- W empik go
Dzieło sztuki – erotyka lesbijska - ebook
Dzieło sztuki – erotyka lesbijska - ebook
„Minęła godzina, kiedy dźwięk węgielka ustał. Rosemary wstała, przeciągnęła się i powolnym krokiem podeszła do swojej modelki.
– Potrzebuję czegoś więcej. Czegoś... ekstrawaganckiego.
Gwendoline wbrew pobudzeniu nie zmieniła swojej pozycji, wiedząc, że nie wolno, dopóki artysta na to nie zezwoli. W zauroczeniu obserwowała zwinne ruchy kobiety, która obdarzyła ją mocnym spojrzeniem, a następnie chwyciła za... jedną ze sznurówek. Lekkie pociągnięcie wystarczyło, by sukienka się rozluźniła, powoli zsuwając się na jej ramiona. Poetka drgnęła, wiedząc, że nie miała pod spodem zbyt wiele do zakrycia – halka była koronkowa i bardzo prześwitująca.
Rosemary natomiast, obserwując opadającą odzież, oblizała usta.
– Tak. Tak, to będzie dobry start."
Początkująca poetka Gwendoline Ross otrzymuje długo wyczekiwane zaproszenie na prestiżowy bankiet organizowany przez stowarzyszenie artystów. Dedykowany dla najznamienitszych twórców, jest kuszącą szansą, by zabłysnąć wśród koneserów sztuki, kusząc ofertą dobrej zabawy, rozgłosu oraz poszerzenia horyzontów. Podczas tej wieczornej uczty Gwen poznaje Rosemary Lovett-Montcroix, najsłynniejszą malarkę kontynentu, której talent zdoła prześcignąć jedynie jej niespotykana uroda i pewność siebie. Rosemary oświadcza, że chce namalować Gwen. Ciężko odrzucić taką propozycję...
Kategoria: | Erotyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-281-1198-7 |
Rozmiar pliku: | 179 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Gwendoline Ross nie potrafiła stwierdzić, czy było to uczucie całkowicie pozytywne. Do tej pory skutecznie omijała ożywionych alkoholem panów, a także trzymała się z dala od wyperfumowanych dam odzianych po uszy w surrealistyczne kreacje. Mijając liczne wystawy oraz drobne pokazy sztuki, od zmysłowych tańców po komediowe pantomimy, czuła się wręcz przytłoczona energią wszechobecnego chaosu. To był pierwszy bankiet organizowany przez stowarzyszenie artystów, na jaki została osobiście zaproszona. Do tej pory wzdychała tęsknie do jego wyolbrzymionej reputacji, romantyzując go w swoich marzeniach. Czego się w ogóle spodziewała? Patetycznej, wyniosłej atmosfery, pełnej nietuzinkowych rozmów oraz wysublimowanej wirtuozerii? Spotkania godnego elit? Szansy na poszerzenie horyzontów? Mogła przewidzieć, że znaczna większość tytułowanych artystów to alkoholicy, nicponie i jebaki. Dlatego też słynny bankiet przypominał teraz wiejską hulankę w pierwszej lepszej stodole.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.