi znęcać. Przypadki przemocy, o których słyszałam, były spowodowane dwoma czynnikami. Pierwszy to różnego rodzaju używki. Mężczyźni, którzy nadużywają alkoholu lub substancji odurzających nieraz stają się agresywni w stosunku do kobiet w swoim domu. Tak zresztą dzieje się na całym świecie. Innym powodem jest nastawienie mężczyzn do kobiet, uważanie ich za słabą płeć i uzurpowanie sobie prawa traktowania ich w dowolny sposób. Tacy faceci myślą, że wolno im bić kobiety lub upokarzać je, bo są one mniej wartościowymi istotami. Takiego mężczyznę bardzo łatwo sprowokować. Najmniejsze nieposłuszeństwo może sprawić, że będzie wściekły, agresywny. Myślę, że przemoc domowa występuje bardzo często w mniej uprzywilejowanych klasach społecznych, w których ludzie nie mieli okazji otrzymać wykształcenia i ogłady. Aczkolwiek zdarza się ona wśród wszystkich warstw społecznych.

Jak w Egipcie postrzegane są kobiety po rozwodzie?

W ostatnim czasie nastawienie do rozwódek w Egipcie bardzo się poprawiło. Kiedyś było okropne, rozwódki były postrzegane jak trędowate. Teraz jest już zupełnie inaczej, ponieważ kobiety w Egipcie i na całym Bliskim Wschodzie zmusiły społeczeństwo do zaakceptowania tego, że nie chcą trwać w toksycznych związkach, że nie pozwolą sobą pomiatać. W ubiegłej dekadzie kobiety stały się niezależne finansowo, nie muszą już wracać po rozwodzie do rodziców lub prosić kogokolwiek o pieniądze. Teraz mają możliwość wzięcia rozwodu, a społeczeństwo zaakceptowało taki stan rzeczy.

Z kim zostają dzieci po rozwodzie?

Według egipskiego prawa dzieci do pewnego wieku zostają z matką i nikt nie może jej ich zabrać, chyba że zostanie udowodnione w sądzie, że nie jest ona w stanie się nimi zająć.

Jak to jest z pracującymi matkami? Czy kobieta, która ma dzieci, może pracować czy raczej powinna zajmować się domem?

To również zależy od klasy społecznej. Od kobiet po studiach zazwyczaj oczekuje się, że po urodzeniu dziecka wrócą do pracy. Wydaje mi się, że jakieś 70 procent mężczyzn nie będzie miało nic przeciwko temu. Wiadomo, że samotne matki muszą wracać do pracy, a jest ich w Egipcie bardzo dużo. Podobno przez ostatnie 20 lat liczba rozwodów wzrosła o ponad 50 procent. Poza tym jest wiele kobiet, których mężowie są po prostu bezużyteczni. I wtedy utrzymanie rodziny spoczywa na damskich barkach. To zdarza się bardzo często, wielu mężczyzn nie poczuwa się do odpowiedzialności za dzieci. Niektóre kobiety wolą trwać w takich związkach, bo nie chcą zostać rozwódkami, innym taki mąż w domu po prostu nie przeszkadza.

Czy myślisz, że małżeństwa, które świadomie decydują, że nie chcą mieć dzieci, mogą o tym otwarcie mówić? Czy zostaną zrozumiane przez społeczeństwo, czy raczej skrytykowane?

Nie wydaje mi się, że jakakolwiek egipska para znalazłaby w sobie tyle odwagi, by głośno o tym mówić. Między sobą mogą ustalać, czego chcą, ale wątpię, żeby ogłaszali to całemu światu. Po prostu nie chcieliby złamać serca rodzicom. Na Bliskim Wschodzie rodzina odgrywa ogromną rolę w życiu każdego z nas. Do tego społeczeństwo na pewno wywierałoby na nich presję, od zawsze to robi. Jak jesteś singielką, to chcą, żebyś wreszcie wyszła za mąż, jak już jesteś po ślubie, to chcą, byś miała dziecko. Jak masz już pierwsze, to pytają, kiedy kolejne i kolejne, a jak masz już trójkę, to powiedzą, że jesteś niepoważna, bo skąd weźmiesz pieniądze na ich wychowanie. Społeczeństwo egipskie zawsze będzie wywierać presję, niezależnie od tego, co robisz. _(śmiech)_ Znam ludzi, którzy się tej presji poddają oraz takich, którzy żyją po swojemu.

Czy uważasz, że w Egipcie chłopcom wolno więcej niż dziewczętom? Że mają więcej swobody?

To zależy od rodziny, w szczególności od ojca. W Egipcie obowiązują niepisane zasady, zgodnie z którymi za niektóre sprawy domowe odpowiada tylko ojciec. Tak jest na przykład z wolnością i przyzwoleniem na pewne rzeczy, szczególnie w przypadku córki. Jak może się ubierać, o której powinna wracać do domu itp. Jest spora różnica pomiędzy wychowywaniem córki i syna, ale nie uważam, że jest to tak okropne, jak opisują ludzie. Nie chodzi o to, że ojcowie chcą zniewolić córki i je kontrolować. Oni po prostu się o nie boją. Wielu ojców pozwala córkom na wszystko, pod warunkiem, że ich bracia są razem z nimi. Tu chodzi o bezpieczeństwo, nie o zakładanie kajdanek. Zamiast obwiniać ojców, ludzie powinni skoncentrować się na właściwym wychowaniu chłopców, by dziewczęta mogły być bezpieczne. Gdyby mężczyźni wiedzieli, że nie wolno wykorzystać dziewczyny, która za dużo wypiła i zmusić jej do czegokolwiek, ojcowie nie musieliby tak się bać o córki. Religia nie odgrywa tu żadnej roli. Zarówno dziewczynom z muzułmańskich, jak i chrześcijańskich rodzin pozwala się na mniej, to kwestia naszej kultury.

A jak to wyglądało u ciebie w domu?

Musiałam wracać do domu wcześniej niż moi bracia, nie mogłam nocować u koleżanek ani z nimi podróżować. Nie mam o to pretensji do mojego ojca. Może kiedyś mi się to nie podobało, teraz go jednak rozumiem. Ale szczerze mówiąc, nie do końca to wszystko pamiętam, mój tata zmarł, gdy miałam 22 lata.

Czy uważasz, że mężczyźni powinni pomagać żonom w wychowywaniu dzieci? Jeśli tak, to jakie obowiązki mogą przejmować?

Oczywiście, że tak. Gdyby kobieta była w stanie poradzić sobie ze wszystkim, nie potrzebowałaby u swojego boku ojca dziecka, Bóg nie stworzyłby nas tak, byśmy musieli łączyć się w pary. Czytałam kiedyś, że to ojciec ma duży wpływ na poczucie własnej wartości u dziewczynek. Mój tata o tym wiedział i zawsze starał się mnie wspierać i dawał mi odczuć, że jestem wiele warta, przez co wyrosłam na pewną siebie kobietę. Nie jestem matką, ale wydaje mi się, że zmienianie pieluch, usypianie dzieci czy przygotowywanie mleka nie są najbardziej znaczącymi czynnościami. Ważniejsze jest, by ojciec miał pozytywny wpływ na światopogląd dziecka, by wpoił mu właściwe wartości.

A jak to jest naprawdę w Egipcie?

W Egipcie jest mnóstwo ojców, którzy aktywnie biorą udział w wychowaniu dzieci. W naszej kulturze przyjęło się, że tata powinien troszczyć się o swoje potomstwo, zapewniać mu to, czego potrzebuje. Normą jest, że mężczyźni są zaangażowani. To, w jakim stopniu pomagają i co dokładnie robią, zależy od edukacji oraz ich mentalności, jednak nie zmienia to faktu, że są obecni w życiu swoich dzieci.

Czy chrześcijanie w Egipcie są dyskryminowani?

Opiszę naszą sytuację za pomocą metafory. Wyobraźmy sobie górę lodową. Oceniając rzeczywistość chrześcijan po wierzchołku góry, można powiedzieć, że w Egipcie dobrze nam się żyje. Możemy budować kościoły, drukować Biblię, dzwony kościelne mogą dzwonić, co kiedyś nie było dozwolone. W innych krajach na Bliskim Wchodzie lub w krajach Zatoki Perskiej chrześcijanie nie mają aż takiej wolności. W Egipcie najbogatsze rodziny to w większości chrześcijanie, są oni bardzo ważni dla egipskiej ekonomii. W związku z tym kraj nie może pozwolić sobie na to, by ich dyskryminować. Chrześcijanie byli w Egipcie dużo wcześniej niż muzułmanie, dlatego ogromne połacie ziemi należą do wpływowych chrześcijańskich rodzin. Poza tym Egipt zawsze kładł duży nacisk na to, by być krajem, w którym chrześcijanie mogą żyć swobodnie, ze wsparciem rządu. Tak wygląda wierzchołek góry lodowej, to, co jest widoczne. Natomiast dalej jest różnie. Chyba każdy z nas usłyszał już coś w stylu: „Z ciebie to bardzo dobry człowiek, chociaż chrześcijanin”. Są miejsca pracy niedostępne dla nas, bywają też menadżerowie, którzy nie dadzą awansu pracownikowi ze względu na jego religię. Ale na szczęście przez ostatnie lata nasza sytuacja bardzo się poprawiła.

Jak przyjmowany jest rozwód w Kościele katolickim w Egipcie?

We wszystkich Kościołach w Egipcie bardzo trudno dostać rozwód, a kiedyś było to wręcz niemożliwe. Znam jednak wiele osób, które się rozwiodły. Nie było to proste, ponieważ chrześcijanie mogą dostać tu rozwód jedynie z powodu zdrady jednego z małżonków. Jednak przez ostatnie 15 lat to podejście uległo zmianie. Kościół postanowił poszukać sposobu, by pomóc osobom, szczególnie kobietom, uwięzionym w patologicznych związkach. Również rodzice takich dziewczyn zrobili wiele, by wydostać je z takich małżeństw.

Czy chrześcijanki w Egipcie mogą mieć chłopaków?

Związki przedmałżeńskie w Egipcie istnieją w każdej klasie społecznej. Różnicą jest to, że w niektórych kręgach ludzie mogą o tym otwarcie mówić, a w innych muszą to ukrywać. I to niezależnie od religii. To kwestia egipskiej kultury.

Jeśli miałabyś możliwość przekazania światu wiadomości w imieniu egipskich kobiet, to co byś powiedziała?

Jesteśmy silniejsze, niż wyglądamy; jesteśmy mądrzejsze, niż się wydajemy; jesteśmy bardziej zaangażowane politycznie, niż można by przypuszczać, nawet kobiety, które nie umieją pisać i czytać. To nieprawda, że się nami pomiata i że zostałyśmy złamane. Egipskie kobiety wiedzą, kim są i nie muszą tego ciągle udowadniać. Jesteśmy potomkiniami faraonów i najsilniejszymi kobietami w dziejach historii.

Cieszysz się, że jesteś Egipcjanką czy wolałabyś urodzić się w innym kraju?

Jestem bardzo, bardzo wdzięczna i dumna, że jestem Egipcjanką. Co prawda narzekam na niektóre rzeczy w swoim kraju, na współobywateli, na religię itd., ale wszystko to jest spowodowane przez ludzi i ich zachowanie. Jestem bardzo wdzięczna za moje egipskie korzenie i nigdy nie chciałam być innej narodowości. Jesteśmy potomkami faraonów, nie Arabami. Kocham Egipt za jego duszę. Wszyscy Egipcjanie, niezależnie od religii czy miejsca zamieszkania, są gościnni, życzliwi, pomocni, mają wspaniałe poczucie humoru. Poza tym kocham piękno naszego kraju. To jedno z najpiękniejszych i najbardziej różnorodnych miejsc na świecie, a mam porównanie, ponieważ byłam w wielu krajach. Mamy dwa morza, Nil, pustynię, lasy, wspaniałą pogodę.

------------------------------------------------------------------------

ZAPRASZAMY DO ZAKUPU PEŁNEJ WERSJI KSIĄŻKI

------------------------------------------------------------------------
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij