Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Dziewczyna w różowych skarpetach - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
17 czerwca 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Dziewczyna w różowych skarpetach - ebook

„Dziewczyna w różowych skarpetach” jest opowiadaniem rozgrywanym w jednej z europejskich stolic. To opowieść o dwóch przestrzeniach i jednej bohaterce. Historia o dwóch odmiennych światach, która pozwala nieco inaczej spojrzeć na czas i przestrzeń. Okazuje się, że można przebywać jednocześnie w dwóch miejscach.

Kategoria: Proza
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8351-281-5
Rozmiar pliku: 899 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Nie wiedziała, która jest godzina. Było po północy. Nie znała daty. Zmierzała prosto przed siebie. Szła zmarznięta w dresach i różowych skarpetach. Nie miała na sobie butów. Nie sprawiała wrażenia zagubionej i smutnej. Ulice świeciły pustkami. Raz na kilka minut pojawiał się zawsze jakiś samochód, ale nikt z pasażerów ani kierowców nie zwrócił uwagi na dziewczynę, która w jesienną noc spaceruje bez okrycia wierzchniego i bez butów.

Miasto było mroczne. Miało się odczucie, że za chwilę spadnie księżyc i chmury. Na szczęście witryny sklepowe były podświetlone, bo w przeciwnym razie można byłoby odnieść wrażenie, że jest się na jakimś pustkowiu. Godzina za godziną mijały, a ona wciąż przemierzała ulice stolicy. Czuła się nieswojo i wraz upływem czasu próbowała walczyć ze swoimi słabościami, czyli zmęczeniem, strachem, zimnem i niepokojem.

Właśnie uciekła ze szpitala psychiatrycznego. Jeszcze kilka lat temu nie brała pod uwagę tego, że może tam wylądować. Dziwne dzieciństwo spędzone w domu w mrocznym lesie, dziwne środowisko szkolne, dziwni nauczyciele i programy nauczania, dziwny system zrobiły swoje. Na to nałożyły się zwiększające się coraz bardziej problemy natury psychicznej. Do tego niemożność uzyskania fachowej pomocy we właściwym czasie pozostawiła swój ślad.

Zawsze mieszkała w domu, który znajdował się w lesie. Każdej nocy słyszała wycie wilków. Widziała wędrujące lisy, sarny i inne zwierzęta. Często słyszała sowy. Około północy wychodziła na spacer do lasu. Chociaż mocno biło jej serce to jednak lubiła obserwować mroczną przyrodę. To wszystko było takie tajemnicze. Drzewa przypominały dziwne istoty z horroru. Do tego w nocy las nie wydawał się przyjazny. Wszechogarniająca ciemność mogła wydawać się przytłaczająca, ale nie dla niej. To cud, że błąkając się tyle razy sama w nocy po ciemnym lesie nigdy się nie zgubiła. Zawsze po kilku godzinach wracała do swojego domu w lesie. Nikt się nigdy nie zorientował, że każdej nocy znikała na kilka godzin.

Przeprowadzała się już kilkanaście razy, czyli co kilka lat była pod opieką innej rodziny. Za każdym razem otrzymywała też nową tożsamość. Kiedy na dobre przyzwyczajała się do nowego miejsca to musiała już je opuścić. To samo dotyczyło nowego imienia i nazwiska. Postanowiła nazwać się sama. Miała dość bycia przedmiotem, który można przestawiać z kąta w kąt. W myślach nazwała siebie Enona. Tak też przedstawiła się w psychiatryku.

Uważała, że niesłusznie znalazła się w szpitalu. W końcu nie zachowywała się jakoś specjalnie źle i nie miała problemów ze zdrowiem psychicznym, ale to była jej opinia. Zafascynowana leśnym światem często przebierała się za jakieś zwierzę. Kilka razy uczęszczała do szkoły w dziwnych strojach. Uwielbiała maski zwierząt. Miała ich całą kolekcję. Do tego często próbowała porozumiewać się jak zwierzę. Nie słuchała tego, o czym mówili nauczyciele. Z rówieśnikami też miała problemy komunikacyjne. Zafascynował ją ten inny, zwierzęcy, tajemniczy i trochę dziki świat. Czasami wchodziła na drzewa i potrafiła tam spędzać większość wolnego czadu. Była inna, jak podkreślali jej zastępczy rodzice, niż pozostałe dzieci, którym zapewniali dom.

Teraz spacerując ulicami miała wrażenie, że ktoś ją śledzi. Tak jak w lesie słyszała dziwne odgłosy to tutaj zaczęła słyszeć własny oddech. Miasto zaczynało zasypiać. Zaczęła zastanawiać się nad tym, czy dobrze zrobiła, że akurat teraz uciekła z psychiatryka. Czuła, że już dłużej nie będzie w stanie tam wytrzymać. Do tego przymus przyjmowania tabletek powodował, że stawała się coraz bardziej agresywna. Na początku pobytu przyjmowała wszystkie leki, ale z czasem zaczęła je wyrzucać.

Opracowała doskonale swój plan. Zaplanowanie ucieczki wcale nie było takie proste. Na szczęście zaprzyjaźniła się, jeśli przyjaźniami można nazwać znajomości zawarte w takim miejscu, z kilkoma fajnymi osobami. Adela też miała podobne zainteresowania. Dlatego całymi godzinami rozmawiały o zwierzętach. Zbyszek zmagał się z patologicznym zbieractwem. Karolina zmagała się z obsesjami. Anastazja miała zaburzenia psychosomatyczne. Każda z tych osób była jednak wyjątkowa. Enona nie myślała, że tak silna więź połączy ją z osobami, które zmagają się z szeregiem różnych problemów. Przez krótki czas w szpitalu był jeszcze Mareczek, który borykał się z patologicznym kłamstwem. Enona przypomniała sobie, że przez kilka dni przebywała też Aldona, która miała chorobę dwubiegunową. Mareczek i Aldona opuścili szpital na własne życzenia a w zasadzie to z niego uciekli. Enona pomogła im wydostać się z trzeciego piętra. Planowali wspólny wyjazd za granicę. Nie wiadomo jak potoczyły się ich losy. Enona wspominała żeby od czasu odzywali się, ale widocznie Mareczek kłamał mówiąc, że będzie tęsknił za Enoną, a Aldonie chyba również nie zależało na kontynuowaniu znajomości.

Enona wędrowała ulicami. Zbliżał się bardzo powoli wschód słońca. Nie była w stanie przypomnieć sobie nazw ulic, którymi spacerowała. To wszystko było tak emocjonalne, że fascynowała ją każda witryna sklepu, każda ławka i drzewo. Jedno przez cały czas, kiedy spacerowała nie ulegało zmianie. Nikt nie zwracał uwagi na dziewczynę bez butów. Nie przejmowała się tym jakoś mocno, ale to wszystko było takie dziwne.

Miasto powoli zaczynało się budzić. Ogromne wieżowce zaczynały panować nad całością. W pewnej chwili zaczęła czuć jak wiatr dotyka jej włosów a potem policzków. Zamknęła oczy. Była w innym świecie. W swojej wyobraźni była gdzieś w jakiś bardzo odległym miejscu, jakby na innej planecie. Mijała ogromne ilości samochodów i tłumy ludzi nieustannie zmierzające w stronę metra. Zaczęła mieć wrażenie, że jest niewidzialna. Wciąż cały czas nikt nie zwracał uwagi na spacerującą dziewczynę. Nie miała planu na dalsze życie. Nie wiedziała czy powinna wrócić do domu w lesie i do ostatniej rodziny, u której przebywała, choć nie tęskniła za rodziną i domem w lesie. Najbardziej zaczęło jej brakować tej przyrody. Tyle czasu, ile spędziła wśród zwierząt pozwoliło na bardzo dokładne poznanie innego trochę dzikiego świata. Wiedziała w jaki sposób porozumiewać się z sowami, lisami, wiewiórkami i innymi zwierzętami.

W pewnej chwili zauważyła nietypową taksówkę. Nie czekała długo tylko będąc na środku przejścia dla pieszych postanowiła ją zatrzymać. Mocno przyciemnione szyby powodowały, że kierowca był niewidoczny. Wsiadła jak najszybciej do auta. Niestety nie wiedziała dokąd ma jechać. Dawno nie czuła się tak niepewnie. Szybkie bicie serca było bardzo denerwujące. Musiała zastanowić się, gdy po kilku minutach usłyszała dziwny i trochę metaliczny głos.

— Dokąd? — zapytał ktoś niewidoczny.

— Nie wiem — odpowiedziała Enona. Dopiero po chwili zorientowała się, że w aucie nie ma żadnego kierowcy. Zaczęła czuć się nieswojo tak jakby była w innej rzeczywistości. Nagle pomyślała, czy zatrzymanie taksówki było właściwą decyzją. Ten metaliczny lektorski głos był nawet przerażający. Nie bała się lasu i zwierząt nocą, które wiele osób przerażały, ale teraz zaczęła czuć strach. Pierwszy raz siedziała w takim aucie.

— Dokąd? — usłyszała pytanie jeszcze raz.

— A może do — odpowiedziała spontanicznie. Zastanawiała się jak długo będzie czekać na znak ze strony niewidzialnego kierowcy. Nie przypuszczała, że kiedykolwiek znajdzie się w sytuacji, w której będzie jechała autem nie tylko bez kierowcy, ale takim przypominającym pojazd kosmiczny.

— Czyli? — zapytał.

— A może coś zjem — powiedziała bardzo niepewnym głosem.

— Co chcesz zjeść? — zapytał bardzo wyraźnie.

— Mam ochotę na jakieś dobre jedzenie — powiedziała zadowolona Enona.

— Podam menu.

— Nie chcę menu — żartowała. Enona, która była bardzo niecierpliwa. Bardzo chciała wiedzieć czy w ogóle samochód, którym jedzie jest bezzałogowy i czy ma styczność z jaką dziwną istotą.

— A więc słucham — powiedział bardzo głośno.

— Mam pytanie.

— Tak słucham.

— Kim jesteś? — zapytała wprost.

— Jestem Angelo — odpowiedział bez zastanowienia.

— Jesteś człowiekiem? — zapytała z niecierpliwością.

— Jestem — odpowiedział tylko jednym słowem. Enona miała wrażenie, że niewidzialna istota nie chce kontynuować rozmowy.

— Gdzie jesteś? — zapytała wprost.

— Nie rozumiem.

— Tak myślałam, że nie rozumiesz, bo nie jesteś człowiekiem — stwierdziła Enona. Zaczynała domyślać, że to jakiś dziwny robot.

— Dokąd? — zapytał Angelo.

— Na koniec świata — Enona bez zastanowienia wydała komendę.

— Rozumiem.

— Jestem ciekawa, gdzie mnie zawieziesz.

— Na koniec świata — odpowiedział bardzo zdecydowanie. Od tego czasu ten dziwny robot milczał. Było słychać tylko dziwne szumy. Enona miała wrażenie, że ten dźwięk jest jej znany. W bardzo dużym stopniu przypominał włączony komputer. Już w tym momencie była coraz bardziej pewna, że Angelo jest specyficznym urządzeniem z wbudowanym procesorem. Zaczęła się obawiać, że w przypadku zaistnienia jakiejś awarii Angelo nie będzie stosował się do wydawanych poleceń.

— Jak szybko będziemy jechać? — zapytała.

— Prędkość — odpowiedział szybko. — Zaczynamy od 1000 km/h. Potem już tylko szybciej w zależności od warunków.

— Chcesz powiedzieć, że tym czymś będziemy się przemieszczać z tak niesamowitą prędkością — zażartowała. Miała wrażenie, że jej stwierdzenie pozostanie bez jakiegokolwiek odbioru. Niestety się myliła.

— Silnik odrzutowy. Silnik rakietowy.

Enona zaczęła być coraz bardziej niespokojna. Zdawała sobie sprawę, że podróż z taką prędkością nie będzie przypominała zwykłej jazdy samochodem. Z każdą mijającą sekundą zaczynała żałować, że wsiadła do tego samochodu. Nigdy nie myślała o tym, że może opuścić miejsce dotychczasowego pobytu. Podczas pobytu w psychiatryku słyszała opowieści o innych planetach, życiu pozaziemskim i podróżach w czasie. W tym momencie to ona doświadczała czegoś, co jeszcze jakiś czas temu wydawało się nierealne.

— Ważna informacja — powiedział metaliczny głos.

— Jaka informacja? — zapytała bardzo wystraszona.

— Proszę zapiąć pasy, ponieważ istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że przekroczymy prędkość światła.

— Co się dzieje! — krzyknęła przerażona.

— Nie rozumiem — odpowiedział Angelo.

Enona miała wrażenie, że tajemnicza istota przejmuje nad nią kontrolę. Wprawdzie komunikat o zapięciu pasów nie był jakiś niepokojący, ale obawiała się, że w miarę upływu czasu zaczną pojawiać się coraz inne i poważniejsze nakazy.

— Proszę zapiąć pasy! — powiedział zdecydowanie.

— A jak nie zapnę to, co mi zrobisz?

— Nie rozumiem. Zaczynam liczyć do trzech potem ruszamy.

Enona zapięła pasy. Miała przyspieszony puls. Zaczęła obawiać się o swój stan zdrowia. Nie wiedziała co może ją czekać. Jedno było pewne. Wiedziała, że wyrusza w jakąś nową rzeczywistość. Nigdy nie przypuszczałaby, że podróż zwykłą z pozoru taksówką może stać się podróżą, którą z pewnością zapamięta na długi czas. Nie zdawała sobie sprawy z tego, że być może w innym wymiarze przyjdzie jej spotkać się z innymi istotami. Zaczęła się zastanawiać nad kilkoma kwestiami. Po pierwsze nie wyobrażała sobie sytuacji, w której tylko ona jedna będzie ziemską istotą. Nie miała pojęcia jak będzie musiała się zachować jeśli w tej innej przestrzeni będą panowały niesprzyjające warunki klimatyczne.

— Zaczynam odliczanie — powiedział Angelo.

— Czyli?

— Zaczynam odliczanie — powtórzył bardzo głośno. — Proszę potwierdzić gotowość — dodał stanowczo.

— Potwierdzam gotowość — odpowiedziała Enona. Wiedziała, że nie ma sensu zwlekać. Zdawała sobie sprawę, że gdyby nie wsiadła do taksówki to wszystko potoczyłoby się zupełnie inaczej. Zaczęła odczuwać ból głowy. Pojawiły się szumy uszne.

— Zmiana ciśnienia — powiedział Angelo.

— Źle się czuję! — krzyknęła.

— Zmienię parametry ciśnienia i zaczynam podróż — wyjaśnił.

Enona miała wrażenie, że Angelo mimo że jest w zasadzie urządzeniem to wszystko widzi, zna jej myśli i jeszcze podejmuje działania, o których Enona nie mówi a które są tylko w jej głowie. Usłyszała dziwny hałas.

— Słychać pracę silnika — stwierdził Angelo.

— Wiem — odpowiedziała. Jednak miała wrażenie, że jej odpowiedź pozostała niezrozumiana przez Angelo.

Podróż dziwną taksówką nie przypominała jej lotu samolotem. Zauważyła, że samochód zaczyna zmieniać kształt. Powoli przeobrażał się. Przybierał postać dziwnego pojazdu, którego nigdy wcześniej nie widziała na polskich ulicach. W wielu dziwnych snach pojawiały się niesamowite pojazdy, ale nigdy wcześniej nie przypominały takich zaawansowanych technologicznie. Nie przypuszczała, że doświadczy czegoś tak niesamowitego. Wcześniej o takich nowych pojazdach słyszała od Mareczka, ale skoro zmagał się on z patologicznym kłamstwem to właściwie nie wierzyła mu w ani jedno jego słowo. Zresztą nie tylko ona twierdziła, że Mareczek coś wymyśla, bo podobnie sądziło wielu innych przebywających na tym samym oddziale.

— Muszę ocenić poziom strachu — powiedział Angelo.

— Czy jest to konieczne? — zapytała wprost.

— Tak — odpowiedział błyskawicznie. Angelo wyczuwał strach pasażera.

— Ja się niczego nie boję — powiedziała bardzo cichym głosem, ale faktycznie bardzo się bała. Pomyślała, że w tym momencie kłamstwo będzie najlepszym rozwiązaniem. Nie przypuszczała, że Angelo może się w ogóle zorientować czy kłamie.

— Sprawdzam.

— Czyli co? — zapytała zaniepokojona Enona.

— Eye Detector zaraz zostanie włączony — wyjaśnił.

— Co to jest Eye Detector? — zapytała wprost.

— To bardzo zaawansowana technologia, która wykrywa każde kłamstwo, a poza tym tego urządzenia nie można w żaden sposób oszukać — stwierdził. Angelo cały czas czekał na reakcję ze strony Enony. Był przygotowany na dwa warianty postępowania. Wiedział, że będzie próbowała uciec. Drugim wariantem było kłamstwo. Miał przygotowany plan działania na każdą sytuację.

— Nie kłamię! — krzyknęła Enona.

— Wszystko się okaże — powiedział zdecydowanie.

— Po co to wszystko? — zapytała wprost.

— Mówienie prawdy jest konieczne, bo w przeciwnym wypadku konieczne będzie podjęcie odpowiednich działań.

— Jakich działań, bo muszę przyznać, że jestem trochę zaniepokojona.

— Nie ma powodu do niepokoju, bo test za pomocą Eye Detector jest konieczny żeby sprawdzić czy wszyscy, którzy podejmują podróż w inny wymiar są wiarygodni.

— Przecież ja nie planowałam nigdy podróży w jakiś inny wymiar. Poza tym wsiadłam do tej taksówki, ponieważ to auto pojawiło się jako pierwsze w moim zasięgu wzroku.

— Ta taksówka jest machiną czasu.

— Czyli?

— Przebywanie tutaj jedną godzinę oznacza, że poza taksówką upłynęło zdecydowanie więcej czasu.

— Czyli ta taksówka zatrzymuje czas? — zapytała zdumiona Enona, na której twarzy był widoczny wyraźny niepokój i miała wrażenie, że odebrało jej głos.

— Przebywanie w tej taksówce nie tylko powoduje, że można przenieść się w inny wymiar. To również miejsce w którym czas nie tyle się zatrzymał, ile upływa zdecydowanie wolniej.

— Wolniej?

— Tak wolniej.

— Ile czasu w takim razie musiało już upłynąć — zapytała.

— Dużo czasu — powiedział Angelo.

— Teraz muszę przeprowadzić następny ważny test gotowości. Muszę koniecznie sprawdzić zdolność do podróży.

— Co to ma być! — krzyknęła Enona.

— Proszę patrzeć przed siebie tylko i wyłącznie przed siebie — zabrzmiał metaliczny głos.

— Coraz bardziej nie rozumiem tej całej sytuacji i już powoli zaczynam bardzo żałować, że w ogóle wsiadłam do tej taksówki.

— Kto raz wsiądzie do tej taksówki raz na zawsze zaczyna już inaczej patrzeć na rzeczywistość — powiedział tak poetycko jakby nie był urządzeniem tylko ludzką istotą.

— Nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć! — krzyknęła Enona.

— Może to przeznaczenie — odpowiedział bez emocji.

— A jakie jest twoje przeznaczenie? — zapytała bardzo spontanicznie.

— Nie rozumiem — powiedział metalicznym głosem. Już samo to zdanie potwierdzało, że Angelo jest maszyną i obce mu są wszelkie uczucia i emocje, chociaż czasami wydawało się, że jest inaczej.

Enona doszła do wniosku, że algorytm i emocje to dwa przeciwieństwa. Pomyślała, że nie ma sensu denerwować się, ponieważ pobyt w taksówce być może okaże się niepowtarzalnym przeżyciem.

— Tak myślałam, że niczego nie zrozumiesz — powiedziała zrezygnowana.

— Słucham?

— Z czego się składasz? — zażartowała.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: