Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Dziennik za r. 1833/34 - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Dziennik za r. 1833/34 - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 181 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wto­rek, 20-go

Ona­ce­wicz był u nas na obie­dzie. Mo­niusz­ko rano z po­że­gna­niem.

Śro­da, 21-go

Rano by­łam u Ba­łu­giań­skiej i Pró­szyń­skiej, a u nas Mo­raw­ski.

Czwar­tek, 22-go

Rano by­łam u Bo­biń­skiej, Za­le­skich, No­wa­cho­wi­czo­wej i ks. Żysz­kow­skie­go. Fra­nuś po obie­dzie u p. Żel­wie­tra, któ­ry nas za­pro­sił do sie­bie na wi­lię.

Pią­tek, 23-go

Przed obia­dem wy­je­cha­łam za spra­wun­ka­mi. Wie­czór prze­pę­dzi­łam u Ba­łu­giań­skiej, któ­ra jesz­cze sła­ba.

So­bo­ta, 24-go

Rano by­łam na Sien­noj, po­tem u Pró­szyń­skiej. Na wi­lii u p. Żel­wie­tra.

Nie­dzie­la, 25-go

Rano by­łam z Pró­szyń­ską w ko­ście­le, po­tem na mo­ment u Ba­łu­giań­skiej.

Po­nie­dzia­łek, 26-go

Rano po­czu­łam się tro­chę sła­bo, po­sła­łam pro­sić Pró­szyń­skiej i Jusz­kie­wi­czów­nej, któ­re za­de­cy­do­wa­ły, że dziś mam się spo­dzie­wać roz­wią­za­nia. Fra­nuś ka­zał mi być spo­koj­ną, zmó­wić pa­cierz, za­śpie­wać „My sie­je­my zbo­że”, a sam po­je­chał i przy­wiózł aku­szer­kę. Po bar­dzo ma­łych cier­pie­niach, o 10 mi­nut na pią­tą P Bóg dał mi syna. Jak dwie kro­ple wody po­dob­ny do Fra­nu­sia, co mnie uszczę­śli­wia. Ka­za­no mi mało mó­wić, więc Fra­nuś nie cały czas przy mnie. Ode­bra­łam od nie­go prze­cu­dow­ny list. Nie­po­rów­na­na Pró­szyń­ską, choć sama sła­ba, na chwi­lę mnie nie od­stę­po­wa­ła i ba­wi­ła do 12. Jusz­kie­wi­czów­na no­co­wa­ła. Fra­nuś jest anioł.

Ja by­łem o 10 z rana z po­win­szo­wa­niem u je­ne­ra­ła Gra­bow­skie­go, by­łem po­tem kil­ka mi­nut u Gie­droy­cia i Tysa, wró­ci­łem do domu, zna­la­złem żonę str­wo­żo­ną i zmie­nio­ną. Nikt się nie do­wie­dział o za­mó­wio­nej aku­szer­ce, któ­ra od ty­go­dnia była cho­rą. Trze­ba było szu­kać no­wej. Zna­la­zła się Soł­ty­kow, miesz­ka­ją­ca na­prze­ciw­ko ma­ne­żu. Ta po wej­ściu wy­gna­ła Prósz i Juszk, po­sła­ła mię do p. Ba­łu­giań­skiej, a ta zno­wu ka­za­ła mi być go­to­wym na wszyst­ko i szu­kać aku­sze­ra. By­łem sam u Gro­mo­wa i nie zna­la­złem. Wró­ci­łem, Mo­raw­ski był przy mnie, kie­dy dano mi znać, że mam syna. Zwo­ła­ni przez Ro­mu­al­da i Teo­do­ra dok­to­ro­wie zje­cha­li się po cza­sie. Jed­ne­go Ocke­la za­trzy­ma­łem. Przy uro­dze­niu była Niem­ka.

Wto­rek,

Le­nie­wi­czo­wa i p. Ro­ze­no­wa o ni­czym nie wie­dząc były u mnie przed obia­dem. Pró­szyń­ska i Bo­biń­ska były ta­koż rano. Na moje żą­da­nie dziś były chrzci­ny mo­je­go syna. Otrzy­mał imio­na Adam Szy­mon Fran­ci­szek, chcia­łam, żeby się ta­koż na­zy­wał Jó­zef, aleks. Żysz­kow­ski przez po­mył­kę wy­pu­ścił. Ro­dzi­ca­mi chrzest­ny­mi byli: Fran­cisz­ka mat­ka z Da­ni­ło­wi­czem, Ju­li­nia z Dzia­du­niem i Ce­li­na z Mic­kie­wi­czem. Mat­kę za­stę­po­wa­ła Bo­biń­ska, Ju­li­nię Szy­szłow­ska, Ce­li­nę Jusz­kie­wi­czów­na, Dzia­du­nia Teo­dor, Mic­kie­wi­cza Ro­mu­ald. Prócz tego był na chrzci­nach tyl­ko Mo­raw­ski i Żyl­wietr. Pró­szyń­scy przy­szli już po wszyst­kim.

Śro­da,

Fra­nuś nie po­zwo­lił mi pi­sać ani do War­sza­wy, ani do Wil­na. On do­niósł o uro­dzi­nach Ada­sia. Mia­łam wczo­raj list od Cze­czo­ta, dziś pierw­szy od Zana. Pró­szyń­ska była u mnie.

Czwar­tek,

Jusz­kie­wi­czów­na była u mnie rano. Pró­szyń­ska po obie­dzie.

Pią­tek,

Bo­biń­ska z Jusz­kie­wi­czów­na i Pró­szyń­ska były dziś u mnie.

So­bo­ta,

Już by­łam w wiel­kim stra­chu, że nie będę mo­gła sama kar­mić, bo Adaś od kil­ku dni nie bar­dzo do­brze ssie i od mle­ka strasz­nie stward­nia­ły pier­si. Ko­cha­na Pró­szyń­ska sama od­ssa­ła, wró­ci­ła na­dzie­ję i uła­twi­ła dro­gę Ada­sio­wi, któ­ry z ła­two­ścią po raz pierw­szy ssał. Za szczę­śli­wą bym się mia­ła, że­bym jej kie­dy mo­gła się od­wdzię­czyć za całą jej przy­jaźń i po­świę­ce­nie się dla mnie. Bo­biń­ska i Jusz­kie­wi­czów­na były po obie­dzie.

Nie­dzie­la,

Dziś Nowy Rok. Chwa­ła Bogu do­brze się za­czął, bo aku­szer­ka za­de­cy­do­wa­ła, że się obej­dzie bez mam­ki. Pró­szyń­ska była u mnie przed obia­dem, Jusz­kie wie­czór.

Po­nie­dzia­łek,

Dziś Ada­sio­wi koń­czy się ty­dzień. Bar­dzo jest so­bie miłe i do­bre stwo­rze­nie (krzy­czy tro­chę) i tro­chę go za­czy­nam ko­chać. Pró­szyń­ska i Bo­biń­ska były u mnie rano.

Wto­rek,

P. Jan­kow­ska, Za­le­ska z Kle­men­ty­ną i Pró­szyń­ska były u mnie przed obia­dem.

Śro­da,

Dziś 10-ty dzień. Dzię­ki Bogu wsta­łam. Mo­raw­ski był u nas rano. Bo­biń­ska z Jusz­kie­wi­czów­ną i Pró­szyń­ska wie­czór. Od tego dnia nie był Ockel.

Czwar­tek,

P. Ro­ze­no­wa była u nas przed obia­dem, alem jej nie mo­gła przy­jąć, bo myto pod­ło­gę. P. Szysz­kow z Le­nie­wi­czo­wą, Ce­cy­lią, Eu­dok­sją i Pró­szyń­scy byli wie­czo­rem.

Pią­tek,

Wczo­raj mia­łam li­sty od Zosi i Ma­ry­ni. Ja­kie one do­bre. Pró­szyń­ska była u mnie po obie­dzie. P. Żel­wietr przy­słał pi­rog i pi­sał do mnie.

So­bo­ta,

Bo­biń­ska ze Sta­siem Hof­f­ma­nem była u mnie przed obia­dem.

Nie­dzie­la

P. Bar­tho­lo­mé była rano. Mo­raw­ski i Mas­sal­ski na obie­dzie. Gie­droyć i Tys wie­czór. Pró­szyń­ska przy­sła­ła, że nie­zdro­wa. Pierw­szy raz by­łam u sto­łu.

Po­nie­dzia­łek

Dziś dwa ty­go­dnie. Je­że­li mi Pan Bóg po­zwo­li, za 4 wyj­dę po raz pierw­szy do ko­ścio­ła.

Wto­rek,

Mia­łam li­sty z War­sza­wy, już wie­dzą. Peł­czyń­ski był przed obia­dem.

Śro­da,

Prze­cław­ska i p. Ro­ze­no­wa były u nas przed obia­dem. Fra­nuś wie­czo­rem u Pró­szyń­skich, któ­rzy obo­je sła­bi.

Czwar­tek,

Adaś nig­dy jesz­cze tak do­brze nie ssał jak wczo­raj i cały dzień był bar­dzo grzecz­ny.

Pią­tek,

Fra­nuś po­zwo­lił mi po raz pierw­szy wyjść do kuch­ni.

So­bo­ta,

Peł­czyń­ski był przed obia­dem. Ze­imern po obie­dzie.

Nie­dzie­la,

Mo­raw­ski był u nas wie­czo­rem.

Po­nie­dzia­łek,

Cały dzień pi­sa­łam li­sty.

Wto­rek,

Bo­biń­ska z Jusz­kie­wi­czów­ną były u mnie po obie­dzie.

Śro­da,

Bo­biń­ska z Jusz­kie­wi­czów­ną prze­pę­dzi­ły u nas wie­czór.

Czwar­tek,

Ze­imern był u nas na obie­dzie.

Pią­tek,

Peł­czyń­ski był u nas na obie­dzie.

So­bo­ta,

Pró­szyń­ska była dziś u mnie i mó­wi­ła, że ma za­miar po­je­chać do mat­ki swo­je­go męża na od­by­cie sła­bo­ści. Jak bądź­kol­wiek chwa­lę jej za­miar, smut­no mi bar­dzo bę­dzie bez niej. Ona­ce­wicz, Tys i Za­moy­ski prze­pę­dzi­li u nas wie­czór.

Nie­dzie­la,

Fra­nuś był wie­czo­rem u Bo­biń­skich i u p. Szysz­kow.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: